W tym roku do Pierwszej Komunii Świętej przystępowała córka mojego kuzyna. W prezencie od babci dostała netbooka. Jak nietrudno się domyślić dziewczynka (i jej młodsze rodzeństwo - 7 lat i 4 lata) ucieszyła się z nowego gadżetu.
Dzieciaki nie nacieszyły się "zabawką" zbyt długo. Ich matka postanowiła, że bardziej potrzebuje pieniędzy, niż komputera.
Wpadła więc na pewien (perfidny) pomysł:
Wmówiła dzieciakom, że komputer się popsuł i trzeba go oddać do naprawy. Okej, na jakiś czas spokój. Ale oczywiście po pewnym czasie dzieciaki zaczęły się niecierpliwić. Wtedy je poinformowała, że... Pani w serwisie jest oszustką i sprzedała komputer...
Nie, nie zrobiła tego, by mieć pieniądze na jedzenie. Bogaczami nie są, ale też nie klepią biedy. Kuzyn sam przyznał, że zrobiła to, by mieć na swoje zachcianki.
Dlaczego o tym teraz piszę? Otóż dziś partnerka kuzyna wraz z dziećmi wpadła w odwiedziny. Podczas pobytu dzieciaków w moim pokoju okazało się, że mam ten sam model komputera (ot, zbieg okoliczności - ta sama taryfa komputer + Internet).
Musiałam tłumaczyć dzieciakom, że to NIE jest ich zaginiony komputer. Okej, dotarło do nich. Po chwili jednak stwierdziły, że chciałyby dostać taki komputer na Święta (poważne?).
Ich mamusia obserwowała nas, gdy tłumaczyłam dzieciakom, że nie oddam im swojego komputera (bo i z jakiej racji?), ale zamiast zareagować, po prostu uśmiechała się do swoich pociech.
Nie wiem, co sobie myślała, ale jeśli oczekiwała, że się ugnę pod naciskiem próśb maluchów, to była w błędzie. Nie jestem bogatym świętym Mikołajem :)
Dzieciaki były naburmuszone do końca wizyty.
Wesołych świąt:)
Po chwili jednak stwierdziły, że chciałyby dostać taki komputer na Święta (poważne?). No co w tym piekielnego? Widocznie są normalne i potrafią na głos powiedzieć o czym marzą. Ja (nie, że marzę o tym, ale ucieszyłbym się, gdybym dostał w prezencie) chciałbym tablet ~7-calowy z modemem 3g, dual SIM z obsługą AERO2. I co? Nic. Ani nie gwarantuje to otrzymania, ani nie jest żądaniem kupienia mi. Więc dlaczego obruszasz się, że dzieci to powiedziały? Miały - wbrew sobie - powiedzieć, że chcą święty obrazek i zielony różaniec? I wyjaśnij czym są Święta,
Odpowiedz@ipocoutrudniac: Święta - okres pomiędzy 24 a 26 grudnia (czasem trwający nawet do 1 stycznia) charakteryzujący się tradycyjną kolacją i najczęściej paroma obiadami w mniejszym bądź większym gronie rodzinnym. Podczas trwania świąt praktykowane jest ubieranie choinki, dawanie prezentów podobnie jak wiele innych, pogańskich zwyczajów. Dodatkowo rozpowszechnione jest męczenie karpia, gotowanie na miesiąc oraz rodzinne oglądanie Kevina w TV. Ja obchodzę święta, nie boże narodzenie. Nie śpiewam kolęd, nie chodzę w te dni do kościoła, nie modlę się, nie wspominam narodzenia Chrystusa. Nie mam więc prawa nazywać tych dni, kompletnie nie związanych u mnie z katolicyzmem czy jakąkolwiek inną religią, 'Bożym Narodzeniem'. Powracając do historii. Co na to kuzyn? Jego córce ukradziono komputer a on nie zareagował?
