Będzie o piekielnym ojcu sąsiada. Cała historia zaczęła się dzisiejszego dnia około południa. Wyskoczyłam z domu do sklepu, bo zachciało mi się czegoś słodkiego. Nie doszłam. W drodze dorwał mnie ojciec sąsiada - niby emeryt, starszy człowiek, a wielki jak szafa gdańska i silny (czego skutki odczuwam do teraz na swoim ciele).
Dopadł mnie z oskarżeniem, że powiadomiłam wczoraj policję twierdząc iż jego syn bije swoje dzieci. Wszystko ładnie, pięknie tylko w porze rzeczonego wezwania byłam poza domem, bez mojego smartfona w kieszeni. Zostałam zwyzywana od suk, blerw, szmat, dziwek. Kiedy zapytałam czy już skończył i może się wyeliminować oraz czy jego syn potrzebuje adwokata - zostałam skopana, następnie usiadł na mnie i zaczął mnie dusić ze słowami "ja Cie dziwko nauczę szacunku!" Gdyby nie ludzie, którzy się zbiegli widząc z balkonów (policja tez była) co ten człowiek wyczynia, prawdopodobnie nie żyłabym. Brzmi nieprawdopodobnie - ale tacy bywają starsi ludzie.
A tak między Bogiem a prawdą - gdybym chciała wezwać policję: zrobiłabym to dawno. Wnuki tego furiata (5 lat i 2 lata) są nieznośne. Piszczą, wrzeszczą, walą zabawkami. Przysięgam, ja w tym wieku byłam mniej problematyczna. Potrafiłam spokojnie usiąść na tyłku i godzinami bawić się lalkami czy przeglądać książeczki. Umiałam uszanować to, że w bloku nie mieszkam sama, a także że sąsiedzi potrzebują wypoczynku. Finał historii jest taki, że leżę obita w szpitalu.
osiedle szpital Gdynia
Po co prowokowałaś? Gdybyś bezmyślnie nie odpyskowała, dziadek by się na ciebie nie rzucił. Nie popieram jego zachowania, nikt nie ma prawa podnieść ręki na drugą osobę, ale jeśli wiem że mam do czynienia ze świrem- ulatniam się jak najszybciej zamiast go jeszcze bardziej denerwować i zawiadamiam kogo trzeba o zaistniałej sytuacji. (chyba że jestem Agatą Wróbel i jestem w stanie oddać)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2015 o 23:45
@jagababa91: "Nie popieram, ale..." Słowa te znajdują się w niemal każdej wypowiedzi, która zrzuca winę na ofiarę (ale udaje, że tego nie robi.)
Odpowiedz@Drago: Nie, to po prostu wytknięcie braku pomyślunku. Logicznie np. dom możesz zostawić otwarty, masz do tego prawo, nie będzie twoją winą, że cię okradli, ale będzie głupotą z twojej strony, że spowodowałeś lepsze warunki dla złodzieja. Tak samo nie odpyskowuje się do agresywnego kolesia, który jest silny i nie wiesz czego się po nim spodziewać. Oczywiście nikt ci nie zabroni, ale możesz się spodziewać złamanego nosa(albo gorzej).
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2015 o 0:01
@Drago: No dokładnie, zwłaszcza, że łatwiej jest coś powiedzieć ofierze. Mam wrażenie, że to jest trochę zakłamywanie rzeczywistości typu - 'no nie jest tak źle, mogę coś zrobić' podczas gdy odpowiedzialność za zdarzenie leży po stronie, która w tym przypadku oskarżyła i pobiła niewinnego człowieka.
Odpowiedz@jagababa91: Chyba cie po j ebało.
OdpowiedzProwokowaniem jest dla Ciebie pytanie "skonczyl Pan juz? Moglby sie pan wyeliminować,bo chciałabym przejść?!A skoro pana syn potrzebuje adwokatów to nie moja sprawa". Dziad nie dal mi spokojnie odejsc i sie na mnie rzucił. Akurat nie mialam telefonu przy sobie, bo wyszlam "tylko na 5min". Nawet lepiej,ze nie mialam tego tel,bo dziad jest takim furiatem,ze 1/2 ciala mam w siniakach. Wiec tel by pewnie skonczyl zniszczony. Pozdrawiam spod kroplowki.
Odpowiedz@Nemesis92: Koleś był na ciebie wściekły(już nieważne czy słusznie czy nie), agresywny, zwyzywał cię. Dla mnie normalnym jest wtedy w tył zwrot i/lub ucieczka, a nie odpyskowywanie, bo to właśnie go sprowokowało.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2015 o 0:04
@Rammsteinowa: kobieto ucieczka przed czlowiekiem o takich proporcjach?? Zlapal mnie w miejscu z ktorego nie bylam w stanie uciec - pod węgłem poczty i zastawiajac mi droge zaczal na mnie sie drzec a po mojej uprzejmej prosbie o odsuniecie sie skopal mnie, przewrocil i zaczal dusic siadajac na mnie swoim ciezkim cielskiem.Ciekawe co Wy byscie zrobiły gdyby taki furiat sie do Was do..ebal : w gaciach pewnie byloby pelno.
Odpowiedz@Nemesis92: Byłaś otoczona ścianą ze wszystkich stron czy co? Oczywiście, że ucieczka równa się znalezieniu szybciej jakiegoś człowieka, który może ci pomóc, a wskazuje na to, że jacyś ludzie w okolicy byli.
Odpowiedz@Nemesis92: Już pominę, że prośba nie była "uprzejma", a była to pyskówka.
Odpowiedz@Nemesis92: Pytanie, czy ten człowiek może się wyeliminować nie jest prowokacją. To jest bełkot.
Odpowiedz@Rammsteinowa: Też nie byłabym ciepłą kluchą i powiedziałabym dobitnie, co o facecie sądzę. Przy ludziach nawet jeśli nie rzuciłby się na mnie to przynajmniej widzieliby wszyscy że to furiat i debil. Dziś dasz się zwyzywać na osiedlu staruszkowi, a jutro pięciu dresików do Ciebie podskoczy z łapami. A tak nawet jest szansa że furiata do wariatkowa na leczenie wezmą, ale trzeba umiejętnie sprawę pokierować i uzasadnić, że jest niebezpieczny dla otoczenia.
