Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O tym jakie to w Polsce bezrobocie: Szukamy ludzi na nową stację…

O tym jakie to w Polsce bezrobocie:

Szukamy ludzi na nową stację paliw, praca jaka jest - wiadomo, 24/7/365... Stawka rewelacyjna nie jest, ale na pewno znacznie powyżej najniższej krajowej.

W trzy dni wpłynęło ponad 150 CV, po weryfikacji zostało 73. Telefony i umawiam na rozmowy, zostało 31 - i tak dobrze!
Myślę sobie tak: 12 osób z 31, to nie powinno być problemu, a jednak...

Przyszło 6 osób, 6! Reszta nawet nie raczyła zadzwonić i odwołać spotkania. Spośród 6 zatrudniłem 3 osoby. Pozostałe powiedziały mi tak:

1. W nocy to ku*** i złodzieje pracują, ja w nocy robił nie będę.
2. Za takie pieniądze pracował nie będę, wolę na zasiłku siedzieć.
3. A, bo ja myślałem, że wy kierownika szukacie - Dziewczę, lat 20, świeżo po technikum, bez doświadczenia zawodowego...

Zatrudniłem do tego 4 znajomych, tych bliższych i dalszych, ogłoszenie wisi dalej i statystyki podobne.


PS.: Nie bawimy się w "śmieciówki". Umowa o pracę, pełen etat, okres próbny, potem 5 lat...

stacja paliw bezrobocie lenie

by palec
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
26 44

Bo ludzie nie chcą robić za psie pieniądze 24/7/365.

Odpowiedz
avatar Raveneks
10 14

@Marunae: Praca moich marzeń też by to nie była krótko mówiąc, tylko to nie wyjaśnia dysproporcji między ilością CV a chętnych do pracy. Skąd życiorysy się tam wzięły w takiej liczbie?

Odpowiedz
avatar sapphire101
-4 18

@Marunae: Ja raczej uważam, że ludziom się nie chce robić, ot tak po prostu. W końcu to nie jest oferta dla 'specjalistów', ale jak widać dla ludzi bez doświadczenia, bez wyjątkowego wykształcenia itp., ale obecnie dużo delikwentów wychodzi z założenia, że "za psie pieniądze" robić nie będą. A żeby znaleźć coś lepszego, trzeba mieć kwalifikacje, a przecież zasiłek też spoko.

Odpowiedz
avatar Toyota_Hilux
9 15

@Raveneks: kiedy dowiedzieli się jakie stawki... trudno się dziwić. @sapphire101: a może dobrze? może trzeba się troszkę szanować?

Odpowiedz
avatar sapphire101
6 12

@Toyota_Hilux: Trzeba się troszkę szanować, ale przy okazji należy szanować czas innych. Skoro umówiło się na rozmowę, to powinno się: a) ruszyć 4litery i przyjść na nią b) odwołać spotkanie, jeśli coś nam akurat wypadło c) odmówić wzięcia udziału w rozmowie w 1 rozmowie tel. Nie mówię, że każdy jest zły, ale była tu masa historii i ta jest kolejna, gdy ktoś oferuje uczciwą pracę (a mam nadzieję, że oferta wyżej poniekąd taka była), ale ludzie takimi ofertami pogardzili, gdyż no.. trzeba by było pracować:) Znam ludzi po studiach (i to nie jakimś tam zarządzaniu), którzy pracują za najniższą krajową, ale przynajmniej coś robią, a i od czegoś trzeba zacząć. Wielu jest takich, którzy narzekają, że przecież mogą pracować, ale jedynie jako kierownicy za 10k na miesiąc. Doskonale rozumiem że masa ofert jest nieuczciwa (wymagania chiński, wietnamski i płaca 800zł na rękę), ale są też firmy, które uczciwie traktują pracowników.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 10

No co jak co, ale nawet człowiek bez dr.hab.inż przed nazwiskiem ma prawo do godziwej zapłaty za swoją pracę. A często pracodawcy wydają się być ludźmi myślącymi w ten sposób: Daję ci ochłap, plebsie. Jestem wspaniałomyślny, mogłem nie dać wcale. Nikt nie chce być tak traktowany.

Odpowiedz
avatar sapphire101
3 7

@Marunae: A czy ja twierdzę, że brukarz czy tokarz zasługują na ochłap? Bynajmniej! Twierdzę za to, że ktoś kto nic sobą nie reprezentuje (skoro nawet na spotkanie się nie potrafi stawić, ani go odwołać) nie może wymagać cudów i posady prezesa na start. Poza tym weź pod uwagę początek tej historii. Ze 150 osób 'wyłoniono' 73. Z czego większość miała to gdzieś. Być może w tych odrzuconych CV był ktoś, kto bardzo by chciał tą pracę dostać.

Odpowiedz
avatar palec
4 4

@sapphire101: Spora część, to osoby zza wschodniej granicy, z podstawową znajomością języka polskiego. Nie można sobie pozwolić na bariery komunikacyjne w sprzedaży bezpośredniej. Zdarzało się "2009-2013 pobyt w zakładzie karnym", wolę nie ryzykować, że zginie mi część utargu. Wymagań nie miałem zbyt wygórowanych

Odpowiedz
avatar archeoziele
4 4

@sapphire101: Brukarz czy tokarz często zarabia więcej niż profesor na uczelni. Bo żeby być brukarzem czy tokarzem trzeba mieć konkretne umiejętności. Do obsługi klienta na stacji benzynowej wymagania są o wiele mniejsze.

Odpowiedz
avatar fak_dak
12 20

W moim mieście bezrobocie jest jednocyfrowe i raczej da się znaleźć pracę. A znam takich co "nie mogą" jej znaleźć od wielu lat. Nie mogą, bo im się nie chce nawet zejść i zerwać kartki z numerem z ogłoszenia, o wysyłaniu CV nawet nie wspominam. A MOPS troszczy się o tych biednych, wykluczonych społecznie i ekonomicznie ludzi by mieli co jeść i za co pić piwko.

