Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zaczęłam w tym roku nowy kierunek studiów, a co za tym idzie,…

Zaczęłam w tym roku nowy kierunek studiów, a co za tym idzie, w ramiona uczelni napłynęła fala nowych osób.

Kolokwia, egzaminy i zerówki już mi się sypią jak z rękawa.
Wszystko byłoby na miejscu, gdyby nie jakaś piekielna/piekielne osoby z roku.

Sytuacja I:
Ostatni dzień przed przerwą świąteczną.
Trudne ćwiczenia, cholernie trudne wejściówki, wymagane 100% obecności, nielubiany doktor.
Przychodzę przed czasem, żywej duszy nie widzę, ki diabeł, czy ja godziny pomyliłam?

Minuty lecą, z czasem przychodzi kilka osób, kilkanaście, ale wciąż nie ma całej grupy. Wybija godzina rozpoczęcia zajęć, a doktorka nie ma.

W końcu ktoś przebiegł się po gabinetach i doktorka wynalazł.
Doktorek wściekły jak sto diabłów wrzeszczy na nas, że przecież odwołane!
Co? Gdzie? Jak to?
Ano, KTOŚ wysłał rano do doktorka mejla z adresu grupowego, z gorącą prośbą o przełożenie zajęć, bo święta, bo cała grupa się do prośby przyłącza, bo do domu szybciej pojedziemy, bo część już pojechała, no łzy z mejla prawie kapały.

Doktorek, stetryczały oszołom, ale zgodził się, z zastrzeżeniem, że zajęcia przełoży, ale zrobi nam ostrą wejściówkę po świętach za to. Grupa miała się na to zgodzić.

Ogólne niedowierzanie, tłumaczenia, błaganie, postanowione: zajęcia dziś będą, wejściówka dla nieobecnych z materiału przerabianego na dzisiejszych zajęciach.

Po powrocie z zajęć, na forum grupowym zawrzało. No kto taki mądry był? Nikt się nie przyznaje, login i hasło do grupowego mejla zna każdy z grupy, dochodzenie do sprawcy utknęło w martwym punkcie, bo nie wiadomo było, od kogo pierwsze info o przełożeniu się wzięło, bo "ona mi powiedziała, że tamta jej powiedziała...".

Sytuacja II:
Zaliczenie na ocenę. Wykład. Babeczka się z nami umawia, że właściwie to wystarczy, że zrobimy recenzję wybranych rozdziałów i prześlemy jej na mejla do końca lutego. Każdy się cieszy, bo zawsze trochę mniej nauki.

Wykład, babeczka zmienia zdanie, dyktuje nam zagadnienia, 13 lutego test piszemy.
Zawiedzeni, pytamy, dlaczego zdanie zmieniła.
Na co ona odpowiada, że przecież sami do niej napisaliśmy, całą grupą, że książek już nie ma, nie ma dostępu i że w ogóle wolimy test, bo od ręki i to najlepiej od razu, póki "na świeżo" w głowie mamy.

Grupowy mejl.

Decyzji o sposobie zaliczenia już nie można było zmienić, bo babeczka zatwierdziła w systemie i coś tam, coś tam, tłumaczymy, że ktoś samozwańczo ogłosił się gospodarzem roku chyba i pisze w naszym imieniu, choć wcale tego nie ustalaliśmy.

Prawdziwy gospodarz mejla grupowego usunął, będziemy dostawać materiały tylko przez usosa, przeżyjemy.

Sytuacja III:
Profesor pozwolił nam wybrać, czy chcemy pisać kolokwium w mniejszych grupach czy całym rokiem, bo właściwie jemu nie zależy, i tak będziemy ostatnią jego grupą w tej sesji. I mogliśmy się dogadać, czy chcemy pisać we wtorek czy w środę.

Mamy napisać mejla z decyzją.

Następnego dnia, nim nasz przedstawiciel zdążył do niego napisać, wszyscy dostajemy na usosie wiadomość, że profesor zatwierdza naszą datę.
Pomyłka?
Skądże. KTOŚ założył konto mejlowe o bliźniaczo podobnej nazwie do poprzedniego grupowego i dalej odpowiadał za nas, narzucając swoją wolę.
Podniosły się głosy, żeby tego błazna przez IP wyśledzić, że zgłosić.

