Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dzieciństwo spędziłem na osiedlu blokowisk. Bloki jak to bloki, w większości zamieszkałe…

Dzieciństwo spędziłem na osiedlu blokowisk. Bloki jak to bloki, w większości zamieszkałe przez normalnych ludzi, jednak zdarzają się idioci... Niedaleko mnie mieszkała rodzina: rodzice (normalni, starsi ludzie) + 2 synów. Jeden porządnie ustawił się, zakładając firmę budowlaną. Drugi nie miał tyle szczęścia albo i rozumu...

Gdy miałem 16 lat, jako ekspedientkę zatrudnili 22-letnią dziewczynę (która jest teraz moją dobrą znajomą). Wiadomo, wszyscy chłopcy z osiedla, przy okazji zakupów, próbowali dziewczynę zagadać, jako, że była dość urodziwa. Często zagadać próbował też w/w idiota. Pokazywał tatuaże, prężył bicepsy, prosił o numer...

Któregoś poranka ktoś niespodziewanie napadł na sklep, w którym zmianę akurat miała znajoma... Ten idiota, który mieszkał dosłownie 15m od sklepu (najbliższy blok), wpadł w kominiarce, z nożem w ręku i domagał się pieniędzy. Jako, że miał charakterystyczny głos, był dosyć wysoki, a na ręku nie zasłonił charakterystycznego tatuażu-krzyża, znajoma od razu rozpoznała w nim sąsiada:
Z: Sebek? Sebek przecież wiem, że to ty! Przestań!
S: Sebek, jaki Sebek! Ja jestem... Przemek! <o boże...> Dawaj pieniądze bo ci łeb roz****e!
Z: Sebek, ale nawet jakbym chciała to ci nie mogę ich dać, bo kasa jest zamknięta i musisz najpierw coś kupić, żebym mogła ją otworzyć.

Sebek zdezorientowany, nie wiedział co robić, przez 5 sekund (wg. zeznań kasjerki) stał w bezruchu (pewnie myślał...), zrobił w tył zwrot, chwycił do rąk 3 paczki Chipsów "Maczugi" i wybiegł...

Oczywiście, kasjerka wskazała Policji sprawcę. Brat zrelacjonował, że drzwi otworzyła matka, a Sebek oglądając w TV 13 posterunek i kończąc drugą paczkę "Maczug", był bardzo zaskoczony. Rzucił się na jednego z policjantów. Na szczęście drugi zdążył zareagować i Sebka sprowadzili do wozu.

Okazało się, że miał zawiasy za pobicie. Dostał dodatkowe dwa zarzuty: napaść na funkcjonariusza policji i napad z bronią w ręku (kradzież chipsów chyba została potraktowana jako żart - paczka kosztowała wtedy 49 groszy). Nie wiem ile dostał, ale teraz, gdy mam więcej niż 16 lat, on dalej siedzi.
Z napadu wyciągnął fanty o łącznej wartości 1.47zł.

Zapomniałem wspomnieć, że na osiedlu miał ksywkę "Szympans". Z twarzy nawet podobny (szczęka wysunięta do przodu), ale to może chodziło o inteligencję... Oj Sebek, Sebek.

sklep osiedlowy

by jmayer
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Altania
15 19

Co do ostatniego zdania: Jaki Sebek? Przemek;)

Odpowiedz
avatar misiafaraona
1 7

@Altania: WYkopki zaatakowały piekielnych, a raczej karaczany udajace Wykopki

Odpowiedz
avatar Akcelerator
9 15

"Sebek, jaki Sebek! Ja jestem... Przemek!" Padłam. :D

Odpowiedz
avatar Xirdus
-5 41

@czesiuwisniak: znam wielu Patryków, Sebastianów i Adrianów którzy żadnych zatargów z prawem nie mają. A wśród tych co mają problemy jest m.in. Paweł, Artur, Andrzej, Marcin. Ja tam nie widzę żadnej, ale to żadnej zależności między imieniem i przyszłością.

