Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Szukając pracy zstąpiłam dziś w otchłanie piekieł - udałam się bowiem na…

Szukając pracy zstąpiłam dziś w otchłanie piekieł - udałam się bowiem na rozmowę kwalifikacyjną do salonu Pomarańczowego Operatora.
Dzięki temu odkryłam, że można upokorzyć człowieka mając do dyspozycji niecałe 15 minut.

Dowiedziałam się, że...
- moje wykształcenie zupełnie nie obchodzi dziewczęcia, które "rekrutację" ze mną przeprowadzało [a kierunek skończyłam taki, że marketing, PR, HR i sprzedaż powinny być moimi zawodami].
- teraz każdy, dosłownie każdy może skończyć studia [niekoniecznie, ale kłócić się nie będę].
- nie jestem dla niej dość wiarygodna w tym, co mówię; w domyśle: z pewnością nie chcę pracować w salonie Pomarańczowego Operatora [po prostu nie miałam co robić, wstałam wcześniej rano i tak przeszłam się przez pół miasta - dla zdrowia].

Myślicie, że padło pytanie o moje oczekiwania finansowe, że zostało mi wyjaśnione, co właściwie miałabym w takiej pracy robić? A skąd!
Myślicie, że w ogóle padło pytanie o moje umiejętności zawodowe, o moje zainteresowania albo chociaż o to, co ja do takiego salonu mogę wnieść dzięki swoim zdolnościom? A skąd!
To może chociaż spytała mnie, jak wyobrażam sobie taką pracę? Też nie.

Za to dziewczę uznało za stosowne spytać, czy nie wiem przypadkiem d l a c z e g o nie dostałam wcześniej pracy przy fakturowaniu?
Odparłam, że nie wiem [nie jestem jasnowidzem - gdybym była, widzielibyście mnie w telewizji].
Okazało się, że dziewczę widzące moją skromną osobę po raz pierwszy w życiu, wie lepiej - ja po prostu NIE DOŚĆ się staram. Ona jest o tym przekonana. Ba! Ona to WIE. Że nie jestem dość dobra. Dość przekonująca. Dość wiarygodna.
Wszystko powiedziała jednym tchem, tonem sugerującym, że powinnam się tu i teraz zacząć zastanawiać nad marnością swojej beznadziejnej egzystencji, uderzyć się w piersi, paść na kolana i zawołać "tak, mea maxima culpa!".

A całość wywodu dziewczę zakończyło słowami "Jeśli będę CHCIAŁA to przekażę pani CV dalej".

Tworzę skargę. Nie ma to jak "profesjonalizm".

były Stalinogród galeria pomarańczowy operator praca

by esthle
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Toyota_Hilux
1 7

@Xirdus: nie wymienią. Takich pracowników oczekują pracodawcy. Chamskich, poniewierających innymi. I ona takie warunki spełnia.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2014 o 11:59

avatar korki89
9 11

Niestety HR w sprawie studiów ma rację, każdy może skończyć jakieś tam studia i z tego powodu większość je ma więc studia w dzisiejszych czasach nie są tak jak kiedyś jakąś renomą są standardem więc żeby cię przyjęli musisz mieć dodatkowe "opcje" wyróżniające na tle innych. Czasami ludzie po innych studiach sprawdzają się dobrze na stanowiska nie związanych z ich edukacją bo nie są skażeni ukierunkowanym myśleniem w dane dziedzinie. Co zachowania HR nie należy do najprzyjemniejszych i w sumie to też jej wybór nie chciała Cię tam i Cię dalej nie "przesłuchiwała". Pani działa na niekorzyść firmy nie przyjmując odpowiednich pracowników. Ale HR ma prawo nie przyjąć ma prawo nie dokończyć rozmowy kwalifikacyjnej. A, że tak zapytam skarga me czego dokładnie dotyczyć obrazy? nieprofesjonalizmu? A tak jeszcze abstrahując często osoby w HR nie znają dokładnie specyfiki pracy w danym zawodzie i zamiast szukać odpowiednich cech patrzą na coś zupełnie innego.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2014 o 12:11