Odpowiedz@ipocoutrudniac: tak, mówią o swoich marzeniach. Ale, one oczekiwały, że pomogę im te marzenia ziścić- jak wynika z fragmentu, o tłumaczeniu dzieciakom, ze komputera nie oddam. @sla: kuzyn jest trochę "nierozgarniety" woli sie nie wtrącać. Nie on kupił, nie on sprzedał. Taki typ, co zrobić. Skrytykował zachowanie partnerki i na tym sprawę zakończył.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 grudnia 2014 o 23:35
@sla: Dziękuję za wyjaśnienie czytelnikom, na czym polegają rzymskie Saturnalia obchodzone przez katolików. Ale pytałem o Święta - napisane wielką literą. Czyli o nazwę własną. Czym są święta pisane małą - wiem doskonale. Zresztą sama napisałaś, że obchodzisz święta, nie Święta. :-) A wracając do historii - ona tak prawdziwa, jak karp po żydowsku złowiony na pustyni Negew, tuż koło germańskiej choinki, postawionej na cześć boga rolnictwa...
Odpowiedz@Pattwor: Nie, nie wynika. Napisałaś: Po chwili jednak stwierdziły, że chciałyby dostać taki komputer na Święta (poważne?). Z tego wynika tylko to, że chciałyby dostać taki komputer. Z tego w żaden sposób nie zrobisz zdania: ~Dzieci zażądały, bym im oddała moje urządzenie. Jesteś kolejną osobą, która nie potrafi znieść tego, że nie potrafi napisać o co jej chodzi, i że wszyscy są winni, tylko ona święta. (wyraz "święta" akurat idealnie pasuje)
Odpowiedz@ipocoutrudniac: To akurat w moim przypadku nie ma znaczenia. 'Święta' czy 'święta', to to samo. Zresztą - raz 'Boże Narodzenie' napisałam z wielkiej, raz z małej.
Odpowiedz@ipocoutrudniac: skąd wniosek, że jestem " osobą, która nie potrafi znieść tego, że nie potrafi napisać o co jej chodzi, i że wszyscy są winni, tylko ona święta"? Faktycznie, kiepsko ubrałam to w słowa, mój błąd. Nie uważam, by ktokolwiek inny był tu winny". co do prawdziwości tej historii- cóż, tak było, ale skoro nie wierzysz- trudno :) I tak jak w przypadku @sla, "Święta"/"święta"- nie ma znaczenia, ale oczywiscie mogę to poprawić.
Odpowiedz@Pattwor: Akurat ma znaczenie. :) Słowo 'święta' pisane małą literą jest poprawne w sformułowaniu 'święta Bożego Narodzenia', czyli gdy piszemy nazwę świąt. Jeśli jednak nie piszemy nazwy, to 'święta' powinno napisać się dużą literą jak synonim. :)
Odpowiedz@Marcelinka: @ipocoutrudniac: Zupełnie nie rozumiem, Po co ludzie Się Srają o takie szczegóły Jak pisanie wielką Literą. To jest kompletna głupota, piekielni to nie Jest portal, gdzie publikowane są akrtykuły wraz Z przypisami, bibliografią, recenzjami i innym badziewiem, które zwykłego Stefana z miasta czy ze wsi nie Interesują, każdy, kto nie jest kompletnym debilem zrozumie o co chodzi... Za każdym razem, jak Widzę kogoś, kto komentuje na temat stylistyki, gdzie autor historii popełnił malutki błąd, którego prawie nikt nie zauważył to zaraz wygląda mi to na zachowanie w stylu: "Och nie, autor zapomniał przecinka, historia nie jest już piekielna i muszę dać minusa. Muszę róznież dodać komentarz uwłaczający inteligencji autora nawołujący pozostałych użytkowników portalu do minusowania, bo takie rażące błędy nie mają tu miejsca" Moja drobna sugestia do każdego, kto czepia się takich bzdetów: Udławcie się Swoim ego. Każdy rozsądny człowiek ma to w dupie a wy Tylko obrażacie ludzi. I proszę bardzo, poszukajcie wszystkich wyrazów co napisałem z wielkiej litery, zesrajcie się i Żądajcie poprawienia, bo za to powinienem iść do kryminału.
