Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W wakacje spacerując Krakowskim Przedmieściem naszła mnie ochota na piwo i coś…

W wakacje spacerując Krakowskim Przedmieściem naszła mnie ochota na piwo i coś do jedzenie. Akurat mijałem jeden ze znanych mi pubo-restauracji (takie cudo gdzie oprócz piwa był duży wybór jedzenia) więc zaszedłem. Pub miał ogródek letni. Dla wyjaśnienia powiem, że w takich miejscach kelner podchodzi do stolików, zbiera zamówienia, przynosi napój/jedzenie, a na koniec wystawia rachunek. Żeby po prostu nie płacić kilka razy jak się coś domawia, żeby nie robić sztucznego tłoku przy barze i przede wszystkim, żeby kelner wiedział gdzie siedzimy i nie szukał nas po całym lokalu/ogródku.

W ogródku kilka osób plus kelner manewrujący między stolikami. Usiadłem i czekam. Kelner minął parę razy mój stolik, ale jakby mnie nie zauważał. W międzyczasie jakieś dwie kobiety zjadły obiad, więc kelner podszedł, zapytał czy smakowało i czy coś jeszcze potrzeba. Kobiety poprosiły o rachunek więc pobiegł, przyniósł, zapłaciły i poszły. Ja nadal siedziałem. Posiedziałem z 5 minut, nikt nie podszedł więc uznałem, że jednak osobiście pójdę złożyć zamówienie. Wchodzę, zamawiam piwo biorę i chcę iść z powrotem do ogródka gdy nagle słyszę
[barman] - Hola, trzeba zapłacić x złotych.
[ja] - Myślałem, że rachunek jest na koniec, zresztą chciałem potem jeszcze coś zamówić do jedzenia.
[b] - Płaci się od razu.

Zapłaciłem i poszedłem z powrotem do ogródka, z jedzenia już zrezygnowałem. W międzyczasie przy stoliku obok usiadł facet w garniturze. W ciągu 15 sekund pojawił się przy nim kelner z menu i przyjął zamówienie.

Mam prawie 30-ke na karku i byłem ubrany w jeansy i koszulę z krótkim rękawem, twarz nie najgorsza, więc raczej nie wyglądałem na takiego co chce ich orżnąć na browara, ale jednak uznania wśród obsługi nie otrzymałem.

Dodam, że lokal był klasy typu Bazyliszek/Szwejk więc żadna wytworna restauracja. Nie wymagałem jakiegoś specjalnego traktowania, po prostu zastosowałem się do ogólnych zasad tam panujących, ale jak widać są klienci ważni i ważniejsi.

Następnym razem jak mnie najdzie ochota na piwo to założę garnitur... albo najlepiej frak.

krakowskie przedmieście

by chamnieromantyk
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kasiunda
10 88

Nigdy nie widziałam w wakacje ochoty na Krakowskim Przedmieściu. Widocznie spacerowała w innym terminie. I jeszcze ludzi nachodzi, ladaco!

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
19 31

@dracoborg: Inteligentna odzywka...

Odpowiedz
avatar kasiunda
18 54

@dracoborg: Rozbawiło mnie zdanie, które brzmi zabawnie przez błędnie użyty imiesłów. Ale ty masz chyba jakiś spory problem, sądząc z poziomu frustracji. A jeśli tak wielu ludzi cię poprawia, to najwyraźniej mówisz bardzo niepoprawnie.

Odpowiedz
avatar laastwish
25 31

@dracoborg: Zamiast skupić się na rzeczy, skupia się na treści? Nie wychodzi na to samo? Poza tym chyba dobrze, że ktoś wyłapuje Twoje błędy, to znaczy, że z uwagą Cię słucha. Oczywiście zakładając, że dociera do niego, co poprawia.

