Ku przestrodze, bo nieznajomość prawa szkodzi.
Dura lex, sed lex jak to mówią. Z twardym prawem można się pogodzić acz z absurdalnym - trochę gorzej.
Ale od początku. Pewnego pięknego dnia dziadek Lubego zadzwonił z gorącą prośbą aby go zaholować do domu z pewnej ruchliwej ulicy, bo jego wypieszczona skoda favorit postanowiła rozkraczyć się dokumentnie. Toteż my, dobrzy samarytanie (tfu! nigdy więcej) siup do auta i dalejże dziadka ratować. Niestety dziadek z gatunku tych co to "ja się znam najlepiej, rację mam zawsze i co ty mi tu będziesz.." i nie dało się go nakłonić do zajęcia miejsca pasażera. Nic to, dziadek w skodzie my w naszym rumaku i tak się toczymy linką połączeni. Niestety dziadek w momencie niezbyt odpowiednim postanowił kierownicą szarpnąć i BUM - wjechał w śmigającą lewym pasem mazdę.
No to stoimy, Pani z mazdy się nie poczuwa (bo i czemu). Ale, ale! Dziadek też się nie poczuwa! Cóż było robić, dziadkowi nie przetłumaczysz, zaparł się, policję wezwał.
Policja po obejrzeniu nagrania z monitoringu miejskiego, orzekła winę dziadka i ukarała go mandatem.
Gdzie absurd? Ano tu, że po miesiącu otrzymałam piękne pismo od ubezpieczyciela, że szkodę wyrządzoną mazdzie pokryto z MOJEGO OC! I na nic tłumaczenia, że to dziadek, że policja tak orzekła. Otóż wg prawa ubezpieczeniowego winny jest holujący. Zawsze. Co oznacza, że możesz holować idiotę, któremu odwali i skasuje komuś auto - nie masz na to wpływu ale zniżki stracisz!
Warszawa
Skoro policja stwierdziła jego winę, to pozostaje jeszcze droga sądowa z ubezpieczycielem i zmiana takowego na innego.
Odpowiedz@unitral: Wg. ubezpieczyciela ukaranie innego kierowcy mandatem nie ma znaczenia przy ustalaniu odpowiedzialności ubezpieczeniowej.
Odpowiedz"Prawo ubezpieczeniowe" (nie wiem co to za stwór - nie ma czegoś takiego) nie może być kolidujące i innymi przepisami prawa.
Odpowiedz@zmywarkaBosch: skrót myślowy, oczywistym dla mnie jest, że chodzi o przepisy ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, ustawy o obowiązkowym ubezpieczeniu OC posiadaczy pojazdów mechanicznych i w ostateczności o przepisy kodeksu cywilnego. Jednak dla przeciętnego zjadacza chleba rozwijanie użytego przeze mnie skrótu myślowego nic nie wnosi.
Odpowiedz@jelonek: Wg Polskiej Izby Ubezpieczeń regulacje dotyczące rynku ubezpieczeniowego oparte są na trzech podstawowych aktach prawnych: 1. ustawa o działalności ubezpieczeniowej 2. ustawa o pośrednictwie ubezpieczeniowym 3. ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK oraz w Kodeksie Cywilnym. W którym miejscu w którejkolwiek z ustaw lub KC jest stwierdzone że odpowiada holujący a nie sprawca?
Odpowiedz@zmywarkaBosch: jak niżej podał pawel78 www.arslege.pl/szkoda-wyrzadzona-ruchem-zespolu-pojazdow-mechanicznych/k150/a13990/
Odpowiedz@jelonek: Rzeczywiście. Dupa z tyłu. Ale z drugiej strony nie widzę tu sprzeczności. Dziadek został ukarany na podstawie PoRD a wam zjechano z OC na podstawie zupełnie innego przepisu. Jak dla mnie oba się nie wykluczają. Co innego jest winą za spowodowanie kolizji a co innego jest odpowiedzialność z OC.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2014 o 20:45
@zmywarkaBosch: Tak jak już wspomniałam, nie uważam że ZU postąpił wbrew przepisom pokrywając szkodę. Uważam tylko że sama konstrukcja przepisów jest bez sensu skoro dopuszcza sytuację w których mimo zachowania ostrożności, staranności odpowiadam za czyny innej osoby, na której zachowanie nie miałam żadnego wpływu.