Odpowiedz
avatar sla
9 23

@osvinoswald: No tak, bo śmieciówka jest taka zła, że lepiej siedzieć na dupie w domu i żerować na MOPSie i społeczeństwie.

Odpowiedz
avatar Arcialeth
11 21

@sla: pracowałam na śmieciówce dorywczo. 50 zł za 12h pracy (a czasami ponad), przy pietruszce, ziemniakach itp. rąk nie czuje, pleców też. Ostatni raz na tym gównie pracowałam. Jeszcze gość bezczelnie, że "lepiej to niż siedzieć w domu". Nie, nie lepiej. Wolę w domu posprzatać, pracować i obiad ugotować (tak. Mamy w domu za co żyć.) niż za taką charówę dostać tyle co nic. Także nawet co 2gi weekend bym pracę autora wzięła (bo mam szkołe i praktyki xD") z ucałowaniem ręki (żarcik xD) Zgadzam się, że są osoby co wolą nic nie robić, ale nie znaczy że można takim osobom śmieciówki dawać. Nie każdego na studia stać D:

Odpowiedz
avatar Armagedon
19 33

@sla: LEPIEJ. Może się wtedy ktoś ocknie i zmienią się przepisy. Jak długo można zatrudniać ludzi na zlecenie, o dzieło, albo całkiem na czarno? I do tego za zasrane stawki? I, słowo daję, nie mogę już czytać o tym "mopsie". W kółko to samo. Pasożyty i pasożyty. Cała Polska pasożytem stoi. Gdzie się nie odwrócić - same pasożyty. A praca leży odłogiem i czeka. Nie pojmuję tej wiecznej niekonsekwencji w wypowiedziach. Jak ktoś napisze, że go gnębi pracodawca - "huzia na Józia", bo trzeba mieć godność i ambicję. I zaraz sypią się dobre rady: "zwolnij się stamtąd", "znajdziesz coś lepszego", "jak się pozwalasz tak traktować, to dobrze ci tak", "za taką kasę to bym z łóżka nie wstał"... Ale jak ktoś nie chce pracować po 12 godzin za 800 zeta do ręki - to zaraz jaśnie pan i pasożyt, bo lepsze to, niż nic. I jakoś NIKT nie chce przyjąć do wiadomości, że uzyskać pomoc z OPS jest czasami trudniej, niż znaleźć byle jaką pracę. Bo są jakieś kryteria i warunki, które trzeba spełnić. Na przykład posiadać niepełnosprawność, być samotną matką, albo być w zaawansowanym wieku - bez szans na pracę.

Odpowiedz
avatar Raveneks
7 11

@fak_dak: Zawsze będą ludzie skrajnie bezradni, leniwi, czy z innych powodów niezdolni do podjęcia pracy. Problem pojawia się tylko wtedy, jeśli tych osób robi się za dużo. Osobiście bardziej niepokoi mnie robienie z Polski rezerwuaru taniej siły roboczej i werbowanie ludzi do naprawdę wyniszczającej pracy za psie pieniądze. Kto potem zapłaci za ich leczenie?

Odpowiedz
avatar Izura
-4 16

@Armagedon: A ja bym wolała zlecenie albo dzieło niż o pracę- więcej kasy dla mnie, mniej państwo rozkradnie. A jeśli ludzie godzą się na zasrane stawki to pracodawca może je dawać.

Odpowiedz
avatar Sine
6 14

@Izura: Siedzę w tej chwili na zleceniu i sobie chwalę. Cztery stówy więcej dla mnie. Mogę sobie pozwolić, żeby odłożyć trochę "na czarną godzinę" - wychodzi więcej, niż się gromadzi w ZUSie "na stare lata" (a bardzo wątpię żebym kiedykolwiek zobaczyła emeryturę). No, ale ja mam ludzkiego szefa, który czuje za nas jakąś odpowiedzialność i nie chowa całej przyoszczędzonej na umowach kasy dla siebie. Naprawdę wiele zależy od tego, dla kogo się pracuje.

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
2 8

Mój chłopak dorabia sobie na studiach tylko 2 dni w tygodniu jako rozwoziciel pizzy/ulotek pizzerii i dorabia sobie całkiem sporo. Osoba bez pracy mogłaby pracować więcej dni i więcej godzin, za co wychodzi niemała sumka. Wspomnę jeszcze, że chłopak zmienił pracę w ciągu 2 tygodni 3 razy- z lepszej na jeszcze lepszą, więc niech nikt nie wmawia, że żadnej pracy nie ma w moim mieście(co dość często słyszę) bo nie są to miliony, ale mieszkanie/pokój wynająć i żyć się da.

Odpowiedz
avatar sla
1 9

@Armagedon: Nie chodzi o to, by zmuszać każdego do pracy! Stać cię? To leż z dupą na kanapie 24/7 pijąc piwko, żaden problem. Tylko nie leń się i nie wybrzydzaj za nasze pieniądze. Nie pracując nie stajesz się pasożytem. Stajesz się nim dopiero wówczas, gdy koszty tego 'niepracowania' muszą ponosić inni wbrew swojej woli. Umowy na dzieło / zlecenie nie są wcale takie złe jeśli są wykorzystywane do tego, do czego zostały stworzone. Są rodzaje prac, w których są idealne. Mają też inny atut (co chyba popsuto) - nie były oskładkowane. Nie korzystam z NFZ, z ZUSu też nie będę to szczerze wolę te pieniądze zatrzymać we własnej kieszeni.

Odpowiedz
avatar Alchemik
2 2

@Rammsteinowa: Najczęstsza treść ogłoszenia na dostarczyciela Pizzy "Własny samochód" ciekawe czy pan właściciel zwróci za paliwo, czy odfajkuje "przecież dostajesz pensje" ;)

Odpowiedz
avatar Raveneks
14 16

Te statystyki są tak nieciekawe, że aż zacząłem się zastanawiać jak dokładnie mogło brzmieć ogłoszenie.

