Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Opowiedziane przez moja siostrę, zamieszczone za jej zgodą. Pracuje przy testowaniu nowego…

Opowiedziane przez moja siostrę, zamieszczone za jej zgodą. Pracuje przy testowaniu nowego leku. Już po fazie badań wstępnych (nie moja tematyka, więc wybaczcie ew. nieścisłości), wszystko w porządku, teraz testy na ludziach - ochotnikach.

Podczas leczenia kilkakrotnie pobierane są wymazy ze zmian na skórze oraz krew do badań. Tym właśnie zajmuje się Ewka. Któregoś dnia idąc na oddział została poproszona przez koleżankę z sąsiedniego działu, który opracowuje przyniesione przez nią próbki o rozniesienie po szpitalu gotowych wyników. Zdarza się tak czasem i na ogół nie ma problemu, przecież i tak idzie w tamta stronę. Ale w międzyczasie siostrze coś się pokomplikowało z ciążą, zakaz dźwigania, a skrzynia z wynikami dość ciężka. Grzecznie odmówiła podając powód. Współpracownice pomarudziły, pomarudziły, ale poszły same.
I wszystko byłoby dobrze, tylko nagle zaczęły ginąć próbki pobrane przez Ewę.

Przykładowo: pan Kowalski miał mieć pobrane dwa wymazy, a jest tylko jeden, trzy strzykawki krwi, a są tylko dwie itd. Ot, taki Ewy "błąd". Błąd jak błąd, zdarzyć się może każdemu. Ale nie nagle u dobrej dotychczas pracownicy co dwa dni.

Aż nareszcie ktoś źle stąpnął w zemście i usunął próbkę, którą pan Kowalski miał pobieraną jedną jedyną. Można zapomnieć przypadkiem o jednej z wielu, ale nie jedynej. Pacjent potwierdza, że była pobrana, Ewa też da sobie rękę uciąć, sprawa wraz z podejrzeniami trafiła do szefostwa. Ale za rękę nikt nikogo nie złapał.

praca

by takajakas
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
32 32

Wojny wojenki, a tracą pacjenci, bo muszą na dodatkowe pobrania jeździć, a wątpię by ktokolwiek im za to dopłacił.

Odpowiedz
avatar ejcia
25 25

@bloodcarver: To szpital, wszyscy sa na miejscu. jedynie wątpliwa przyjemność powtórzenia badań

Odpowiedz
avatar bloodcarver
7 17

@ejcia: Primo, nie wiemy, czy wszyscy są na miejscu. Secundo, nawet dodatkowa porcja wkłuć przyjemna nie jest.

Odpowiedz
avatar ejcia
14 14

@bloodcarver: toteż właśnie mówie. poza tym, czy lek może być testowany w warunkach domowych? Wydaje sie to mało prawdopodobne

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 stycznia 2015 o 14:45

avatar bloodcarver
8 8

@ejcia: Może. Na pewno nie każdy i pewnie nawet nie większość, zapewne nie w pierwszej fazie testów, ale tak, może i tak być. Jedna osoba z mojej rodziny dostawała eksperymentalny lek, bez konieczności hospitalizacji. Jeśli pacjent stawia się w szpitalu na przyjmowanie kolejnych dawek, to w sumie chyba jedyna opcja, by sprawdzić jak lek wpływa na normalne, codzienne życie, a jednocześnie mieć pewność czy, kiedy i ile pacjent go bierze.

Odpowiedz
avatar MrSpook
1 27

Tam gdzie pracują same baby, zaczyna się piekło... bezsensowne giereczki, intrygi, zazdrosneczki, ploteczki... urzędy, dziekanaty, administracje itd...

Odpowiedz
avatar kalulumpa
7 7

@bloodcarver: dokładnie. Jako dzieciak testowałam szczepionkę na, bodajże, odkleszczowe zapalenie opon mózgowych. Co tydzień przychodziłam na konsultacje i zastrzyki, dostawałam dwie stówy za wizytę, a w domu miałam obowiązek robić pomiary temperatury kilka razy dziennie.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 4

@MrSpook, @kalulumpa: Czemu piszecie to jako odpowiedzi do mojego komentarza? Związek z historią widzę, z moim komentarzem tak średnio (może zmęczony jestem).

Odpowiedz
avatar kalulumpa
1 1

@bloodcarver: może mój komentarz faktycznie bardziej pasowałby do odpowiedzi na komentarz @ejcia, jednak ma on związek także z Twoją wypowiedzią - nie pierwszą, ale tą dalszą, o testowaniu leków...;)

Odpowiedz
avatar MrSpook
1 7

@Xirdus: Spory chłopów... nie osiągają takiego poziomu wyrafinowania przy jednoczesnym absurdzie motywów, takich gierek...

Odpowiedz
avatar lady_nymph
1 1

@bloodcarver: Sponsor badania zwraca koszty dojazdu. I przewaznie tylko koszty dojazdu. Tylko w I fazie badań klinicznych (na pacjentach zdrowych, bez danej jednostki chorobowej) pacjenci dostają wynagrodzenie za udział w badaniu.

Odpowiedz
avatar lady_nymph
1 1

@ejcia: Może. I przeważnie tak jest. Rzadko zdarza się, że badania kliniczne przeprowadza się w warunkach szpitalnych. Chyba, że taka jest specyfika jednostki chorobowej, na którą lek jest badany, że pacjenci przebywają w szpitalu.

Odpowiedz
avatar Szyszkowa
8 10

Testy leków na pacjentach. Na drugim człowieku. Już pomijając głupie złośliwości na poziomie podstawówki, to nie rozumiem, jak można być tak... głupim i małostkowym, żeby narażać Bogu ducha winnych pacjentów na utratę czasu i inne nieprzyjemności związane z koniecznością ponownego pobrania materiałów do badań. I tak jeszcze słowo do Autorki - akapity mile widziane. Historia krótka, to prawda, jednak i tak ciężko się czyta taką jednolitą masę tekstu.

Odpowiedz
avatar MrSpook
-4 4

@Szyszkowa: Nie powinnaś się godzić na pewne zabiegi medyczne, bo przecież zostały też opracowane na podstawie badań w niemieckich nazistowskich obozach koncentracyjnych.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@Szyszkowa: Ludzie poddają się testom klinicznym dobrowolnie i otrzymują za to opłatę. Gdyby nie było przeprowadzonych testów na ludziach, nie wiedziałbyś jakie leki mają potencjalne skutki uboczne (które mogą się pojawić u jednego promila pacjentów) oraz czy w ogóle nie zagrażają twojemu zdrowiu.

Odpowiedz
avatar lady_nymph
4 4

@MrSpook i @helena: chyba nie zrozumieliście komentarza koleżanki. Nie chodziło jej o to, że leki bada się na ludziach (bo to normalne) tylko, że w sytuacji kiedy się je bada, ktoś pozwala sobie na głupie zagrywki narażając tym samym pacjenta.

Odpowiedz
Udostępnij