Odpowiedz
avatar jmayer
2 6

@Draco: Mogę zrozumieć reakcje napaści na policjanta- człowiek totaaaalnie wj**any w g*wno (piszę o chorobie- zaburzenie chocby depresyjno-maniakalne albo po prostu schizofrenia, braku perspektyw, byciu idiotą, uzaleznieniu) zdolny jest do różnych odruchów obronnych i zachowań. Jeżeli ktoś najpierw działa impulsowo, pozniej mysli- no cóż, mamy problem. Nie każdy powie "o nie, macie mnie, dopadliście mnie, no nic, poddaje się". Ludzie są różni a słowo "dres" jest tylko określeniem na pewną grupę. Psychika człowieka jest niestety bardzo złożona i do każdego problemu podchodzi się indywidualnie, nie ma jednego schematu przyczynowo-skutkowego. Działa tutaj impuls. Podejrzewam, że jesteś nieco starszy, co sprawia, że traktujesz częśc stereotypowo, a każdy "dres" jest dla Ciebie taki sam- melanże, kibicowanie, brak możliwości odczuwania uczuć(tzw. psychika kalafiora). Nie podważaj autentyczności historii tylko dlatego, że coś nie zgadza się z twoim przyjętym obrazem... Uwzięliście się na mnie wszyscy, czy co? Zacząłem opisywać na tej stronie swoje historie,ay po prostu się z nimi podzielić, a nie zmyślać. Jaki to by miało sens...

Odpowiedz
avatar Draco
-4 8

@jmayer: Przeczytaj proszę to co napisałem w odpowiedzi post niżej. Ja znam te środowiska bardzo dobrze. Tylko kompletny debil, albo koleś porządnie nawalony, lub naćpany zaatakuje policjanta. Dresiki wbrew stereotypom dość dobrze znają kodeks karny. Jak już nie ma jak wiać to się poddają policji i co najwyżej stawiają bierny opór. Raz, że nie narażają się na podwyższenie wyroku, dwa, że zmniejszają ryzyko dostania oklepu od policjantów w jakimś ustronnym miejscu, trzy, ze policjanci mają pistolety i potrafią ich użyć w sytuacji zagrażającej ich życiu. Sorry ale Twój opis działań Seby pasuje bardziej do W-11, albo innego paradokumentu.

Odpowiedz
avatar jmayer
6 6

@Draco: Myślisz, że każdy odpad społeczny to "wykwalifikowany" krętacz, który wie na co sobie pozwolić. Czlowiek, który po zatrzymaniu drze się "gówno na mnie macie!". Wez pod uwage zdesperowanych gości, którzy po prostu działają chwilą. Ci o których piszesz to przestępcy, a nie zdegenerowani idioci. Znam gościa, który zgwałcił swoją babkę. W opuszczonym domu naprzeciwko mnie (teraz już wyremontowany i zamieszkały) 18latek zgwałcił 7 letnie dziecko. Tutaj też napiszesz, że na pewno nie bo babki się nie gwałci? Na pewno nie, bo 7 letnie dziecko już wie co to seks i ucieknie jak ktoś będzie mu próbował dotknąć "pupę"?

Odpowiedz
avatar Draco
-5 5

@jmayer: Degeneraci robią różne rzeczy, w tym gwałty. Ale Ty opisałeś stereotypowego dresiarza o stereotypowym imieniu Seba. Gdyby był zdegenerowanym idiotą, to by zrobił krzywdę tej dziewczynie w sklepie byle tylko zdobyć kasę. No i jeszcze pozostaje ważne pytanie: skąd taki facet brał kasę na te wszystkie sterydy i prochy? Skąd miał kasę na chodzenie na siłownie? Skoro nigdzie nie pracował to kasy nie zarabiał. Mama mu dawała kieszonkowe w wysokości 1000 zł miesięcznie, czy może brat wspomagał go finansowo? Bo takie rzeczy tanie nie są, a z nielegalnego źródła przy swojej inteligencji długo by kasy nie czerpał.