Odpowiedz
avatar boco
28 32

OK, ale ustalmy najpierw parę rzeczy: - płacenie ponad minimalną jest objawem... złego. Dobre jest wtedy, gdy płaci się uczciwie za wyjątkowo niewdzięczną pracę, w której na drugiej i trzeciej zmianie nie ma się życia, a na pierwszej człowiek stara się dorównać tym, którzy całe życie 8-16 pracują. - skoro twierdzisz, że rewelacji z płacą nie ma, to prawdopodobnie masz rację, a to źle (dla pracowników) - to ile płacisz za inteligencję (obsługa paru różnych urządzeń, ciężką pracę fizyczną (stanie parę godzin dziennie jest ciężką pracą), uczciwość (wszak człowiek ma do czynienia z pieniędzmi), ryzyko nocnych burd i napadów, pracę na dworze w upał i mróz? Wystarczą widełki (choć nie jestem pewien, czy widełki nie są oznaką płacenia nie do końca uczciwie) - no i podaj lokalizację - zgrubsza.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 18

Pamiętajmy,że Warszawa do tanich miast nie należy. Szczerze. Czy za tę wypłatę, jedna osoba da radę utrzymać siebie i wynająć np. Kawalerkę czy pokój?

Odpowiedz
avatar Arcialeth
3 9

@sla: ale to chyba na obrzeżach miasta tak z 10 km do pracy nie? xD Bo za tyle to chcą obrapane tapety w moim mieście :D (ledwo 15 tys. mieszkańców)

Odpowiedz
avatar Armagedon
14 32

@sla: "...reszta na życie." ŻYCIE??? Chyba masz na myśli nędzną wegetację. Bez szans na wakacje, lepsze żarcie, elegantszy ciuch, droższy kosmetyk, fryzjera choć raz w miesiącu, papierosy, prywatnego stomatologa, nieprzewidziany nagły wydatek, taksówkę, kredyt w banku... To ma być ŻYCIE?????? Po ulicach chodzi mnóstwo tak żyjących ludzi. Sfrustrowanych, zakompleksionych, niepewnych jutra, rozdrażnionych, spiętych, zawistnych i złych... PIEKIELNE polskie społeczeństwo - codziennie opisywane na tych stronach. "Niedostatki psują statki" - jak mówi mądre porzekadło ludowe...

Odpowiedz
avatar zetana
9 13

@sla: Najniższa krajowa jest trochę niższa. Ja "zarabiam" 1350zł mając 110% najniżej krajowej. Poza tym za 600 zł to albo ładny pokój na obrzeżach tak jak powiedział/a Arcialeth, albo 2x3m w dogodnej lokalizacji. Trafiają się perełki, ale to trzeba mieć szczęście, albo czas żeby szukać.

Odpowiedz
avatar sla
0 10

@Arcialeth: Sprawdź ceny na pierwszym lepszym portalu z ogłoszeniami, oczywiście odrzucając luksusowe pokoje wielkości kawalerki (bo te kosztują po 800-900 zł). Ceny 500-600 zł to nic dziwnego, nawet w okolicach centrum. @zetana: Minimalna wzięta z eprawnik czy coś takiego. @Armagedon: No tak, dolicz do tego służbę, prywatny helikopter, szofera i willę w centrum miasta. Oczekuj tego wszystkiego od NAJNIŻSZEJ krajowej. Wyobraź sobie, że potrafiłam się utrzymać wraz z wynajęciem pokoju za 800 zł/mc w dużym mieście i byłam szczęśliwa! Nawet teraz nie spełniam 90% twoich wymagań 'szczęścia' i jakoś nie narzekam. Nie palę (może na narkotyki też będziesz wymagał pieniędzy?), na wakacjach nie byłam od dawna, u fryzjera od 2007, moje kosmetyki kosztują do 10 zł / szt (świadomie, pieniędzy mi nie brak), taksówkę zamawiam dosłownie raz na pół roku. I żyję! I nie chodzę zakompleksiona, sfrustrowana po ulicach! Dziwne, co?

Odpowiedz
avatar Zmora
8 12

@Armagedon: No kurde. Zwłaszcza te papierochy i taksówka są ci niezbędne. A kredyt w banku to taka przyjemność, przecież bez kredytu nie ma życia.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2014 o 16:30

avatar Arcialeth
0 0

Jak bym chciala zyc w 1 pokoju, kuchnia 1x1 metr i kiblem w korytarzu to jak najbardziej xD Niestety jako cywilizowany czlowiek, mam swoje standardy bo nawet mieszkanie w akademiku jest szersze i tansze (jak na 3-2 osoby). A z tych portali ze swojego dos juz wiem tyle, ze photoshop nie jest obcy ludziom. Ewentualnie wtsawianie zdjec sprzed 10 lat

Odpowiedz
avatar timoov
-5 15

@pawel78: jak sie pali fajki i jeździ samochodem to jasne "że nie da rady" wszystko się da, tylko trzeba chcieć.

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
3 17

@timoov: ciekawe jak... poza tym chyba mym sobie w leb szczelila gdybym za ciezka prace w takich warunkach jak podaje autor, mogla sobie pzwolic jedynie na POKOJ co najwyzej i ledwo na jedzenie... Moja pensja wydaje sie mala... a co dopiero to.. obecnie mam 3,5 na reke.. z czego 1000 idzie na mieszkanie ( wynajmuje kawalerke w Katowicach) 260 place za internet + telefon.. mam mobilny. dodatkowo doplacam ojcu do rachunkow, ale to raptem 100 zl miesiecznie. Reszta idzie na zycie. Cos sobie kupic ( glownie kupuje ksiazki, czasem jakas gre).. aczkolwiek jak mam na cos ochote to kupuje. Majac 300 zl jak ktos wyzej wyliczyl na zycie miesiecznie to bym musiala sobie chyba kupowac psia karme by wyzyc.. nie da sie... Tak jest w miare ok, chociaz z odlozeniem pieniedzy jest problem, starcza tak na styk.

