Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kiedyś w barze znajoma znajomej spytała mnie tak ot sobie - jako…

Kiedyś w barze znajoma znajomej spytała mnie tak ot sobie - jako pseudospecjalistę, czy też jako kogoś, kto ze specjalistami na uczelnię dojeżdżał jednym tramwajem - czy to prawda, że kobieta w ciąży nie powinna drastycznie odstawiać używek, a raczej lekko i powoli się wycofywać, bo szok i coś tam.

Odparłam, że na ten temat wiem tyle, co przeciętna czytelniczka "Pani Domu", ale postarałam się w miarę swoich możliwości przedstawić źródła bardziej wiarygodne niż Interia. Poleciłam czasopisma, wyszukiwarki artykułów, biblioteki dostępne online za darmo.

Spotkałam się ze świętym oburzeniem. Z dalszej rozmowy wywnioskowałam, że znajomej znajomej chodziło nie tyle o faktyczną radę, ile o potwierdzenie z ust specjalisty (serio?), że może sobie dalej używać używek. Dowiedziałam się też przy okazji, że nie chodzi o jakże popularne papierosy, ale ciekawszy i mocniejszy stuff. I że znajoma znajomej nie pyta tak czysto teoretycznie, bo już w tej ciąży jest i właśnie się zastanawia, ile jeszcze kresek może wciągnąć.

Wiem - powiecie, że policja i sąd rodzinny. Oczywiście powinnam była to zgłosić, ale znajomej znajomej nie znałam z nazwiska, widziałam ją raz w życiu na zasadzie "O hej Koparka, kopę lat, poznaj X, chciałaby z Tobą o czymś pogadać."
Osoba, która nas skontaktowała i siłą rzeczy znała X lepiej nie wykazała chęci pomocy.

Wracamy do historii. Dzisiaj od tejże znajomej dowiedziałam się, że X kilka dni temu urodziła. Oczywiście wcześniaka. Wszystkim pokazuje zdjęcie "biednego maleństwa" w inkubatorze - wszystkim, którzy chcą z nią pić, bo młoda mama już ponoć szaleje po barach.

A teraz tło: dziewczyna ma 23 lata. Obecnie jest w drugim małżeństwie i ma dwójkę dzieci, ale - uwaga - żadna z pociech nie jest dzieckiem żadnego z jej mężów.

Nie powinno to dziwić zważywszy, że dziewczyna mimo ślubnej obrączki jest wcieleniem ideału promiskuityzmu.

A na męża mówi "survival". Bo jej pozwala przetrwać, znaczy się daje dach nad głową, piniondz i jedzenie.

Chyba spróbuję jednak skuteczniej ją wyśledzić i zgłosić to do jakiegoś TOZu.

kolejny ludź

by KoparkaApokalipsy
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar sla
1 17

Tylko czy faktycznie picie i ćpanie w ciąży jest prawnie zabronione? Znalazłam tylko to: Art. 157a. § 1. Kto powoduje uszkodzenie ciała dziecka poczętego lub rozstrój zdrowia zagrażający jego życiu, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. § 3. Nie podlega karze matka dziecka poczętego, która dopuszcza się czynu określonego w § 1.

Odpowiedz
avatar Venefica
7 9

@sla: i to jest piekielne, moim zdaniem.

Odpowiedz
avatar sla
14 24

@Venefica: Moim zdaniem powinna być alternatywa - albo chcesz być w ciąży, chcesz dziecka i wówczas o siebie dbasz albo nie chcesz przez to przechodzić i możesz usunąć ciążę do jakiegoś rozsądnego momentu.