Odpowiedz@Poluck: Zupełnie nie rozumiem, Po co ludzie Się Srają Sraleś się już dzisiaj? To normalny sposób mówienia w twoim domu?
Odpowiedz@Poluck: Męczy mnie dokładnie to samo. Pomyśl jednak o tym w ten sposób: Pomagam ludziom leczyć ich kompleksy. Mogą mnie gnoić aby poczuć się lepiej. Skoro nie wiedzie im się w życiu, niech chociaż na piekielnych poczują się "tymi lepszymi". Czekam na minusy. Założyłem się z kumplem o flaszk, że do 3 godzin bede mial -20, i conajmniej pieć hejterskich komentarzy
Odpowiedz@Songokan: Dałam Ci minusa, zapijesz zalewającą Cię żółć:)))))
Odpowiedz@sla: jak już tak świetnie posługujesz się językiem polskim to powinnaś wiedzieć, że pisze się WIELKĄ (względnie DUŻĄ) lub MAŁĄ literą, a nie "z wielkiej" czy "z małej" :)
Odpowiedz@Morfeusz: Gdzie ja napisałam, że świetnie posługuję się językiem polskim? Gdzie ja kiedykolwiek komukolwiek zwróciłam uwagę na błędy (prócz tych najbardziej oczywistych, ale to i tak max kilka razy)? Dobrze wiem, że piszę kiepsko, dobrze wiem, że potrafię zrobić idiotyczny błąd.
Odpowiedz@Poluck: A czy ja się denerwuję o to albo czepiam? Czy cokolwiek wytykam? Napisałam jedynie jak jest, żeby rozwiać wątpliwości i nie napisałabym tego, gdyby nie dyskusja w komentarzach. Dziękuję, dobranoc. :)
Odpowiedz@Poluck: to miejsce opanowane jest przez żałosnych polonistów, najlepiej ich ignorować, jedyne na co ich stać to status " Komentarz poniżej poziomu" który jest największym wyróżnieniem, każdy otworzy i przeczyta, najlepiej ignorować tych nieudaczników, dość im w życiu ciężko
Odpowiedz@ipocoutrudniac: "Dzieciaki były naburmuszone do końca wizyty." Rzeczywiście, wcale nie wymagały oddania komputera. Czyta się do końca, a nie wyrywa jedno zdanie.
Odpowiedz@Lunnayenne: Jesteś pewna, że 4-letnie dziecko było naburmuszone po tym, gdy wyraziło chęć otrzymania takiego prezentu na święta? Ależ te dzieci nierozsądne są. Bo 7-latkę rozumiem, że wie doskonale, że nie ma Mikołaja Gwiazdki, Gwiazdora czy jak w jej rodzinie nazywają mityczną postać przynoszącą prezenty. Ale 4-letnie dziecko naburmuszone, że jeszcze nie ma świąt, w związku z tym nie ma prezentów? A może było tak, że autorka powiedziała dzieciom, że nie dostaną żadnych prezentów? Tyle, że w tedy historia musiałaby być o "cioci".
OdpowiedzA partnerka to pewnie niepracująca pani domu?
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: dokładnie:)
OdpowiedzDzieci niczemu winne nie sa. Poza tym dzieci w tym wieku tak mają, że jak zobaczą u kogoś coś fajnego to się zaczyna "bo ja zawsze o tym marzyłem/ marzyłam", "kolega ma taki, ja też bym chciał/chciała" i wynajdywanie miliona powodów, dlaczego warto zaspokoić ich lepkie rączki. Rola rodziców w tym, by odpowiednio zareagować. Cóż po partnerce kuzyna zbyt wiele bym się nie spodziewała, skoro bez mrugnięcia okiem okradła własne dzieci :/
OdpowiedzTak to już jest. Żeby prowadzić auto, trzeba mieć prawo jazdy. Żeby mieć broń palną, trzeba mieć badanie psychiatryczne. Żeby adoptować dzieci, trzeba mieć milion zaświadczeń o zdolności do wychowywania. Żeby urodzić i posiadać dziecko, trzeba mieć jedynie sprawny narząd rodny i dawcę spermy.