Odpowiedz@LeeMing: Akurat ja pyskata jestem, ale wiem kiedy lepiej trzymać jęzor za zębami.
Odpowiedz@Nemesis92: "wyeliminować się"? To tak trochę brzmi jak uruchamianie systemu autodestrukcji. Wydaje mi się, że cała ta kwestia nie należała do najuprzejmiejszych. "Skończył pan już?" to trochę impertynenckie sformułowanie, jeśli mówi się - jak wnoszę po nicku - do osoby znacznie starszej. Tak samo jak gadka o adwokacie. Powiem tak - ojciec sąsiada postąpił w sposób karygodny i jego reakcja nie była niczym uzasadniona. Popełnił przestępstwo. Nie "siedzę" w prawie, toteż nie wiem, jak wygląda odpowiedzialność karna w takim wypadku, ale sądzę, że mogłabyś mu wytoczyć proces. Nie wiem, jaka odpowiedź na jego zarzuty byłaby najlepsza. Gdybyś go zignorowała, z pewnością nie skończyłoby się to za dobrze. Myślę, że gdybyś uprzejmie i spokojnie wytłumaczyła mu, że jego oskarżenia nie mają podstaw, być może skrzyczałby Cię, ale nie pobił. Wracaj do zdrowia!
Odpowiedz@Ender27: Wybacz, ale chamowi uprzejmie tłumaczyć nie miałam zamiaru.Moja cierpliwość wtedy osiągnęła granice. Jestem znana z tego,że zawsze mówię to co myślę. A sformułowania ''wyeliminować się'' nauczył mnie mój były znajomy. Znaczy to mniej więcej ''spie.....laj''.Tłumaczyłam zresztą temu człowiekowi,jak krowie na rowie,że o niczym nie wiem a on swoje jak nakręcony. Na chwilę obecną mam święty spokój - ilekroć dzieciory zawyją/zaczną znowu odwalać włączam swoją szanowną miniwieżę na full i po pięciu minutach ''masażyku'' muzycznego następuje cisza jak makiem zasiał. Oczywiscie,żeby nie było minusów napiszę,że takie triki stosuję w dopuszczalnych godzinach.
OdpowiedzBaaaajko ty moja! I taka doduszona siedzisz biedactwo i piszesz na piekielnych. Wyrazy współczucia. Może się lepiej połóż.
Odpowiedz@Toyota_Hilux: sam bys nie mogl zasnac kiedy bolalaby Cie klatka piersiowa, kolana i uda. Przeciwbolowki nic nie daja. A kto nie wierzy ze jestem w szpitalu zajrzy sobie na http://zapisz.net/images/621_10898106_348024832048386_13664.jpg
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2015 o 14:36
@Toyota_Hilux: przecież leży. W szpitalu.
Odpowiedz@Toyota_Hilux: ostatnio zarzuciłeś mi że opisuję na piekielnych piekielną sytuację. Teraz zarzucasz że ktoś śmie pisać cokolwiek. Nie rozumiem tej logiki. PS: Jak byłam w szpitalu to nic nie wspominali o zakazie urządzeń elektronicznych na salach, więc przypuszczam że autorka wzięła sobie tablet/laptop/notebook/smartfon i pisze. (w sumie też wzięłam jak byłam, przecież tam samemu można zwariować)
Odpowiedz@LeeMing: aha, facet ja pobil, wiec autorka wrocila do domu zeby wziasc smartfona i dopiero wtedy udala sie do szpitala.
Odpowiedz@Vampi: A może ktoś z rodziny jej to przyniósł?
Odpowiedz@Toyota_Hilux: Jakbym swoją matke słyszała. Rzeczywiście powinna leżeć i stękać z bólu. Nic poza tym. Ja zaraz po operacji wziełam sobie telefon, musiałam zostać w szpitalu 3 dni, sis podrzuciła mi lapka. I chwała bogu za taką możliwość. Jak byłam mała trafiłam do szpitala na tydzień. Wifi nie była tak dostępna, a w szpitalu gdzie się znajdowałam za TV się płaciło. Leż sobie tydzień w łóżku. Jak ja po godzinie szału dostawałam. Tak samo dobijające sa komenatrze "o taki chory a na FB siedzi". No jasne najlepiej leżeć, patrzeć się w sufit i skupiać na swoim nieszczęściu.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2015 o 16:11
@Vampi: A może wróciła po to, żeby WZIĄĆ smartfona?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2015 o 16:15
Ludzie, czy Wy jestescie normalni? Debil napadl dziewczyne, a wy probujecie go usprawiedliwiac? Na miejscu Autorki, po pierwsze obdukcja,po drugie policja, a po trzecie - znalezc paru chlopakow, dac im kilka zlotych i niech tak parowie skuja ryja, ze wiecej nie podniesie reki na kobiete.
Odpowiedz@jatzo: Jeszcze nikt go nie usprawiedliwił, tak na marginesie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2015 o 0:42
Taaa, wlasnie widze miedzy innymi Twoje komentarze. Spoko.
Odpowiedz@jatzo: obdukcja już zrobiona na miejscu. A policja? Nie mam slodkiego pojecia kiedy mnie stad wypuszcza..mam nadzieje,że ktoś będzie taki miły i przyśle mi policjantow do szpitala.
Odpowiedz@Nemesis92: powyżej 7 dni to już oskarżenie publiczne?
Odpowiedz@Nemesis92: leż jak najdłużej, im dłuższy okres uszkodzenia zdrowia, tym większe kłopoty dla patologicznego dziadyki.
Odpowiedz@Gbursson: tak. sprawa w sądzie nieunikniona.
OdpowiedzNemesis92, moj email:jwierciak@gmail.com. skontaktuj sie ze mna.
Odpowiedz@jatzo: A co? Przyślesz jej policjantów do szpitala, czy chcesz uzgodnić szczegóły "skuwania ryja" za drobną opłatą?