Odpowiedz
avatar jmayer
5 5

@Draco: Nie pisz "gdyby był to", bo zachowań u ludzi nie przewidzisz. Nic nie poradzę, że nazywał się Sebastian :) Gdyby nazywał się Marek to co? Ludzie o takim imieniu to tylko pracusie? Kradzieże, wynoszenie rzeczy do lombardów. W mojej pracy mówi się, że ćpun zawsze ogarnie kasę, choćby miał ją wys*ać, to prawda. Wiem, że raz sprzedał telewizor. Nakreślając gościa, kierowałem się innymi historiami z tej strony. Mój błąd

Odpowiedz
avatar Draco
-5 5

@jmayer: Imię Sebastian dla dresa, albo ziomka z osiedla to już stereotyp i standard. Można nawet powiedzieć "typowy Seba" i wszyscy wiedzą o co chodzi ;) To trochę tak jak imię Janusz.

Odpowiedz
avatar LTM87
3 3

@Draco powiem tak - gdybym nie znał podobnej sytuacji z autopsji, również stwierdziłbym, że to historia wyssana z palca. W przypadku, który ja znałem, było jeszcze ciekawiej - typ ukradł samochód własnego ojca, następnie tym samochodem pojechał z koleżkami do sklepu tego ojca i próbował dokonać rozboju. Prawie się udało. Prawie, bo ów geniusz zbrodni stawił się w sklepie osobiście. Jako że pracownicą sklepu była jego ciotka (siostra ojca), został rozpoznany po głosie w ciągu kilku sekund. Autorzy przestępstwa dekady zaparkowali także samochód dokładnie na wprost wejścia. Kim był autor tego przedsięwzięcia? Pierwsze skojarzenie, które przychodzi na myśl to kompletny idiota. Kim byli jego koledzy, którzy na coś takiego się zgodzili? Pewnie idiotami do sześcianu. Tymczasem chodziliśmy do jednego technikum i śmiało mogę stwierdzić, że oni się nie wyróżniali niczym szczególnym. Typowe chłopaki, żadna patologia, ot, przeciętniacy jakich wielu w polskich szkołach średnich. Co ważne - ta ich akcja to nie był żart, oni naprawdę wierzyli, że to im się uda.

Odpowiedz
avatar Draco
-4 4

@LTM87: Tylko, że Ty piszesz o normalnych facetach którzy nagle wpadli na debilny pomysł i postanowili go zrealizować. W historii natomiast jest koleś należący do środowiska dresiarzy i mający kontakty z przestępcami. Uwierz, ze takie osoby może kodeksu karnego na pamięć nie znają, ale wiedzą dokładnie co robić, a czego nie przy aresztowaniu i jak potem się zachowywać, żeby wyrok był jak najmniejszy. Ubranie się na rozprawę w garnitur i zgrywanie skruszonego złoczyńcy, którego życie zmusiło do popełnienia przestępstwa to norma.

Odpowiedz
avatar Skarpetka
-3 9

Ta historia lata po internecie od lat w różnych wersjach. Piękny, uroczy fejk :)

Odpowiedz
avatar jmayer
1 11

@Draco: Nie wychowałeś się na blokach prawda :)? Podchodzisz do tego bardzo stereotypowo. Był totalnym debilem. Nie był typowym dresem (zgrana ekipa do której nikt nie fika itp), był po prostu idiotą. Człowiek bez jakichkolwiek zasad. Kiedyś obcowałem z ludzmi z zaburzeniami psychicznymi- nie wyobrazasz sobie nawet do czego są zdolni. Z tego co sobie przypominam wyszedł z heroiny, zastępując go metadonem, do tego ładował w siebie ogromne ilości mefedronu i sterydów (seria: poćwiczę na nich 2 miesiące, ale będe brał przez 2 lata co by spadków nie mieć). Uwierz taki mix sprowadził już nie jednego człowieka na dno, mogąc przy tym uaktywnić zaburzenie psychiczne. Był po prostu chorym człowiekiem. @Skarpetka: poproszę o jakiś link. Daję sobię rękę uciąć, że historia spod mojego bloku. Mówię poważnie, chciałbym po prostu to skonfrontować. "W różnych wersjach"- czyli? Internet jest na tyle duży, że można by było wszystkie sytuacje w autobusie podciągnąć pod jedną- przecież wszystkie zdarzyły się w autobusie np. historie o "pomocy dresa" starszej kobiecie bo "nie będzie mi tutaj lamus wyzywał starszej pani"- jest tego mnooooostwo co nie oznacza, że tylko jedna jest prawdziwa... Podkreślam jeszcze raz- wrzucam tylko i wyłącznie autentyczne historie. Jeżeli ktoś ma z tym problem i to podważa- cóż, przyjmę to tak, że historia jest tak dobra, ze az niewiarygodna :)) EDIT: Zorientowałem się co tam u Seby. Kilka miesięcy temu wyszedł na wolność, jednak ktoś próbował go zabić nożem na jednejz "czarniejszych" osiedli w mieście(może pociągnął przy okazji kogoś za sobą, zeznawał w innych sprawach itp). udało mu się przeżyć, teraz zniknął- pewnie rodzina go gdzieś ukrywa.

