Pisałam kiedyś o mojej piekielnej "całe szczęście niedoszłej teściowej gadzinie" i użytkownicy piekielnych doradzali mi odcięcie się od całej tej rodzinki.
Rozstałam się definitywnie z ojcem mojego (już obecnego na naszym świecie ;) ) dziecka, a teraz czeka mnie sprawa w sądzie i nie mówię tu o alimentach. Otóż z upływem czasu zaczęłam coraz bardziej podejrzewać że tatuś mojego syna (niech będzie W) kogoś ma. Będąc w posiadaniu jego hasła na pocztę weszłam na jego fb w celu przejrzenia wiadomości. Wiem że nie było to uczciwe, aczkolwiek to co on mi wyprawiał z życiem to było istne znęcanie się psychiczne i będąc w szóstym miesiącu ciąży chciałam znać całkowitą prawdę, wiedzieć na sto procent czy on coś ukrywa czy może to jednak ja jestem ta zła.
Przeglądając jego wiadomości dowiedziałam się, że W zdradza mnie z czterema innymi dziewczynami i okłamywał mnie w sumie od początku naszej znajomości. Załamałam się, naprawdę w ciągu kilku minut czytania obrzydliwych wiadomości o tym jak się W zabawiał z innymi i w jaki obleśny sposób, moje całe życie runęło. W się bardzo szybko zorientował, że przeczytałam te wiadomości i co zrobił? Przeprosił? SKĄD. Poszedł na policję. To że on przetrzepywał moją całą pocztę kilka razy to nic, ja weszłam na jego, dowiedziałam się o wszystkich kłamstwach i pobiegł na policję.
Oczywiście on się dzieckiem w ogóle nie interesuje, tak jak nie interesował się ciążą, a to że ja go podałam o alimenty jest karygodne.
Ale nie pisałabym wam o tym wszystkim gdyby nie dzisiejsza sytuacja.
Policjant, który mnie przesłuchiwał stwierdził, że sprawa jest ewidentnie do umorzenia. Dostałam pismo z sądu, że dnia dzisiejszego odbędzie się posiedzenie i umorzenie mojej sprawy, więc zapakowałam małego w wózek, wzięłam koleżankę do pilnowania Misia i podreptałyśmy do sądu, a tam dowiedziałam się że W kiedy dowiedział się, że chcą mi tą sprawę umorzyć, zaczął się odwoływać, powołując się na odniesione STRATY MORALNE.
Przez niego trafiłam kilka razy w ciąży do szpitala, musiałam wiele tygodni leżeć z powodu zagrożonej ciąży, nie zliczę nieprzespanych nocy, nerwów i upokorzenia którego mi zagwarantował, ale to on poniósł straty moralne. Tak więc w lutym odbędzie się pełnowymiarowa rozprawa. Z chęci zemsty, utrudnienia życia (jakby samotne wychowywanie dziecka było proste), nie wiem może z żalu? Tak czy inaczej na to właśnie idą wasze podatki drodzy rodacy.
sąd partner idiota
chętnie bym usłyszał wersję drugiej strony
Odpowiedz@Morog: tym bardziej że są w historii nieścisłości. Chociażby to zawiadomienie z sądu o terminie posiedzenia z jednoczesnym podaniem planowanego rozstrzygnięcia.Jak pracuję w sądzie kilkanaście lat to o takich cudach nie słyszałam.
Odpowiedz@ewilek: A myslisz, ze jak czlowiek wylewa bol z siebie na stronie to mysli, zeby pisac od deski do deski (zwlaszcza ze nie zna sie na postepowaniu) co w dokumentach przez rok sie dzialo? Dorosnijcie.
OdpowiedzNie ocenię, ponieważ - jak wszyscy użytkownicy piekielnych - znam sprawę tylko z Twojego punktu widzenia. Jeżeli natomiast wszystko co piszesz jest w 100% prawdą, to radzę Ci się udać do dobrego prawnika, który: 1) za Ciebie będzie chodził na rozprawy, a w razie Twojej wygranej koszty tzw. zastępstwa procesowego zostaną zasądzone stronie przeciwnej 2) spowoduje, że były odpowie za swoje czyny, dostanie nakaz zapłaty alimentów itd. Powtarzam: warunkiem sine qua non jest absolutna prawdziwość przedstawionej przez Ciebie sytuacji.
OdpowiedzSzkoda, że zdecydowałaś się współżyć z tym... kimś. Oby tylko to wszystko nie odbiło się na Twoim synku (wielki plus dla Ciebie, że go urodziłaś). Powodzenia w wychowywaniu maluszka na 1000xlepszego faceta niż jego ojciec!
Odpowiedz@minutka: Jak dla mnie to zdecydowanym plusem było by zastosowanie antykoncepcji. Urodzenie dziecka, które: pewnie nie dostanie alimentów może odziedziczyc charakter po tatusiu Matka nie znajdzie pracy bo małym dzieckiem to niełatwe i gdzie tu plus??
Odpowiedz@dorota64: z jakiej racji miałaby nie dostać alimentów?