avatar esthle
13 15

@korki89: braku profesjonalizmu głównie i tego, że pastwiła się nade mną w trakcie trwania rozmowy. Jak wspomniałam niżej: nie powinno się tak traktować ludzi. Poza tym: dziewczę nie było HRowcem. HR skreśla ludzi zachowując przy tym twarz i klasę. Ona była zwykłą, szeregową pracownicą oddelegowaną do ,,zrobienia rekrutacji''. To też żenujące, zważywszy na to, że mówimy o dużej i bogatej firmie, która powinna zatrudniać wykwalifikowanych pracowników do wykonywania pewnych czynności.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2014 o 12:14

avatar korki89
-2 8

@esthle: Ale też z drugiej strony idąc w myśl powiedzenia "dasz palec rękę wezmą" nie musiałaś kontynuować tej rozmowy jeżeli przebiegała ona źle, nieprofesjonalnie, niekulturalnie. Trochę na własne życzenie dałaś się wmanipulować w wyładowanie się hr. Chyba, że chciałaś za wszelką cenę mieć tę pracę.

Odpowiedz
avatar esthle
13 13

@korki89: Gdyby rozmowa zaczęła się w tym tonie - wyszłabym. Na początku był standard: krótkie omówienie CV, a potem nagle rozmowa zmieniła ton. Bez jakiejś wyraźnej przyczyny, a uwierz mi - cały czas zastanawiam się nad tym, w jaki sposób to się stało. A pracę chcę - pracy pożądam i pracy szukam. W dodatku nie mam wielkich wymagań od strony finansowej. _______ Poza tematem: czy cytowane przez Ciebie przysłowie przypadkiem nie jest używane w innym kontekście? Zawsze wydawało mi się, że ,,dasz palec, rękę wezmą'' odnosi się do sytuacji w której wyświadczasz komuś przysługę/robisz coś za darmo i nagle okazuje się, że wszyscy czegoś od Ciebie chcą i uważają to za Twój obowiązek? (jeśli się mylę - popraw)

Odpowiedz
avatar korki89
9 9

@esthle: Teraz rozumiem czyli takie chamstwo z zaskoczenia. Co do przysłowia masz rację moje niedopasowanie. Bardzie mi chodziło o to że jak pokażesz brak reakcji na chamstwo to ci na głowę nasrają. Nic tylko pożyczyć hr smacznej kawy i miłego dnia z uśmiechem.

Odpowiedz
avatar nisza
6 6

@korki89: "A tak jeszcze abstrahując często osoby w HR nie znają dokładnie specyfiki pracy w danym zawodzie i zamiast szukać odpowiednich cech patrzą na coś zupełnie innego. " Dlatego w porządnych firmach rekrutacja prowadzona jest przez jedna osobę z HR i jedną z działu, do którego szukają pracownika, nierzadko jest to przyszły przełożony, który dokładnie wie, czego nalezy wymagać :)

Odpowiedz
avatar Agness92
13 13

@esthle: Może po przejrzeniu Twojego CV dziewczę przestraszyło się, że masz lepsze kwalifikacje od niej?