Odpowiedz
avatar Mirame
30 40

@dracoborg: Być może są osoby, które poprawiają innych, by się dowartościować, nie wiem. Wiem natomiast, dlaczego ja sama jestem purystką językową. Uważam, że dbałość o poprawność i bogactwo języka jest tak samo ważna, jak troska o zachowanie dóbr kulturalnych i etnicznych. Skoro cenimy polskie tradycje i obyczaje, dlaczego mielibyśmy nie czynić tego samego z językiem?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2015 o 21:51

avatar Monomotapa
17 33

@dracoborg: W takim razie przyda cię coś na wzmocnienie koncentracji, skoro jest tak licha. @chamnieromantyk: wow, budownictwo, wow, taka nie polonistyka. A ja kończę matematykę i informatykę i zgadzam się z kasiundą, która nie napisała, że minusuje twoją historię. To nie jest portal dyskusyjny o języku polskim, zgadza się, jednak końcówka ".pl" zobowiązuje do poprawnego wysławiania się. Skoro nie potrafisz używać imiesłowów, to tego nie rób. Twój kierunek studiów nie oznacza, że możesz popełniać błędy, bo języka polskiego na tym poziomie uczyłeś się w podstawówce. Trochę wstyd, że kończąc wymagający kierunek studiów, równocześnie nie ogarniasz podstaw.

Odpowiedz
avatar kasiunda
25 29

@chamnieromantyk: większość błędów językowych nie zmienia sensu wypowiedzi, nie znaczy to jednak, że można przestać stosować się do zasad języka. Z twojej wypowiedzi wynika, że tylko poloniści powinni unikać błędów językowych, a inni to już dowolnie? Moim zdaniem każdy powinien dbać o poprawność swoich wypowiedzi, szczególnie, jeśli ma wyższe wykształcenie. Ponadto chyba czujesz się przesadnie dotknięty, większość osób tu dziękuje za poprawienie błędów, bo będą mogli unikać ich w przyszłości. Więcej dystansu do siebie. PS. imiesłowy omawia się w szkole podstawowej, nie na studiach polonistycznych.

Odpowiedz
avatar laastwish
12 14

@dracoborg: A co z drugą częścią? Jeśli poprawia, to słucha, a zakładam, że skoro poprawia, to ma na tyle inteligencji, że słuchanie ze zrozumieniem nie sprawia mu trudności. Och, zdarzają się wyjątki, jednak przypuśćmy, że wybierasz sobie na tyle inteligentnych rozmówców, żeby wiedzieli, o czym mówią. :)

Odpowiedz
avatar laastwish
12 16

@maar: Może niech w ogóle nie obowiązują żadne zasady, każdy niech pisze i mówi tak, jak ma ochotę. Przecież zostanie zrozumiany. Albo i nie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 18

@maar: Mało istotne gówienko: Matka jest tylko jedna. Matka, jest tylko jedna.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
28 28

@maar: A propos, jak brzmiał ostatni hit? "Wychodząc z łazienki zaskoczyła mnie kupa leżąca na umywalce..."

Odpowiedz
avatar laastwish
12 16

@Mirame: Zgadzam się. Po to mamy nasz polski język, nasze dziedzictwo narodowe, o który walczyli nasi przodkowie, żeby znać jego zasady. A reguły obowiązują po to, aby każdy był zrozumiany i rozumiał innych, jak również dotyczą wszystkich - tak, jak i każde inne prawo.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
15 19

@dracoborg: Nie mierz innych swoją miarą.

Odpowiedz
avatar mru
2 10

@dracoborg: "mądrzył" jak już :D

Odpowiedz
avatar kasiunda
14 20

@dracoborg: twoja argumentacja robi się coraz zabawniejsza.

Odpowiedz
avatar laastwish
10 16

@dracoborg: Język ewoluuje, prawda, ale zasady razem z nim i nie oznacza to, że jakiekolwiek reguły przestają obowiązywać. :)

Odpowiedz
avatar kasiunda
14 14

@chamnieromantyk: no właśnie, trochę dystansu.