Odpowiedz@dorota64: Nie wiem, po kim Ty "odziedziczyłaś charakter", że takie pleciesz bzdury. Z alimentami czy bez, można wychować dziecko. Znalezienie pracy w takiej sytuacji nie jest łatwe, ale możliwe, poza tym dziecko nie zawsze będzie małe. Podjęcie się odpowiedzialności za życie malucha wymaga ogromnej siły i, o ile kobieta stara się być dobrą matką i zapewniać mu wszystko, co potrzebne, jest to godne szacunku i wsparcia.
Odpowiedz@minutka: "wielki plus dla Ciebie, że go urodziłaś" A przepraszam, a co to ma dokładnie znaczyć?
Odpowiedz@dorota64: Idac tym tokiem myslenia to KAZDY powienien ZAWSZE stosowac antykoncepcje bo nie daj Boze ktoremus z rodzicow odbije ;) A co do alimentow, to nie wydaje mi sie zeby byla jakas selekcja kto je dostanie a kto nie...
Odpowiedz@minutka: jako osoba posiadająca niewidzialnego ojca-idiotę powiem, że jeśli facet jest "sprytny" to i z alimentów się wymiga. Mój cały swój majątek przepisał na kogoś innego, żebym się tylko nie dochapała jego milionów. Dostawałam przez jakiś czas dodatek alimentacyjny albo coś takiego, ale były to marne grosze, przyznane tylko dlatego, że moja mama zarabia psie pieniądze. Owszem, ojciec ma jakiś dług wobec mnie, ale go nie spłaci, bo oficjalnie nie ma z czego.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 grudnia 2014 o 22:44
@Zmora: Wielkim plusem bedzie, jak go wychowa na porządnego obywatela. Samo rodzenie sztuka nie jest, biorąc pod uwage ile kobiet dziennie rodzi.
Odpowiedz@maar: Ano tu się zgodzę całkowicie, ale po prostu chciałam się dopytać minutki, co dokładnie miała na myśli, poprzez użycie takiej frazy.
Odpowiedz@dorota64: "Jak dla mnie to zdecydowanym plusem było by zastosowanie antykoncepcji." Jeśli znasz sposób antykoncepcji ze 100% skutecznością zdradź mi go, proszę. Taka wiedza zawsze się przyda.
Odpowiedz@Nietoperzyca: szklanka wody ;)
OdpowiedzA czemu Ty go nie pozwiesz za straty moralne? Zrobił Ci dziecko i teraz jeszcze po sądach ciąga, a Ty jesteś młodą matką, stres Cię wykańcza, a to odbija się na dziecku itd.
OdpowiedzTaki zly wstretny ale dziecko sb z nim zrobilas?
Odpowiedz@drumm: To nie jest takie proste. Na początku związku większość ludzi ukrywa swoje wady, zwłaszcza te najgorsze. Odkrycie prawdziwego 'ja' trochę zwykle zajmuje. No i dodaj do tego klasyczną wpadkę.
Odpowiedz@drumm: Pisząc sb masz na myśli sobotę, służbę bezpieczeństwa czy antymon? :P
Odpowiedz@zyxxx: Ancymon - czyli ojciec :)
Odpowiedz@zyxxx: jesli nie potrafisz wyciagac kontekstu zdania to jest moj problem? Amerykanie nie maja z tym problemu tylko polaki cebulaki np U oznacza you, ale zapewne powiesz ze oznacza to tylko united ;)
Odpowiedz@drumm: Oczwsc wszstk mzn psc skrtmi al jk jst tg sns kd msz nml ngrnczn mjsc n kmntrz? t n sms.
Odpowiedz@zyxxx: to nieistotne ile mam miejsca, istotne jest to ze pisze na tablecie ktora ma wkurzajaca klawiature, znasz ten bol?
Odpowiedz@drumm: nie, mój podpowiada ;)
Odpowiedz@sla: Na początku związku nie robi się dzieci.
Odpowiedz@Agness92: kobiety ciagnie do takich gnojkow. a pewne rzeczy widac juz na poczatku
OdpowiedzSzkoda, że zdrady nie są przestępstwem... @krocha - Mam nadzieję, że byłaś u doradzcy/masz prawnika? Ta sprawa jest spokojnie do wygrania, a może nawet warto założyć jemu oddzielną sprawę o straty moralne. Dobrze by też było, jakbyś tamte fejsbukowe wiadomości skopiowała - byłyby dowodem w sprawie. Pewnie w stresie nie pomyślałaś. Życzę Ci powodzenia i siły. PS: Mam nadzieję, że Twoja wersja jest prawdziwa :)
Odpowiedz@kayetanna: Nie znam się, więc zapytam: czy dowody pozyskane z naruszeniem prawa uznawane są jako ważne? No i oczywiście, jakby przyznała skąd ma dowody mąż mógłby założyć jej sprawę o, kolokwialnie mówiąc, hakerstwo (pokonywanie zabezpieczeń elektronicznych. Nawet jeśli hasło i login gdzieś to: "admin", to wpisanie tego jest już pokonywaniem zabezpieczeń)
Odpowiedz@imhotep: autorka znała te dane
Odpowiedz@frems: Art. 267. kodeksu karnego § 1. Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla niego nieprzeznaczonej, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do sieci telekomunikacyjnej lub przełamując albo omijając elektroniczne, magnetyczne, informatyczne lub inne szczególne jej zabezpieczenie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Odpowiedz@imhotep: Fakt, nie wzięłam tego pod uwagę, ale można by to ominąć wysyłając do siebie treści, będące dowodem na liczne zdrady.