Odpowiedz
avatar Feniks06
-1 3

@esthle: Sprostuje kilka spraw... po pierwsze... brakuje Ci rzetelności albo wiedzy... po drugie... nie prowadziłaś rozmowy z pracownikiem Orange... po trzecie piszesz w tagach Galeria i Stalinogród co dodatkowo upewnia mnie w przekonaniu, że nie byłaś na rozmowie o pracę w firmie ORANGE POLSKA a co za tym idzie nie prowadziłaś rozmowy z jego pracownikiem... Po trzecie to właściwie smutne, że nie wiedziałaś tego starając się tam o pracę... po czwarte proces rekrutacji do salonów Orange Polska tak nie wygląda, bardzo często jest kilkuetapowy i jeśli chodzi o Katowice to często odbywa się on w siedzibie Orange a nie w salonie... To tyle tytułem sprostowań. Rozmowę przeprowadzałaś być może z kierowniczką salonu partnerskiego... to nie jest pracownik HR. Mało tego to nie jest pracownik Orange więc Twój przytyk o bogatej firmie jest nietrafiony bo jak będziesz chciała to też możesz otworzyć salon Orange i takie rozmowy sobie prowadzić. Pomijając jak wynika z Twojej wypowiedzi żenujący poziom rozmowy trzeba oddać jednak sprawiedliwość i powiedzieć: -Studia rzeczywiście może skończyć każdy i na pewno posiadanie wyższego wykształcenia nie stawia w dzisiejszych czasach nikogo w elitarnym gronie. -Na stanowisko konsultanta w salonie wymagane jest średnie wykształcenie a nie wyższe i może dlatego nie stanowił ten temat clue rozmowy. -Ważniejsze niż wykształcenie w tej pracy jest doświadczenie i wrodzone predyspozycje. -Nie znam przebiegu rozmowy ale zaufaj mi jest różnica pomiędzy osobą która "chce mieć pracę" a taką, która "chce pracować w Orange". Są masy ludzi, którzy rozsyłają CV jak popadnie i zależy im na jakiejkolwek pracy. Ci ludzie natomiast w ciągu pół roku rezygnują z pracy i rekrutację trzeba robić podobnie. Biorąc pod uwagę ile czasu zajmuje wyszkolenie doświadczonego konsultanta nie dziwię się kompletnie, że szuka się osób, które wiedzą, że chcą pracować właśnie w Orange a nie pracować gdziekolwiek. -Być może - podkreślam BYĆ MOŻE - rzeczywiście wypadłaś podczas rozmowy nie przekonująco, może mowa ciała przeczyła temu co Ty mówisz. My z perspektywy czytelnika nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować.

Odpowiedz
avatar Feniks06
1 1

@nisza: "Dlatego w porządnych firmach rekrutacja prowadzona jest przez jedna osobę z HR i jedną z działu, do którego szukają pracownika, nierzadko jest to przyszły przełożony, który dokładnie wie, czego nalezy wymagać :) " I tak to właśnie wygląda w Orange.

Odpowiedz
avatar Feniks06
0 2

@esthle: "@korki89: Gdyby rozmowa zaczęła się w tym tonie - wyszłabym. Na początku był standard: krótkie omówienie CV, a potem nagle rozmowa zmieniła ton. Bez jakiejś wyraźnej przyczyny, a uwierz mi - cały czas zastanawiam się nad tym, w jaki sposób to się stało. " Ja widzisz na to patrzę inaczej... startowałaś na stanowisko konsultanta/sprzedawcy. Patrzę na to jak na rozmowę sprzedawcy (Ciebie) z klientem (rekruter). Klient chce coś kupić (pracownika) a Ty masz towar, który chcesz sprzedać (Siebie). Zachwalałaś mu swój towar, pokazywałaś jego parametry (CV, wykształcenie). Klient natomiast odkrył przed Tobą obiekcje (podważył przydatność Twojego wykształcenia oraz stwierdził, że nie jesteś dość dobra by pracować w salonie). Ty natomiast zamiast zbić obiekcje klienta i mówić do niego językiem korzyści (czyli... dzięki mojego wykształceniu i doświadczeniu firma zyska to i to. Nie zgadzam się z Pani oceną bo... [tutaj argumenty]) postanowiłaś się obrazić, uznać to zachowanie za chamskie i oddać rozmowę. Jak sprzedawca to Ty powinnaś kontrolować bieg rozmowy, sprzedawać Siebie. Podczas pracy na sali sprzedaży klienci ciągle Ci będą mówić, że towar który próbujesz im sprzedać im jest niepotrzebny, beznadziejny, za drogi, za zielony i w ogóle za bardzo wszystko. Ty jako sprzedawca będziesz musiała te obiekcje zbijać i dalej zachowywać zimną krew i pewność Siebie. Ona natomiast kilkoma zdaniami wyprowadziła Cię z równowagi w taki sposób, że oddałaś całą inicjatywę w rozmowie. Wbrew pozorom pozwala to by bardzo wiele dowiedzieć się o Tobie.