Odpowiedz
avatar nipman
10 10

@TakaFrancuska: 3,5 k na łapkę to nie jest mało, moim zdaniem za taką kwotę to już można i mieszkać, i w miarę spoczko żyć, i coś odłożyć :)

Odpowiedz
avatar timoov
-1 7

@TakaFrancuska: apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jak się rezygnuje z fajek, książek, gier, kina i imprezy co weekend, a skupia się na potrzebach to wystarczy na życie bez problemu.

Odpowiedz
avatar avtandil
4 10

@timoov: Nie na życie, tylko na wegetację, owszem. Godne życie wymaga czegoś więcej, niż tylko mieć gdzie nocować i co do garnka włożyć.

Odpowiedz
avatar Armagedon
6 14

@avtandil: Pokolenie niewolników tego nie pojmuje. Zostali tak zaprogramowani od dzieciństwa. Przede wszystkim - żyj dniem dzisiejszym. Jest jakakolwiek robota? Jest gdzie łeb przytulić? - To fajno jest! Na suchych bułkach i gorzkiej herbacie - też da się przeżyć. I można być z tego dumnym! A jeszcze uświadamiać innych, jak należy to robić, żeby nie mieć ciągot na polędwicę. A co będzie za 10 lat? Za dwadzieścia? Najlepiej rozejrzeć się za bogatym staruchem. To dla dziewczyn! Dla facetów? Przytulić się do ciepłej wdówki z mieszkaniem, lub "radzić sobie" samotnie nie myśląc zupełnie o małżeństwie i rozmnażaniu.

Odpowiedz
avatar fak_dak
-1 19

@avtandil: Ciekawy jestem, jaki dla ciebie poziom korzystania z dóbr konsumpcyjnych jest już "godnym życiem". Napisz szczegółowo, bo mam wrażenie, że każdy pod tym hasłem rozumie coś innego. Tylko bez wykrętów, konkrety proszę. Jakie dochody na miesiąc na osobę, jaki metraż mieszkania, jakie gadżety są niezbędne by móc już "żyć godnie". Tak, jestem złośliwy, bo nie cierpię tego lewackiego, populistycznego bełkotu.

Odpowiedz
avatar sla
9 9

@TakaFrancuska: 260 za internet z telefonem?! To co ty masz, najnowszego iPhone'a i łącze 10 gb/s?

Odpowiedz
avatar monikamaria
5 7

@fak_dak: a piramida Maslowa mówi Ci coś? Godne życie to nie tylko dobra konsumpcyjne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@sla: A co Cię to obchodzi? Tyle wydaje i już, nie Twoja sprawa dlaczego.

Odpowiedz
avatar sla
0 2

@Drago: Niech podłączy sobie nawet prywatny światłowód i kupi telefon wysadzany brylantami, mnie to nie obchodzi. Sama mam kosmiczny abonament. Tylko niech później nie marudzi jakie to życie jest drogie bo to jest już troszkę śmieszne.

Odpowiedz
avatar Anastazja83
1 7

@timoov:Dlaczego mam rezygnować z tego co mi sprawia przyjemność?! Mam tylko wegetować? Bzdura. Emigracja to jedyne wyjście. Zasuwam cięzko, ale co tydzień mam nową grę na ps4, kosmetyki z najwyższej półki, opłacone mieszkanie i frykasy do jedzenia.I jeszcze odkładam na urlop itp. Współczuję Wam, że zasiedzieliście się w Polsce, bo jedyny sposób na godne życie to ucieczka. Tęsknię za krajem, ale zarabiam tyle, że mogę sobie pozwolić na 3-4 wizyty w roku, przesłanie pieniędzy mamie i obdarowanie "luksusowymi prezentami" najbliższych. Może ktoś mi wytłumaczyć, dlaczego miałabym siedzieć w Polsce i zarabiać 1350 zł miesięcznie? Skoro tutaj mam lekko 450 zł na dzień? I ceny są nieporównywalnie niższe. Dopóki nie zaczniecie uciekać, nic się nie zmieni pozostaje Wam tylko płakać na piekielnych. A ZUS i każdy kolejny rząd zaciera łapki na myśl o Waszych składkach i podatkach. Ale lepiej czekać na 1100 zł miesięcznie i zastanawiać się czy wziąć czekoladę dla dziecka, bo może zabraknąć do końca miesiąca.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 grudnia 2014 o 17:04

avatar Miriadel
-1 1

@TakaFrancuska: Niektórzy, a ty się do takich osób zaliczasz, mają chyba za dużo w tyłku. Ja za taką kasę i odłożyłabym sporo, i zapłaciła wszelkie rachunki, i wyżyłabym spokojnie do końca miesiąca.

Odpowiedz
avatar timoov
1 1

@avtandil: To co dla jednego jest godnym życiem dla drugiego jest wegetacją.

Odpowiedz
avatar Szyszkowa
3 11

Moim zdaniem trzeba zacząć od tego, że raczej większość ludzi wie, jakich zarobków może się spodziewać pracując na stacji benzynowej. Trochę nie rozumiem tych, którzy wysyłają swoje CV, a później nie odpowiadają na telefony, czy nie przychodzą na umówione spotkania. Jeśli zdają sobie sprawę z realiów (jak nie zdają, to czas zejść na ziemię) i pensja, którą mogą otrzymać pracując na stacji im nie odpowiada, to po co potencjalnemu pracodawcy w ogóle zawracać cztery litery? Trochę szacunku dla własnego i cudzego czasu. Drugą rzeczą jest, że ludzie nie chcą pracować poniżej pewnej kwoty. Być na wezwanie 24/7, tyrać w nieciekawych godzinach, narażać się na nieprzyjemne sytuacje. W pewnym momencie życia tak się nie da i się nie chce. Osobiście uważam, że jeśli ktoś ma nóż na gardle - lepsza taka praca, niż żadna. Ja jednak, mogąc sobie na to pozwolić, wolała bym "siedzieć na dupie". Zająć się domem i sobą.