OdpowiedzPowiem ci, dlaczego w szpitalu leżysz. Po pierwsze - nie doceniłaś faceta. Uznałaś, że jak jest emerytem, to pewnie słaby jak dziecko i może ci naskoczyć. No to ci naskoczył... prosto na klatę i udowodnił, że "stary, ale jary". Po drugie - próbowałaś go zlekceważyć uznawszy, że omawianie sprawy jest zbędne. To znaczy - spuściłaś starego na drzewo, a tego emeryci bardzo nie lubią. Pomijam już fakt, że brak odpowiedniej reakcji z twojej strony utwierdził tylko dziadka w przekonaniu, co do twojej rzekomej "winy". Po trzecie - potraktowałaś pana protekcjonalnie. Czyli "Wygadałeś się dziadziu? No to zejdź mi z drogi, czasu nie mam na głupoty!" Pomijam już fakt, że samo określenie WYELIMINUJ się może i jest modne, ale w stosunku do starszego pana bardzo niestosowne i niegrzeczne. Mógł je zrozumieć jako "kładź się do trumny". Po czwarte - nie przewidziałaś do jakiej furii może być zdolny emeryt, który poczuje się sponiewierany przez siusiumajtkę. Chyba cię po prostu zawiódł instynkt samozachowawczy. Mogło się o wiele gorzej skończyć w innych "okolicznościach przyrody".
Odpowiedz@Armagedon: Niczego nie zrobiłam to czemu miałabym się tłumaczyć przed starym furiatem?Nie jego biznes co robilam w niedziele o 17:50. Zresztą nie miałam ochoty słuchać jego wyzwisk, bo do jasnej ciasnej byłam niewinna.Dlatego chciałam odejść. A za pobicie mnie człowiek ten poniesie odpowiednia karę.
Odpowiedz@Armagedon: CHoćbyś niewiem ile podpunktów wyliczyła, nic faceta nie usprawiedliwia
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2015 o 9:01
Facet napadł na dziewczynę, a ty oczywiście wiesz dlaczego. Przecież sama jest sobie winna, a na świecie nie ma i nie było furiatów, którzy praktycznie za nic mogą przylożć. Pozostaje mi tylko życzyć ci, żebyś nie spotkała takiego na drodze. Jednak jeśli spotkasz, sądząc po twojej postawie "wiem wszystko", nie zgłosisz tego na policję i nie pójdziesz do szpitala. Przecież będziesz sobie winna więc ten łomot, który dostaniesz będzie rodzajem kary za bezczelność.
Odpowiedz@Armagedon: Moglabys napisac poradnik skladajacy sie z przynajmniej 1234 punktow, tytul juz mam: "co nalezy przeanalizowac zanim odezwiesz sie do emeryta?", albo " 1234 kroki jak nie urazic emeryta". Opalam sie w blasku twojej "trzeba bylo" madrosci...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2015 o 9:54
No tak, bo jak ktos Cie wyzywa i oskarza o niestworzone rzeczy atakujac slownie w miejscu publicznym nalezy sie bez slowa odwrocic i zaczac spierdzielac:D ja tez nie pozwolilabym sobie na ponizanie mnie jakiemus degeneratowi. Widocznie ktos jest odwazniejszy niz Ty, za tchurzostwo kiedys karano, dzisiaj obarczaja wina za to ze facet rzucil sie do gardla mlodej dziewczynie... jestes smieszna.
Odpowiedz@Armagedon: Jesteś doskonałym przykładem na to, że ludzie upośledzenie umysłowo powinni mieć sądowy zakaz udzielania się za pośrednictwem sieci Internet.
Odpowiedz@Armagedon: a na koniec powinna w ramach przeprosin jeszcze mu laskę zrobić i kłaniać się w pas za każdym razem jak go spotka na klatce. Ty i pańcie z komentarzy na samej gorze powinny wyrżnąć baranka w ścianę, może wam się trochę w główkach poukłada.
Odpowiedz@Zeus_Gromowladny: Wiesz co?Chociaż raczej umiem czytać ze zrozumieniem, posty Armagedon czytałam 2x razy.Nie wierzę, po prostu nie wierzę, że 3/4 winy zwalane jest na autorkę.Buc chodzi po świecie, bije ot tak, ale to dziewczyna dostała właściwie słusznie, bo było trzymać gębę na kłódkę.
Odpowiedz@Katka_43: a jakby trzymała gębę na kłódkę, to te same osoby hejtowały by ją za brak asertywności i to, że nie odpyskowała...
Odpowiedz@DuzaMi: No tak, głupia pinda, zamiast dołożyć chociaż werbalnie głupiemu dziadowi to uciekła.I on dalej będzie próbował bić ble, ble, ble......
Odpowiedzjak dla mnie to mega fejk..
Odpowiedz@funmilayo: kochany mega fejku. zapraszam na mojego instagrama : nemesisgotenhafen. mam tam wstawione zdjecie z szpitala. Specjalnie dla takich niedowiarkow jak ty.
Odpowiedz@Nemesis92: chodzi Ci o te 3-4 zdjęcia? Przecież tam nic nie ma.
Odpowiedz@aaggnness: te zdjecia to tylko na dowod ze jestem w szpitalu. Obitego ciała nie zamierzam pokazywac. Poza tym mam świeże info z domu - policja znowu była u tego "szanownego sąsiada". Ciekawe kogo teraz oskarżą. ;)
Odpowiedz@Nemesis92: a mnie to nie ciekawi. Malinówka.
Odpowiedz@aaggnness: Nie jestem żadną Malinowka.
Odpowiedz@Nemesis92: to popraw przecinki:)
Odpowiedz@Nemesis92: Już to sobie wyobrażam: "kurde, źle wenflon wyszedł, jeszcze jedno ujęcie"; "niee no, ten bandaż ma złe światło"; "siostro, może pani odsłonić roletę ? bo ta naklejka na wenflonie nie wyglada reprezentacyjnie w cieniu". :]
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2015 o 18:28
@blaszka: nie cudowalam ze zdjeciami. Każde po jednym z lampą błyskową. aż tak źle wyglądaja?