Odpowiedz@kayetanna: Nie wiem jak to się fachowo nazywa, ale sąd może chyba zażądać ujawnienia źródła informacji.
OdpowiedzLudzie, dorośnijcie. Sprawdzanie fejsbóka, poczty, dramaty, rozprawy- no normalnie Dlaczego ja. A z alimentami można tak zakręcić, że sie nie będzie płacić, trzeba tylko pogłówkować- przecież można nic nie mieć poza gaciami na dupie.
Odpowiedz@Izura: a jak dziecko skończy 18 lat to wystąpić do niego o pieniążki na utrzymanie...
Odpowiedz@imhotep: a jak dziecko skończy 18 lat to wystąpić do niego o pieniążki na utrzymanie... Jasne... Tylko to są nadal alimenty i nadal można ich nie płacić. Za dużo filmów made in USA. ;)
Odpowiedz@butterice, @imhotep: Moi rodzice mają mnie w odbycie, zainteresowana jestem jak takim alimentom zapobiec i co może zadziałać na korzyść strony pozywanej.
Odpowiedz@butterice: Tylko, że przez takiego rodzica nie możesz aż do jego śmierci "normalnie" żyć, tylko cały czas kombinować.
OdpowiedzWiążcie się z kretynami, idiotami, brutalami bo "ma takie piękne oczy i jest taki męski" i dalej płaczcie. Ech, kobiety nie są z Wenus - raczej z planety kretynek.
Odpowiedz@Przemek77: Cóż, w pewnym sensie trudno się nie zgodzić. Na cholerę kobietom emancypacja jak nie potrafią sobie nawet porządnego faceta znaleźć? ;) Kiedyś tym się przynajmniej zajmowała rodzina, pilnowała by do rodziny byle kto nie wszedł, ważne było kto to, jakie ma pochodzenie itp. Mieli przynajmniej spojrzenie z boku, bez emocji i motylków w brzuchu. ;)
OdpowiedzDzieki za rady i te miłe słowa. Nie chcialam mu do tej pory zakładać osobnej sprawy o straty moralne, gdyż po prostu nie chciałam robić mu dodatkowych problemów. Z jego strony to oczywiście wygląda zupełnie inaczej, według niego to całkiem normalne i dopuszczalne że np kiedy ja siedze sama z dzieckiem, on spędza większość czasu w barach. Taki typ który jest święcie przekonany o swojej świetności i racji. Przez całą naszą znajomość on był na prawdę zupełnie inny i dopiero jak zaszłam w ciążę to sie zmienił (albo pokazal prawdziwą twarz) . Nie chciałam dokładnie opisywać co on mi dokładnie robił w ciąży, ale była to bardzo toksyczna relacja przez co chodze teraz do psychologa. A co do mojego syna, to daję z siebie obecnie 100% jako matka i widząc zachowanie jego ojca, pragnę go wychować jak najlepiej.
Odpowiedz@krocha: "Nie chcialam mu do tej pory zakładać osobnej sprawy o straty moralne, gdyż po prostu nie chciałam robić mu dodatkowych problemów". On nie miał takich obiekcji...
OdpowiedzNaprawdę sąd ci przysłał pismo, w którym nie tylko cię informuje, ze rozprawa się odbędzie, ale też jaki wyrok zapadnie?
Odpowiedz@Jorn: dostałam pismo, że prokurator wniósł o warunkowe umorzenie a po jakimś czasie otrzymałam powiadomienie o tym że wczoraj miało się odbyć posiedzenie w sprawie warunkowego umorzenia
OdpowiedzNa prawdę, dla tego, co za cholerna maniera! Ludzie, dlaczego tak kaleczycie język ojczysty!
OdpowiedzPamiętaj aby zabezpieczyć się przed płaceniem w przyszłości alimentów szanownego tatusia. Nie wiem dokładnie jak wygląda to od strony prawnej ale mam w rodzinie taki przypadek, że ojciec nie interesował się dzieckiem ale już zapowiedział, że jak tylko dziecko osiągnie pełnoletniość i zacznie pracować to pozwie je o alimenty ;] usilnie chcą mu odebrać prawa do dziecka ale on jest cwany i ma takich prawników, że niedługo te prawa matka może stracić...
OdpowiedzKrocha z jakiego miasta jesteś? Bo przydarzyła mi się identyczna historia i też z "W" ;) Dokładnie WK.
Odpowiedz