Gospodarz wysłał mejla do wszystkich wykładowców z prośbą o ignorowanie wiadomości dostanych w imieniu naszego roku z innego adresu niż usowskiego konta gospodarza.

Podobno ktoś coś działa w tej sprawie, ale efektów brak.

Uczelnia

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Zmora
47 49

O kurna. Mocny gość. Jako studentka stwierdzam, że takiej piekielności dawno nie widziałam.

Odpowiedz
avatar Ferian
11 11

@Zmora: U mnie też sobie przekładają testy bez niczyjej wiedzy, ale przynajmniej wstawiają nam na fejsa "Pani D zgodziła się przełożyć test!" Ale przez to raz naszej grupie się skumulowały 3 na raz, bo tamtym było wygodniej :P

Odpowiedz
avatar Bryanka
12 14

@Zmora: No powiem szczerze, że też z czymś takim jeszcze się nie spotkałam.

Odpowiedz
avatar inga
8 14

@Zmora: Jako wykładowca też nigdy nie miałam takiej sytuacji i nigdy o podobnej nie słyszałam. Zresztą i tak ta skrzynka służy głównie do przesyłania na nią materiałów dla studentów (nie wszystko przechodzi przez pocztę uczelnianą), maile w sprawie zaliczeń, egzaminów itp dostaję zawsze od konkretnych przedstawicieli grup, podpisane imieniem i nazwiskiem i wysłane z prywatnego konta. Nie odpisuję na wiadomości z maila grupowego, które nie są podpisane. Poza tym po przeczytaniu kilku historii na piekielnych miany terminów itp. zapowiadam i konsultuję wyłącznie na zajęciach ;)

Odpowiedz
avatar barteknc
7 9

@inga: Na mojej uczelni wykładowcy też ustalają większość rzeczy na zajęciach. A jeśli mailowo to ze starostą (bądź osobą, która się podpisze). Ale mail grupowy używany jest tylko gdy mamy dostać jakieś materiały. Nikt z niego nigdzie nie pisze.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 11

@Zmora: I dlategoż wyznaję zasadę indywidualizmu, drogie dziecko. Jeden odpowiada za jednego, nie jeden za wszystkich. A grupowy mail to najgorsze co może być na uniwersyteckim świecie.

Odpowiedz
avatar Sine
6 8

@Vatras: Pełna zgoda! Widzę zresztą że prze te pięć lat odkąd z rocznikowego maila jakiś sukinkot złośliwie kasował wysyłane prze prowadzących materiały, niewiele się zmieniło. Cóż, znaleźliśmy na to odpowiedź w postaci forum. I na dowcipnisia z tej historii znajdzie się odpowiedni bat.

Odpowiedz
avatar Zmora
13 13

@Vatras: A to "drogie dziecko" do mnie, to z jakiego powodu? Bo nie rozumiem? Zresztą nie widzę w ogóle sensu kierowania do mnie tego komentarza, przecież nie napisałam, że ja posługuję się mailem grupowym...

Odpowiedz
avatar Zerzoha
8 38

Jak dla mnie, ten gość powinien zostać wyrzucony z uczelni, a potem zabity.

Odpowiedz
avatar Zerzoha
-3 51

@gosiak1234: Bo ja lubię ociekające krwią, łzami i śluzem z pochwy zwłoki.

Odpowiedz
avatar gosiak1234
2 24

Podeślę Ci kilka cyganek z mojej galerii zabawisz się trochę :-P

Odpowiedz
avatar Songokan
17 27

@Zerzoha: Jeśli żartujesz - masz plusa. Jeśli mówisz serio.... masz dwa :P

Odpowiedz
avatar xpert17
14 30

Maile grupowe to nawet nie zuo. To czysty idiotyzm.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
18 30

@xpert17: Nie, jeśli ludzie są ogarnięci. U mnie na studich nigdy nie było z tym problemów, a miałam do czynienia z 3 mailami grupowymi.