Odpowiedz@Nemesis92: wenflon to na pewno dowód na to, że ta historia jest prawdziwa :) Przeciez mozna byc w szpitalu z miliona innych powodow :)
Odpowiedz@funmilayo: wiem,że można. no, ale niestety. Jak piszę w historii - dostałam wciry za niewinność.
OdpowiedzCzyżby kolejne wcielenie Malinowej? Może poziom dramatyzmu nieco mniejszy, ale sam motyw historii podobny.
Odpowiedz@e4rs44: to samo pomyslałam :D
Odpowiedz@e4rs44: nie jestem czyims wcieleniem. Zalozylam konto, pisze prawde a tu mi czyjas łatke dopinaja.
Odpowiedz@Nemesis92: A ludzie w autobusie wstali i zaczęli klaskać?
Odpowiedz@e4rs44: Prawdziwe życie jest jeszcze bardziej dramatyczne. Ja to wiem i inni to też wiedzą. Życzę Ci, żebyś do nigdy nie dowiedział/a się jak bardzo dramatyczne.
OdpowiedzStary Ubek przypomniał sobie dawne czasy kiedy pałowało się ludzi i strzelało do nich. Tacy osobnicy w normalnym kraju już dawno zostaliby "wyeliminowani".
Odpowiedz@Zeus_Gromowladny: moja matka nazywa tego dziada psycholem rodem z ZOMO.
OdpowiedzSelekcja naturalna w przyrodzie, ot i tyle.
OdpowiedzPomijając kwestię pobicia czy czegoś tam. Miałaś naprawdę ważny powód żeby wezwać policję " Wnuki tego furiata (5lat i 2lata ) są nieznośne. Piszczą,wrzeszczą,walą zabawkami" bo ty byłaś aniołkiem "Potrafiłam spokojnie usiąść na tyłku i godzinami bawić się lalkami czy przeglądać książeczki". Wyglądasz na osobę która robi problemy bo sąsiadowi spadła gazeta na podłogę to wzywam policję itp. Może nie opisałaś całej, może to ty stwarzasz wszelkie problemy i w końcu komuś puściły nerwy?
Odpowiedz@FrancuzNL: słuchaj, jestem bardzo cierpliwą osobą,ale takich ryków pisków wrzasków wyć i zawodzeń święty by nie wytrzymał. Nie dzwoniłam na policję chociaż mogłam. Znoszę takie coś juz x czasu. A tej pięknej niedzieli o 17:50 byłam w kościele (telefonu do takich miejsc nie zabieram). Nie wiem kto stoi za powiadomieniem policji.
Odpowiedz@FrancuzNL: "w końcu komuś puściły nerwy?" Czyli co? Następnym razem mam twoją dyspensę by wpakować komuś kosę w serce bo mnie wk.... do białości?
Odpowiedz@FrancuzNL: Przeanalizuj swoje życie.Może Ty komuś stwarzasz wielkie problemy i przy najbliższej okazji dostaniesz łomot?Przecież to jest sposób na rozwiązywanie wszelkich problemów sąsiedzkich.
OdpowiedzWszystko ładnie pięknie ,ale zapomniałaś napisać modelu smartphone'a.
Odpowiedz@Toki221: jak Cię tak to interesuje - jest to Samsung S3mini. zwykły niskobudżetowy telefonik, koszt 450-500zł. Nic specjalnego
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2015 o 11:52
@Nemesis92: To chyba była ironia, ale co ja tam wiem.
OdpowiedzCiekawe. Mam wrażenie, że gdyby ta historia skończyła się inaczej, tj. "Dziad na mnie naskoczył, zwyzywał, przestraszyłam się i uciekłam" z komentarzy dowiedziałabyś się, że jesteś tchórzem, który nie potrafi nawet odpyskować i zareagować.
Odpowiedz@Rudyba: Haha. Wiem. Mam taką naturę, że nie lubię jak sie ktoś do mnie przy...dala bez powodu i pytam niezmiennie "ten...teges może sie Pan/Pani wyeliminować bo..."
Odpowiedz@Nemesis92: jak to sie mówi, ten teges, przyszła kryska, na matyska.
Odpowiedz@Rudyba: też mam takie wrażenie. Czytam piekielnych od bardzo dawna i poziom komentujących regularnie sie obniża. Kilka moich historii od razu poszło do archiwum, bo przecież oni wiedzą lepiej, praktyczne tam byli, a ja widziałam i słyszałam coś zupełnie innego. Wiem, że częśc historii to fejki, ale nie ma powodu, by z automatu traktować tak każda jedną.
OdpowiedzAutorko droga. Leż Ty sobie w tym szpitalu i odpoczywaj; już się chyba wystarczająco nadenerwowałaś tym pobiciem... czy nie? Bo takie "siedzenie na Piekielnych" i nerwowe odpisywanie na każdy komentarz zakrawa na masochizm. ;-) Jeśli liczysz na współczucie lub połączenie się w słusznym gniewie, porozmawiaj z kimś bliskim. I z policją. Wylewanie żalów "w czeluście internetu", przed zupełnie obcymi ludźmi, zawsze może doprowadzić do tego, że będziesz - jak teraz - siedziała tu i się tłumaczyła ludziom o bardzo różnych poglądach na tę sprawę. Czy to jest najlepszy sposób na rekonwalescencję...? Życzę zdrowia i spokoju!
Odpowiedz@wumisiak: nudzi mi się tu jak jasny diabeł. Wolałabym być w domu i głaskać psa/wyjść z nim do lasu. Sytuacje ratuje Wifi w szpitalu,telefon i muzyka oraz Piekielni. Dzisiaj sie dowiedziałam,że potrzymają mnie tu do poniedziałku ze względu na słabe wyniki morfologii .
Odpowiedz@Nemesis92: #szpital a tak naprawdę dlaczego leżysz w szpitalu? Jesteś chora? Chce ci sie wypisywać te bajki? Nudzi ci sie? Wstawisz zdjęcie z wenflonem i każdy uwierzy w pobicie?