Odpowiedz
avatar apoptoza
1 9

@sla: <ironia> No, ale jak to tak usunąć, bo się nie podoba?! Przecież to niemoralne, nieetyczne i w ogóle pewnie zaraźliwe, etc, etc. <koniec ironii>. Poważniej: wszystko fajnie, ale ile razy można? Stanowczo skłaniam się do propozycji fak_dak o przecięciu jajowodów i problem z głowy. Nie wspomnę już o tym, ile razy takie usuwanie ciąży byłoby już czystą fanaberią, bo komuś nie chciało się kupić tabletek/gumek i innych? Złotego środka nie ma, chociaż mi pasowałaby opcja badania psychologicznego i/lub psychiatrycznego przyszłych matek i ewentualne skierowania na przecinanie/usuwanie tego, co służy do rozrodu... Oczywiście dotyczyć powinno obu płci, żeby nie było, że to tylko my, kobiety powinnyśmy być za wszystko odpowiedzialne. Ale pogdybać sobie możemy, dla jednych dziecko to marzenie, dla innych sposób na dodatkowe pieniądze, dla jeszcze innych przykry obowiązek, co nie zmienia faktu, że w naszym kraju pewne rzeczy legalne nie są i jeszcze długo nie będą, więc "fuck that" i niech każdy działa na "swoim podwórku" w zgodzie z własnym sumieniem.

Odpowiedz
avatar sla
2 8

@apoptoza: Nie zapomnij, że przecinanie / usuwanie jest nieodwracalne. A ludzie dojrzewają, dorastają, zmieniają się. Młoda dziewczyna może nie nadawać się na matkę, jednak po 10 latach okaże się, że sprawdzi się w tej roli idealnie. Dlatego ja, mimo, że teraz na matkę kompletnie się nie nadaję, nie zdecydowałam się na operację.

Odpowiedz
avatar apoptoza
-4 4

@sla: Nie widzę tego, jak kobieta opisana w historii, w wieku lat 23, jeszcze nagle magicznie zacznie nadawać się na matkę. Smutne, ale prawdziwe. I Ty uważasz, że może dziewczyna po 10 latach na matkę się nadawać... Hmm... Cóż, ja nie przeczę, że takie przypadki się nie zdarzają, ale znam wiele kobiet, w tym też szczęśliwą matkę jednego chłopczyka, które chciałyby pozbyć się narządów rozrodczych, bo kolejne dziecko jest już dla nich zbyt dużym obowiązkiem albo uważają, że niestety, ale w Polsce nie ma sensu rodzić dzieci. Ja w wieku swoim (a lat mam 23) nie zdecydowałabym się pewnie na przecięcie jajowodów, ale latka lecą, mój przyszły zawód... Powiedzmy, że nie jest w nim pożądana ciąża tak od razu po studiach, potem coraz mniej czasu... No nie wiem, czy w wieku 30+ lat nie chciałabym załatwić pewnych rzeczy raz a dobrze ;)

Odpowiedz
avatar sla
5 5

@apoptoza: Dlatego taki zabieg jest najlepszy dla kobiet, które już mają dzieci. Dwudziestolatki, nawet te, które uważają dzieci za zło wcielone, powinny się wstrzymać z decyzją. Zresztą teraz ja bym 'testu na dziecko' nie zdała, ale może przez te kilka lat mąż mnie wychowa? A może jeszcze bardziej popsuje?

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 3

@sla: a moim zdaniem powinny byc testy na rodzicielstwo, nie nadajesz sie to cie ubezpladniaja ja wiem, z eeugenika, ale jak patrze na historyjki jak powyzsza, to mam ochote wlasnorecznie babie te jajowody podwiazac

Odpowiedz
avatar fak_dak
35 39

I właśnie dlatego jestem za legalizacją DOBROWOLNEGO zabiegu przecięcia jajowodów. Wiele kobiet nie nadających się do macierzyństwa, nie mających głowy do codziennego brania tabletek, ale za to lubiących seks, zdecydowałoby się na takie rozwiązanie. Może dzięki temu nie przyszłoby na ten świat wiele pokrzywdzonych, nie kochanych dzieci.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 13

