Zainspirowany historią
http://piekielni.pl/user/piekielNICK odnośnie interesantów w komisji wyborczej, przytoczę historię z ubiegłorocznych wyborów do sejmików itp.
Siedziałem sobie w komisji, która była w przedszkolu. Niby dzień normalny, ludzie nadzwyczaj mili, aż przyszła pewna Pani. Wiek około 40, widać, że na kacu. Wpada i kręci awanturę, że to skandal, że jak tak można, że łamiemy ciszę wyborczą. O co chodzi?
Po chwili krzyku Pani wyjaśnia:
P-Pani
J-Ja
P-Chodzi o namawianie na głosowanie na księżniczkę!
J-Jaką księżczniczkę?
P-O Hannę chodzi! (Bufetowa) Na samym wejściu o tym jest!
Idę do wejścia, patrzę, a tam na brulionie A2, wielki plakat o treści:
"Glosuj na naszą Księżniczkę-Ośmiorniczkę. Wszystkich rodziców dzieci zachęcamy do głosowania na swoje pociechy poprzez adres www.przedszkole.pl/fejsbuk.ksiezniczka". Na plakacie przyklejone kilka zdjęć dzieci poprzebieranych za jakieś księżniczki...
Co z tą Polską?
Warszawa komisja wyborcza
Jak się komuś wszystko kojarzy... Tak jak w anegdocie o facecie zatrzymanym na placu Czerwonym za rozrzucanie ulotek bez żadnego tekstu. Milicjant pyta: - Czemu nic nie napisałeś? Facet: - Po co pisać, i tak wszystko jasne.
OdpowiedzCo z tą Polską? Co z tymi autorami historii na Piekielnych? Co z tą pogodą? Co z tym Internetem? Co z tymi USA, Niemcam, Rosją? PS. Powyższe pytania tam samo pasują do tego komentarza, jak ostatnie zdanie historii.
OdpowiedzPrzyczepię się, ale co Polska ma z tym wspólnego?
OdpowiedzCo do rzeczy ma, czy pani była na kacu? I po czym to poznałeś? Zapewne tak samo zachowałaby się bez względu na to, czy wcześniej coś piła.
Odpowiedz