Odpowiedz
avatar esthle
10 14

Oh, tu nie chodzi nawet o to, że mnie nie przyjęła - z tym jestem w stanie żyć bez większych problemów. Tu chodzi o to, że to był przejaw chamstwa, braku kultury i jakiegokolwiek obycia; to było piętnastominutowe poniżanie mnie bez wyraźnego powodu - a NIKT nie ma prawa tego robić w stosunku do kogokolwiek. Przy okazji: to był też żenujący przejaw braku profesjonalizmu ze strony firmy, ale co ja tam wiem...

Odpowiedz
avatar amarr91
1 11

@esthle: Zgadzam się, że nikt nie ma prawa tak traktować innych. Ale moim zdaniem sama jesteś po części winna. Gdyby mnie tak ktoś potraktował, to w kilku prostych żołnierskich słowach powiedziałabym mu/jej co myślę o takim zachowaniu, zabrałabym się i wyszła. A Ty jak potulny baranek siedziałaś z nią te 15 minut i dawałaś się obrażać.

Odpowiedz
avatar esthle
3 7

@amarr91: Owszem. Choć obawiam się, że gdybym jednak dała się sprowadzić do jej poziomu rozmowy - przegrałabym dzisiejszy dzień podwójnie. Tak to jeszcze mogę wmawiać sobie, że chociaż dalej nie mam pracy i poczułam się poniżona, to jednak zachowałam się tak, jak powinnam: nie obraziłam jej, pożegnałam się uprzejmie i po prostu wyszłam. (Marne pocieszenie, ale zawsze jakieś.)

Odpowiedz
avatar amarr91
7 9

@esthle: Ale nikt nie kazał Ci jej obrażać. Wystarczyło powiedzieć, że nie życzysz sobie takiego traktowania i że nie dasz się obrażać. Wcale nie trzeba zniżać się do zachowania takich ludzi, żeby im uświadomić, że nie jesteś popychadłem.

Odpowiedz
avatar esthle
3 5

@amarr91: No tak, tylko, jak wspomniałam już wyżej - rozmowa nie przebiegała od początku w ten sposób. To było ,,chamstwo z zaskoczenia'', jak korki89 ładnie podsumował. Gdyby ta kobieta była od początku nieuprzejma wobec mnie - skończyłabym rozmowę szybko. A tak naprawdę poczułam się zaskoczona i jeszcze słowo: a będę sobie pluć w brodę, że zbyt potulna i uprzejma ze mnie istota. --'

Odpowiedz
avatar pannalawendowa
10 12

Jak ja doskonale Cię rozumiem. Szukam pracy od pół roku, byłam na kilkunastu rozmowach kwalifikacyjnych. A może tylko 5 z nich było przeprowadzonych tak jak powinno. Przy reszcie miałam wrażenie, że ci ludzie w ogóle nie wiedzą jak przeprowadzać takie rozmowy.

Odpowiedz
avatar Zmora
5 7

@pannalawendowa: O ile się orientuję, to każdy może sobie rozmowy kwalifikacyjne przeprowadzać jak mu się żywnie podoba. Jeśli któryś pracodawca chce przyjmować pracowników biurowych na podstawie tego jak dokładnie potrafią opisać wygląd żyrafy, to ma do tego prawo. W gruncie rzeczy jest to nawet możliwe, że pomarańczowa sieć dała tej paniusi takie wytyczne, żeby zobaczyć jak kandydaci radzą sobie w stresujących sytuacjach. Nie ma żadnych wytycznych jak powinna rozmowa kwalifikacyjna wyglądać, a to że zwykle wygląda jak wygląda, to tylko dlatego, że ta metoda się sprawdza w większości przypadków. Ale tylko większości.

Odpowiedz
avatar Feniks06
-2 2

@Zmora: Wbrew pozorom rzucone przez osobę rekrutującą zdanie: "Wg mnie nie nadajesz się do tej pracy" nie musi oznaczać wcale chamstwa. Tego typu tekst wypalony z zaskoczenia potrafi bardzo ładnie odkryć kim jest osoba, która stara się o pracę. W kilka chwil widać czy osoba, która chce pracę jest pewna siebie i swoich kwalifikacji, czy zna swoją wartość, czy potrafi sobie radzić ze stresem i co najważniejsze podczas starania się o pracę w roli SPRZEDAWCY: Czy jest w stanie w lot poradzić sobie z obiekcjami rekrutera/klienta.