Odpowiedz@aaggnness: glupia babo (juz nie wytrzymuje wrrr!) Jestem po pobiciu. Niby skad miałam ten wenflon wziąć? Z kątowni? W ogóle to ostatnia rzecz jaką chciałabym mieć ozdobione ciało. ;]
Odpowiedz@Nemesis92: Ja na Twoim miejscu nie uznałabym prowadzenia sporów w komentarzach do historii (opisującej brutalną napaść na mnie) za coś ratującego od nudy. Raczej za powód niepotrzebnego zdenerwowania i dodatkowego stresu. A na nudę jest mnóstwo ciekawszych sposobów. Ale skoro tak Ci pasuje... Ekhm, miłego dnia.
Odpowiedz@wumisiak: po prostu obserwuję jak się inni na to zapatrują. Chyba 90% popiera tego cymbała.
Odpowiedz@Nemesis92: Nie przejmuj się zakompleksioną dziewczynką leczącą swoje kompleksy trollowaniem innych:) Nie warto:)
Odpowiedz@wumisiak: Piszę szczerze, bez ironii. Podczas przymusowego wylegiwania się w łóżku jakie są te ciekawsze sposoby na nudę? Książki, gazety, tv (no to może nie w szpitalu), może rozmowy z współtowarzyszami niedoli (lecz nie każdy to lubi)... i to chyba wszystko. Bo liczenie płytek na podłodze się chyba nie zalicza...
Odpowiedz@Nemesis92: zabawne:)
Odpowiedz@Zeus_Gromowladny: ;)
Odpowiedz@sla: Niedawno sama spędziłam trochę czasu w szpitalu, na jednej sali z dwiema mało towarzyskimi staruszkami - i fakt, gdy akurat nie wypada pora odwiedzin, trudno w takich warunkach o dobrą rozrywkę. Książki zawsze stawiam na pierwszym miejscu ;-), ale oprócz nich jest jeszcze Internet, a w nim o wiele ciekawsze i przyjemniejsze rzeczy niż spory w komentarzach na piekielnych - o to mi chodziło. ;-)
OdpowiedzCiekawe, że autorka nic innego nie ma do roboty, jak tylko w takiej dramatycznej chwili (pobicie, szpital) lecieć z "donosem" na Piekielnych. Hmmm. Czy tylko mnie się to wydaje jakąś ściemą?
Odpowiedz@pineza: To co ma robić w szpitalu? Ja nie wzięłam tam komputera i z nudów analizowałam składy kroplówek.
Odpowiedz@pineza: Moja miła panno. Opowiadałam,bo nie mogłam zasnąć. Co mam robić w tym cholernym szpitalu?Leżeć i patrzeć w ściane?
Odpowiedz@Nemesis92: Nemesis92, tak ciężko jesteś pobita, ojojoj, do łóżka szpitalnego Cię przykuli (nie możesz nawet wstać, bidulka), ale na odpisywanie na komentarzyki pod historyjką na Piekielnych to i zapał, i chęci, i siły są. O, i nawet nic nie boli, ani główka, ani rączki! Przestań się dziewczyno ośmieszać, bo nikt nie wierzy w Twoje bajeczki.
Odpowiedz@e4rs44: mogę wstać tylko mi sie nie chce, bo mnie nogi bolą. Poza tym, co mam robić w szpitalu ? Liczyć kafelki, patrzeć w sufit, patrzeć jak kroplówka kapie? Ta historia niestety nie jest bajeczką.
Odpowiedz@e4rs44: czemu się naśmiewasz z biednej dziewczynki pobitej przez starszego pana??!! :)
Odpowiedz@aaggnness: Kretynko. mam 22 lata.
Odpowiedz@Nemesis92: no i..? A wymyślasz bajki jakbyś miała 12. Coś jeszcze chcesz mi powiedzieć, powyzywać? Weź przestań jeszcze sie zdenerwuje i mi ciśnienie skoczy.
Odpowiedz@aaggnness: Nie wymyślam bajek. Poważnie napisałam,że zostałam pobita. Powinnaś zostać Miss Piekielności, kobieto.
Odpowiedz@Nemesis92: dziękuje, pracuje na to od kilku lat. Jakbym została pobita to rozpisywanie na internecie o wydarzeniach to byłaby ostatnia rzecz o jakiej bym pomyślała. Wstawianie zdjeć na necie jest równie żałosne. Uuuuu mam wneflon- współczujcie mi, dziadzio mnie pobił.
Odpowiedz@aaggnness: To po co istnieje strona piekielni wq Ciebie? Lecz się zgorzkniała kobieto.
Odpowiedz@Nemesis92: żeby wstawiać piekielne wydarzenia, a nie bajki wymyślone z nudów. Co tam jeszcze o mnie napiszesz? :)
Odpowiedz@aaggnness: Patrząc na to, jaką mamy obecnie opiekę zdrowotną w Polsce, to dziewczyna musiałaby chyba być jedną nogą w grobie, żeby od razu zostawili ją na obserwację. No chyba, że ją po prostu posadzili na kozetce i dali "pół litra" na odwall się, bo się dopominała. Choć moim zdaniem to i tak dziewczyna z gimnazjum, która nudzi się ostatniego dnia ferii i postanowiła zrobić furorę na Piekielnych ;).
Odpowiedz@e4rs44: Jakbyś tak przyjechala na SOR posiniaczona, poobijana, zapłakana i z krwią lejącą sie z nosa...to sama byś zobaczyla. Sama jesteś jakąś gimnazjalistką.
Odpowiedz@e4rs44: pewnie coś w tym stylu:)
Odpowiedz@e4rs44: Chyba opiekę zdrowotną według mediów... Nie byłam jedną nogą w grobie a za każdym razem zostałam dobrze potraktowana w szpitalu - izba, badania, łóżko na izbie, oddział. Nawet bez łapówki. Albo więc żyjemy w różnych krajach albo zwyczajnie przesadzasz.
Odpowiedz@sla: oni dalej myślą że opieka w szpitalu utknęła na standardach z lat 90'.