Odpowiedz@jelonek: Ale przecież tak samo masz przy AC. Np kradzież.
Odpowiedz@zmywarkaBosch: „Co innego jest winą za spowodowanie kolizji” Nie ma takiego pojęcia w prawie - nie da się wystawić mandatu za kolizję, gdyż kolizja nie tylko nie jest tylko czynem karalnym, ale w ogóle nie występuje w prawie. Są tylko wypadki. ;>
Odpowiedz@jelonek: nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że w tym wypadku odpowiada się za czyny osoby na której zachowanie nie miało się wpływu. Owszem miało się wpływ - wystarczyło albo w ogóle nie brać na hol tego auta, albo nie pozwolić by uparty dziadek (jak dla mnie jeden z najgorszych typów kierowców) siadał za kierownicą holowanego auta.
Odpowiedz@Bydle: masz prawo jazdy????? To poczytaj. http://www.brd.org.pl/2,148,Kolizja_czy_wypadek_drogowy.htm I nie mów że nie ma czegoś takiego jak kolizja bo oplułam monitor ze śmiechu.
Odpowiedz@Aptekara85: Skup się - PRAWO. Rozumiesz? Prawo. Prawo, czyli prawo o ruchu drogowym, kodek larny, kodeks wykroczeń itd. PRAWO. P R A W O. Podaj - skoro wierzysz w to, co napisałaś - definicję kolizji WG PRAWA. PRAWNĄ definicję kolizji. Rozumiesz? PRAWNĄ. (z przerażeniem myślę o tym, że mieszasz specyfiki, które ludzie mają połykać) Na wszelki wypadek raz jeszcze: PRAWNĄ definicję. Bo ja twierdzę, że w prawie nie ma takiego kreślenia - są tylko wypadki. (możesz przeprosić, gdy już zrozumiesz i sprawdzisz)
Odpowiedz@Bydle: Oczywiście „kodek larny” to miał być kodeks karny. Mój błąd - przepraszam czytelników za moją niechlujność i brak korekty. ;(
OdpowiedzW zasadzie słusznie. Holowanie idioty to ryzyko.
Odpowiedz@Innaodreszty: tak samo jak jechanie obok, przed i za idiotą. Idiots everywhere.
Odpowiedz@jelonek: tylko, ze na hol idiotę wzięliście dobrowolnie... jakby jechał obok, przed lub za i wjechał w mazdę to szkoda zostałaby pokryta z jego OC...
Odpowiedz@pasia251: wiem ;-) nigdy wiecej holowania upartych staruszków ;-)
Odpowiedz@jelonek: niestety, ale ubezpieczalnia ma racje.
Odpowiedz@pawel78: Wiem. Dlatego też nie neguje ich postawy a jedynie bezmyślność naszych przepisów, które na równi stawiają przyczepkę jak inne auto z samodzielnym kierowcą.
Odpowiedz@pawel78: Możesz podać źródło? Tzn konkretny przepis.
Odpowiedz@Jelonek Czyli w tym momencie - występujecie do dziadka o zwrot kasy + strat z tytułu straty zniżek. Jak tego nie zrobicie - będziecie po prostu Jeleniami :)
Odpowiedz@iks: Luby mówi że oznajmi dziadkowi żeby pokrył różnice w OC jednak ja nie jestem pewna czy chcę wszczynać spory w rodzinie Lubego zwłaszcza że mieszkamy kątem u teściów i mogli by się oburzyć że się starego człowieka czepiamy a on niechcący itp itd
Odpowiedz@jelonek: Tylko że brakiem reakcji na coś takiego wydasz całej rodzinie przyzwolenie na to. Teraz po prostu zaczną sezon łowny na skubanie Jelenii ;)
Odpowiedz@iks: zacznę przejmować sie tym problemem jak przyjdzie do ubezpieczenia czyli w lipcu ;-) jeszcze dużo sie moze stać do tego czasu :-)
Odpowiedz@iks: Jelonek ma rację, jeżeli mieszka u kogoś to nieraz nie warto rozpoczynać wojny w rodzinie, bo to się może obrócić przeciw niej. Może najpierw lepiej wysondować co teściowie na ten temat sądzą.