Odpowiedz
avatar mru
18 20

@dracoborg: Chłopie, zwyczajnie nie panujesz nad WSPÓŁCZESNYMI zasadami własnego języka. Dlatego tak się pieniaczysz. A ludzie mają ubaw z buraka. Ot i co. Sam sobie plujesz w twarz. :)

Odpowiedz
avatar Monomotapa
8 18

@dracoborg: Nie znam mowy staropolskiej. Znam język polski w formie, która aktualnie jest zatwierdzona przez Radę Języka Polskiego. I powtórzę argument kogoś powyżej - spoko, komunikujmy się jak chcemy, bez żadnych zasad, nieważne, że się nie zrozumiemy... Nie łudź się, że tak szybko odejdziemy od odmian czasowników i deklinacji, w wymienionym przypadku własnie tutaj został zrobiony babol. Zdradź mi, którego cytatu nie rozumiem. @chamnieromantyk: Po pierwsze: kto i gdzie cię obraża? Po drugie: pokazujesz, że jesteś tak wyluzowany, a my nie mamy życia, po co w takim razie odpowiadasz? Zgodnie z twoją logiką właśnie, zamiast iść spać, siedzisz i zarzucasz nam sytuację przedstawioną na wstawionym przez ciebie obrazku.

Odpowiedz
avatar laastwish
16 16

@dracoborg: Co mają wyjątki reguł (czyli zasad mowy oficjalnej) do rodzajów mowy (bo chyba do tego pijesz, skoro wymieniasz mowę potoczną, regionalizmy, mowę biznesową)? Ktoś tu się miesza w argumentacji. :)

Odpowiedz
avatar PooH77
20 22

@dracoborg: Hmm...ty tak na poważnie? Chyba nie chcesz powiedzieć, że jeśli w trakcie dyskusji (temat nieistotny) poprawi cię ktoś, bo z uporem maniaka mówisz "poszłem" albo "wyłanczam", tudzież "bynajmniej" zamiast "przynajmniej" to jest chamem i palantem, bo śmiał ci zaburzyć porządek myśli?!? Zazwyczaj jest to wtrącenie, szybka uwaga, dzięki której powinieneś w końcu załapać, co robisz źle i to poprawić. Jeśli jednak tego nie robisz, to wybacz - nie jesteś partnerem do jakiejkolwiek rozmowy. Nie wiem, czy akurat takie błędy popełniasz (zakładam, że nie ma popaprańców, którzy zwracają ci uwagę na akcentowanie poprawne wypowiedzi tak, aby wiadomo było, gdzie jest przecinek...), ale mi osobiście tego typu wielbłądy nie pasują. Absolutnie nie ma wtym złośliwości ani chęci wywyższania się! Skąd wam to przychodzi do głów?!?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2015 o 22:36

avatar mru
19 21

@chamnieromantyk: To był mały błąd. Przewrażliwienie wynika z nadmiaru niechlujności językowej w necie. Mi akurat drobne błędy nie przeszkadzają. Natomiast razi mnie istnienie buców broniących swoich pseudoracji. Na przykład "bynajmniej" zamiast "przynajmniej", albo "ów kobieta". Od tego aż zęby bolą.:P

Odpowiedz
avatar Vitas
10 14

Ale gównoburza sie zrobiła.

Odpowiedz
avatar kasiunda
6 16

@chamnieromantyk: apelujesz o dystans, a sam, zamiast przyznać, że zrobiłeś błąd i skończyć temat, unosisz się, obrażasz, udowadniasz, że absolwentów budownictwa nie obowiązują zasady językowe. Już nie mówiąc o twoich wypowiedziach typu "dlaczego moja historia poszła do archiwum a nie na główną?!". Lepiej wyluzuj.

Odpowiedz
avatar laastwish
8 10

@dracoborg: Kolego, źle mnie zrozumiałeś (albo usiłujesz to wmówić, bo chyba wszyscy inni zrozumieli mnie poprawnie). " ewolucja języka nie oznacza, że JAKIEKOLWIEK zasady przestają być, aktualne. " - opacznie zrozumiałeś to wytłuszczone jakiekolwiek. Miałam na myśli to, że mimo, iż język ewoluuje, to JAKIEKOLWIEK zasady pozostają. One zmieniają się razem z językiem, na jego potrzeby w końcu powstają. Sorry not to sorry.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
9 11

