Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kiedy słyszę historie o Powiatowym Urzędzie Pracy (zwanym pieszczotliwie PUPą) przypomina mi…

Kiedy słyszę historie o Powiatowym Urzędzie Pracy (zwanym pieszczotliwie PUPą) przypomina mi się epizod z własnego życia, kiedy to często bywałam tam jako petent. Konkretnie po to, żeby wydębić środki, a rozpoczęcie działalności gospodarczej.
Jaka PUPa jest każdy wie, więc daruje sobie opis poszczególnych etapów mojej drogi krzyżowej zwanej rekrutacją i przejdę do razu do piekielności.

Aby otrzymać dofinansowanie potrzebowałam dwóch żyrantów, którzy musieli PUPie udowodnić, że posiadają dochody na pewnym określonym poziomie. Kazano im zatem przedłożyć zaświadczenie o dochodach.
Jednym z żyratów był mój ojciec. Karnie poszedł do księgowej w swoim zakładzie pracy po odpowiedni świstek papieru, a następnie odbił się od drzwi PUPy, gdyż dowiedział się, że jego zaświadczenie jest nieważne. Bo brakuje na nim pewnych istotnych informacji, których PUPa wymaga. Konkretnie nie ma sformułowania "zakład pracy nie znajduje się w stanie upadłości".

Mój ojciec jest pracownikiem Wojewódzkiej Komendy Policji.

Księgowa na komendzie pośmiała się i dopisała zdanie długopisem. Zwyczajnie firmowy druk Policyjny nie zawierał tego sformułowania - nikomu chyba do głowy nie przyszło. Padło nawet stwierdzenie, że prędzej zlikwidują PUPę niż Policję.

PUPa zaświadczenia nie przyjęła, bo to nie wygląda poważnie takie popisane i dopiero przy tym drugim podejściu wydrukowała odpowiedni formularz, z którym Ojciec pomaszerował do Księgowej (po raz trzeci). I na szczęście ostatni.

I tak było ze wszystkim.

PUP

by takatamtala
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
16 16

To nie jest kwestia urzędu, dokumentu tylko zdebilałego pracownika. Oraz nieznajomości prawa przez petenta. Składałem identyczny druk i nikt się nie wydurniał. Urząd w którym składałem to PUP Łęczna.

Odpowiedz
avatar MrSpook
7 13

Pracownik komendy, i dał się zbyć byle biurwie... bosh... na co idą moje podatki...

Odpowiedz
avatar luska
-1 9

@MrSpook: uwierz mi, że póki co, w naszej postkomunistycznej Polsce takie biurwy mają jeszcze zakodowane, że są WŁADZA; Właśnie pisane wielką literą; Biurwy w PUPach, ZUSach i im podobnych urzędach naprawdę nie da się przekonać, że czarne jest czarne, jeśli taka wbiła sobie coś innego do głowy, a JEJ zdaniem ONA jest NIEOMYLNA!!! Było tu kilka historii o potyczkach z idiotami i mogę potwierdzić z autopsji, że takiej nawet sam naczelny rabin Polski wspólnie z naczelnym dowódcą polskich sił zbrojnych nie przekona. Niestety, ale twoje podatki idą na takie biurwy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 17

@luska: Jaka postkomuna? Ty chora z nienawiści jesteś. Widziałaś komunę kiedyś? I nikt nikogo do niczego przekonywać w urzędzie nie musi. Od tego są przepisy prawne.

Odpowiedz
avatar mrKabanos
9 13

@zmywarkaBosch: przedrostek "post" oznacza po- czyli tak na nasze pokomunistyczna ;p