Odpowiedz
avatar rudy_rudzielec
17 27

@xpert17: Niby jakich narzędzi? U mnie na uczelni to wykładowcy często proszą o podanie lub załozenie takiego grupowego maila w celu łatwiejszego kontaktu z grupą. I jeszcze nigdy w ciągu pięciu lat nikt żadnego numeru w postaci wysyłania samowolnie maili nie wyciął.

Odpowiedz
avatar notaras
13 19

@rudy_rudzielec: Takie narzędzia to grupy dyskusyjne (wysyłasz e-maila na jeden adres i trafai on do wszystkich zapisanych osób) i starosta grupy, który reprezentuje studentów przez wykładowcą.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 24

@xpert17: Nie. Jeżeli ma się bandę debili, a nie studentów, to wtedy trzeba stosować inne rozwiązania. Normalni ludzie radzą sobie ze wspólnym mailem.

Odpowiedz
avatar inga
2 10

@notaras: Jako wykładowca wolę maile grupowe. Gdy przekazywałam materiały przedstawicielowi grupy - zdarzało się, ze nie docierały do reszty. Poza tym skrzynka uczelniana ma sporo ograniczeń, na moim uniwerku jeszcze dwa lata temu nie dało się przesłać załącznika (!), na innej uczelni maile "ginęły" po drodze. Ale trzymam się kilku zasad - nie odpisuję na maile ze skrzynki grupowej, o ile nie są podpisane + zmiany terminów itp. uzgadniam wyłącznie na zajęciach. Załatwianie takich rzeczy przez zewnętrzną pocztę naraża na nieprzyjemności nie tylko studentów, ale i wykładowcę (dyrekcja ma święte prawo przyczepić się do tego, że informacja o zmianie terminu zajęć czy zaliczenia nie została przekazana studentom żadnym z oficjalnych kanałów).

Odpowiedz
avatar xpert17
-1 7

@Drago: Ciekawe czy "normalni ludzie" czytali chociażby regulamin tej poczty, gdzie zakładają taką "grupową" skrzynkę? Normalnie ludzi słyszeli o grupach dyskusyjnych, forach oraz setkach narzędzi do pracy grupowej. Przynajmniej tacy, którzy maturę zdali, a nie kupili.

Odpowiedz
avatar notaras
3 5

@inga Ja pisałem o grupach dyskusyjnych, a nie o przekazywaniu materiałów staroście. Grupy dyskusyjne działają tak, że wysyłasz wiadomość na JEDEN adres e-mail, a system stojący za grupą pilnuje, żeby wszyscy zapisani dostali wiadomość. Z punktu widzenia wykładowcy niczym to się nie różni od maila grupowego.

Odpowiedz
avatar Always_smile
3 3

@rudy_rudzielec: u nas ja jestem starostą przeze mnie przechodzi cała korespondencja, dzięki czemu każdy wie, że w razie problemów ma się kontaktować tylko i wyłącznie ze mną. Do ogłoszeń grupowych zostaliśmy przy grupie na fb, bo wszyscy codziennie tam wchodzą i feedback jest szybki. Najważniejsze informacje stałe są w przypiętym poście. Przechodziliśmy przez maile grupowe, forum, trello, podio, ale wszystko poza fb umarło śmiercią naturalną

Odpowiedz
avatar Moby04
2 2

@rudy_rudzielec: Grupy dyskusyjne to wynalazek niewiele młodszy od emaila. To, ze banda debili tego nie odkryła nie znaczy, że to nie istnieje. Zakłada się grupę zamkniętą np. na Google Groups albo Yahoo Groups, do grupy zapisuje się kto chce (z zastrzeżeniem, że administrator grupy - w tym przypadku najlepiej starosta - zaakceptuje daną osobę) i od tego momentu wysyła się mail na adres polonistyka_uj_2014@googlegroups.com (albo coś takiego) a już system rozsyła kopie do wszystkich członków. Prowadzący wciąż mają jeden mail do wysyłki materiałów, studenci mają proste narzędzie komunikacji (również do omawiania wątpliwości odnośnie materiału) a nie ma anonimowości.

