Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Właśnie się dowiedziałam, że mąż mojej dobrej znajomej dzięki wstawiennictwu "dobrych dusz"…

Właśnie się dowiedziałam, że mąż mojej dobrej znajomej dzięki wstawiennictwu "dobrych dusz" został kierowcą busa, przewożącego pasażerów do różnych miejsc poza granicami naszego kraju.

Wszystko byłoby świetnie gdyby nie fakt, że człowiek ten jest czynnym alkoholikiem, który w ciągu ostatniego roku stracił stałą, bardzo dobrze płatną pracę oraz porzucił (czytaj: poszedł w długie ciągi alkoholowe) dwie inne, dorywcze roboty.
Był trzykrotnie na "odwyku", co skutkowało jedynie tym, że po powrocie do domu nie trzeźwiał nawet na chwilę przez wiele dni z rzędu. Dzieci się go boją, żona na swoje barki musiała wziąć całą odpowiedzialność za utrzymanie rodziny i spłaty kredytów hipotecznych. Zresztą - co znaczy alkoholizm, nie muszę chyba pisać.

Teraz zastanawiam się kto tu jest piekielny? "Dobra dusza", która wiedząc o wszystkim załatwiła alkoholikowi taką pracę? A może żona która naciskała na tą osobę o pomoc? A może będę nią ja, bo wiedząc kto siada za kierownicą samochodu przewożącego niczego nieświadomych pasażerów nic z tą wiedzą nie zrobię? A może właśnie powinnam coś zrobić?
Bardzo ciężki dylemat przede mną.

Nadmieniam, że facet nie jest w trakcie leczenia, nie korzysta z żadnej pomocy grup AA, psychologa itd. Z własnej woli oczywiście, bo cały czas jest na etapie przekonywania siebie i otoczenia, że nie ma z tym problemu, panuje nad tym, a tylko wszyscy wkoło się na niego uwzięli.

by ewilek
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Agness92
21 25

Zwariowalas? Zglos to zanim koles zrobi krzywde sobie i innym.

Odpowiedz
avatar goodfather
22 22

Zgłaszaj to zanim dojdzie do tragedii.

Odpowiedz
avatar MsciwyFrustrat
-1 3

Pójdzie siedzieć, szamę do celi dostanie, budżet rodzinny odciąży.

Odpowiedz
avatar donkamilos
-2 28

Się nie zastanawiaj, tylko zgłaszaj! Alkoholików powinni rozstrzeliwać, a nie dawać im zasiłki, prace w których zabiją innych czy też kontakt z rodziną.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
26 30

Jeżeli zawodowy kierowca "robiący" regularnie kilkusetkilometrowe trasy jeździ po spożyciu, to wypadek jest wyłącznie kwestią czasu. Skoro działania "po dobroci" nie przynoszą skutku, trzeba zdecydować się na krok bardziej radykalny. A takim jest wskazanie policji kiedy i którędy ten gościu będzie jechał. O ile obrzydzenie donosicielstwem samo w sobie może i jest szlachetną postawą, to przyzwalanie na tego typu zachowania uważam za jak najgorszą interpretację tejże postawy. Tu nawet nie chodzi o kwestie związane z jakkolwiek rozumianym sumieniem, po prostu zwyczajnie nie rozumiem kretynów prowadzących pojazdy po pijaku. Zresztą wyobraźcie sobie następującą sytuację: siedzicie u znajomych w salonie i widzicie, że dzieciak tych znajomych otwiera szufladę, wyciąga z niej naładowany rewolwer (wiecie, że jest naładowany) i bawi się nim wkładając sobie lufę do ust. Reagujecie jakoś czy boicie się, że dzieciak się rozpłacze po odebraniu mu "zabawki"?

Odpowiedz
avatar notaras
19 19

@Fomalhaut: "wyciąga z niej naładowany rewolwer (wiecie, że jest naładowany) i bawi się nim wkładając sobie lufę do ust." Jakby tylko sobie wkładał, to pół biedy. Żeby analogia była poprawna, to ten dzieciak powinien celować oprócz siebie w 15+4 osoby (bus i osobówka w którą walnie).