@dracoborg: Istotne zmiany w języku polskim są nagłaśniane w mediach, dotyczy to głównie dopuszczenia pewnych wyrażeń, które były niepoprawne. Tutaj nikt nie czepiał się źle postawionego przecinka, tylko źle użytego imiesłowu - różnica jest spora. I tak, wiem, czym są regionalizmy, umiem je odróżnić. Do jasnej anielki: kto tworzy nieistniejące problemy? Umiesz mi coś zarzucić, ale sprecyzować już nie? Jak mam odnieść się do twojego zarzutu i przyznać/nie przyznać ci racji? To właśnie ty w tym momencie wymyślasz pierdoły, mam wręcz wrażenie, że robisz wszystko, byle nie używać argumentów. Ucięcie dyskusji? Kto dowartościowuje się wmawiając sobie, że każdy, kto dba o poprawność językową "...to znaczy, że albo nic nie rozumie, a co za tym idzie nie ma nic ciekawego do dodania, albo nie chce zrozumieć, czyli jest skończonym kretynem. Oczywiście, żeby ukryć swoją niekompetencję i ignorancję w jego duszy budzi się mały językowy syn kobiety o obyczajach nieciężkich, który wyszuka najdrobniejszy błąd w twojej wypowiedzi i będzie się mondrzył"?

Odpowiedz
avatar laastwish
10 10

@dracoborg: Ty natomiast zrozumiałeś, że wszystkie zasady od powstania naszego języka są sztywne i niezmienne. Chyba zgodzę się z komentarzem gdzieś wyżej - marny z Ciebie kandydat na rozmówcę, twierdzisz, że ktoś poprawiając Cię, nie jest na tyle rozumny, by zrozumieć o czym mówisz, a sam średnio orientujesz się w temacie, na który rozmawiamy, ale toczysz zaciekły bój, jakbyś bronił swojej największej pasji.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
8 14

@chamnieromantyk: nie, wystarczy jak cywilizowany człowiek przyjąć do wiadomości popełnienie błędu, nie obraza i stwierdzenie, że jako PAN MAGISTER INŻYNIER BUDOWNICTWA nie musisz pisać poprawnie i żalić się, że cię to irytuje. Tak naprawdę to ty, wraz z kolegą drecoborg kręcicie tę gównoburzę.

Odpowiedz
avatar laastwish
6 6

@dracoborg: Jesteś tym mężczyzną, że tak zaciekle ich bronisz tutaj od początku dyskusji? :) Bo chyba nie powinieneś się troszczyć o to, czy ich ktoś poprawi czy uzna ich regionalizm za prawidłowy, tylko o to, jak Ty mówisz i kto do Ciebie się zwraca.

Odpowiedz
avatar laastwish
6 6

@chamnieromantyk: Ciesz się, Twoja historia jest w tej chwili bardzo tłumnie oblegana, czyli popularna :D

Odpowiedz
avatar kasiunda
11 15

@dracoborg: Pytasz, co jest zabawne? Zabawne jest to, że jesteś ignorantem, zaciekle broniącym swojej ignorancji przy użyciu ignoranckich argumentów. Twoje wypowiedzi są nieskalane logiką i konsekwencją. Atakujesz ludzi dbających o poprawność językową argumentem, że aby móc poprawiać błędy, powinni znać staropolski (???). Udowadniasz, że język się rozwija, i z tego powodu nie powinien nas razić błędnie użyty imiesłów. Jasne, może za 50 lat forma "jadąc na rowerze ugryzł mnie pies" będzie poprawna? Przy tym nawiązania do języka biznesowego, regionalizmów, wszystko to, aby udowodnić, że błąd nie jest błędem. Pleciesz trzy po trzy, bez sensu, bez myśli, ale z zaciętością ratlerka. To jest śmieszne.

Odpowiedz
avatar laastwish
8 10

@dracoborg: To powinieneś potrafić się do nich przyznać, skoro jesteś taki rozumny, jak próbujesz nam udowodnić, a głupi poloniści nie rozumieją o czym do nich mówisz, dlatego Cię poprawiają, żeby się wymądrzyć. Widzisz tą irracjonalność w Twojej postawie, czy to tylko moje wrażenie?