Odpowiedz
avatar Arn
16 16

Sorry, ale nie dziwię się, że brak chętnych. Sam jakiś czas od skończenia szkoły roznosiłem CV gdzie tylko się dało - jedno wylądowało też na stacji, bo co mi szkodzi. Po jakimś czasie zaproszono mnie na rozmowę. To, co usłyszałem, od razu mnie zniechęciło. - 3/4 etatu, jakieś ponad 5 zł za godzinę. Dostępność pracownika 24/7. "Tak że wie pan, musi pan nawet z imprezy lecieć, jak będzie telefon. - E, spokojnie, tylko w weekendy zdarza mi się imprezować. - Ale jak to, praca również w weekendy. Co się pan tak dziwisz, nikt nie ma weekendów wolnych. No, mój mąż jedynie ma." - Zakres obowiązków: tankowanie, obsługa klienta, przygotowywanie jedzenia, wykładanie towaru i pilnowanie dat, itd. "Czy ma pan dużą odporność na stres? Czy poradzi pan sobie, gdy będzie ogromna kolejka, a pan będzie musiał jednocześnie obsługiwać klientów, tankować, robić hot-dogi i znosić poganianie?" Oczywiście na nockach zostajesz całkiem sam. Podziękowałem, nie nadaję się do tego. Po jakimś czasie znalazłem pracę na produkcji, z umową o pracę, pensją zwiększaną o tzw. "stażowe", wypłatą przed 10 każdego miesiąca (zazwyczaj jest to 3-6). Bez studiów, tylko po liceum i maturze. Można? Można.

Odpowiedz
avatar Raveneks
12 12

@Arn: Zgaduję, że o tych... "jakże korzystnych" warunkach pracy nie było mowy w ogłoszeniu? Coś mi mówi, że podobnie mogło być w opisanej historii.

Odpowiedz
avatar Arn
5 5

@Raveneks: Akurat nie było żadnego ogłoszenia, CV zaniosłem sam z siebie. Ale obstawiam, że gdyby takie ogłoszenie było, to nie byłoby w nim żadnej wzmianki o tych "korzystnych" warunkach.

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
13 19

Pytanie do autora, dlaczego nie zaplacicie ludziom uczciwie ?? Benzyne sprzedajecie w tej samej cenie co Francuzi, nawet drozej bym powiedziala, utrzymanie lokalu pod stacje kosztuje was relatywnie mniej w polsce niz we Francji, a jednak probujecie sie nachapac kosztem pracownikow placac im mniej niz wynosi zasilek ! dla osoby, ktora nigdy nie pracowala to chyba 400 euro + koszty mieszkania

Odpowiedz
avatar babubabu89
0 16

@TakaFrancuska: "Benzyne sprzedajecie w tej samej cenie co Francuzi" AKCYZA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! PODATKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Na jednym litrze mają może 10gr marży...

Odpowiedz
avatar nipman
6 10

@babubabu89: bzdura. Wystarczy zobaczyć jakie aktualnie są widełki cenowe chociażby na ropę (mam diesla, więc te ceny mnie interesują) ;) Różnice w ramach samych Katowic dochodzą nawet do 30 groszy na litrze (!)

Odpowiedz
avatar Izura
0 10

@babubabu89: 10? Jakby tyle było to moi rodzice by byli milionerami;) 3-4grosze.

Odpowiedz
avatar babubabu89
-1 5

@Izura: Nie wiem strzelałem. Ale patrząc po minusach ludzie nie zdają sobie sprawy, że wysokie podatki są złem a nie "wyzyskujący pracodawcy". Dam sobie rękę uciąć, że gdyby znieść składki które musi opłacać pracodawca to albo zrobiło by się więcej miejsc pracy przy tych samych płacach dla pracowników i zyskach pracodawcy albo płace poszły by w górę. A co do cen benzyny/ropy to wystarczy zmniejszyć akcyzę o połowę i cena za litr spadła by do około 3,50 - 4 zł. Ale lepiej uczepić się właścicieli stacji (ludzi takich jak my sami, który chcą godnie żyć i utrzymać się z biznesu który rozkręcają, przy okazji dając innym pracę), że jak oni śmią zarabiać 3gr, 4gr, 10gr czy nawet 30gr na każdym sprzedanym litrze i oferować tak niską płace za ciężką pracę na stacji. Niż zebrać się i wywalić tą całą mafię z rządu. http://niezalezna.pl/62227-marszalek-rozpoczyna-kadencje-z-grubej-rury-struzik-wygral-i-kupuje-luksusowe-limuzyny

Odpowiedz
avatar palec
5 7

@TakaFrancuska: Bo taką stawkę narzuca nam centrala. Sam jestem na samozatrudnieniu, bo tną koszty. Uwierz mi, że chętnie bym tym ludziom dał 2500 na rękę, ale nie mogę. Poza tym, 2000zł z premią za sprzedaż dla 19-20 latka, to źle?

Odpowiedz
avatar Izura
0 0

@babubabu89: Byłoby więcej miejsc pracy i lepsze stawki w porównaniu do kosztów życia- pracodawca chce dobrego pracownika który mu nie ucieknie po 2 miesiącach(jak ja to mam zamiar zrobić;) Ludzie nie wiedzą, że stacja mająca w planach utrzymać się z samego paliwa może strzelić sobie w łeb przez otwarciem- to na napojach, batonach i reszcie jest marża dająca przeżyć.