Odpowiedz
avatar scandal
0 0

Jest coś takiego jak mailgrupowy.pl - coś podobnego do grup dyskusyjnych. Mail zawsze wysyłany jest imiennie - mimo że z ogólnego maila grupy - zawsze więc wiadomo kto wysłał i do kogo. Skasować maila może tylko administrator. Powiadomienia przychodzą albo na FB (jeśli ma się zintegrowane konto) albo/i na maila z którego zakładało się konto. Notatkami można dzielić się ze wszystkimi użytkownikami mailgrupowy.pl

Odpowiedz
avatar MyCha
13 19

Kolejny dowód na to że mail do którego na dostęp więcej niż jedna osoba to poroniony pomysł. Osobami do kontaktu z wykładowcami w imieniu roku bądź grupy są starości. Po to przecież są. A potem na przykład jakieś forum gdzie nie można założyć konta anonimowo. U umie przez całe studia ten system idealnie działał. Tylko, że ja trafiłam na uczciwych ludzi i jeśli ktoś umieścił jakieś info na forum to to była prawda.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 9

@MyCha: W poprzednich latach, w innej grupie wspólny mejl funkcjonował świetnie. Co lepsze, służył nam głównie do tego, by jakieś "niedozwolone" pytania z egzaminów z poprzednich lat umieszczać, jakieś zdjęcia pstryknięte po kryjomu od starszych kolegów. Takie miejsce, gdzie nikt nie miał dostępu. Chociaż różne ciołki się zdarzają, tacy, co donoszą. We własne gniazdo się nie s*a.

Odpowiedz
avatar kropla
-2 2

@zegarka: To nie jest sranie we własne gniazdo, to jest dbanie o jakość wykształcenia. Wciąż nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jakim cudem wciąż w tym kraju OSZUSTWO jest uważane za coś normalnego i pomoc koleżeńską.

Odpowiedz
avatar takaja
14 14

U nas było tak,że ktoś usuwał nam wiadomości. Skończyło się na tym, że za kontakt z wykładowcą/asystentem i przekazaniem wiadomości grupie odpowiadają starości grup.

Odpowiedz
avatar evlyn
7 7

@takaja: u mnie było tak samo. Dodatkowo, co chwila ktoś zmieniał hasło do poczty i była zabawa w odzyskiwanie. Opisanie na forum idioty, który nie ma co robić niech weźmie się do nauki skończyło się pomyślnie. Nikt hasła od 3 m-cy nie zmienił, żadnego maila nie usunął.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

@takaja: tak było u nas tylko dwa razy, w poprzedniej grupie, innym kierunku. Raz, gdy zniknęły nam notatki czyjeś, tłumaczono się pomyłką i wstawiono jeszcze raz. Drugi raz, specjalnie usunięte było, choć nie wiemy kto, ale był taki raban, bo grafik spotkań "specjalnych" do podpięcia nam usunął ktoś. I wtedy potrafiono postawić do pionu, ale to wszyscy się rzucili i forum się zbuntowało, nawrzeszczało i jak jeden mąż się postawili. Szkoda, że teraz nie potrafią się zorganizować młodzi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
15 15

Soczysty wpiierdol się należy.

Odpowiedz
avatar seera
0 2

@mietekforce:popieram.Też miałam takiego debila na studiach.

Odpowiedz
avatar halboot
29 29

To studia, czy gimnazjum? Niektórzy na prawdę nie powinni dostać zgody na zejście z drzewa...

Odpowiedz
avatar takaja
18 18

@halboot: niektórzy traktują studia jak wyścig szczurów... Nie liczą się inni. Po trupach do celu ;) a to nie tedy droga :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

Polecam mailgrupowy.pl Działa inaczej niż konto mailowe, do którego cała grupa/rok ma hasło.

Odpowiedz
avatar Pytajnik
2 10

Na przyszlosc porada, zasada grupowych maili - tylko starosta zna haslo. Reszta jest wylacznie na liscie osob do ktorych ida maile, bez mozliwosci zalogowania.