OdpowiedzW tej sytuacji przełknąłbym gorzką pigułę i wziął straty z OC na siebie. Żadne sądy, no bo bez przesady. Ale niech no tylko dziadek o coś poprosi… No, jak poprosi, można pomóc, ale niech no tylko spróbuje pouczyć czy pomagać… za każdym razem przypominać, ile to jesteście przez jego fanaberie stratni.
Odpowiedz@SomewhereOverTheRainbow: tak właśnie mam zamiar postąpić. Zwłaszcza ze dziadek nadal nie poczuwa sie do winy za spowodowanie tej kolizji.
OdpowiedzNie jestem pewien, czy zmuszanie ludzi do daleko posuniętej ostrożności w kwestii kogo biorą na hol to tak naprawdę absurd.
Odpowiedz@bloodcarver: Przecież to jest elementarne. Masz mieć za sobą ~półtorej tony w odległości ~3 metrów. Z prędkością, niech będzie, że 40-50 km/h. I czasem reakcji... Sekunda to będzie akurat w sam raz do szacunków. Twierdzisz, że normalny człowiek nie przemyśli tego, KOGO w takiej sytuacji chce mieć za sobą? Naprawdę? Jeśli takie przedstawienie sprawy nie jest czytelne, to może tak: Nikt nie ma prawa zabronić bogatemu podjęcia decyzji, za którą ów bogaty zapłaci. To są jego pieniądze, więc nie nasza sprawa. Dorośli ludzie są (powinni) być odpowiedzialni za swoje czyny - jeśli chcą holować kogoś, o kim nie mają zielonego pojęcia, czy potrafi powozić autem holowanym, to ich sprawa... ;>
Odpowiedz@krogulec: www.arslege.pl/szkoda-wyrzadzona-ruchem-zespolu-pojazdow-mechanicznych/k150/a13990/ @jelonek: to jest zespol pojazdow. wyobraz sobie, ze w UK przyczepa/naczepa podlega pod ubezpieczenie auta
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2014 o 19:40
@pawel78: Wiem, czytałam ten przepis bo właśnie o niego oparta jest argumentacja ZU. Jednak jak już mówiłam dla mnie to absurd skoro istnieje coś takiego jak wyłączenie odpowiedzialności kierującego pojazdem z powodu wyłącznej winy osoby trzeciej a tutaj ZU nawet nie pofatygował się z wysłaniem do mnie pisma o wyjaśnienie tylko od razu wypłacił odszkodowanie.
OdpowiedzMam na myśli to że w AC takie wyłączenia istnieją a w OC nie i to jest moim zdaniem absurdalne.
Odpowiedz@pawel78: u nas również przyczepa podlega pod ubezpieczenie auta. Tzn. owszem, ma własne obowiązkowe OC, ale jest ono śmiesznie niskie (zwykle 20-50 zł/rok) właśnie dlatego, że z niego pokrywa się tylko szkody wyrządzone przez samą przyczepę (a że przyczepa z reguły nie porusza się samopas, to w praktyce są to tylko przypadki, w których np. niewłaściwie zabezpieczona przyczepa pozostawiona na postoju stoczy się i spowoduje szkodę). Szkody wyrządzone w wyniku poruszania się zespołu pojazdów zawsze pokrywane są wyłącznie z OC pojazdu samochodowego (silnikowego).
Odpowiedz@timo: dlatego moim zdaniem przepisy te mają sens w przypadku przyczepy a nie holowania, jestem w stanie zapanować nad przyczepą ale nie jestem w stanie zapanować nad reakcjami innego człowieka więc dlaczego mam być za nie odpowiedzialna? Po raz kolejny - absurd.
Odpowiedz@jelonek: Ale jeśli holujesz kogoś to w pewnym sensie bierzesz na siebie jego "umiejętności". Jeśli nie jesteś pewna to nie holuj. Zostaje lora. Jakby się dalej upierał odmówiłbym holowania. Oczywiście znając przytoczony przepis. Jak nie znałem to nie wiem jak bym się zachował :-(
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2014 o 20:50
@zmywarkaBosch: właśnie dlatego napisałam że nieznajomość prawa szkodzi. W tej chwili wiem że już nigdy nikogo nie biorę na hol :)
Odpowiedz@jelonek: Dlaczego masz być odpowiedzialna. Wyobraź sobie, że to nie dziadek skręcił kierownicą, tylko urwał mu się akurat wahacz. Albo jakaś część układu kierowniczego. Na przykład wskutek niewłaściwego podpięcia liny i szarpnięcia nią. I co?