Odpowiedz@Nemesis92: no tak, bo zapłakane, poobijane i posiniaczone osoby od razu piszą na piekielnych... O_o
Odpowiedz@aaggnness: Jakbym przyjechała na SOR posiniaczona, poobijana, zapłakana i z krwią lejącą się z nosa to po podstawowym badaniu mającym na celu zlokalizować ewentualne urazy wewnętrzne, opatrzeniu krwawienia i otrzymaniu może jakiejś maści na siniaki, wracałabym sobie radośnie do domu. A wiem, co mówię, bo nieraz gościłam na pogotowiu.
Odpowiedz@aaggnness: Historia którą opisalam zdarzyla się okolo godziny 12.00. Badania swoje zajmują panienko;/
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2015 o 14:50
@aaggnness: No tak, przecież autorka opisała historię 5 minut po zdarzeniu, jeszcze leżąc na chodniku lub w karetce. Wersja, w której ją zawieziono, zbadano w podstawowym wymiarze, położono na oddziale i dowieziono komputer a dopiero PO tym pojawiła się historia jest przecież tak bardzo nieprawdopodobna... Macie święte prawo nie wierzyć autorce, tylko jeśli już argumentujecie swoje zdanie to wypadałoby jednak trochę pomyśleć. Nie gadać na zasadzie 'to nie mogło się zdarzyć bo u mnie właśnie spadł śnieg' a tak to obecnie wygląda. @aaggnness: Skoro gościłaś to powinnaś wiedzieć, że jeśli podejrzewają coś poważniejszego to mogą ją zatrzymać na oddziale, albo na obserwacji, albo w celu dokładniejszej diagnostyki (która nawet w szpitalu trwa). Nie musi mieć wcale do tego połamanych wszystkich palców by nie móc korzystać z komputera.
Odpowiedz@Nemesis92: Panienko? Podejrzewam, że jestem od Ciebie starsza. Jakieś dwa razy. A i jakieś wykształcenie medyczne posiadam ;).
Odpowiedz@Nemesis92: panienko?! Lol
Odpowiedz@aaggnness: to było ironiczne.
Odpowiedz@sla: Trzecia część wypowiedzi miała być skierowana do @e4rs44, nie mogę już edytować :(
Odpowiedz@sla: zostawili mnie dłużej, bo dzięki temu,że dziad siedział mi na brzuchu (wyobraż sobie wielkiego tłustego dziada, na dziewczynie ważącej ledwo 70kg) bolały mnie pewne wnętrzności.
Odpowiedz@sla: nigdzie nie napisałam, że gościłam. Dla mnie ta historyjka jest po prostu nierealna.
Odpowiedz@aaggnness: Napisałam niżej, źle skopiował mi się nick, poprawić nie mogłam. Tamta część miała być skierowana do e4rs44. Jak już pisałam - masz prawo uważać ją za nierealną, masz prawo o tym napisać. Ale obecna argumentacja zaczyna robić się śmieszna, przynajmniej według mnie. O ile w ogóle można nazwać to jakąkolwiek argumentacją.
Odpowiedz@sla: Dla mnie po prostu cała historia jest tak bardzo grubymi nićmi szyta, że choćbym naprawdę chciała, nie jestem w stanie w nią uwierzyć. PS. Dziewczynie ważącej "ledwo" 70 kg? Toż to całkiem ładna nadwaga, no chyba że dziewczyna ma 180 cm wzrostu.
Odpowiedz@sla: ha, pewnie, że tego nie da się nazwać argumentacją, jeszcze nic nie wyjaśniłam.
Odpowiedz@sla: Ja leżałam w szpitalu miesiąc temu bez komputera.Jestem molem książkowym, ale bardzo mi go brakowało.Trudno się na książce skupić (ja muszę mieć ciszę) kiedy jeden ogląda telewizję, inny rozmawia z odwiedzającymi, przychodzą lekarze, pielęgniarki...
Odpowiedz@e4rs44: Mam 175 cm wzrostu. Ledwo 70Kg czyli 69,2 czy coś takiego.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2015 o 15:58
@Nemesis92: To kawał baby z Ciebie, aż dziwię się, że nie udało Ci się obronić przed staruszkiem ;)
Odpowiedz@e4rs44: Piszę wyraźnie,że dziad wielki jak szafa Gdańska. rozłożysty i tak dalej. cięższy dobre 30-40 kilosów.
Odpowiedzdlatego tez kazda kobieta (i nie tylko) powinna nosic przy sobie paralizator lub gazpieprzowy! a jeszcze lepiej nie chodzic samej po ulicach!
Odpowiedz@voytek: żałuję,że psa nie mialam ze sobą. Upier-papier by dziada w nogę i byłby spokoj
Odpowiedz@voytek: Znam jeszcze lepszy sposób - w ogóle nie wychodzić z domu!
Odpowiedz@Nemesis92: taaaa, ten jamnik?
Odpowiedz@aaggnness: ten jamnik,znaczy się Nero nie jest takim Aniołkiem jak myślisz. Zęby ma i potrafi ich użyć, niekoniecznie w celu jedzenia karmy.
Odpowiedz@Nemesis92: rozwalasz mnie na łopaty...
Odpowiedz@voytek: Czyli samotne muszą siedzieć w domu albo wziąć kredyt na ochroniarza?Bez przesady, takie rzeczy nie dzieją się nagminnie.A gaz to dobry pomysł, pod warunkiem, że w kieszeni, a nie w torbie:)
OdpowiedzLudzie! Czy po komentarzach autorki wciąż wierzycie, że ta historia jest prawdziwa?
Odpowiedz@CatGirl: Mowcie sobie co chcecie - ta historia jest prawdziwa.
Odpowiedz@Nemesis92: Ta, historia dziewczyny o wzroście i wadze przeciętnego mężczyzny, z krwiożerczym jamnikiem w gratisie, która trafiła zapłakana na pogotowie po tym, jak pobił ją staruszek. Leży w szpitalu poobijana i umierająca, ale paluszkami po klawiaturze telefonu przebiera nielicho :D.
Odpowiedz@e4rs44: Od kiedy Samsung Galaxy S3mini GT-I8200 ma klawiaturę? Co najwyżej dotykowy wyświetlacz.Poza tym T9 W tel od czegoś jest.Staruszek? Dziad cięższy dobre czterdzieści kilo .