Odpowiedz
avatar mesiaste
3 7

Miałam mail grupowy przez całe 5 lat i mimo podziałów na roku, grupeczek, samotnych żagli i innych kwiatków, zawsze sobie dawaliśmy info o przesunięciach, cudach, egzaminach, no po prostu walczyliśmy wspólne na jednych terminach, a olewatorzy tylko albo ci na wyższą ocenę, robili prywatę na swoich mailach. Generalnie uważam, że dla mnie takie ziutki to ...przepraszam za dosadność, ale ścierwo a jeszcze większe po stronie wykładowców. Ok, oni nie mają czasu dochodzić kto jest reprezentantem, kto odpisał, kto...,ale np. u nas była żelazna zasada: mail wspólny, ale osoba odpisująca, w treści maila w cześci "Pozdrawiam" zawsze pisała pełne imie, nazwisko i rok. Normą było też załatwianie takich spraw, jak terminy kolokwiów, examów, przez starostę i dzwonił do danego wykładowcy, a wszystko wcześniej było omawianie wspólnie, więc nasz reprezentant dzwonił z konkretem. I było zawsze info, że inne maile/telefony należy ignorować, a i wszyscy dostawali to samo, potwierdzone info/daty. To kwestia ogaru, a jak macie konfidenta na roku i samoluba: podejrzewam, że da się to wykryć.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
0 0

jak zobaczę jeszcze jedną piekielną historie z 'wspólnym mailem' w roli głównej to chyba zacznę zabijać śmiechem

Odpowiedz
avatar poincare_duality
1 15

Moim zdaniem problem polega na tym, że ta uczelnia daje Wam za dużo swobody. "Profesor pozwolił nam wybrać" itp. Profesor to powinien zdecydować, ogłosić wszystko na pierwszych zajęciach, i dziękuję. Może jakby Was krótko trzymali, to przynajmniej nie używalibyście określeń w stylu "Doktorek, stetryczały oszołom".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2015 o 0:31

avatar konto usunięte
5 7

@poincare_duality: gdybyś poznał/poznała naszego doktorka, byłoby jasne, dlaczego "stetryczały oszołom". A swoboda? Czy to naprawdę za dużo swobody, kiedy profesor zdaje sobie sprawę, że my też studiujemy na innych kierunkach, mamy pracę, czasem rodzinę, i musimy to pogodzić. Profesor nie powiedział: wybierzcie kiedy, gdzie i jak chcecie zaliczyć. On nam dał wybór, ale o określonych ramach. Czyli nie byle gdzie i kiedykolwiek, tylko dwa dni do wyboru i to, czy piszemy razem czy podzieleni. Bo czasem ilość kolokwium, egz. jest taka, że trudno jakoś normalnie to ułożyć i jeśli mamy b. trudny egzamin w poniedziałek, to wolimy dać sobie dzień spokoju i czasu na naukę i kolejny pisać w środę. I niektórzy wolą siedzieć ciasno (bo łatwiej ściągać, choć ja ściąg na studiach nie uznaję) jak szprotki, inni wolą, jak siedzimy sami w ławce, bo i nikt mi ie zagląda i ja mam trochę większy spokój. To tylko uprzejmość z jego strony, bo o zakresie materiału, godzinie i miejscu decyduje sam profesor. A wracając do doktorka: serio, człowiek, z którym ma się zajęcia 3 razy w tygodniu robi trzy wejściówki w tygodniu, każe przeczytać nawet i po kilka książek naraz - to jeszcze, ma takie prawo, taki kierunek - ale kompletnie nie ma podejścia do młodych ludzi, nie tłumaczy, wrzeszczy, jest głuchy na jakiekolwiek prośby (o powtórzenie trudnego słowa, bo mamrocze strasznie albo o przesunięciu terminu jakiejś pracy, bo fizycznie niemożliwe jest zrobienie w dwa dni jakiegoś dużego projektu, bo na same książki/podpisy/wyniki/cokolwiek czeka się kilka dni).