Odpowiedz
avatar babubabu89
1 3

@Izura: Ale to już nie chodzi o stacje tylko ogólnie. Spójrz na pierwsze zdanie komentarza pod którym toczy się ta dyskusja "Pytanie do autora, dlaczego nie zaplacicie ludziom uczciwie ?? " Autor od razu zakłada, że właściciel stacji jest nieuczciwy i wyzyskuje pracowników co jest nieprawdą. Właściciel chce godnie żyć tak jak jego pracownicy ale jest wyzyskiwany przez państwo... Tak ciężko to zrozumieć?

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
4 4

@babubabu89: Moze cie zaskocze ale Francuzi TEZ PLACA PODATKi i to wcale nie male.. a jednak zyja. To nie podatki sa problemem, chociaz tez uwazam ze sa ZA WYSOKIE. Stacja paliw, czy jakikolwiek sklep otrzymują się z klientów, prawda ? Ci klienci aby moc kupic towary, musza gdzies pracowac, zgadza sie ? Juz pomijajac fakt, ze pracownicy tez sa potencjalnymi klientami sowich pracodawcow. No wiec to jest prosta matematyka. Jezeli ludzie nie beda zarabiac, to nie beda kupowac. I nie, nie mozna zrobic tak: klienci kupujcie wiecej to podniesiemy płace; bo zeby cos kupic trzeba miec za co. To pracodawcy tak naprawdę sami sobie w nogę strzelaja. Dopoki tego nie zrozumieja, ze oni sami blokuja rozwoj, to w tym kraju bedzie jak jest i wielu ludzi, jak ja, bedzie wyjezdzac zagranice i zmieniac obywatelstwo. A potem bedzie placz ze sie spoleczenstwo starzeje, albo nie ma specjalistow... NIe, zebym uwazala, ze rzad jest bez winy. Bo tak nie jest, najchetniej to bym cala wiejska wsadzila do kolejnego tupolewa...

Odpowiedz
avatar babubabu89
0 2

@TakaFrancuska: "No wiec to jest prosta matematyka. Jezeli ludzie nie beda zarabiac, to nie beda kupowac." Tu się zgodzę. "To pracodawcy tak naprawdę sami sobie w nogę strzelaja. Dopoki tego nie zrozumieja, ze oni sami blokuja rozwoj, to w tym kraju bedzie jak jest i wielu ludzi, jak ja," A tutaj przepraszam bardzo ale p*erdolisz jak potłuczona. Mając na normalnej umowie o pracę 1680 zł brutto (najniższa krajowa) kostujesz pracodawcę ponad 2000zł a do ręki dostajesz około 1200 zł więc państwo już na wejściu zap*erdoli ci 800 zł z tego co wypracowałaś. Dolicz do tego vaty akcyzy i inne podatki to się okazuje że państwo zabiera Ci ponad połowę tego co wypracujesz. Zniesienie składek po stronie pracodawcy oraz zniesienie podatku dochodowego, zwiększy ilość miejsc pracy poprzez obniżenie kosztów pracy. Zyskają wszyscy, pracownicy i pracodawcy. Pracodawcy bo będą mogli albo dać większe wypłaty albo zatrudnić więcej osób przy tych samych kosztach, a pracownicy bo będą mieli większe wypłaty bądź mniej pracy. A na pewno zmniejszy się bezrobocie i wszyscy będą mieli więcej pieniędzy na kupno. To się nazywa wzrost gospodarczy. A skoro podatki nie sa dla Ciebie problemem to może zwiększymy podatek dochodowy do 70% vat do 50% akcyzę razy 5 i obserwujmy jak dobrobyt się rozprzestrzenia. I od razu uprzedzę komentarze typu "ale zmniejszenie podatków zmniejszy wpływy do budrzetu państwa i braknie na świadczenia" ZUS nie jest nam potrzebny i NFZ też. Jesli tak bardzo chcecie żeby został to zmieńmy to z PRZYMUSU na OPCJĘ. Niech każdy sobie wybierze chy chce odkładać na emeryturę w zusie i leczyć się przez NFZ czy woli prywatnie. A jak jesteście za głupi by podjąć taką decyzję to płaćcie wysokie podatki i składki na zusy nfzty i inne i płaczcie, że kolejki są po miliard lat a na stare lata dostaniecie 500zł emerytury...

Odpowiedz
avatar Wiewior84
5 7

Trochę pracowałem na stacji paliw (ale jako pracownik zewnętrzny - ochrona) i wydaje mi się, że nie jest tak źle... Tam gdzie pracowałem (stacja sieciowa) były 3 osoby na zmianie czyli 12 osób to 4 zmiany. Jedna zmiana pracowała 12 godzin/7 dni na dniówki a druga na nocki. Po tygodniu wchodziły następne 2 zmiany i tak w kółko. Czyli człowiek pracował np. 7 dni po 12 godzin na nockach - tydzień wolnego - 7 dni po 12 godzin na dniówkach - tydzień wolnego. Czy to taka tragedia za "znacznie powyżej najniższej krajowej"? Poza tym, tam gdzie pracowałem, załoga miała jeszcze profity od sprzedaży różnych towarów i z podstawy robiła się niezła wypłata... No i napiwki, wbrew pozorom niemałe... To, według Was, taka zła praca?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2014 o 8:53

avatar bloodcarver
2 6

@Wiewior84: Tam gdzie TY pracowałeś - nie. Tam gdzie często widuję na zmianie jedną osobę z podkrążonymi ze zmęczenia oczami, to już zupełnie co innego. Zwłaszcza gdy tego hotdoga podaje mi niewielka blondyneczka a za całą ochronę robi napis "w kasie nie przechowuje się więcej niż..."