@fak_dak: zapomniałeś o tych, które dzieci traktują jako źródło utrzymania. Specjalnie dających się zapłodnić, aby taki survival je karmił i dawał dach nad głową. Z drugiej strony, niektórzy faceci to debile. Widzi,że młoda po rozwodzie, z dwójką dzieci z których ani jedno nie jest jej pierwszego męża. Czy to naprawdę idealny materiał na żonę? To jednak prawda,że najgorsza szmata znajdzie dobrego męża a mężczyźni wolą takie suki

Odpowiedz
avatar grupaorkow
22 22

@fak_dak: nawet pomijając takie przypadki jak dziewczyna z historii - podwiązanie jajowodów czy nasieniowodów jest bardzo dobrą alternatywą wieloletniej antykoncepcji dla ludzi, którzy już dzieci mają i więcej nie planują. Albo dla tych, którzy dzieci nie chcą mieć w ogóle. Większość osób zamyka temat potomstwa w okolicach trzydziestki, a płodność trwa dużo dłużej i jest tylko problemem. Polskie prawodawstwo pod tym względem jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe.

Odpowiedz
avatar apoptoza
13 15

@fak_dak: Wszystkimi kończynami się pod tym podpisuję! I zaraz się odezwą osoby, które twierdzą, że to niehumanitarne, że niepotrzebna ingerencja i że tyle kobiet chciałoby mieć dzieci, ale nie mogą, ale wystarczy poświęcić 5 minut i zastanowić się, czy bardziej humanitarne jest przecięcie jajowodów, czy skazywanie dziecka na krzywdę i brak możliwości na normalną rodzinę. Ps. KoparkaApokalipsy - do ToZu? No nie wiem, czy znajdzie się Dom Tymczasowy dla takiej "mamusi", że już nie wspomnę o przyszłym Domu Stałym ;)

Odpowiedz
avatar sla
14 18

@Day_Becomes_Night: Piszesz to tak, jakby każdemu zależało na uczuciu, miłości czy prawdziwym związku. Są mężczyźni, którzy szukają tylko i wyłącznie prywatnej dziwki w domu, najlepiej by była ładna. W końcu utrzymanie dodatkowego lokatora w mieszkaniu kosztuje mniej niż regularne korzystanie z prostytutek. A, że jest to kolejna forma sprzedawania własnego ciała, to nie można oczekiwać, że znajdziemy 'cnotliwą' dziewczynę, która zgodzi się na taki układ. W sumie, jeśli obie strony się świadomie zgadzają na coś takiego to nie widzę problemu, gorzej gdy ktoś oszukuje drugą osobę.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
7 9

@sla: Zgadzam się i też słyszałam o takich przypadkach abonamentowej prostytucji, natomiast tutaj - na ile udało mi się zorientować - niestety mamy do czynienia z sytuacją, w której mąż nic nie wie albo wiedzieć nie chce. A lafirynda ma doświadczenie w ukrywaniu zdrad.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 stycznia 2015 o 0:40

avatar sla
19 19

@Day_Becomes_Night: Gratuluję koleżanek mających takie zdanie o własnych mężach. Już układ polegający tylko na seksie jest uczciwszy.

Odpowiedz
avatar sla
13 13

@Day_Becomes_Night: Są i ludzie, którzy przez normalny związek popełnili samobójstwo. Czy to znaczy, że i to jest złem? Każdy układ, nawet ten czysto seksualny, ma swoje plusy i minusy. Trzeba być ich świadomym i wiedzieć, na co się człowiek pisze! Jeśli sytuację odpowiednio zorganizujesz i zabezpieczysz to nawet jak ona będzie chciała to nie zatrzyma kranu z forsą.

Odpowiedz
avatar timo
-1 1

@fak_dak: dobrowolne swoją drogą, ja jestem za legalizacją przymusowej sterylizacji w przypadku niektórych jednostek.