Odpowiedz
avatar pawel78
-5 5

@xirdus: rekrutujacy potrafia byc chorzyskoro potrafia odmowic pracy osobie, ktora nadaje sie do tej konkretnej pracy. zwroc tez uwage, ze np.w agencjach pracy nie potrafia pomyslec nad formularzem

Odpowiedz
avatar myscha
7 11

A może chciała sprawdzić jak sobie radzisz w takich sytuacjach. W końcu praca z klientem do łatwych nie należy. Może ktoś naopowiadał jej głupot, że tak właśnie trzeba sprawdzać tych, którzy potem będą wystawieni na żer różnych innych ludzi?

Odpowiedz
avatar MrSZ
2 4

Też uważam że to mogło być sprawdzenie. Wiele osób pisze w CV że umie pracować w trudnych warunkach czy z trudnym klientem. Ale to tylko słowa znalezione na necie bo w praktyce jest całkiem inaczej. Wiem bo sam koloryzowałem CV, na szczęście dla mnie w nieistotnych dla zawodu kwestiach.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

@MrSZ: O tak przypomniało mi się jak kilka lat temu widziałam na uczelni ogłoszenie "praca dla opiekunów w Anglii, różne lokalizacje". Wysłałam maila z zapytaniem "czy oferujecie pracę w Londynie (czy jakim innym mieście, nie pamiętam dokladnie". Otrzymałam odpowiedź: "to jakiś obłędny obłęd, co Pani sobie myśli, praca jest wszędzie itd". Odpisałam coś w ten deseń " "Liczyłam na profesjonalną odpowiedź, zawiodłam się, widocznie nie są Państwo rzetelną firmą" Kilka godzin później dostałam maila z nagłówkiem "opinia psychologa". A w mailu moją psychoanalizę, że nie nadaje się do tej pracy, jestem agresywna itd. Strasznie dziwny sposób na rekrutację..

Odpowiedz
avatar Kalumniatoris
7 7

@funmilayo: Mogłaś im odpisać, że przez pomyłkę przysłali opinię dotyczącą osoby, która odpisywała na twoje zapytania. (Teraz to już byłoby trochę za późno)

Odpowiedz
avatar ictkttsdkcs
4 4

Orange? Czyli Telekompromitacja SA? Czego oczekiwałaś od tej firmy? Kultury? Oj, dziecko... ;(

Odpowiedz
avatar bazienka
1 3

hahah mnie swego czasu zdissowala pani na rozmowie do szkoly jesykowej, babsko z mina jakby miala gowno pod nosem przeprowadzalo ze mna nie rozmowe, a test z historii firmy ( bo na moja odpowiedz mniej lub bardziej ogolna czym sie firma zajmuje stwierdzilo- a wiec pani nie wie...), partnerow, dat przylaczenia, powstania itp ( nota bene nie wiem jak mialam sie niby przygotowac z takich szczegolikow, poniewaz tel dostalam ze "szkoly jezykowej", bez nazwy ww), ogolnie babsko swoim zahcowaniem przekonywalo mnie dlaczego NIE chce tam pracowac- m. in. odstrasza mnie posiadanie takiej suki za szefowa...

Odpowiedz
avatar marika_c
2 4

esthle - nie obraź się, ale jaki sens ma taka skarga? chcesz być darmowym konsultantem (pokazującym słabe ogniwa) dla firmy, która nie ma ochoty Cię zatrudnić? szkoda Twojego czasu i wysiłku; za audyt pracownika, który chcesz zrobić za darmo, płaci się spore honoraria; jeśli już - wystosuj zapytanie, czy są zainteresowani opinią "z zewnątrz" - i zażądaj wynagrodzenia

Odpowiedz
avatar SomewhereOverTheRainbow
0 0

Właśnie dlatego agencje HR to absolutna zakała i ostatni gwóźdź do trumny polskiego średniego biznesu.

Odpowiedz
Udostępnij