Odpowiedz
avatar mitzeh
11 11

Myślę, że spowodowanie wypadku przez tego człowieka jest tylko kwestią czasu - o ile ktoś bardziej ogarnięty nie zorientuje się w sytuacji i facet nie zostanie tak czy inaczej zwolniony. I podejrzewam, że wyrzuty sumienia spowodowane tym, że nikogo nie poinformowałaś (choć mogłaś), a teraz (w najgorszym scenariuszu) nie żyją ludzie, bo facet prowadził pod wpływem, będą dużo gorsze niż jakiekolwiek wyrzuty sumienia z powodu "nielojalności" wobec znajomej (zresztą nielojalności, moim zdaniem, dość specyficznie pojmowanej). Także nie zastanawiaj się dłużej i uderzaj z tym, gdzie możesz - albo do pracodawcy, żeby bliżej się przyjrzał temu kierowcy, albo od razu na policję.

Odpowiedz
avatar ewilek
2 14

@mitzeh: Ja dopiero co się o tym dowiedziałam. Facet jest w trasie - prawdopodobnie już za granicą. Policja odpada - nie ma podstaw by mogli podjąć jakieś działania - bo sam fakt choroby alkoholowej nie oznacza, że ktoś popełnił przestępstwo. Tego czy jest "po spożyciu" czy "na kacu" przecież nie wiem. Próbuję na razie ustalić dane firmy w której jeździ - bo tego znajoma mi nie powiedziała, chociaż próbowałam coś z niej delikatnie wyciągnąć. Przy całej swojej bezmyślności, nie jest widać, aż tak głupia i pewnie zdaje sobie sprawę, że jak pracodawca pozna prawdę pozbędzie się od razu jej męża. Swoją drogą, nie życzę nikomu by był na moim miejscu. Bo niezależnie od tego co zrobię i tak będę mieć kaca moralnego. Dla mnie jednak najbardziej przerażające jest podejście ludzi którzy dobrze wiedząc z kim mają do czynienia bez żadnych skrupułów załatwili mu taką pracę - czy w tym wypadku szczyt bezmyślności został już osiągnięty...?

Odpowiedz
avatar LechU
4 16

@ewilek: "Kac moralny" po uratowaniu życia kilku-kilkunastu osobom (a w tym może i męża twojej znajomej)? Bardzo przepraszam ale ja jednak chyba tutaj czegoś nie rozumiem. No chyba że uważasz że ŚMIERĆ tych osób jest mniej ważna od utrzymania przyjacielskich stosunków z twoją "dobrą znajomą".

Odpowiedz
avatar ewilek
4 16

@LechU: Być może zrozumiesz gdy coś takiego będzie dotyczyło ciebie samego. Fajnie jest oceniać, krytykować i dawać rady gdy stoi się z boku. A "Kac moralny" będę mieć chociażby dlatego, że to moja znajoma, która bardzo potrzebuje kasy, bo może stracić dom (kredyty), dlatego, że niezależnie od intencji jest to donosicielstwo. Jestem osobą która miewa skrupuły - inaczej nie byłoby tej historii na piekielnych. Ja wiem co muszę zrobić, ale to jak się będę później z tym czuć to chyba już tylko moja sprawa? I mam prawo odczuwać dyskomfort - A krytyka chyba nie powinna dotyczyć mojej osoby. Wieszać psy powinno się na tych którzy przyczynili się w jakikolwiek sposób, by taki człowiek zasiadał za kierownicą i brał w ręce życie innych ludzi.

Odpowiedz
avatar Visenna
12 14

@ewilek: Ale przestań, jaki moralniak, bo biedna znajoma? Sama sobie jest winna, nikt jej nie każe wciąż być z niereformowalnym alkoholikiem, ma tak jak ma, bo chce tak mieć - z jakiego powodu z nim jest? Bo co, bo kredyty? Gość co przepija pensję jej ich spłacać nie pomaga. Bo dzieci? W myśl zasady - nie ważne jaki ojciec, byleby był? Sorry, to skrzywi dzieci psychicznie na całe życie. Kocha go? No jak głupia, to niech kocha, ale nie naraża innych ludzi na śmierć! I nie, poinformowanie o sytuacji która może skutkować pozbawieniem życia kilkunastu osób NIE BYŁO, NIE JEST i NIE BĘDZIE donosicielstwem! Skąd takie niemądre myślenie? To jest zapobieganie tragedii, a nie żadne donosicielstwo. I to nie jest krytyka Twojej osoby - natomiast gdybym dowiedziała się że ktoś z moich bliskich zginął w busie prowadzonym przez pijaka, o czym Ty wiedziałaś i nie próbowałaś zrobić z tym nic...tak, wtedy byłaby krytyka. I nie tylko. Przepraszam, ale Ty nie boisz się moralniaka- Ty się boisz, że znajoma się dowie że to Ty poinformowałaś, i zrobi Ci regularną awanturę. I prawdę mówiąc nie dziwię Ci się, też bym się bała, bo to nic przyjemnego, ale...wybacz, to zbyt poważna rzecz, żeby nasze lęki mogły nas w takich sytuacjach hamować.