Odpowiedz
avatar laastwish
6 10

@dracoborg: Przyznaj się po prostu do tego, że dokładna znajomość języka polskiego zdecydowanie nie jest Twoim atutem, więc możesz popełniać błędy, a w czym innym jesteś lepszy, więc te błędy możesz wytknąć innym, chociaż też nie po to, aby się wymądrzyć, tylko po to, aby rozwijać wiedzę współrozmówcy, dokładnie tak, jak my wszyscy tutaj poprawiając wasze błędy. Troszkę pokory, panie Idealny.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
15 15

@dracoborg: Dobra, przestałam się łudzić, żeś nie troll. "Uwierz, że język w dokumentacji nie jest taki sam jak w prozie" TAK. Na przykład "Konstrókcja, mostu jezd dobsze wywarzona".

Odpowiedz
avatar laastwish
8 8

@dracoborg: Dziedzictwo, które się ZMIENIA, ale jest nadal i powinno być zgodnie z obowiązującymi ZASADAMI, czyli jakoby ustalonym PRAWEM, a więc czymś co ogólnie obowiązuje WSZYSTKICH i powinno być PRZESTRZEGANE. Chyba bardziej dobitnie nie da się tego wytłumaczyć i wybić tego głupiego argumentu. A tak poza tym - pół biedy, jak ktoś, kto pokazuje swoją wiedzę, rzeczywiście ją w danej materii posiada. Gorzej, jak ktoś jej nie ma i usiłuje wmówić, że białe jest czarne. Dokładnie tak, jak od początku robisz to Ty.

Odpowiedz
avatar laastwish
2 6

@chamnieromantyk: Szczerze mówiąc - nie dziwię się. :D Było od razu przyznać się do błędu. :P

Odpowiedz
avatar laastwish
9 11

@dracoborg: Akurat Brytyjczycy to nie jest chlubny przykład. Wykazują się najmniejszym stopniem znajomości swojego języka w Europie (albo jednym z najmniejszych, mogę się mylić). Wystarczyło się po prostu do błędu przyznać, byłby spokój. :) Dzięki również i życzę trochę więcej pokory i mniej ślepego uporu. :)

Odpowiedz
avatar kasiunda
13 17

@usmiechsie: ja wyłożyłam lekcję polskiego? Zaśmiałam się z tego, co zabawnie zabrzmiało przez typowy błąd. Zostałam potem wulgarnie zaatakowana, czemu przyklasnął autor historii, który, zamiast poprawić błąd, zaczął udowadniać, że absolwentów budownictwa nie obowiązuje gramatyka. Gdzie ta lekcja polskiego?

Odpowiedz
avatar bobylon89
4 4

@dracoborg: "Nikt tam po angielsku nie mówi". W Anglii, jak i w Polsce niektórzy używają języka poprawnie, inni nie. Nie można tak uogólniać.

Odpowiedz
avatar Jorn
8 8

@chamnieromantyk: Strasznie denerwujące jest, kiedy podobno dorosły człowiek robi trzy błędy w dwóch pierwszych zdaniach swojej wypowiedzi i jeszcze się oburza, gdy ktoś mu je wytknie.

Odpowiedz
avatar PooH77
10 10

@dracoborg: "Sam język jest tylko narzędziem, które ma mi służyć. Ma być wygodne dla mnie." Gówno prawda. Język jest narzędziem, służącym do komunikacji MIĘDZYLUDZKIEJ. Skoro uważasz, że ma być wygodnie dla ciebie - gadaj do siebie. "Tylko, że my tak jesteśmy uczeni, od najmłodszych lat, że popełnianie błędów jest czymś złym." Popełnianie błędów, świadome ich powielanie, mimo zwracanej uwagi - to po prostu ignorancja. Generalnie - na świecie, w społeczeństwie, istnieje mnóstwo zasad, przepisów, których - jeśli chcesz być akceptowany - MUSISZ przestrzegać. Za ich łamanie są adekwatne, mniej lub bardziej, kary. Za morderstwo prawo przewiduje karę więzienia, a za notoryczne popełnianie błędów w szkole podstawowej - pała z języka polskiego (a w dorosłym życiu, jeśli nadal takie błędy robisz, to jesteś poprawiany przez rozmówcę. Krótko mówiąc - popełnisz przestępstwo - musisz być resocjalizowany; chcesz funkcjonować w jakiejś grupie - musisz się poddać procesowi socjalizacji, nauczyć się zasad panujących w tej grupie. Tyle.