Odpowiedz
avatar Mortycja
2 4

@Wiewior84: Hm, ale mówisz o całkiem innej pracy, więc co ma piernik do wiatraka? :)

Odpowiedz
avatar Wiewior84
1 3

@bloodcarver: zastanawiam się w takim razie, po kiego diabła @palec szuka aż 12 osób do pracy na jednej stacji, jeśli ma być jedna osoba na zmianie itp? @Mortycja, to znaczy o jakiej ja mówię? Bo mi się zdawało, że mówię o pracownikach stacji (tych etatowych, co między innymi za kasą stoją)...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2014 o 13:06

avatar Mortycja
-1 3

@Wiewior84: O, z góry przepraszam, nie doczytałam.

Odpowiedz
avatar aggies
1 5

Nie przejmowałabym się tym. Ludzi do pracy jest jak na lekarstwo. Szukam kogoś do pracy już prawie trzeci tydzień. Chcąc oszczędzić czas sobie i innym podałam w ogłoszeniu: godziny, stawkę, rodzaj umowy, rodzaj pracy (z gatunku tych lekkich i w miarę przyjemnych). 80% osób od których dostałam CV w ogóle nie przychodzi na rozmowę. Od kolejnych 15% usłyszałam takie warunki, że zaczęłam się zastanawiać po co mi właściwie pracownik skoro jego zatrudnienie praktycznie nic nie zmieni- jakby tu zarobić ale nic nie robić albo robić ale tylko wybrane rzeczy i w wybranych terminach (np. nie będę pracować na kalkulatorze, tym się nie będę zajmować, bo to poniżej mojego poziomu, nie będę przychodzić w piątek na drugą zmianę, czyli14/15:00-19:00, od 18.12. do 12.01. chcę urlop i nie ważne czy pozostali pracownicy mają rodzinę, swoje życie lub chcą też mieć chwilę wolnego itp.). Mnóstwo "ja" ale niewiele szacunku do innych i chęci do pracy. Są też Ci, którzy przyszli, byli na dniu próbnym, żeby zobaczyć system na którym pracujemy, czasem chcą i przychodzą na kilka takich dni po czym mają zacząć pracę a zapadają się pod ziemię. Nie przychodzą, nie odbierają telefonu, nie informują o rezygnacji. Wymagam: logiczego myślenia, uczciwości, rzetelności i chęci do pracy. Na szczęście nie dla każdego są to wymagania z kosmosu i nowa osoba zaczyna od poniedziałku.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2014 o 9:20

avatar butterice
5 5

@aggies: Daj linka do tego ogłoszenia.

Odpowiedz
avatar pawel78
1 5

@timoov: minely czasy kiedy auto bylo luksusem. kazdy ma jakis nalog: fajki, slodycze, itp.

Odpowiedz
avatar sla
-2 4

@pawel78: To ja też mam nałóg. Szpilki. Od Louboutina. Też powinnam mieć możliwość kupowania jednej - dwóch par miesięcznie pracując jako sprzedawca na stacji? Tak, auto jest luksusem, tak samo jak papierosy. Nie jest to niezbędne do przeżycia, nawet do szczęścia. To nie są rzeczy pierwszej potrzeby.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 grudnia 2014 o 2:07

avatar Izura
4 4

@sla: Nie oceniaj co komu do szczęścia jest niezbędne- dla mnie fajki i piwerko, dla Ciebie szpilki.

Odpowiedz
avatar sla
-4 6

@Izura: Dla kogoś pewnie kolejny samochód co pół roku, prywatny odrzutowiec, willa z basenem i służba. Może jeszcze własna wyspa w jakimś ciepłym miejscu. Oczywiście, fajnie jest móc spełniać swoją każdą zachciankę, lecz nie sprawia to, że rzeczy te należą do grona tych najbardziej niezbędnych do szczęśliwego życia. Przecież nic mi się nie stanie jak te (śliczne) buty pozostają w strefie nierealnych marzeń, niezależnie od tego, jak bardzo mi się podobają i jak bardzo chciałabym je mieć (patrząc na wysokość obcasa - raczej się w nich zabić).

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
2 4

@sla: ale pensja powinna starczac i na to ... jesli pensja ma starczyc tyko na jedzenie od 1 do 12 i na pokoj.. to ja bym sobie wolala w leb strzelic i mniec swiety spokoj. Albo podobnie jak wielu polakow, wyjechac do angli, gdzie z najizszej krajowej mozna sie utrzymac i cos sobie jeszcze kupic.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
0 4

Praca znacznie cięższa niż PRZECIĘTNIE, a pensja wyższa, ale nie od średniej, tylko od najniższej? Jasne, że nie przychodzą. Zwłaszcza ci, co z zasiłków itp powyżej połowy tego wyciągną. Fala desperacji lub inspiracji im mija, to i zapominają o sprawie.

Odpowiedz
avatar pawel78
4 4

@bloodcarver: a Ty chcialbys glodowac? pracodawcy zapominaja, ze to nie Azja/Afryka. A czasy niewolnictwa minely

Odpowiedz
avatar butterice
5 5

A jakie to szczególne kwalifikacje trzeba mieć do pracy na stacji paliw, że aż połowa CV odpadła? Może trzeba było zaprosić wszystkich i pracownicy by się znaleźli.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

Pracodawcy zawsze piszą, że oferują dobre warunki. Zawsze. Dziwnym trafem oni sami w życiu nie zdecydowaliby się na taką pracę. Trzeba się szanować, bo nie jesteśmy niewolnikami, którzy mają tylko pracować i nie mieć nic z życia. Ale oczywiście należy odwołać spotkanie, jeśli nie można przyjść, to bez dwóch zdań.