Odpowiedz
avatar luska
9 17

@zmywarkaBosch: cóż, komunę pamiętam aż za dobrze (jestem rocznik '71), choć nie odczułam jej w takim stopniu jak moi rodzice czy nieżyjący już dziadkowie; bardzo dobrze pamiętam pewien niedzielny poranek i pana w czarnych okularach; pamiętam, że nie mogłam już pojechać do wujka ani on do mnie przyjechać; pamiętam puste półki z octem, i o dziwo, w moim sklepie jeszcze były olejki do ciasta- wszystko ustawione w pojedynczym rzędzie na półkach; pamiętam kartki na artykuły spożywcze, benzynę i to, że nawet wtedy trzeba było jechać kilkadziesiąt kilometrów i stać w kolejce od 4 rano, by można było kupić wędlinę; pamiętam czekoladopodobną czekoladę Wawel i przepyszne cukierki Malaga- mama dawała nam je po dwa, bo tyle wychodziło z kartek; pamiętam pochody z flagami do których byliśmy wyznaczani przez wychowawczynię- zdeklarowaną komunistkę; zawsze wybierała osoby mieszkające w internacie, bo wiedziała, że będziemy się z pochodu urywać a tak byliśmy zobowiązani do trzymania szturmówki; każdy walczył, żeby mu się dostała biało-czerwona a nie ruska szmata; pamiętam jak w TV tłumaczono, że brak środków opatrunkowych (waty) to chwilowe kłopoty, bo jest ślisko i ciężarówka ma za mały ciężar na pace więc będzie się ślizgać; pamiętam jak nauczycielka zwalniała nas z lekcji na hasło: w aptece będzie wata; biegliśmy wszyscy razem z nią; bo podpaski już zniknęły dawno z aptek a tak, jeśli miało się szczęście, to można było nawet trzy razy załapać się do kolejki- dawali po dwie paczki waty- i potem zawieźć takie bogactwo do domu i uszczęśliwić ciotki, sąsiadki, kuzynki; pamiętam jak waty zabrakło; ja miałam kuzynkę pielęgniarkę i to ona ratowała mnie przez kilka miesięcy ligniną szpitalną; pamiętam ogromne kolejki po papier toaletowy, szklanki, sznurówki...pamiętam wybory '89 i naszą radość w szkole, kiedy już nikt z nas nie musiał się bać, że go wywalą za niewłaściwy stosunek do państwa i partii; pamiętam rok '91 i moje pierwsze zetknięcie w dużym mieście ze sklepem, w którym wszystkie półki, aż do sufitu były pełne kolorowego towaru- to było jak film fantazy; a potem trzeba było pójść do pracy i moje pierwsze zetknięcie się w wolnej Polsce z biurwami; to dalej były baby z komuny, od których dawniej zależało wszystko- przydział na meble, cegły, lodówkę...i które zawsze były nauczone, że jak dasz w łapę to dostaniesz jak oczywiście baba ma humor; komedie Barei to wcale nie s-f, tak wyglądała rzeczywistość PRL-u a biurwy niestety nie zauważyły zmiany; mimo 25 lat wolności, mentalność niektórych osób wcale się nie zmieniła; dalej uważają się za WŁADZĘ, bo od ich widzimisię zależy np. nasze zaświadczenie; coraz miej tych biurw, ale niestety w niektórych urzędach jest na nie chyba popyt; wolę nie wysnuwać innych, dalej idących wniosków, ale jak obserwuję znane mi osobiście (sąsiadka, siostra znajomego) biurwy, to mam wrażenie, ze jest pewne kryterium wg którego takie osoby trafiają nie tam gdzie powinny; i te biurwy dzisiejsze jak żywo przypominają mi tamte z lat 80-tych;

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 listopada 2014 o 19:50

avatar luska
5 11

@Pauldora: a coś takiego jak brak wielkiej litery po średniku to twój rocznik znał? Fakt, akapitów brak, ale to wypowiedź na szybko zmontowana, bo mnie moja interlokutorka nieco z równowagi wyprowadziła. Z tegoż to powodu, ja służka uniżona "acanki" chylę czoło w pokorze i o wybaczenie prosząc, suplikuję o wyrozumiałość. Poprawę zaś obiecując, będę mieć na względzie stosowanie w mych wypocinach forumowych formy, stylu, składni, logiki, rzeczowości, rymów białych, podziału wypracowania na wstęp, rozwinięcie, zakończenie, stosowania tezy, kontr tezy i antytezy... Jednocześnie, ja proch niegodny, w opozycji stanę do jejmości propozycji w kwestii stosowania akapitów. NIE DA SIĘ tego zrobić w KOMENTARZU!!! Próbowałam, anioł stróż mi świadkiem. Może ja inteligentna inaczej i w waszmości maszynie to się da zrobić. W mojej nie. I już.

Odpowiedz
avatar luska
-1 3

@Pauldora: a coś takiego jak brak wielkiej litery po średniku to twój rocznik znał? Fakt, akapitów brak, ale to wypowiedź na szybko zmontowana, bo mnie moja interlokutorka nieco z równowagi wyprowadziła. Z tegoż to powodu, ja służka uniżona "acanki" chylę czoło w pokorze i o wybaczenie prosząc, suplikuję o wyrozumiałość. Poprawę zaś obiecując, będę mieć na względzie stosowanie w mych wypocinach forumowych formy, stylu, składni, logiki, rzeczowości, rymów białych, podziału wypracowania na wstęp, rozwinięcie, zakończenie, stosowania tezy, kontr tezy i antytezy...uff Jednocześnie, ja proch niegodny, w opozycji stanę do jejmości propozycji w kwestii stosowania akapitów. NIE DA SIĘ tego zrobić w KOMENTARZU!!! Próbowałam, anioł stróż mi świadkiem. Może ja inteligentna inaczej i w waszmości maszynie to się da zrobić. W mojej nie. I już.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 listopada 2014 o 21:36

avatar luska
2 4

@luska: Jak widać na załączonym komentarzu powyżej, moje usilne uzyskanie akapitu skończyło się wysłaniem komentarza... tyle w temacie akapitów. Pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar MrSpook
3 3