Odpowiedz@IPL: badanie psychologiczne nie psychiatryczne. Oprócz tego pozwolenie wydane przez komendanta wojewódzkiego policji odpowiedniego względem miejsca zameldowania i pieniądze na zakup. A tak na dobrą sprawę jak wiesz gdzie i jak szukać to wystarczy to ostatnie :)
Odpowiedz@IPL: zbesztajcie mnie, ze eugenika, ale niektorzy naprawde nie powinni miec dzieci, powinny byc na to jakies rzetelne testy i jak sienie nadajesz to wazektomia
Odpowiedz@bazienka: Będzie trudno rzetelnie i skutecznie odsiać złych potencjalnych rodziców. Lepiej promować i dotować skuteczną antykoncepcję dla tych, co nie czują się na siłach wychowywać dzieci. Ale o coś innego chciałem zapytać. Dlaczego tylko wazektomia, a podwiązanie jajników już nie? Złymi rodzicami bywają nie tylko faceci?
Odpowiedz@bazienka: jak sienie nadajesz to wazektomia Bo wszystkiemu winni są mężczyźni? Pachnie Seksmisją. ;-)
Odpowiedz@fak_dak: Dlaczego miałbym płacić (dotacje są fundowane z podatków) za to że ktoś nie nie nadaje się na rodzica?
Odpowiedz@minus25: Dlatego, że w tej chwili też płacisz. Z podatków dotowane są również różnego rodzaju zapomogi, po które "patologia" wyciąga łapy bez żadnego wstydu regularnie, co miesiąc, "bo to na dzieci". Ta jasssne. Wszyscy wiemy, na co idzie ta kasa. A tak? Jednorazowa dopłata do zabiegu i przynajmniej nie utrzymujesz cudzych dzieci.
Odpowiedz@Sine: Ale muszę płacić za coś co jest niezgodne z moim światopoglądem. Nie mogę płacić tylko i wyłącznie na siebie?
Odpowiedzpo pierwsze - skoro znalas prawde trzeba bylo ją dzieciom w powiedziec! (niech wiedza ze maja matke oszustke choc akurat ograniczenie dostepu do komputera malym dzieciom jest raczej wskazane) po drugie - nie zapraszac dzieci do domu - a przynajmniej wpuszczac ich do swojego pokoju - tylko w salonie!
Odpowiedza tak po za tym laptopa (a juz zwlaszcza netbooka bo maly) na czas jakichkolwiek wizyt rodzinnych ZAWSZE chowa sie do zamykanej szafki lub szuflady! unikniesz w ten sposob ewentualnych uszkodzen czy utraty danych!
OdpowiedzDziecko zostało okradzione, bo inaczej tego nazwać nie można, a co zrobiła z tą wiedzą rodzinka? Nic. Dlaczego, autorka nie powiedziała prawdy tłumacząc dzieciom, że jej komputer nie jest tym samym który ich matka sprzedała dla kasy na swoje fanaberie?
Odpowiedz@ewilek: Jesli matka potrafi sprzedać komputer dzieci dla własnych zachcianek to zapewne nikt nie chce jej wchodzic w droge. Mi się wydaje, że to ten typ księżniczkowatej, roszczeniowej kobiety.