Odpowiedz
avatar kasiunda
7 7

@Innaodreszty: Niestety lub stety nie było mi dane skończyć gimnazjum. Za moich czasów imiesłowy były w podstawówce :-)

Odpowiedz
avatar bobylon89
1 3

@Innaodreszty: Ja Krzyżaków czytałem z przyjemnością

Odpowiedz
avatar Evergrey
1 1

@dracoborg: 'No big deal', jak już rozmawiamy o poprawności językowej.

Odpowiedz
avatar achaacha
-1 1

@kasiunda: slyszalas moze przyslowie, ze "nadgorliwosc jest gorsza od faszyzmu?" dokladnie takie odczucie mam w stosunku do twoich komentarzy.

Odpowiedz
avatar Alakam
0 0

Ja pierdzielę. Czy to jeszcze Piekielni czy już Onet? Przewinąłem 2/3 komentarzy i jedyne co widać to fala flame'u, chyba nawet bez jednego zająknięcia w temacie historii...

Odpowiedz
avatar thalia
-1 7

Może kelner czekał aż wyciagnies

Odpowiedz
avatar thalia
13 17

Przepraszam, nie mogę edytować. Może kelner czekał, aż wyciągniesz wypchany portfel i w ten sposób zaznaczysz swoją obecność.

Odpowiedz
avatar PooH77
-1 3

@thalia: Wystarczy odświeżyć stronę :).

Odpowiedz
avatar wonka0
2 42

komentarzy 38, a tylko dwa nie czepiają się błędu... Co tu się dzieje?!

Odpowiedz
avatar chamnieromantyk
-3 37

@wonka0: klasyczne przejście z historii o wizycie w pubie do kłótni o mowę staropolską. Komentarze są fajniejsze niż historie na głównej.

Odpowiedz
avatar Jorn
-2 18

@wonka0: Historyjka sama w sobie jest dość nijaka, więc nie bardzo jest w niej co komentować. Za to błędy w niej popełnione są dla autora kompromitujące, a jego oburzenie byłoby śmieszne, gdyby nie było takie żałosne.

Odpowiedz
avatar Jorn
3 3

@CatGirl: Pieniaczy jest dwóch, a jeden z nich jest autorem historii. Gdybyś uważniej czytała komentarze, zauważyłabyś to.

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
19 27

Całą dyskusję ucięłoby jedno zdanie autora - OK, dzięki, zaraz poprawię błąd.

Odpowiedz
avatar kasiunda
14 26

@chamnieromantyk: owszem, ucięłoby. Takie sytuacje zdarzają się tu często, gdy ktoś po prostu poprawi, nie ma żadnych dyskusji.

Odpowiedz
avatar chamnieromantyk
-5 25

@kasiunda: Może i masz rację. Tyle tylko, że to tylko internet. Każdy mógł sobie odpuścić kłótnie. Trochę to dziecinne było. Następnym razem jak ktoś popełni błąd ortograficzny to zrobicie ustawkę w lesie na noże?