Odpowiedz
avatar Grav
5 9

Ech... mieliśmy takiego pajaca na studiach. Co prawda nieco mniej upierdliwy i bez partyzantki, no ale... wykład. Na początku było zapowiedziane, że będzie test. Bez żadnych dodatkowych warunków. Wykład w godzinach średnio sprzyjających frekwencji, do tego w poniedziałki. Ostatecznie okazało się, że przez cały semestr szacowny pan profesor puścił 3 (słownie, TRZY) lisy obecności i na ich podstawie dopuszczał do testu. Kiedy zebrała się na teście spora grupa osób bez możliwości pisania testu protestujących, że nie było warunku konieczności chodzenia na wykład, a rok dość wysoki i ludzie pracują, odezwał się ów pajac w te słowy: Jako nieformalny starosta roku, chciałbym, żeby wszyscy, których pan profesor nie dopuścił wyszli, bo ja bym chciał już zacząć pisać". Ostatecznie pisaliśmy tydzień później, ten sam test, słowo w słowo, no ale sobie pan profesor postawił na swoim.

Odpowiedz
avatar express
-4 10

Studenci, przyszłość narodu. Inteligencja. Społeczeństwo cyfrowe. Ja pierdziele, czy konto konto konto w banku kontowbankutez konto w banku tez macie wspólne, żeby łatwiej opłacać czesne?! Czy tez wtym przypadku rozumiecie, że hasło znane wielu osobom to żadne hasło? Działa? Wuja tam działa. Dowodem na to jest jest między innymi ten wpis. A kto wie gdzie jakiś palant zapisał cala grupę? Gdzie podał ten mail jako weryfikacyjny, żeby potem np. dokonywać oszustw? Przecież nawet powszechne Google hostuja grupy dyskusyjne, nie potrzeba żadnej do tego wiedzy ani pieniędzy. Zresztą założenie takiej usługi na serwerach uczelni tez nie powinno sprawiać problemów. Czy tak trudno zrozumieć ze HASŁO to jest coś, czego się nikomu nie udostępnia?

Odpowiedz
avatar naceroth
5 7

Sytuacje piekielne, zgodzę się. Ale nie potrafię zrozumieć, skąd bierze się taka popularność "grupowych maili" w czasach, w których trzema kliknięciami można założyć grupę dyskusyjną, prywatną grupę na FB, albo nawet forum? Z grupowymi mailami są, były i będą problemy, bo w każdej większej grupie znajdzie się przynajmniej jeden nieogarnięty, który w końcu coś popsuje.

Odpowiedz
avatar usmiech_sie
0 4

@naceroth: Moja grupa ćwiczeniowa nie chciała zakładać maila grupowego. Istnieje tylko ogólny mail całego roku, gdzie wykładowcy przesyłają materiały do zajęć. Niby utworzenie forum na facebooku mogłoby wiele ułatwić, bo prawie każdy tam zagląda przynajmniej raz dziennie. U mnie takie forum utworzono. Ale niestety jest to jeden wielki niewypał. Zamiast konkretnych informacji, można tam prędzej się dowiedzieć kto gdzie mieszka, jaki ma nr tel, co je na obiad itd. Zrobili sobie z tego forum prywatny czat i poruszają tam sprawy prywatne, a nie uczelniane. Często trudno się dokopać do ważnych wiadomości odnośnie zajęć, bo poruszają te kwestie w trakcie pisania o dupie marynie, czyli żeby coś znaleźć trzeba przewinąć całą tą rozmowę, bo nie utworzą nowego wątku w grupie, tylko piszą ciągiem. Wszystko byłoby ok gdyby nie spamowali tak dosłownie przez cały dzień. Tak mi się jeszcze przypomniało, że kiedyś jak studiowałam na innej uczelni, to ktoś z grupy był taki mądry, żeby dodać do swoich znajomych na facebooku prowadzącego zajęcia. Wtedy też mieliśmy utworzone tam forum. Szkoda tylko, że nie pomyśleli o tym, żeby to forum było zamknięte, dostępne tylko dla osób z grupy. Tak więc dostęp do niego miał każdy i każdy znajomy znajomego mógł przeczytać zamieszczane tam wpisy. I któregoś razu grupa zaczęła rozmawiać na temat tego prowadzącego. Posypało się sporo epitetów w jego kierunku od konkretnych osób. Miały później spory problem z zaliczeniem ćwiczeń, bo prowadzący zdążył przeczytać całą rozmowę facebookową na jego temat.