Odpowiedz@naukaBE: I właśnie dlatego takie osoby czują się zupełnie bezkarne w swoich zachowaniach. A gdyby okazało się, że dzieci są przez tę kobietę bite? Też by nikt nie zareagował, bo nie chciałby wchodzić jej w drogę? A tak już z innej beczki - właśnie przyszło mi do głowy, że w tym roku chyba dzieci nie przystępowały do pierwszej komunii. Dopiero w 2015 będą trzecioklasiści mogli przyjąć ten sakrament. No chyba, że się mylę
Odpowiedz@ewilek: ojciec nie powiedział im prawdy. Babcie nie powiedziały im prawdy itd. Wolałam się nie wtrącać. Wyszłabym na tę złą (albo "jeszcze gorszą", bo na złą i tak już wyszłam;) I nie, nie są bite. Na to akurat bym zareagowała (i nie tylko ja, ale najbliższa rodzina kuzyna też) co do komunii- tez sie zastanawialiśmy nad tym, gdy partnerka kuzyna zaczela imprezę organizować... Ale chyba coś sie w tych ustaleniach zmieniło, bo dziewczynka komunię przyjęła.
Odpowiedza najbardziej piekielny w tej całej historii jest kuzyn - pantofel...
Odpowiedz@turbiniak: Nie tylko, nie głównie, ale niezaprzeczalnie...
Odpowiedzpo uzyskaniu wiedzy na temat komputera i sposobu, w jaki pani z nim postapila, nie wpuscilabym jej za prog z pewnym rodzajem ludzi sie zwyczajnie nie zadaje
Odpowiedzi jeszcze refleksja taka- kuzyn opowiadzial ci te historie w jakim celu? bo jak dla mnie to sam sobie dokopal- w koncu matka zwyczajnie OKRADLA swoje dzieci, a on co? zareagowal na to JAKKOLWIEK?
Odpowiedz@bazienka: Wyżej autorka odpowiedziała na to pytanie: 'kuzyn jest trochę "nierozgarniety" woli sie nie wtrącać. Nie on kupił, nie on sprzedał. Taki typ, co zrobić. Skrytykował zachowanie partnerki i na tym sprawę zakończył.'
Odpowiedz@bazienka: byłam ciekawa, w którym serwisie tak bezczelnie okradają klientów (by tego miejsca unikać) i czy to gdzieś zgłosili. Wtedy przyznał, co się stało.
OdpowiedzCóż, widać że mamusia obkręciła sobie wokół palca męża, a dzieciaki też zaczyna tresować wg. swojej modły i doić z nich ile się da. Tylko szkoda, że nikt z rodziny nie protestuje i zmilczeli jej postępowanie, jak się domyślam, nie tylko w tej sprawie. Potem dzieciaki będą miały pretensje do wszystkich tylko nie do siebie/"przedsiębiorczej" mamusi, że nie mają gadżetów czy innych fantów.
Odpowiedz@mesiaste: Oj co do pretensji do mamusi nie byłabym taka pewna. Nie zawsze dzieci się da wytresować, a z opowieści wynika, że są już w wieku, w którym mogą domyśleć się prawdy. Nawet jeśli nie - zrobią to później. Mamusia będzie więc miała ciekawie gdy dzieci wejdą w okres buntu :D.
Odpowiedz@sla: cóż mogą się domyślać, ale co z tego, skoro maglowane przez matkę i przy pasywności ojca, i reszty rodziny, wciąż mogą się wściekać bardziej na otoczenie. Bo to, że matka zachowuje się podle to jedno, ale to że reszta krewnych/otoczenia jej na to pozwala, to już groszy problem. I prędzej spodziewam się opcji, że dzieciaki będą, przy nakręcaniu przez matkę stosowały roszczeniówkę do rodziny i obcych, niż zmuszą się do refleksji i odetną od wykorzystującej ich rodicielki. Tym mocniej, że jak pisałam wcześniej, tatuś rysuje się bardziej na pasywną postać, która ani ich nie wesprze w ew. "przejrzeniu na oczy" ani nie wyperswaduje żonie, że robi dzieciakom kisiel z mózgu i hoduje na przyszłych, małych szantażystów czy żebroli.
OdpowiedzPattwor czy Ty masz Davida Tennanta w avatarze?
Odpowiedz