Odpowiedz@e4rs44: Krwiożerczy jamnik? Nie, moja droga. Jamniki są ''wyposażone'' w funkcję bronienia właścicielki/właściciela. Zróbcie najlepiej z jamnika killera.
Odpowiedz@Nemesis92: A w funkcję parzenia kawy też są "wyposażone"?
Odpowiedz@e4rs44: weź mnie dziewczyno nie rozśmieszaj. Poczytaj sobie o jamnikach. Zacytuję tylko to '' Jamniki to psy bardzo silnie przywiązane do właściciela. Mogą w jego obronie oddać własne życie''. Idę spać, bo nie będę cały dzień się z wami użerać.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2015 o 16:41
@Nemesis92: Rozumiem, że jakbyś miała ze sobą jamnika to on by połknął w całości staruszka, któremu taki kloc jak Ty nie dał rady?
Odpowiedz@e4rs44: pomijajac to, czy historia jest prawdziwa, czy nie - nie sadzisz,ze sie nieco zagalopowalas? Wyszydzanie wagi autorki i porownywanie jej niemalze do faceta (a niestety, ale 175 i 70kg dla mezczyzny to raczej nie jest duzo... a kobieta majaca prawie 180cm, jesli ma mocna budowe ciala, to wazac tyle wcale nie musi miec nadwagi - skoro chwalisz sie wiedza medycza, wypadalobby to wiedzec, zamiast niezbyt elegancko komentowac czyjes wymiary). Musi Ci sie naprawde nudzic, aby tak mocno dowodzic falszywosci czyjejs historii. Co prawda nie Ty jedyna w nia nie wierzysz, ale jakos tak wlasnie Twoje komentarze, tak pelne negatywnych emocji i niecheci, rzucily mi sie w oczy. Smutne...
OdpowiedzNie
Odpowiedz@e4rs44: Nie. Ale przynajmniej miałabym szansę uratować siebie przed siniakami mając tamtego dnia psa przy sobie i mogąc wrzasnąć ''NEROSŁAWIE RATUJ!''. Nero ugryzl by dziada raz czy dwa i cześć pieśni. Furiat miałby za swoje.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2015 o 19:41
@CatGirl: coraz mniej, aczkolwiek jeszcze kilka godzin temu uważałam ją za względnie prawdopodobną. Ale pod Malinową dalej mi to nie podpada, za mało melodramatyzmu.
Odpowiedz@nisza: Nie, nie uważam. Przeczytaj jeszcze raz moje wypowiedzi a zobaczysz, że nie wyciągnęłaś odpowiednich wniosków.
Odpowiedz@grupaorkow: trochę wody upłynęło od malinowej, może troszkę dojrzała... i melodramatyzmu mniej?
Odpowiedz@szalonytroll: no co ty, ona jak wino, im starsza tym lepsza :D jej najnowsze historie z nowych kont były jeszcze piękniejsze niż te stare.
OdpowiedzPomijam już czy wierzę w tę historię, czy nie. Zastanawiam się, czemu, droga Autorko, tak Ci zależy na udowodnieniu swojej racji? Napisałaś historię, została skomentowana i oceniona, i tyle. Co Ci to daje, że teraz kłócisz się z każdym, kto uważa, że to fake? Odpowiadasz niemalże na każdy niepochlebny komentarz, w dodatku poziom Twoich wypowiedzi maleje z każdym napisanym komentarzem, po co Ci to? Nieprzekonanych - i tak nie przekonasz. Piekielni rządzą się swoimi prawami, nie każda historia spotka się z pozytywnym odbiorem, a Autorka się gorączkuje, jakby od oceny zależało jej życie. Pamiętacie tę historię z aspiryną w kroplówce? Tak mi się jakoś kojarzy z powyższą historią, dramatyzm na takim samym poziomie... i niedopowiedzeń też sporo..
Odpowiedz@crash_burn: Jeśli ta historia jest prawdziwa (osobiście wierzę - różni furiaci chodzą po świecie i na niektórych wystarczy krzywo spojrzeć, żeby zarobić w mordę), to wcale się nie dziwię, że autorka dostaje białej gorączki czytając te komentarze. Szczególnie wkurzające są te, których autorzy chyba uważają, że w szpitalu się leży tylko zagipsowanym od stóp do głów, w pokoju bez okien, drzwi i internetu.
Odpowiedz@Agness92: Cóż, jeśli ktoś dostaje białej gorączki, bo jakiś użytkownik piekielnych nie wierzy w jego historię, to doradzam przestać publikować cokolwiek na tym portalu, bo nie daj Bóg, komuś się nie spodoba mój komentarz/historia. To jest tylko kilka opinii, anonimowych osób, a Autorka zachowuje się tak, jakby ktoś jej zabił matkę. Pisząc tutaj, czy na jakimkolwiek innym portalu/forum, chyba trzeba się liczyć z tym, że nie do każdego się trafi, nie każdy się zgodzi z wypowiadaną opinią, ba, nawet trzeba brać poprawkę na trolle internetowe. Jeśli ktoś tak emocjonalnie reaguje na krytykę, ma silną potrzebę ciągłego udowadniania swojej racji, to szczerze współczuję.
Odpowiedz„A tak między Bogiem a prawdą” Czyli jesteś przekonana, że bóg (Bóg) oznacza kłamstwo, skoro jest po drugiej stronie prawdy, a opisywana rzecz tkwi pośrodku. Ciekawe. Chrześcijankąś?(*) Bo znani mi mawiają, że „Bogiem a prawdą” - i ma to i uzasadnienie, i wieloletnią tradycję w języku... _____________________________________ *-To zdanie napisane jest poprawnie!
Odpowiedz@Bydle: Jeżeli chrześcijanka nazywasz mnie, która w kościele bywa 5x do roku to gratuluję. :D Po prostu to ''między Bogiem a prawdą'' miało oznaczać : szczerze.
Odpowiedz@Nemesis92: Bydle, w swój charakterystyczny, bardzo zawoalowany sposób, starał Ci się powiedzieć, że zwrot "między Bogiem a prawdą" jest niepoprawny. Poprawnie mówi się : Bogiem a prawdą. Bez "między".
