Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia klon_kociego_mordercy o pasierbicy przypomniała mi historię o chrześnicy mojej siostry. Otóż…

Historia klon_kociego_mordercy o pasierbicy przypomniała mi historię o chrześnicy mojej siostry.
Otóż koleżanka siostry, niezbyt lotna osoba i kompletnie aspołeczna, zapoznała przyjezdnego robotnika i dorobiła się z nim dziecka. Wzięli ślub, dostali mieszkanie komunalne i tak sobie żyli. On pracował, a ona żyła w swoistej psychozie z córką, kompletnie ją uzależniając od siebie.

Dawała jeść, pić, pozwalała oglądać bajki, ale jako, że sama bała się świata i życia, to i na córkę owy lęk przelewała. Nie chodziła z młodą zbyt często na spacery, bo może zdarzyć się wypadek, ktoś ją może porwać itd. Dziecko to w wieku 5-6 lat ważyło ponad 60 kg, w zerówce zainteresowała się tym faktem wychowawczyni i jakiś cudem udało się Mamuśkę z córką wysłać do ortopedy i dietetyka, którzy się młodą zajęli.

Fakt faktem zrzuciła zbędny balast. Niestety dla Młodej zaczęła się szkoła, a co za tym idzie koledzy i koleżanki. Młoda nie mogła się z nikim kolegować, bo nasiąknie złymi wzorcami, może się czymś zarazić. Tym bardziej nie mogła do domu nikogo zapraszać, nie wychodziła na dwór bo coś jej się stanie, wpadnie w złe towarzystwo (to nie były czasy internetu). Generalnie podobnie jak matka, tak i młoda stawała się powoli aspołeczna. Mamuśka córeczkę odprowadzała do szkoły..... do klasy przedmaturalnej.

Wówczas młoda znalazła chłopaka, z którym spotykała się chodząc na wagary, smsy od niego szybko usuwała, bo mamuśka telefon kontrolowała jak tylko się da. Niestety raz, kiedy Młoda była w szkole i zapomniała telefonu, to Mamuśka przechwyciła jakiś dość intymny sms, wpadła w furię, w najbliższej aptece kupiła test ciążowy i wpadła w niego uzbrojona do klasy, w której akurat Młoda miała zajęcia.

Przy wszystkich kolegach, koleżankach i nauczycielu zażądała od młodej zrobienia testu, skoro prawdopodobnie się "seksi" i kazała jej się do ginekologa zbierać. Młoda nie wyszła, nie zrobiła testu. Mamuśka się obraziła. W Młodej chyba jednak coś pękło. Co ważne dla historii rodzice Młodej z powodu sfiksowania mamuśki i alkoholizmu ojca się rozwiedli i Mamuśka na Młodą dostawała alimenty.

Młoda jak tylko skończyła 18 lat, założyła sobie konto w banku, tam gdzie trzeba załatwiła, że alimenty zaczęły spływać na jej konto. W szkole napisała oświadczenie, że nie życzy sobie aby matka była informowana o jej postępach w nauce, tudzież o wynikach matur. Jak tylko to wszystko załatwiła, to przeprowadziła się do swojego chłopaka, który mieszkał sam z mamą. W tej chwili jest mężatką, ma fajnego dzieciaczka, o którym Mamuśka dowiedziała się od mojej siostry. Mamuśka oburzona postępowaniem córki, "której przecież życie poświęciła" czeka na jej przeprosiny, ale jako że wyszła bez jej zgody za mąż i odcięła ją w "taki sposób" od siebie to nie wie, czy kiedykolwiek jej wybaczy.
A skąd taka przemiana u Młodej? Po prostu chłopak, a obecny mąż znalazł jej dobrego psychologa.

A skąd ja o tym wszystkim wiem? Otóż do jej wyprowadzki mieszkałyśmy w jednym bloku, a teraz mieszkamy na tym samym osiedlu.

rodzice

by DuzaMi
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar dodolinka
6 12

Chyba przesadzilas z tymi 60 kg...

Odpowiedz
avatar Elayne
6 6

@dodolinka: niekoniecznie przesadziła. ostatnio znajoma Pani pediatra z długoletnim stażem opowiedziała mi historię (rozmawiając o mojej nadwadze), że kiedyś w poradni dzieci zdrowych przyjęła dziecko roczne!, które ważyło 19 kg!!... sama nie potrafiła w to uwierzyć, ono nawet samo na nóżkach ze wsparciem nie potrafiło stanąć... oczywiście odpowiednio się tym zajęła :)

Odpowiedz
avatar kayetanna
17 21

Przynajmniej jakieś pozytywne zakończenie. Mam wrażenie, że córkom łatwiej wyrwać się od toksycznych mamuś niż synom.

Odpowiedz
avatar thalia
21 21

Bo zazwyczaj od synów się mniej wymaga, często takie toksyczne matki wyręczają synków w czym tylko się da. Po co więc taki ma się odcinać skoro mama ugotuje, wypierze, posprząta. Co z tego, że żadna dziewczyna się takiej mamie nie podoba, przecież i tak nie znajdzie drugiej takiej jak ukochana mamusia.