Odpowiedz@SomewhereOverTheRainbow: wtedy bez zająknięcia zgodzilabym się na pokrycie szkody z mojego OC i ta historia by nie powstała. ;-)
Odpowiedz@jelonek: Nadal nie miałabyś wpływu zza swojej kierownicy na auto dziadka. Więc to poniekąd analogiczna sytuacja.
Odpowiedz@SomewhereOverTheRainbow: nie widzę analogii miedzy popełnieniem błędu przez osobę za kołkiem a usterka mechaniczna pojazdu ;-)
Odpowiedz@jelonek: Analogia jest taka, że w obu przypadkach to Ty (jako kierowca pojazdu holującego) za to odpowiadasz.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2015 o 22:31
I czego nadal nie rozumiesz? Podjęłaś ŚWIADOMĄ decyzję o holowaniu, ŚWIADOMIE wzięłaś na siebie wszelkie skutki tego, że powoziłaś tyko jednym pojazdem, a w drugim siedział cymbał, ale pretensje masz do prawa? A wystarczyło pomyśleć PRZED i obstalować pomoc drogową - oni transportują bezpiecznie i nie tracisz zniżek, nawet gdyby jakiś idiota był właścicielem pojazdu przewożonego. Spróbuj kiedyś pomyśleć - to nie boli... ;>>>
Odpowiedz@Bydle: spróbuj nauczyć sie czytać ze zrozumieniem - to umiejętność zwykle nabywana w szkole podstawowej. To ze uważam prawo za absurdalne nie oznacza ze mam do niego pretensje. Napisałam przecież ze historia jest ku przestrodze i ze nieznajomość prawa szkodzi. To tyle jesli chodzi o to co można wyczytać WPROST z historii. Człowiek analizujacy teksty na poziomie gimnazjalnym wyczytałby tez pomiędzy wierszami ze nie znając tego przepisu wzięcie odpowiedzialności za holowanie matoła było NIEŚWIADOME. Człowiek niebędący bucem zerknalby tez na dyskusje w komentarzach i zauważył ze pojelam swój błąd i nie zamierzam go powtórzyć w przyszłości.
Odpowiedz@jelonek: „spróbuj nauczyć sie czytać ze zrozumieniem” Umiem to robić 100 razy lepiej, niż ty. Bo to tobie się wydawało, że prawo jest absurdalne, ot, cytat: === Gdzie absurd? Ano tu, że po miesiącu otrzymałam piękne pismo od ubezpieczyciela, że szkodę wyrządzoną mazdzie pokryto z MOJEGO OC! === A to przecież logiczne, że odpowiada prowadzący, nie prowadzony. Co więcej - ja to wiem, gdyż przeczytałem przepisy, ty, bo ci ktoś powiedział po fakcie. Czytanie nie boli, nawet gdy nie ma dialogów. I raz jeszcze, bo wciąż nie dowierzasz: to TY miałaś problem ze zrozumieniem, że za ruch odpowiada holujący, nie holowany. Inaczej nazywaliby się pchacz i pchany - wtedy odpowiedzialny byłby ten z tyłu. To jest elementarne dla ludzi, którzy są odpowiedzialni i myślą przed podjęciem decyzji (bez analizy nie da się wszak być odpowiedzialnym człowiekiem). Czego ci serdecznie życzę.
Odpowiedz@Bydle: jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz i po raz enty powtarzam: to ze sie z czymś nie zgadzam nie oznacza ze tego nie rozumiem. A o Twojej umiejętności czytania ze zrozumieniem świadczy rownież twoja odpowiedz na komentarz bloodcarvera. Z którego tonu wynika ze sie z nim nie zgadzasz a z treści wprost odwrotnie. Kończę, nie zamierzam sie kopać z koniem.