Odpowiedz@crash_burn: domyślam się. Ale u mnie w domu tak sie zawsze mówiło.
Odpowiedz@Nemesis92: ...i koniec gadki!
Odpowiedz@Nemesis92: Bynajmniej nie nazywam cię chrześcijanką. Broń boże! (!). Chciałem tylko ustalić dlaczego uważasz boga (Boga) za uosobienie nieprawdy. Po twoich wyjaśnieniach już wiem, że nie masz pojęcia o czym rozmawiamy. Więc nie będę cię już turbował...
Odpowiedz@Bydle: u niej w domu się tak mówi, więc tak jest poprawnie! o! Nie znasz się... <ironia off>
OdpowiedzZ czystej ciekawosci...jaka dzielnica Gdyni? Bo mocno podchodzi mi pod mija niestety...Chyba, że chodzi tylko o szpitalw Gdyni to mea culpa ;)
Odpowiedz@bzyyykk Pustki Cisowskie.
Odpowiedz@Nemesis92 a to wyjatkowo nie u mnie. Ale przynajmniej wzglednie blisko do szpitala ;)
Odpowiedz@bzyyykk: Ludzie, nie używajcie zwrotów, których znaczenia nie znacie.
Odpowiedz@bzyyykk: ano 30min komunikacją miejską.
OdpowiedzA ja tak ni z gruchy, ni z pietruchy się zapytam: czy tylko ja tak mam, że im gorzej historia napisana, tym większe mam wrażenie, że to fejk? Teoretycznie jedno z drugim nie ma nic wspólnego, ale jak tak zestawię treść historii z tą interpunkcją itp., to mi jakoś tak przed oczami staje gimbaza szukająca poklasku. Nie mam zielonego pojęcia w czym rzecz, jakąś muszę mieć skrzywioną mentalność.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 stycznia 2015 o 0:59
@Zmora: od kiedy gimbaza ma 22 lata ? Chyba coś przespałam.
Odpowiedz@Nemesis92: Przecież Zmora nie napisała, że chodzi o Ciebie. Fakt, dość sugestywny jest jej komentarz, ale jednak - teoretyczny i niewinny. Zastanawiam się, jak Ci w tym szpitalu ciśnienie obniżają, skoro cały czas siedzisz przed telefonem czy komputerem (swoją drogą... o pierwszej w nocy?) i się nerwicujesz Piekielnymi. :D Już kilkakrotnie powtarzasz w komentarzach, że masz 22 lata. No i? Czy to jest jakiś wiek starczy, potwierdzający niebywałą dojrzałość? Podobno prawdziwy król to taki, który nie musi przypominać, że jest królem - analogicznie, będąc naprawdę przekonaną o swojej dojrzałości nie musiałabyś pisać co chwilę "Mam aż 22 lata!". Tym bardziej, że to naprawdę nie jest dużo; sama mam dopiero (!) 25 i nie przyszłoby mi do głowy się tym chwalić, podkreślając, że "już tyle". Chyba, że rozmawiam z przedszkolakami, wówczas to faktycznie ma jakieś znaczenie. ;-)
Odpowiedz@wumisiak: ja tu ledwo daję radę spać. Ciśnienie w normie. :D
Odpowiedz@Nemesis92: Gimbaza to nie wiek, to stan umysłu. Ale to tak przy okazji tylko wspominam.
Odpowiedz@Zmora: Przy okazji kolejny hit - stary pryk spotkał mojego ojca na klatce schodowej i kazał mu przekazać ''na następny raz łapy gówniarze poucinam jak zadzwoni na policję''. Ojca wmurowało. Cóż, kolejny dowód na to,że dziad jest chorym psychicznie furiatem.
Odpowiedz@Nemesis92: telefon na policję i zgłoszenie gróźb karalnych.
Odpowiedz@Przemek77: Myślisz,że to coś da jak to dołączę do swoich przyszłych zeznań ?
Odpowiedz@Nemesis92: skoro chcesz czekać aż facet Tobie albo komuś nieszczęścia narobi... skąd wiesz czy za 3 dni nie przebiję Cię nożem, za rzekome "nasranie na wycieraczkę"?
Odpowiedz@Przemek77: Nie chcę czekać. Spisałam sobie już na kartce wszystko co powiem policjantom.
Odpowiedz@Nemesis92: i o to chodzi, pewnych spraw nie nalezy zostawiać samym sobie, typ jest wybitnie niebezpieczny dla otoczenia.
OdpowiedzPowtarzam to i powtarzał będę - większość tych wszystkich starych pryków, którzy chyba myślą, że z racji wieku wszystko im wolno - powywieszałbym na drzewach. Nie raz i nie dwa miałem z takimi do czynienia, niestety.
Odpowiedz@Przemek77: Otóż to. Drzeć pysk na niewinną dziewczynę , iż niby nakablowała policji na jego syna i pobić ją - piekielność nad piekielności.
Odpowiedz@Nemesis92: Dziw, że jeszcze orgazmu nie dostałaś w tej dyskusji. A może?
Odpowiedz@biala_czekolada: wiesz, mnie to bawi iż większość myśli,że jestem fejkiem
OdpowiedzNieważne jak o mnie piszą,byleby pisali - bo o to chyba tu chodzi;)
Odpowiedz@wormsik: Nie, nie o to. Ciekawe co by było jakby Was pobito za niewinność- pewnie mielibyście opory przed wstawieniem takiej historii na piekielnych. Moja historia służy jak ostrzeżenie przed starymi prykami, niestabilnymi emocjonalnie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 stycznia 2015 o 11:58
Trochę poprawności się przyczepię między w wyrażeniu Bogiem a prawdą jest zbędne i niepoprawne
Odpowiedz@Grimnir: Niech Ci będzie. Whatever
OdpowiedzGaz, gaz i jeszcze raz gaz! Spryskujesz takiemu dziadowi oczęta i po chwili uciekasz ew. na do widzenia kop w nabiał i po wszystkim!
Odpowiedz