@luska: Idąc do urzędu, zawsze zapoznaje się treścią tablic informacyjnych, czytam procedury papierkologiczne. Jeśli mimo tego biurwa robi mi problemy, pytam się o podanie treści podstawy prawnej, artykułu, jego treści, uzasadniające jej odmowę, w tym samym czasie sprawdzam na smartfonie odpowiednie rozporządzenia. Jeśli mi odmawia, to wyciągam kartkę papieru z długopisem, i mówię, że piszę skargę do kierownictwa placówki i z kopią przesłaną do nadrzędnej jednostki administracyjnej, jeśli mam z idiotami problemy nie pierwszy raz w szczególności. Większość niestety chowa głowę w piasek...

Odpowiedz
avatar luska
-1 1

@MrSpook: cóż, nie mam smartfonu tylko komputer stacjonarny który raczej trudno ze sobą wziąć, a sprawy urzędowe załatwiam jak najszybciej, bo urzędy jakoś nie chcą pracować po 16 lub w soboty; samo oczekiwanie na swoją kolej to następna czasochłonna epopeja i nie bardzo mam ochotę na przedłużanie mojego pobytu; czeka na mnie praca, oddalona łącznie, prawie 60 km; jakby się uparł, to koty można drzeć ku uciesze innych petentów; a obawiam się, że jak trafisz na cwaną urzędniczkę to przyniesie ci jakieś wewnętrzne rozporządzenia urzędu i pohulasz jak halny na słupie; dobrze, że masz czas i ochotę na takie "rozrywki" i pozostaje jeszcze nadzieja, że powoli biurwy zaczną wymierać; chociaż... te znajome królika w PUPach i sekretariatach...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@luska: A ja tysiąc dziewięćset pięćdziesiąty siódmy. Kropka. Więcej pisać nie muszę.

Odpowiedz
avatar luska
4 6

@zmywarkaBosch: Miałam nie odpisywać, ale Polak przekorny i musi... Po twoim pierwszym komentarzu uznałam cię za współczesny wytwór naszej medialnej papki. Ten slogan o "chorym z nienawiści", bo padło określenie "postkomunistyczna". Normalnie jak PO vs PIS. O ile mnie pamięć nie myli, a w przypadku polityków często mam amnezję, to Niesiołowski lub Palikot kontra Kaczyński. Twoja reakcja wyglądała tak, jakbyś się nasłuchała za dużo TV-oszołoma i reagowała zasłyszanymi sloganami na każdy wyraz zawierający w sobie człon "komuna", nie patrząc na sens i kontekst wypowiedzi komentatora. Teraz jednak mam wrażenie (patrząc na rocznik), że niechcący uraziłam pracownika administracji państwowej lub inną urzędniczkę BARDZO WAŻNEJ INSTYTUCJI. Cóż, biurwa to stan umysłu a nie zawód. Chyba wsadziłam kij w mrowisko, ale jak jesteś myślącym urzędnikiem, to mój komentarz w niczym ci nie uwłacza. W każdym zawodzie są idioci, chamy, bezmózgowcy, karierowicze i łapacze forsy. Zboczeńców też nie brakuje. Może jak jakiś nawiedzony przeczyta kilka takich uwag to zmieni swoje zachowanie? Pamiętam jeden z komentarzy pisany może z rok temu. Ktoś opisywał swoje spotkanie z kurierem, który upewniał się co do terminu i miejsca dostawy, by, jak sam stwierdził, nie znaleźć się na piekielnych.pl

Odpowiedz
avatar Armagedon
3 5

@mrKabanos: Teoretycznie masz rację. Tyle że określenie "postkomunistyczny" OBIEKTYWNIE znaczy "po-komunistyczny", czyli późniejszy, a w praktyce ma zabarwienie mocno pejoratywne i rozumiane jest jako "spadek PO komunie", czyli coś, co po niej zostało w niezmienionej formie. Coś, jak relikt minionych epok. I w tym znaczeniu słowo zostało użyte.

Odpowiedz
avatar mesiash
2 2

Nie wierzę, że aż tyle osób nie zna określenia "postkomunistyczny"...