Odpowiedz
avatar jmayer
4 4

@Fahren: Tak jak napisałem wyżej: uzależniony od metadonu, mefedronu i sterydów. Niszczy mózg strasznie. Historia może i stereotypowa, ale dlatego, że miałem dobry humor i chciałem wszystko ładnie nakreślić. Przecież nie napisałbym, że podejrzewam zaburzenie afektywne-dwubiegunowe i ogromne problemy ze sobą, prawdopodobnie na głodzie z manii faza przeszła na depresje. Gośc był po prostu idiotą, w wieku 28 lat nie pracował. Wpisz na YT Artur Binkowski wywiad. Miał podobny sposób wysławiania, często gubił wątek- mefedron.

Odpowiedz
avatar Draco
-4 4

@jmayer: Wychowałem się nie w blokach ale w kamienicach komunalnych. Od dziecka miałem styczność z patologią różnego typu i żulami. Było trochę rodzin jak moja, które mieszkania po nikim nie odziedziczyły, a nie było ich stać na ciągły wynajem lub tym bardziej kupno mieszkania na wolnym rynku. Dlatego pozostało nam mieszkanie komunalne. Sąsiad z kamienicy dilował, a wielu jego klientów zakupione skręty "spożywało na miejscu" czyli na mojej klatce schodowej. Żule zajmujące jedna z kawalerek raz zrobiły taka imprezę, że jeden drugiego zadźgał. Innym razem podpaliły swoje mieszkanie przypadkowo. Okradanie piwnic przez żuli było normą - naszej nie ruszali bo ja i tata jesteśmy rosłe chłopy i nas się bali. Z tych samych powodów nie ruszali piwnic sąsiadów. Jako nastolatek kupiłem sobie solidny trzonek od dużego młotka (taka solidna drewniana pała), a jako 18 latek kupiłem stalową palkę teleskopową. Trzonek leżał niedaleko drzwi, żeby w razie czego mieć się czym bronić. Pałkę nosiłem z sobą. Od gimnazjum miałem styczność ze środowiskiem dresiarskim i kibicowskim. I to w bardzo bezpośredni sposób. Zwłaszcza w liceum to było środowisko "walcz albo giń". Jeden chłopak nie wytrzymał i się powiesił. Chodząc do szkoły każdego dnia musieliśmy walczyć o przetrwanie w świecie pełnym brutalności i przestępstw. Codziennie człowiek musiał "balansować" by działać i mówić tak, żeby dresy, ziomki i koksy się odczepiły, ale tak, żeby ich nie obrazić i nie dostać w*ierdolu. To był po prostu mój pech, że w moim roczniku tyle dresiarstwa i debili się namnożyło. Tak wiec miałem nieprzyjemność poznać te środowiska prawie od środka. Widziałem nie jedno i swoje wiem.

Odpowiedz
avatar Pennywise
0 0

@Draco: Tak czytam te Twoje komentarze Draco odnosnie szkol, w ktorych sie uczyles i sie troche zastanawiam w jakich czasach uczeszczales do tego slynnego gimnazjum? Czy to teraz jest tak zle w szkolnictwie, ze wszystkie szkoly to wylegarnie patologii? Za moich skromnych czasow, to co tutaj jest opisywane bylo po prostu nie do pomyslenia.