Odpowiedz
avatar kayetanna
2 2

@thalia: dokładnie tak jest :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

Bardzo dobrze, że ta historia tak pozytywnie się skończyła. Oby wszystkie tego typu historie tak się kończyły :)

Odpowiedz
avatar Shineoff
13 13

Kurcze, no czysta patologia. Świetnie, że młoda wyszła na ludzi. Ale takie matki są straszne, najgorsze, że nie mają pojęcia jaką krzywdę wyrządzają dzieciakowi :(

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 13

@Shineoff: kiedyś pewnie same były takimi dzieciakami. Nic z powietrza się nie bierze. Tylko dziw,że są w stanie zapoznać chłopa i się rozmnażać

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@Shineoff: i jeszcze obarczaja dzieciaki wina za wlasne zachowanie... szacun dla kolesia, ze wyslal ja do psychologa

Odpowiedz
avatar OddajMiSwojMozg
18 18

Ja tylko chciałam dodać, że ta mamuśka miała zdecydowanie więcej złego pod kopułą niż samą aspołeczność - znam wiele aspołecznych ludzi, którzy są jak najbardziej normalni, po prostu nie wychodzą za często z domu i tyle. Ta mamuśka była zwyczajnie szajbnięta. W każdym razie, takie tylko małe wtrącenie w obronie aspołecznych ludzi.

Odpowiedz
avatar Mortycja
3 3

@OddajMiSwojMozg: No właśnie chciałam to poprawić, bo u mnie psycholog też swego czasu "zdiagnozował" aspołeczność, ale mimo to nie mam zamiaru ograniczać swojej córki, wręcz przeciwnie mam nadzieje że nie będzie taka jak ja...

Odpowiedz
avatar kasiunda
1 11

Coś mało prawdopodobnie brzmi ta historia, a szczególnie 60-kilogramowa 5-latka (przeciętny wzrost dziecka w tym wieku to jakieś 110 cm) i aspołeczna, unikająca ludzi kobieta, wpadająca nagle do sali pełnej ludzi wymachując testem ciążowym. Ale dramatyzm jest.

Odpowiedz
avatar DuzaMi
5 9

@kasiunda: Młoda była wysoka jak na swój wiek (ja zresztą też), siostra często dawała jej ciuchy po mnie (5 lat różnicy), no i w krytycznym momencie nie było szans by w nie weszła (z 11 latki na 6 latkę) więc siostra je przerabiała baaardzo poszerzając, albo oddawała jej swoje ubrania (jest niską osobą). Moją sukienkę komunijną Młoda miała mieć ubraną na bal w zerówce,też nie weszła, i siostra ostatecznie poszerzyła jej jakąś swoją. Waga z tego co pamiętam w apogeum jej tycia wynosiła 62 kg. Lekarz był przerażony, musiała przejść na baaardzo restrykcyjną dietę. Pamiętam jak Mamuśka, kiedy dostała jadłospis nie mogła się nadziwić, że nawet nie może Młodej podawać ryżu i że ma razy w tygodniu ćwiczyć. Co do sytuacji z testem- nie wiem co dokładnie było w tym smsie, ale Mamuśka (płacząc mojej siostrze) twierdziła, że działała w amoku. Jest to ostatnia osoba, którą bym podejrzewała, że tak się zachowa. Nie przesadziłam z niczym w tej historii, ot po prostu znam sytuację bardzo dobrze z obu stron. Ale (jak zwykle) oceń jak chcesz.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 grudnia 2014 o 5:38

avatar szafa
2 2

Dobrze, że dziewczyna trafiła na kogoś, kto jej pomógł :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Aptekara85: Ja też podziwiam dziewczynę że tak wcześnie wyrwała się z domu i rozpoczęła niezależne życie, z własnego doświadczenia wiem że to nie jest takie proste, miałem podobną matkę i skutki takiego dzieciństwa ciągną się przez dziesiątki lat :(

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 stycznia 2015 o 17:38

avatar katarzyna
0 0

Matka nie wiedziała o wnuku, choć mieszka na tym samym osiedlu? Chyba, że zamiast "do jej wyprowadzki", powinno być "od jej przeprowadzki/wyprowadzki od matki".

Odpowiedz
avatar preterer
-1 5

Fejk. Nie da się napisać opisanego przez autorkę oświadczenia, o ile rodzic nie zostanie pozbawiony praw rodzicielskich. Sam chciałem niedawno i nie ma takiej opcji.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@preterer: Gdy dziewczyna skończyła 18 lat miała prawo żądać od szkoły nieinformowania jej rodziców. W wieku 18 lat kończą się prawa rodzicielskie (oprócz obowiązku alimentacyjnego gdy dziecko kontynuuje naukę).

Odpowiedz
avatar bonsai
0 0

@preterer: a guzik, ja wymusiłam na szkole [bo jednak bez paru "miłych" spotkań z dyrekcją się nie obeszło] uznanie tych moich 18 lat i pełnego prawa do decydowaniu o wszystkim samodzielnie... Za to o wyniku matury szkoła absolutnie nie ma prawa informować nikogo po za maturzystą!

Odpowiedz
Udostępnij