Odpowiedz
avatar lady0morphine
21 21

Znam taką sytuację doskonale. Mam 20 lat, wyglądam na mocne 16. Kilka razy wybraliśmy się z chłopakiem z okazji np. urodzin bądź rocznicy do drogiej restauracji (w eleganckich strojach!) i muszę powiedzieć że milsza obsługa spotykała mnie w tanich barach z fastfoodem. Po prostu kelnerki uznały, że skoro wyglądamy młodo, to nie należy nam się szacunek- o ich uwagę trzeba się było prosić (dosłownie!), najpierw nie mogły odebrać zamówienia przez prawie dwadzieścia minut, potem nie mogły przyjść z rachunkiem, w końcu chłopak sam poszedł i zapłacił przy barze, bo ile można. A wcale nie było dużo ludzi, więc to nie tak, że mogłyby być zabiegane. Oczywiście napiwku nie zostawiliśmy (a zapewniam, że gdyby obsłużono nas normalnie, to napiwek by był). Oczywiście każdemu znajomemu odpowiednio "poleciliśmy" ten lokal. W skrócie: Najwidoczniej w "wytwornych restauracjach" jest jeszcze gorzej.

Odpowiedz
avatar kasiunda
28 28

@lady0morphine: Najlepiej przyjąć zasadę, że jeśli kelner nie podchodzi przez x minut, a do innych podchodzi, to po prostu odpuszczacie ten lokal i wychodzicie. Lepiej miło zjeść w tańszej restauracji, niż w wytwornej czuć się potraktowanym jak śmieć.

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
3 13

@lady0morphine: Nie rozumiem dlaczego kilka razy poszliście do restauracji, w której nie czuliście się dobrze.

Odpowiedz
avatar lady0morphine
13 13

@kertesz_haz: Ponieważ raz już tam byłam, z rodziną (dużo osób, duży rachunek, to i traktowali nas świetnie- myślałam że tak traktują każdego klienta). Kiedy poszłam tam z chłopakiem i za pierwszym razem zostałam olana, uznałam, że może kelnerka miała zły dzień, za drugim zaś przekonałam się, że to po prostu stała praktyka- wyglądającym zamożnie, dorosłym ludziom wchodzimy w tyłek aż do gardła, zaś resztę olewamy ciepłym moczem, bo to pewnie plebs. Więcej tam nie bywałam, mimo, że jedzenie było naprawdę świetne.

Odpowiedz
avatar jedendwatrzy
4 10

@melkos: "spacerując Krakowskim Przedmieściem naszła mnie ochota". jeśli Cię zadowala poprawność w minimalnym stopniu, good for you, ale komuś to może przeszkadzać i wskazuje błąd - wojna rozpętała się nie z powodu osoby wskazującej błąd (i to humorystycznie), ale przez użytkownika, który miał z tym niewyjaśniony problem.

Odpowiedz
avatar jedendwatrzy
-1 5

@drumm: w takim razie uważasz, że masz nasrane, że się doszukujesz błędów w końcowkach? :) Tobie przeszkadza to, a innym użytkownikom co innego. to nie jest celowe doszukiwanie się, inteligentnego czytelnika razi w oczy.

Odpowiedz
avatar achaacha
-2 4

@jedendwatrzy: jenteligecyja samozwancza sie odezwala. zalisz sie czy chwalisz?

Odpowiedz
avatar jedendwatrzy
-2 2

@achaacha: zdecydowanie chwalę, nie jest mi żal własnej inteligencji :)

Odpowiedz
avatar Visenna
9 17

1. Co do kelnera - nie można go było po prostu zawołać do stolika? "Przepraszam, czy może pan podejść, chciałbym coś zamówić?" Korona by nie spadła. 2. tzw."gównoburza językowa" - do wszystkich, co uważają że tu grammar nazi - i dobrze, że jest! Przez to wasze " nieważne jak napisane, ważne że rozumiecie" musiałam się chwilę zastanowić, żeby zauważyć, gdzie jest błąd. Kiedyś wypatrzyłabym go bez większego problemu ale przez to wasze przyzwolenie na niechlujność językową przestaję zauważać błędy, a co gorsza, zaczynam je popełniać, co mnie wkurza! I dlatego również będę je grzecznie wskazywać "popełniaczom" ( i chętnie takie wskazanie sama przyjmę), na co oni powinni odpowiedzieć "dzięki, już poprawiam" i na tym powinno się skończyć, bez spinania się i pienienia, oraz urażonej niewinności i stada adwokatów-analfabetów.