Odpowiedz
avatar Draco
-3 3

@Pennywise: Pierwszy rocznik. Takie zachowania były już wtedy, a potem było z roku na rok coraz gorzej. Muszę przyznać, że w gimnazjum nie było aż tak źle, były obecne papierosy, narkotyki, wóda, agresja, kradzieże, pobicia i wymuszenia, ale to było nic w porównaniu do liceum.

Odpowiedz
avatar Pennywise
4 8

'Gdy mialem 16 lat...' '(...)teraz gdy mam wiecej niz 16 lat, on nadal siedzi...' Chyba przeszarzowales z finezja, wg tej historii to Sebek (Przemek) mogl rownie dobrze byc zamkniety przedwczoraj. A historia faktycznie krazy po internecie od zarania dziejow, w roznych formach. Ale kto wie, moze ludzie tacy naprawde istnieja :)

Odpowiedz
avatar jmayer
0 2

@Pennywise: 8 lat temu. Zapomniałem dać " o wiele więcej niż". Może i troche przeszarzowałem, nakreślając go jako "tyyyypoooowego dreeesa". Chciałem się skupić na wydarzeniu a nie na opisie człowieka. Panowie/ Panie- ja Was nie przekonam... będziemy się tak kłócić, Wy będziecie negować, ja będe odpowiadał. Nie wierzycie- w porządku :)

Odpowiedz
avatar Pennywise
1 5

@jmayer: Jak dla mnie malo istotne jest czy dana historia jest prawdziwa czy nie. Bez tzw 'fejkow' to pojawialyby sie tu moze 2 historie na 3 dni. Ale zawsze jednak bawi mnie gdy autor wykloca sie z wszystkimi komentujacymi i broni prawdziwosci historii. Zwlaszcza tak zazarcie jak Ty :)

Odpowiedz
avatar jmayer
0 2

@Pennywise: Jezeli aktualnie nie mam co robić (złamana noga) to lubię dyskutować na różne tematy. Świadomie chciałem sprowadzić rozmowę na aspekt psychologiczny takich zachowań, ale widzę, że jedyne z czym się spotkałem to "FEJK JAKICH MAŁOOOO" . Mnie to nie bawi

Odpowiedz
avatar Draco
-5 5

@jmayer: No to było pisać historię tak, by dotyczyła aspektu psychologicznego. Dodać do niej informację o tym co Seba brał i od czego był uzależniony. Bo to co jest obecnie to zabawna historia o stereotypowym dresiarzu Sebie i jego debilizmie, przez który trafił do paki.

Odpowiedz
avatar I_need_some_sleep
1 3

Odbiegając już od poziomu intelektu chłopaka, i prawdziwości historii, to dziewczyna w sklepiku była co najmniej głupia jak but. Wie, że facet ma z głową, a mimo to zaczyna z nim rozmawiać i mówić, że go rozpoznaje - co mogło go doprowadzić do wściekłości i mógł jej coś zrobić. Jakaś niemyśląca ta dziewczyna.

Odpowiedz
avatar Draco
-2 4

@I_need_some_sleep: To tez prawda. Jeżeli Seba stale zażywał sterydy przez dłuższy czas do tego dorzucając wódę i inne prochy to on już normalnie nie myślał. Sterydy wpływają na obszar w mózgu odpowiedzialny za empatię, dokładniej niszczą go. Rośnie natomiast obszar odpowiedzialny za agresję. To dlatego goście, którzy biorą sterydy są agresywni i to ich bawi.

Odpowiedz
avatar I_need_some_sleep
1 1

@Draco: Ależ ja to dokładnie rozumiem, ale widocznie ekspedientka tego nie rozumiała, więc do najbystrzejszych nie należała.

Odpowiedz
avatar Draco
-2 4

@I_need_some_sleep: Ja się z tym w pełni zgadzam. Seba mógł jej rozwalić głowę za pomocą czegokolwiek ciężkiego ze sklepu, albo powalić na ziemię, zgwałcić i dobić. Ewentualnie po prostu poderżnąć jej gardło.

Odpowiedz
avatar WilliamFoster
0 0

To opowieść z cyklu "10 najgłupszych przestępców świata"?

Odpowiedz
Udostępnij