Odpowiedz@jelonek: nie przejmuj się użytkownikiem bydle, to prawdziwe bydle :D żywi się jeżdżeniem po innych, nie gadaj z głupim bo sprowadzi cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem :P Swoją drogą warto wiedzieć o tym holowaniu.
Odpowiedz@Bydle: co do pomocy drogowej, to był już przypadek, gdzie fotoradar złapał w obiektyw auto na lawecie, i mandat dostał właściciel przewożonego auta, bo blacha lawety była poza obiektywem — więc nie generalizuj z tą wspaniałą pomocą drogową…
Odpowiedz@jelonek: „to ze sie z czymś nie zgadzam nie oznacza ze tego nie rozumiem.” A ja pierwszy raz ci to napiszę: trzeba było taką „moądrość” wykazać przed holowaniem, a nie po, gdy ze zdumieniem czytałaś treść jednoznacznych przepisów. Nie obarczaj mnie winą za to, że czegoś nie wiesz. Spróbuj zachować się jak dorosła i przełknąć tę gorzką pigułkę. Wyciągnij wnioski i naucz się, że nieznajomość prawa nie zwalnia z niczego. Bo o tym jest ta historia - że nie znasz i nie rozumiesz przepisów, więc nazywasz je głupimi. (gdybyś miała 13 lat, to możnaby ci to wybaczyć)
Odpowiedz@SomewhereOverTheRainbow: „był już przypadek, gdzie fotoradar złapał w obiektyw auto na lawecie, i mandat dostał właściciel przewożonego auta, bo” Jesteś dyslektykiem. Albo idiotą. Dlaczego tak twierdzę? Bo udowodniłeś to właśnie. Sprawa, którą przywołujesz, miała zupełnie inny przebieg i chodziło w niej o coś innego, niż to, co udało się zrozumieć. Ponieważ jestem naiwny i wierzę w to. że można matołów edukować, spróbuję: Fotoradar strzelił fotę, na fotce była laweta i przewożony na niej samochód. Strażnicy miejscy (formacja zbędna w zdrowym narodzie) wezwali właściciela przewożonego samochodu, by wyjawił im, komu zlecił przewiezienie swojego pojazdu. Tylko idiota - lub dyslektyk - może z tego wyciągnąć wniosek, że mandat dostał właściciel przewożnego auta, z powodu braku widoczności tablic lawety.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2015 o 14:33
@Bydle: ależ oczywiście ze ta historia jest o nieznajomości przepisów. Sama to napisalam. Zreszta nie wiem jak długo trzeba praktykować prawo, zeby znać je na wyrywki. Jak mawiał jeden z moich profesorów od prawa - głowa w kodeksie a nie kodeks w głowie. Ja za swoją niewiedzę odpokutowalam a historie napisałam KU PRZESTRODZE (co powtarzam Ci po raz kolejny - wiec albo jesteś ślepy albo nie umiesz/nie chcesz tego zrozumieć). Nie wiem także skąd w Twoim ciasnym móżdżku uroila sie myśl ze wina za to obarczam Ciebie. Z moich komentarzy wynika, ze pigułkę przelknelam. Wiec, po raz ostatni, radzę Ci udoskonalić swoją umiejetność czytania ze zrozumieniem. Byłoby z tego wiele wiecej pożytku niż z ciskania sie w internecie ;-) toteż zluzuj pośladki matołku.
Odpowiedzdlatego tez wymyslono specjalistyczne firmy zajmujace sie holowaniem np. na lawetach!
Odpowiedz@voytek: a wiesz, ile takie holowanie kosztuje, czy napisałeś komentarz, aby tylko coś napisać?
OdpowiedzW tej sytuacji to taniej by dziadka wyszło holowanie niż mandat ;-)
OdpowiedzTo ma sens. Zdarza się, że bezmyślni ludzie holują puste auto. Kto wtedy odpowiada za wypadek? Poza tym osoba w pierwszym samochodzie może zrobic o wiele więcej szkodliwych rzeczy - pędzic jak szalona, gwałtownie hamować, ścinać zakręty. Ci z tyłu najczęściej mogą jedyne urwać komuś hak lub zderzak, jeśli zahamują zbyt nerwowo.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2020 o 13:41