Odpowiedz
avatar naceroth
1 3

@usmiech_sie: No tak, spamowanie jest sporym problemem, i to wszędzie - i tutaj przydałby się admin z uprawnieniami do usuwania niepotrzebnych postów. Niewdzięczna rola, nie powiem;) No i jedna ogarnięta osoba, która wszystko dobrze pozamyka i pozabezpiecza. I przeprowadzi selekcję użytkowników. Chociaż u mnie na roku, na kierunku bardzo ściśle związanym z komputerami, gdzie było porządne, dobrze zabezpieczone forum z mocną weryfikacją użytkowników, też zdarzały się wpadki. Popularna wtedy była stronka, na której można było dodawać własne napisy do filmików. Powstało tych filmików mnóstwo, oczywiście większość na temat wykładowców (czuliśmy się bezpiecznie na tym dobrze obwarowanym forum). I wszystko było fajnie, dopóki jakiś geniusz nie wrzucił tych filmików na swojego ogólnodostępnego bloga. Na następnych zajęciach jeden z prowadzących (który uwielbiał wyszukiwać niezabezpieczone, studenckie fora) pogratulował nam inwencji twórczej i podzielił się z nami zastrzeżeniami co do przedstawienia w owej twórczości jego osoby;)

Odpowiedz
avatar hamsterod
-1 5

Pokolenie będące teraz na studiach dorastało przy komputerach, a pomyślunku chwilami tyle, że można ręce załamać. Grupowy e-mail? Słyszałem już historie dotyczące takiego sposobu załatwiania dotyczące: - usuwania załączników - pisania w imieniu wszystkich przez cwaniaków (czyli taka jak tutaj) - obrażania wykładowców z grupowego maila (forma zemsty na grupie) I jak takiego ancymona szybko wyśledzić? Ano nie da się zbyt szybko i łatwo.. A wystarczy założyć darmowy hosting z e-mail, na nim darmowe forum z gotowych szablonów i każdy ma własnego użytkownika. Pliki można przesyłać np. przez dropboxa lub inną usługę do wymiany plików. I NIE, nie jest do stworzenia czegoś takiego potrzebna zaawansowana wiedza informatyczna. Łapka w górę kto nigdy nie zarejestrował się na żadnym forum (żeby nie wiedzieć że można coś takiego zrobić)..

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2015 o 10:43

avatar klara
6 8

To już wiem dlaczego moi wykładowcy ustalają coś na wykładach, a jak już sie zdarzy, że mailowo, to i tak na zajęciach informują o tym. Ja miałam raz, ale jednak, sytuację nieco inną. Ktoś ustalił z wykładowcą datę oddania pracy i poinformował o tym na portalu spol, a nic nie napisał na grupowej poczcie. Wcześniej o najdrobniejszej pierdółce pisano, nawet że zajęcia mając się odbyć 15 minut później, a o czymś tak ważnym nie! Dowiedziałam się dzięki koleżance.

Odpowiedz
avatar Wreia
9 9

Proponuję na początek zmniejszyć krąg podejrzanych do tych, których nie było na zajęciach przed przerwą świąteczną

Odpowiedz
avatar nuclear82
3 5

Ciekawe kiedy ktoś wpadnie na pomysł żeby stworzyć skrzynkę w której możesz ustalić hierarchię dostępu. Wszyscy mają wersję tylko do odczytu Wysyłać / kasować / zarządzać kontem może tylko gospodarz, który wpisuje osobne hasło w celu odblokowania uprawnień. Prosta rzecz a skutecznie wyeliminuje możliwość robienia takich cyrków jak ten opisany w historii.