Odpowiedz
avatar didja
14 14

@ewilek: Nie rozumiem Twojego toku rozumowania. Jakie donosicielstwo? Jest to podjęcie działań mogących zapobiec tragedii. Przecież ten człowiek zataił przed pracodawcą, że jest alkoholikiem, który był bezskutecznie leczony, miał wielokrotne epizody alkoholowe, a obecnie nie jest w trakcie leczenia. Oczywiście, że nie musi spowodować wypadku, ba! może nawet taka odpowiedzialna praca będzie dla niego motywacją do walki chorobą. Ale nie zmienia to faktu, że uzależnienie to nie kwestia chciejstwa, tylko zaburzona fizjologia - i jeśli nie jest skutecznie leczone, to alkoholik nie może zagwarantować bezpieczeństwa. To jak z chorobą psychiczną. Nikt nie każe piętnować osoby, która jest ustawiona terapeutycznie, pod kontrolą - leków i terapeutów. Ale jeśli pacjent jest w ostrej psychozie, nie leczy się, to dla bezpieczeństwa jego i otoczenia odpowiedzialne osoby muszą wiedzieć. A w tym przypadku odpowiedzialny jest pracodawca, bo w razie tragedii to on odpowie prawnie za skutki działań nierzetelnego pracownika. Prawnie i finansowo. Jeśli teraz nie powiesz, możesz zniszczyć życie pracodawcy i jego rodziny. Jeżeli bowiem dojdzie do tragedii i alkoholik, prowadząc w stanie wskazującym, spowoduje wypadek z ofiarami śmiertelnymi, a pracodawca, z poczuciem winy, bez szans na dalsze kontrakty, skreślony przez ubezpieczycieli i zrujnowany przez adwokatów ofiar, powiesi się, jego rodzina zaś zostanie z długami - nie będziesz miała kaca moralnego?

Odpowiedz
avatar ewilek
2 10

@didja: A czy tego typu pytania nie powinny być skierowane do tych wszystkich którzy wiedząc o chorobie człowieka, polecili go temu pracodawcy? Pewnie nawet ręczyli za niego. Ja napisałam wcześniej, że wiem co trzeba zrobić i to zrobię. Jednak zaręczam wam wszystkim, że dużo prościej jest głosić wzniosłe rady niż praktycznie stosować je w życiu. Określenie "znieczulica" nie wzięło się znikąd. Przecież o tym co jest przedmiotem tej dyskusji wie obecnie bardzo dużo osób. Ciekawe ile z nich oprócz mnie jeszcze zareaguje. Podejrzewam, że nikt...

Odpowiedz
avatar LechU
3 9

@ewilek: Znajoma potrzebuje kasy więc niech jej mąż ZAMORDUJE kilka-kilkanaście osób (wśród których mogę być ja, ktoś z mojej rodziny a nawet ty autorko lub twoja Matka, Ojciec, Mąż albo Dziecko)? No chyba Cię zdrowo pokręciło (żeby nie użyć mocniejszych słów). Ale słusznie mówisz: "Wieszać psy powinno się na tych którzy przyczynili się w jakikolwiek sposób, by taki człowiek zasiadał za kierownicą i brał w ręce życie innych ludzi." - tylko widzisz ja uważam, że to WŁAŚNIE TY doprowadzisz do wypadku i WTEDY właśnie będziesz miała KACA MORALNEGO bo to PRZEZ CIEBIE zginą niewinne osoby. A licytowanie się kto ponosi większą winę za zaistniałą sytuację (czy Ty autorko czy żona alkoholika czy jego pracodawca) jest NICZYM w stosunku do ogromu tragedii jaka może się wydarzyć.

