Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zainspirowany historią Luski o "pominięciu nazwiska w konkursie" opowiem swoją historię: W…

Zainspirowany historią Luski o "pominięciu nazwiska w konkursie" opowiem swoją historię:

W 7 klasie podstawówki zrobiłem plakat na konkurs: "walka z gruźlicą i chorobami płuc" - taką ciekawą techniką: skrobanie czarnej kartki szpilką.
Któregoś dnia wzywa mnie pielęgniarka z higienistką z lekcji i w gabinecie wręczają mi nagrodę: czysta kaseta video (taka za 5pln) podpisana długopisem i gratulują, że w szkole moja praca najładniejsza.
Wtedy mało nie pękłem z dumy...
...tyle że moja praca wygrała stopień wojewódzki, a nagrodą był oryginalny rower BMX (wtedy wartości kilkuletniego malucha)...

Szkoda że wtedy mój ojciec pijaczek nie wziął siekiery jakiejś i nie odbił nagrody - może dziś moje plakaty gdzieś by powiewały... a tak musiałem pójść w komputery;(

by mojo
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar laastwish
20 28

Nie rozumiem tylko co ma do rzeczy ojciec i ewentualnie odebranie przez niego nagrody do Twojej kariery zawodowej - przecież plakaty tworzyć mogłeś i tak, i tak, czy dostałeś kasetę czy BMX. Oczywiście nie neguję faktu, że historia z piekła rodem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2015 o 22:21

avatar jedendwatrzy
18 20

@laastwish: są dwie opcje - albo autor po dowiedzeniu się, jak go oszukano, stracił zapał (dzieci biorą takie rzeczy do siebie), albo to po prostu humorystyczny akcent kończący historię ;)

Odpowiedz
avatar Ahmik
5 5

@jedendwatrzy: jeszcze jest taka opcja, że jego nazwisko by mogło wypromować go, bo "wygrał konkursy:..."

Odpowiedz
avatar SlimSkinhead
8 10

Znaleźć obydwie łajzy i zapytać w pracy: A jak tam rowerek? Dobrze jeździł?

Odpowiedz
Udostępnij