Odpowiedz
avatar express
-2 4

@nuclear82: Ale na jakiego grzyba takie kombinacje? Wspólna skrzynka? Toż listy dyskusyjne są równie stare jak internet - już wtedy wymyślono, ze takie coś się przyda. A dzisiejsi geniusze nie potrafią skorzystać z gotowego rozwiązania.

Odpowiedz
avatar kropla
2 2

@nuclear82: A ja jestem ciekawy, kiedy ludzie zrozumieją ideę "skrzynki pocztowej".

Odpowiedz
avatar raj
1 1

@nuclear82: Ktoś już wpadł na ten pomysł wiele lat temu i nazywa się to LISTA MAILOWA (ew. lista dyskusyjna). Mozna ją założyc np. na Google w kilka minut. Działa to w ten sposób, że wysyła sie wiadomośc na JEDEN adres, typu np. grupa12@googlegroups.com, i serwer AUTOMATYCZNIE rozsyła ten mail do wszystkich osób, które są zapisane na listę (o tym, kto może być zapisany na listę decyduje oczywiście założyciel listy). Każdy ma swoją kopię maila w SWOJEJ skrzynce, nie ma problemu, że ktoś komuś coś skasuje. I oczywiście z takiego adresu NIGDY nic się nie wysyła, więc nie ma problemu że ktoś wyśle wiadomość z "maila grupowego". A że barany nie wiedzą o istnieniu takiego narzędzia i wymyślili sobie jakieś idiotyczne "maile grupowe", to już naprawdę trudno coś na to poradzić...

Odpowiedz
avatar Pennywise
3 3

A nie mozna by po prostu kazdemu studentowi przydzielic indywidualny email i nastepnie pogrupowac je wedlug kierunkow? W ten sposob kazdy student bylby w stanie odczytac emaile wysylane na grupe, a kazdy email bylby wysylany indywidualnie. W tym scenariuszu zaden z zaistnialych problemow nie mialby prawa wystapic. To rozwiazanie jest szeroko stosowane na swiecie, dziwne ze polskie uczelnie jeszcze do tego nie dojrzaly...

Odpowiedz
avatar mesiaste
1 1

@Pennywise: u mnie były np. tzw. maile usosowe, z numerem indeksu w nazwie, a po numerze też teoretycznie łatwo zidentyfikować łosia, bo każdy kierunek zaczynał się od innej cyferki, ale co z tego, jak nie było przymusu korzystania z tych adresów, a jedynie "sugestia".

Odpowiedz
avatar Prz3mo
0 0

Nie po to wybiera się starostę, żeby ustalał w imieniu grupy i żeby było wiadomo komu należy się wpie*dol jak coś załatwi pod siebie tylko?

Odpowiedz
avatar SomewhereOverTheRainbow
1 1

Któren idiota w XXI wieku dopuścił do użytku przez studentów taki twór jak mail grupowy. Ja już pomijam, że od kilku lat popularne są serwisy typu dropbox czy inne do przechowywania dużych plików. Dla utrudnienia przenieśmy się w lata 90. Od plików z materiałami jest FTP, a serwer SMTP/POP z łatwością obsłuży dowolną ilość kont mailowych, by każdy student miał swoje własne uczelniane, aktywne pięć lat lub do odwołania. Nie musi być to jedno konto. Komputer z procesorem 486 pod biurkiem rektora wystarczy w dodatku do jego obsługi w zupełności… A maile można łatwo posortować, potworzyć grupy w programie pocztowym. Można też powciskać nazwy grup w adresy mail, by łatwiej wykładowca mógł je filtrować i by widział po adresie, kto jest z jakiej grupy. No ale po co. Zróbmy adres grupowy i dajmy do niego dostęp każdemu w grupie. I pewnie poza, bo co za problem podać komuś z zewnątrz takie dane… Co za ludzie. Wszystko wyżej młotka to mechanika precyzyjna?

Odpowiedz
avatar jmc
-1 1

Jeśli w XXI wieku do załatwiania takich spraw używacie grupowego maila, to nawet mi was nie szkoda.

Odpowiedz
Udostępnij