Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Real, okres przedświąteczny. Dwie dziewczyny mają niewielkie stoisko pośrodku przybytku, a ich…

Real, okres przedświąteczny. Dwie dziewczyny mają niewielkie stoisko pośrodku przybytku, a ich pracą jest zaczepianie ludzi i wciskanie im tanich perfum. Jeśli komuś uda się odpowiedzieć na jakieś banalne pytanie- typu jaka jest stolica Egiptu, dostaje 50 procentową zniżkę.

Pół biedy gdyby panienki ograniczyły się tylko do reklamowania i proponowania zakupu. Jednak wobec mnie jedna z nich zachowała się strasznie nachalne, a gdy odmówiłam zakupu śmierdzących alkoholem, podłej jakości super perfum od rzekomo jakieś słynnej, włoskiej projektantki o mało nie zamordowała mnie wzrokiem.

Jak to się zaczęło? Otóż szłam spokojnie z zakupami, gdy jedna z dziewcząt zaczepiła mnie, pytając czy mam ochotę wziąć udział w konkursie, w którym do wygrania są DARMOWE perfumy - wystarczy tylko odpowiedzieć na banalnie proste pytanie. Zgodziłam się, bo co mi szkodzi? Panienka spytała oczywiście o stolicę Egiptu. Odpowiedziałam że Kair, więc wcisnęła mi w rękę jedną butelkę perfum, a następnie wyciągnęła drugą i powiedziała że mam wyjątkowe szczęście, bo dzięki prawidłowej odpowiedzi zapłacę tylko 120 zł za dwie buteleczki. Zaśmiałam się w głos, mówiąc że nie mam nawet tyle w portfelu. Pani się zasępiła, ale stwierdziła, że ponieważ jej kierownik gdzieś poszedł i niczego nie widzi, specjalnie dla mnie zejdzie z ceny ze 120 do 70 zł!

Powiedziałam, że nadal nie mam tyle przy sobie, na co spytała ile więc mam tych pieniędzy. Odpowiedziałam że tylko 30 zł. Machnęła ręką mówiąc, że z niej zdzieram, ale i za tyle mi sprzeda. Podziękowałam grzecznie, mówiąc że jednak nic nie kupię i życzę paniom wesołych świąt. Gdy odeszłam kilka kroków dalej, usłyszałam tylko jak jedna do drugiej mówi "ale suka.."

Real

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar 777i
23 31

jak za darmo to trzeba było brać i w nogi

Odpowiedz
avatar konto usunięte
18 30

@777i: Jak darmowe to po co "w nogi"? Trzeba było brać. Koniec tematu. Syndrom złodzieja?

Odpowiedz
avatar tvh
26 26

@zmywarkaBosch: Pewnie dlatego "w nogi" aby oszczędzić uszy i uniknąć wrzasku dziewczyny wciskającej perfumy żeby jej oddać "darmowy" flakonik :-) Chociaż minę mogłaby mieć wtedy ciekawą :-D

Odpowiedz
avatar GoHada
4 30

Czy każde miejsce opisywane na piekielnych musi być koniecznie określane "przybytkiem"?

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
2 14

@GoHada: Jejku, za kilka lat jak strona przetrwa to nie będzie się dało nic napisać, bo co drugie słowo będzie wytykane... Dajże sobie na luz.

Odpowiedz
avatar GoHada
-4 6

@Rammsteinowa: Jeśli nie wie się, co znaczy dane słowo, to się go nie używa. "przybytek 1. zwiększenie się ilości czegoś; przyrost, wzrost; 2. miejsce uprawiania nauki lub sztuki; 3. w religii: miejsce przebywania bóstwa lub jego kultu; świątynia, kościół; 4. miejsce schronienia lub siedlisko czegoś; 5. potocznie: ubikacja"

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
-2 8

@GoHada: Myślę, że rzadko gdzie odbiega znacząco od poprawnych znaczeń, więc to już czepialstwo z twojej strony.

Odpowiedz
avatar katzschen
26 32

Miałam tak kiedyś na ulicy z dziewczyną rozdającą ulotki. Wcisnęła mi do ręki zaproszenie do teatru, a kiedy odruchowo wzięłam i ruszyłam dalej - ona za mną z krzykiem "ale to zaproszenie jest płatne!" -.- no to kurka po co rozdaje ludziom w formie ulotek? Ciekawa jestem czy ktoś w takiej sytuacji zapłacił (ja jej to po prostu oddałam, wkurzona że ktoś mi głowę zawraca;))

Odpowiedz
avatar misiak1983
0 2

@katzschen: rzuciłbym na ziemię

Odpowiedz
avatar Przemek77
20 24

Ten system jest znany od lat, panienki pewnie robiły w A.M. Group, F.M. Group czy czymś podobnym. U nas latem chodzą po mieście w parach i ta sama gadka "Dźdobry, specjalnie dla pani mamy prezent darmowe perfumy" jak już weźmiesz do ręki okazuje się, że za dwa opakowania jest supermegacena tylko ileśtam złotych. Niestety otumanieni ludzie się nabierają. Znajomy nie wiedział o co biega, paniena wcisnęła mu pudełko do ręki to schował je i poszedł dalej. Ta za nim biegiem, że to kosztuje, on na to "Jak to przecież pani mówiła, ze za darmo" i idzie dalej, ta za nim znowu a ten twardo, ze nie odda. W końcu paniena zwątpiła i dała spokój.