Odpowiedz
avatar Shineoff
7 9

Niestety, ale takie sytuacje zdarzają się często. Najgorsze, że te kobiety zachodzą w ciążę świadomie i chętnie, ponieważ dostają na każde dziecko kasę od państwa, jakieś alimenty i w ten sposób się utrzymują nic nie robiąc - mam kilka takich znajomych i one cały dzień wrzucają sweet focie na fejsika, umawiają się na imprezki, generalnie zrzucają odpowiedzialność za bachory komu popadnie, tylko żeby się zbytnio nie napracować. Nic ich nie obchodzi życie i zdrowie dziecka, bo wychodzą z założenia, że zawsze można sobie zrobić więcej. A jak się urodzi niepełnosprawne to jeszcze więcej kasy dostaną na utrzymanie. Jeśli prawo się nie zmieni i one dalej będą dostawały kasę od państwa na utrzymanie siebie i dzieci (być może także od takich "survivali") to ten proceder będzie trwał w nieskończoność, mało tego - ich młode otrzymają odpowiednie wychowanie (a raczej jego brak) i zasilą szeregi pasożytów socjalu.

Odpowiedz
avatar sharpy
5 5

Do TOZu? Dobre :)

Odpowiedz
avatar digi51
5 5

To mi przypomina moją byłą koleżankę z pracy. Ćpała w ciąży, czego ponoć bardzo żałowała, synek jednak jakiś cudem urodził się całkowicie zdrowy, a ona po porodzie obiecała nigdy więcej nie stawiać używek ponad dzieckiem. Rok wytrwała w tym postanowieniu, po czym wróciła do starych nawyków, narkotyki zastępując alkoholem i zalewając się co weekend u nas w knajpie w trupa, dziecko zostawiając u matki. Raz mną po prostu zatrzęsło, gdy siedziała już o 21 pijana u nas w lokalu, jej facet wydzwaniał co 15 minut, w tle ryczące dziecko. W końcu facet równie mądry jak ona, po prostu odstawił wózek z dzieckiem do knajpy i sam poszedł na imprezę. Skończyło się na tym, że wraz z szefem wydzwanialiśmy po znajomych i rodzinie koleżanki, szukając kogoś, kto by się dzieckiem zajął. Dzieciaka odebrał dziadek, pijaną koleżankę szef odprowadził do domu, płakała i lamentowała, że jej przykro, że nie chce pić, że kocha dziecko. Wróciła po dwóch godzinach, aby dalej pić...

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
2 2

@digi51: zdaje się, że nietrzeźwym można nie sprzedać alkoholu... w knajpach to też obowiązuje? Taki lufcik zamiast klauzuli sumienia.

Odpowiedz
avatar digi51
3 3

@KoparkaApokalipsy: Nigdzie nie napisałam, że podałam jej alkohol jak była już nawalona albo kiedy wróciła, aby dalej pić ;)

Odpowiedz
avatar Innaodreszty
5 5

TOZ tu świetnie pasuje, ale nie zareaguje, bo przynależność gatunkowa ;)

Odpowiedz
avatar SunnyBaby
-4 6

Nie no, proszę, nie znasz nazwiska ale wiesz, że miała dwóch mężów, jej dzieci są nieślubne, wiesz co jest jej ideałem życiowym i jak mówi na męża. Tak bardzo prawdopodobne.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
5 5

@SunnyBaby: Wiesz, że znajomości można zawierać też poza miejscem pracy, prawda?

Odpowiedz
avatar SunnyBaby
-2 2

@KoparkaApokalipsy: Nie twierdzę, że nie.

Odpowiedz
avatar Salemone
5 5

@SunnyBaby: Wierz mi, mam kilkoro, wcale nie dalekich znajomych, o któruch życiu wiem niemało, a musiałabym się poważnie zastanowić nad tym jak mają na imię. O nazwisku nie wspominając. W czasach gdy nicki są tak mocno spopularyzowane to nic dziwnego. Ba, mam przykład we własnym domu, gdzie na brata mojego rodzonego chyba nikt nie mówi po imieniu, nawet rodzice... i to od jakichś 22 lat ;) Sam się śmiał nieraz, że powinien sobie zmienić dane w dowodzie :D

Odpowiedz
Udostępnij