Odpowiedz
avatar chiacchierona
1 3

@ewilek: A jakby mąż znajomej umyśliłby sobie, że bank obrabuje z bronią w ręku to też byś miała skrupuły i czuła się jak donosiciel? Oczywiście, jak wyjdzie na jaw, że to od Ciebie był przeciek to przyjemnie nie będzie, znajoma na bank będzie miała pretensje i pewnie przestanie być znajomą. Reszta otoczenia też może różnie zareagować ale tym najbardziej krytykującym radzę powiedzieć żeby sobie sami tego pana zatrudnili jako osobistego kierowcę i niech ich wozi jak tacy mądrzy. A ci co mu tę pracę załatwili są albo bezmyślni albo mają gdzieś jakie ryzyko stworzyli w ten sposób i, gdybym była właścicielem tej firmy, chyba bym ich udusiła.

Odpowiedz
avatar mitzeh
8 8

@ewilek: jeżeli masz choćby podejrzenie, że kierowca pił przed wyruszeniem w trasę, możesz spokojnie zadzwonić na policję (bezpośrednio przed odjazdem). Możesz to zrobić anonimowo. Niekoniecznie w formie "znam tego człowieka, to alkoholik", tylko np. "dzień dobry, z miejsca x odjeżdża bus y, ma prowadzić pan taki i taki, mam wrażenie, że może być pod wpływem, czy mogliby państwo to sprawdzić?". Rozterki moralne rozumiem, bo na tę chwilę nic się jeszcze nie stało, więc "zaszkodzenie" znajomej wydaje się bardziej dotkliwe niż interwencja. Niemniej jednak nadal uważam, że masz niejako obowiązek moralny, żeby zainterweniować (co nie znaczy, że nie masz prawa, żeby mieć wątpliwości). Na koniec - owszem, osoby, które "załatwiły" mu tę pracę są piekielne, jednak ich piekielność nie niweluje automatycznie Twojej. Jeżeli ktoś przez tego mężczyznę zginie, będziesz za to tak samo odpowiedzialna jak osoba, z polecenia której ten alkoholik został zatrudniony.

Odpowiedz
avatar didja
5 5

@ewilek: Oczywiście, że powinny. Ale rozmawiamy z Tobą. I Ty się wahasz. A Twoje wahanie może mieć tragiczne konsekwencje. Zwłaszcza że nie stoisz przed wyborem "wydać kogoś, kto zostanie rozstrzelany, czy przemilczeć i ryzykować swoim życiem". Ktoś w tym milczącym otoczeniu musi być mądry. Bądź tą osobą - Ty.

Odpowiedz
avatar ewilek
1 7

@LechU: Czy was ludzie całkiem pokręciło? Przecież sam fakt opisania tego zdarzenia i podzielenia się z wami moimi odczuciami świadczy że myślę i czuję. Nie chcę być jednym z biernych "gapiów". Napisałam ,że będę działać i nie zostawię tak tego. Ale z waszych komentarzy bije na mnie taki jad z waszej strony jakbym to ja siadła po wypiciu co najmniej pół litra za kierownicą tego busa.

Odpowiedz
avatar goodfather
-1 3

@ewilek: Czyli lepiej żeby Twoja znajoma straciła dom, w momencie jak jej mąż pójdzie siedzieć za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym? Lepiej żeby były niewinne ofiary tylko po to żeby Twoja znajoma mogła dłużej pomieszkać? Co jest lepsze życie niewinnych osób czy dom Twojej znajomej?

Odpowiedz
avatar LechU
3 3

@ewilek: Napisałaś cyt "A może właśnie powinnam coś zrobić?". Może TO NIE TO SAMO co zrobię. Dla wyjaśnienia: być może przez identyczne skrupuły - "kac moralny", "potrzeba pieniędzy na kredyt" itp. itd. - jedna z moich kuzynek w wieku 5 lat została sierotą gdy PIJANY KIEROWCA MORDERCA ZAMORDOWAŁ w wypadku samochodowym oboje jej rodziców. Jeżeli uważasz że to nas krytykujących pokręciło to naprawdę zastanawiam się czy Ty jak napisałaś masz jakiekolwiek uczucia.