Odpowiedz
avatar Draco
17 21

@Przemek77: Ten numer jest jeszcze starszy. ;) To bardzo stara sztuczka stosowana przez wielu cwaniaków. Bazuje ona na bardzo prostych mechanizmach. Produkt zostaje przedstawiony jako darmowy, ale zaraz potem pojawia się jakaś "mega promocja" i się nagle okazuje, że produkt jednak płatny jest... ale nadal jest darmowy. Człowiek zaczyna się interesować i chce mieć darmowy produkt bo go "dostał" więc próbuje spełnić warunki by produkt był darmowy. W podobny sposób działają te wszystkie firmy krzaki sprzedające cudowne garnki, albo inne kupy. Do każdego zestawu mają 1500 gratisów i prezentów. A robią to po to, żeby kupujący myślał, że zyskuje bardzo dużo.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 10

@Draco: Wątpię by były to próbki. Moja znajoma pracuje w FM i Lou Pre (nowa firma działająca na podobnych zasadach) i tam rzeczywiście próbki są darmowe, ale są to malutkie pojemniczki na parę kropel perfum, a nie normalnej wielkości pojemniki.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 11

@Draco: Bo te perfumy są tyle warte. Mnie i paru moich znajomych wego czasu odwiedzał facet, który też sprzedawał perfumy, dokładnie na tej samej zasadzie. Najpierw za duzą cenę, później obniżał, a na końcu, że ile mam to za tyle sprzeda.

Odpowiedz
avatar inmymind
2 4

@Draco: Ty sam w to wierzysz?:) To jest stary numer i od wielu lat działa - inaczej by się nie powtarzał. Tacy naciągacze potrafią stanąć niedaleko jakiejś drogerii/perfumerii i wciskać kit, że zaraz już za moment te perfumy wejdą na półki sklepowe, ale oni je już w ramach promocji - a jakże - proponują za ułamek ich rzekomej wartości.

Odpowiedz
avatar mailme3
2 2

@Draco: "@nisqa tyle warte to są podróbki perfum. Nikt przy normalnej sprzedaży tak nie zawyża ceny i tak nisko potem z niej nie schodzi." Bo to jest coś w rodzaju podróbek perfum, albo coś czasem gorszego nawet. To jest jak tani smartfon z chin, który nie dość że jest jakościowo fatalny, to już nawet nie udaje podróbki Samsnga, Apple czy HTC, tylko ma swoją tanią markę. Za dawnych znałem ludzi, którzy w "takich akcjach" uczestniczyli, zatrudniając się na wakacyjnych nadmorskich stoiskach (perfumy zwały się bodajże Moulin d'Or)

Odpowiedz
avatar Mahmurluk
9 11

"Dobra, niech będzie 30 złotych" Gardło-Sobie-Podżynam Perfumeria

Odpowiedz
avatar Megara
4 6

W mojej miejscowości takie "łajzy" chodziły po domach i się do mieszkań wciskały. I dokładnie to samo mówiły. Że sprzedają taniej bo nie ma kierownika, bo mnie polubiła itp. Bardzo ciężko się ich pozbyć bo "nie, dziękuję" nie rozumieją.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

w gdansku wrzeszczu zaczepiaja pod pozorem wziecia udzialu w jakiejs ankiecie, kiedys sie na nich napatoczylam, wiec wiedzac co sie swieci, jak mi dali buteleczke odwrocilam sie i poszlam... dogonili, nawrzeszczeli, ze zlodziejka, ja im slodko odp, ze przeciez mialo byc DARMOWO ;) do dzis mnie omijaja albo przechodza na druga strone ulicy

Odpowiedz
avatar Doombringerpl
1 1

W sklepie, moją matkę także zaczepiono w podobny sposób, tyle że metodą "wylosuj kopertę z nagrodą". Jak wiadomo, starsi uważają, że wiedzą wszystko, więc na mój stanowczy sprzeciw, wszak to ja utrzymuję dom, zostałem zjechany i wzięła udział w tym "konkursie". Babka przez 20 minut się produkowała, włącznie z tym, że chciała mnie wziąć pod włos tekstami typu "matce Pan nie kupi?" Tak, jak trzymam kasę. A więc babka nie skruszyła mojego kamiennego serca, a matce potem pokazałem w co chciała się wpierniczyć. Szkoda tylko, że takie baby nie zdają sobie sprawy, że swoim zachowaniem mogą komuś zaszkodzić. Bo ludzie z depresją ciężko znoszą odmowę, jeśli wcześniej nie były świadome jawnego szukania frajera.

Odpowiedz
Udostępnij