Odpowiedz
avatar melkos
0 8

Hahaha nie rozsmieszaj mnie... musialabys byc straszna idiotka, albo cwierc mozgiem, abys po przeczytaniu kilku historyjek na piekielnych zaczela robic bledy ortograficzne. A jak ktos sto razy powtarza ci klamstwo to tez w nie zaczynasz wierzyc i jeszcze powtarzasz je dalej? Zacisnij warkocza, bo mozg ci sie luzuje...

Odpowiedz
avatar biala_czekolada
2 4

@melkos: To nie jest kwestia "kilku historyjek na piekielnych", ale ogólnej tendencji necie. Ludzie piszą byle jak i uważają, że są świetnie rozumiani przez czytelnika. Ty zaś pewnie jesteś łysy, bo nie zaciskałeś jak trzeba było. :D

Odpowiedz
avatar drumm
-4 4

@biala_czekolada: jak zwykle uszczypliwa :) nie jesteś osobą wiarygodną skoro wiemy co nieco o Tobie.

Odpowiedz
avatar Visenna
0 0

@melkos: pudło, warkoczy nie noszę, i tak, internet czytam od co najmniej -nastu lat, i widząc codziennie masę popełnianych błędów, mimowolnie zaczynam je czasem powielać, ponieważ pamięć mam wzrokową. Trzeba być strasznym idiotą albo ćwierćmózgiem żeby zakładać, że internet ogranicza się do paru historyjek na piekielnych. Na piekielnych dzięki poprawiającym to akurat jeszcze nie jest źle, źle jest tam gdzie ci poprawiający dali się zakrzyczeć tym od "nieważne jak napisane i tak zrozumiesz", a i w takich odmętach internetu bywam. PS. mógłbyś(mogłabyś) się postarać o trochę kulturalniejsze komentarze? Bo mam wrażenie ze z pryszczatym piętnastolatkiem rozmawiam...

Odpowiedz
avatar biala_czekolada
2 2

@drumm: Co proszę? Chyba jesteś jedną z tych, którzy uważają, że styczność człowieka z psychiatrą lub psychologiem oznacza, że wszystko, co ten człowiek mówi i robi, jest oznaką niezrównoważenia. :D Chcesz w to wierzyć, to wierz. Weź tylko pod uwagę, że naprawdę niezrównoważeni ludzie trzymają się z dala od specjalistów, bo uważają się za zupełnie zdrowych. No i ja mam w nosie, czy uważasz mnie za kogoś wiarygodnego. W ogóle zdanie: "nie jesteś osobą wiarygodną skoro wiemy co nieco o Tobie." jest pozbawione sensu. Między moją wiarygodnością a tym "co nieco" nie ma najmniejszego związku.

Odpowiedz
avatar voytek
-1 3

lepiej po prostu zrezygnuj z picia! bedzie zdrowiej i taniej!

Odpowiedz
avatar Visenna
14 16

@Goszka: ja często korzystam z tego, że jest to robione publicznie, np. dziś dowiedziałam się że nie ma powiedzenia " między Bogiem a prawdą", brzmi ono tylko podobnie do oryginalnej wersji. A to zaś skłoniło mnie do poszukania, dlaczego...i już jestem o te wiedzę bogatsza. I zapewne nie ja jedna się tego dziś dowiedziałam. Taką funkcję spełnia publiczne zwrócenie uwagi, jeśli jest to zrobione w spokojny sposób bez szyderstwa, to ujmy tu żadnej i tragedii nie widzę..

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2015 o 19:55

avatar raj
0 0

Hm... nie rozumiem - skoro siedziałeś dłuższą chwilę i kelner nie podchodził, a widziałeś go podchodzącego do innych stolików, to dlaczego go po prostu nie zawołałeś, tylko później wylewasz tutaj swoje żale, że cię kelner nie chciał obsłużyć? Ja zawsze w takiej sytuacji, jak kelner do mnie długo nie podchodzi, po prostu go wołam i nie ma problemu.

Odpowiedz
Udostępnij