Odpowiedz
avatar ewilek
2 2

@goodfather: ale ja już podjęłam decyzję,że tak tego nie zostawię!

Odpowiedz
avatar Gbursson
3 3

@ewilek: to, że czujesz 'jad' wynika z tego, że wielu użytkowników komentuje praktycznie naraz, każdy z nich pisze komentarz a ty to odbierasz jako atak jadem. Wyluzuj, i rób swoje. Zgłoś to, czy co tam zaplanowałaś. Ważne, że nie schowałaś głowy w piasek!

Odpowiedz
avatar SomewhereOverTheRainbow
0 0

@ewilek: Zaaaraz, zaraz. Jaki kac moralny. Przecież jeśli gościu wziął się za siebie i NIE PIJE prowadząc, to najwyżej patrol go zatrzyma, każe nadmuchać i puści dalej, życząc szerokiej drogi.

Odpowiedz
avatar glan
10 10

Masz nie tylko moralne prawo ale i obowiązek zgłoszenia tego. W obliczu zagrożenia zdrowia lub życia innych osób masz obowiązek podjąć czynności aby to życie i zdrowie chronić o ile sama nie narazasz sie na niebezpieczeństwo. W tym przypadku sie nie narazasz bo to tylko zgłoszenie.

Odpowiedz
avatar Morfeusz
2 2

"Teraz zastanawiam się kto tu jest piekielny? (...) A może będę nią ja, bo wiedząc kto siada za kierownicą samochodu przewożącego niczego nieświadomych pasażerów nic z tą wiedzą nie zrobię? A może właśnie powinnam coś zrobić?" Jeśli nie masz zamiaru nic z tym zrobić to można liczyć tylko na to, że gość rozwali tylko siebie na jakimś słupie.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
2 2

Tu nie ma co się zastanawiać tu trzeba działać. Za kazdym razem jak facet wyrusza w trasę zgłaszać na policję podejrzenie, że jedzie pijany.

Odpowiedz
avatar ewilek
5 5

@misiafaraona: Jedyne co mogłam zrobić to ustalić nazwę firmy i wysłać maila z informacją. Telefon nie odpowiada więc pewnie dopiero w poniedziałek będę mogła skontaktować się z właścicielem firmy. Ustalenie tych danych zajęło mi dużo czasu ale i tak jak widać to mnie gnoicie zamiast tych co tak naprawdę tu zawinili. Dodatkowo dodam że o tej sytuacji wie co najmniej z dwadzieścia osób a ja jestem jedyną która zareagowała. Ale co tam...ewilek jest łajdak bo ma jakieś pie...przone dylematy moralne. Nikomu z was nie życzę byście byli na moim miejscu. Gwarantuje,że z mojego punktu widzenia nic nie jest takie proste.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
5 5

@ewilek: Ja cię nie gnoję. Zato problem alkoholizmu znam aż za dobrze, żeby mieć jakiekolwiek "dylematy moralne" w takiej sytuacji.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
3 5

@misiafaraona: Zaraz mnie tu zjedzą, za to "zato"

Odpowiedz
avatar InYourFace
6 6

Powinna mu załatwić pracę w tartaku czy coś. Straciłby kilka palców,to by się oduczył picia.

Odpowiedz
avatar kasiunda
1 1

Wybaczysz sobie jeśli dojdzie do tragedii? Będziesz współwinna skoro wiedziałaś i nic z tym nie zrobiłaś.

Odpowiedz
avatar karpkarp
0 0

wszystko ok tylko nie widze tutaj zdania typu : widzialam go jak sie zataczal po czym wsiadl do busa za kierownice i odjechal w sina dal z pasazerami lub czulam od niego alkohol po czym wsiadl za kierownice... Mysle ze nie jeden pasazer gdyby czul od niego alkohol by to zglosil lub cos w ten desen... jesli jednak chlop nie trzezwieje wogole to watpie zeby byl w stanie wogole do takiego busa wejsc

Odpowiedz
avatar Canaris
0 0

Zgłaszać na policje. Nie ma litości dla alkusów którzy są poza wszelką pomocą a tacy którzy pare razy na odwyku byli i zaczynali chlać jak tylko wyszli z tego odwyku to własnie tacy. Temu debilowi nic juz nie pomoże a tak to przynajmniej uratujesz komuś życie.

Odpowiedz
Udostępnij