Odpowiedz
avatar nuclear82
13 13

Ogłoszenia tego typu rzadko kiedy zawierają rzetelną informację co do zatrudnienia. Po prostu napisz to dużymi literami w ogłoszeniu: -praca jest w pełnej dyspozycyjności na 3 zmiany (jak to stacja) -pensja tyle i tyle na miesiąc (konkretna wartość liczbowa, w d*** mam wasze teksty "atrakcyjne wynagrodzenie") -umowa taka i taka na taki czas Konkrety, nie ogólniki. Piszecie śmieciowe ogłoszenia to macie śmieciową rekrutację i 200 CV na dzień z czego 180 jest tam wysyłanych na pałę. Drugą kwestią jest poszanowanie swojej wartości. Nie każdy ma ochotę na ciężką pracę piątek świątek na śmieciowej umowie za 1500 na miesiąc, szczególnie w Warszawie która jest dość drogim miastem. Najbardziej nie lubię w ludziach tej hipokryzji, sami do roboty za 1200/mc nie pójdą ale jak ktoś też nie chce iść to lecą wyzwiska że leń, że lepsze to niż nic itd. Akurat pracę posiadam ale napiszę Ci jak wygląda przeglądanie ofert w moim wykonaniu: -Minimalna pensja 3500 miesięcznie -Umowa o pracę lub działalność gospodarcza -Praca na jedną zmianę od poniedziałku do piątku Trzy proste informacje. Wystarczy je dać w ogłoszenie i już wiem na czym stoję! Jak któryś z powyższych warunków nie jest spełniony, po prostu nie odpowiadam na ogłoszenie. Brak konkretów = duża liczba niepotrzebnych odpowiedzi. No. Teraz możecie przywalić mi parę minusów bo chcę mieć AŻ trzy minimalne na rękę z inżynierskim wykształceniem i 8 latami doświadczenia w zawodzie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 grudnia 2014 o 1:36

avatar sla
-1 9

@nuclear82: Nie zrozumiałeś. Większości (przynajmniej mi) nie chodzi o to, że masz pracować za wszelką cenę, bo tak. Jeśli Cię na to stać to nie mam nic przeciwko, byś całe swe życie spędził na jakiejś rajskiej wyspie rozwijając swoje pasje. Szczerze nawet bym Ci tego pogratulowała. Jeśli jednak nie masz pieniędzy to pracuj. Nawet w weekendy za najniższą krajową. Nie mam najmniejszej ochoty sponsorować w podatkach Twojego lenistwa i zbyt wybujałej ambicji. Nie chodzi też o to, by każdy zarabiał te 1200. Masz dobre, kierunkowe wykształcenie. Masz sporą wiedzę i doświadczenie. Jesteś atrakcyjnym dla pracodawcy pracownikiem. Masz więc wystarczające atuty by wymagać określonych warunków pracy. Jeśli ktoś je spełni - brawo, udało Ci się, zarabiaj nawet 100k/mc! Nie oczekuj jednak na podstawowym stanowisku niewymagającym nawet matury, nie wspominając już o studiach, wiedzy, umiejętnościach czy doświadczeniu, kokosów bo jest to śmieszne. Tak całkowicie poza tematem. Zasada jest prosta. Im większe pieniądze tym więcej pracy, więcej stresu, mniej wolnego czasu.

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
-2 8

@nuclear82: ode mnie masz plusa. Milo slyszec, ze ktos siebie szanuje. Brawo ! :) Ale przy patkim doswiadczeniu to mysle ze moglbys spokojnie jeszcze podniesc swoje wymagania.. albo to ja mam wygorowane.. obecnie mam 3500 od stycznia prawdopodobnie 4100 ( na reke) i takie beda moje minimalne wymagania gdybym miala zmieniac prace. Mam wyzsze licencjackie, i 2,5 roku doswiadczenia w tym akurat zawodzi, jakies 7lat w sumie.

Odpowiedz
avatar voytek
0 2

nienormalne to jest kazac luedzia pracowac po 24 h! 12 to jeszcze ozna zrozumiec ale tez zmiany 24 i dluzsze i to na umowe zlecenie? takich pracodawcow nalezaloby najpierw skazac na prace przymusowe i dopiero wtedypozwolic im zakladac biznesy!

Odpowiedz
avatar voytek
0 2

P.S. oczywiscie odp.na komenatrze i mowie ogolnie o wszelkich stacjach/monopolowych, itp - autor powyzszej hstorii zaznaczyl "ze Nie bawimy się w "śmieciówki". Umowa o pracę, pełen etat, okres próbny, potem 5 lat..."

Odpowiedz
avatar grupaorkow
1 1

Mnie to nie dziwi. Praca na trzy zmiany, świątek, piątek czy niedziela, niewdzięczna, ciężka, za kiepskie pieniądze i jeszcze ryzyko, że w nocy się po mordzie dostanie. A to, że podpisujecie umowę o pracę wcale plusem nie jest, bo z takich warunków chciałoby się uciec jak najszybciej, nie będąc przysznurowanym do pracodawcy przez okres wypowiedzenia.

Odpowiedz
avatar anubisss
3 3

Gdzie ta stacja ze znacznie powyżej najniższej krajowej na umowę o pracę i potem 5 lat? Pokażcie! Dajcie namiary! Chętnie będę pracował! Pracowałem już na stacji. Mam doświadczenie 5 lat i 28 lat na karku! Bywałem na innych rozmowach na takie stanowiska! Nigdzie, ale to nigdzie nie widziałem umowy o pracę na dzień dobry. Zawsze zlecenie. A o umowie na pięć lat i znacznie powyżej najniższej krajowej nikt nawet nie marzył i nie słyszał! Kitu ludzie nie wciskajcie. Apropo. Jeśli to pani kopacz pisze lub pan tusk, to wpadka!

Odpowiedz
avatar Gats
1 1

Widzisz Palec, bo tacy jak Ty, oferujący umowę o pracę i stawkę powyżej minimalnej, są promilem na granicy błędu statystycznego. W moich stronach króluje: 6ZŁ/H, 3 ZMIANY, KONIECZNIE WYMAGANY STATUS UCZNIA/STUDENTA. odpowiedzialność pieruńska a żeby zarobić minimalną (a więc te 1200 zł netto), trzeba, jak łatwo wyliczyć, przepracować 200 godz. 200 godz na 3 zmiany, fajnie, co?;)

Odpowiedz
Udostępnij