Odpowiedz
avatar luska
1 5

@Armagedon: jak widzę, niewiele zrozumiałeś; nie mam czasu na zabawę i odpowiadanie na każdy zarzut, bo wątpię czy coś dotrze; podam tylko definicję "średnika"i zasad jego stosowania, bo jakieś dziwadła w postaci dwukropka Ci wyszły; niestety cytat za Wikipedią, bo jest szybciej: "Średnik – rozdzielający znak interpunkcyjny. Zarówno graficznie jak i funkcjonalnie stanowi połączenie przecinka i kropki. W przeciwieństwie do przecinka służy do oddzielania wyłącznie samodzielnych gramatycznie i logicznie członów. Od kropki natomiast odróżnia go mniejsza moc[1] (większa jednak niż w przypadku przecinka). Po średniku kolejną część wypowiedzenia piszemy małą literą. Średnik, w języku naturalnym, używany jest: w rozbudowanych wypowiedzeniach złożonych; do oddzielania pojedynczych zdań, samodzielnych pod względem myślowo-pojęciowym; w zdaniach zawierających rozbudowane wyliczenia – szczególnie wyliczenia dłuższe, w których wielokrotnie użyto przecinków.

Odpowiedz
avatar Pauldora
-4 4

@luska: Swoje historie potrafisz napisać w miarę ładnie i czytelnie. Nieczytelny ciąg słów kilkanaście komentarzy wyżej to zatem czysta niechlujność i obrażenia swoich potencjalnych czytelników. Starałam się w to wczytać, bo wydawało mi się, że tam jest coś ciekawego ale nie mogłam przez to przebrnąć. A po zerknięciu na Twój profil i opisane historie poczułam się, jakby ktoś mi wylał na głowę wiadro pomyj. Bo potrafisz w historii ale w komentarzach masz gdzieś swoich czytelników. I nie zareagowałabym tak ostro, gdybyś wszędzie tak pisała. Nie każdy potrafi składnie pisać, nie każdy musi mieć maturę, nie wnikam i nie oceniam. Ale Ty potrafisz!

Odpowiedz
avatar pawel78
6 8

@zmywarkaBosch: przepisy przepisami, a biurwy wia swoje. kiedys przez taka musialem poprawiac, bo 1/2 a 50% to nie jest polowa calosci.

Odpowiedz
avatar munitalp
6 6

@pawel78: przerejestrowując auto po śmierci Ojca, w wydziale komunikacji dowiedziałem się, że mam większą połowę auta ^^

Odpowiedz
avatar Arcialeth
3 5

Na własnym doś. wiem, że urzędnicy w PuP MOPs itp. intytucjach to debile co normalnie by zdychali z głodu, ale burmistrz itp. obsadził ich na urzędach. Mają karteczki przy biureczku i się ich trzymają jak świętości. Nie ma co liczyć na inteligencję. Ale tak to jest jak państwo POlskie jest robione dla urzędników, a nie ludzi.

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 5

"...na osobności stwierdził, [że] na kolejny rok poszuka mi prywatnego nauczyciela. (...)jedną osobą w firmie, która ma prywatne lekcje angielskiego jest sam Prezes nikt więcej. Już się nie mogę doczekać kiedy po firmie gruchnie wieść, że ja również takowe mam mieć..." Po firmie to gruchnie wieść, że masz z prezesem romans! O ile w ogóle cała historia jest prawdziwa, w co - szczerze mówiąc - poważnie wątpię.

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 4

@Armagedon: EDIT Ten komentarz znalazł się tu przypadkiem, sorry.

Odpowiedz
avatar pawel78
0 0

@munitalp: to nie wiedziales, ze jest mniejsza i wieksza polowa?;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

Nieważny jest człowiek, nieważne jest myślenie. Ważny jest przepis.

Odpowiedz
avatar voytek
-1 1

bo pożyczki to daje se tylko tym co maa bogatych znajomych lub rodzine... wymagane min połowa sreedniej krajowej. moze opowiedz o tych "tak bylo ze wszystkim"

Odpowiedz
avatar MsciwyFrustrat
0 0

Potwierdzam, tak wygląda załatwienie każdej sprawy w tym urzędzie. Kiedy poszedłem się zarejestrować jedna pani wymagała ode mnie wszystkich umów o dzieło podpisanych od ostatniej rejestracji. Inna pani, na którą trafiłem kilka dni później powiedziała, że umowy te nie są potrzebne. Na stronie urzędu jest napisane, że można się zarejestrować przez Internet korzystając z profilu ePUAP, co oczywiście nie jest prawdą.

Odpowiedz
Udostępnij