Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Prowadzę własną szkołę językową. Swego czasu zaczęło chodzić mi po głowie wprowadzenie…

Prowadzę własną szkołę językową. Swego czasu zaczęło chodzić mi po głowie wprowadzenie nowego języka. Uznałam, że fajnie by było przyjąć na posadę lektora jakiegoś świeżego stażystę, którego mogłabym dobrze przygotować do pracy, a po stażu zatrudnić na stałe.

Kroki swe skierowałam do Urzędu Pracy, chcąc złożyć stosowne papiery z prośbą o stażystę. Wniosek wypełniony nader starannie przyniósł sukces: zgodę urzędu otrzymałam. I tu właściwie dobre się kończy, ponieważ kontaktując się z urzędem w celu otrzymania informacji o umowie urząd-pracodawca poinformowano mnie, że stażysty jednak nie otrzymam. Jaki był tego powód? Ano będę jedynie zajmować miejsce na liście instytucjom bardziej potrzebującym, takim jak inne urzędy państwowe wszelkiego rodzaju. Stażyści byli i obecni pewnie wiedzą, że są to miejsca, które nie mają obowiązku zatrudnić takiej osoby po zakończeniu stażu. A czego można się tam nauczyć? Na przykład parzenia kawy czy biegania na pocztę (to akurat znam z autopsji, ponieważ sama swego czasu brałam w takich stażach udział). Sama chciałam zaoferować praktyczne przygotowanie do przyszłej pracy lektora/nauczyciela. Niestety nie było mi to dane.

Teraz zatrudniam osobę, która pracę miała już wcześniej, a tę traktuje jako dodatkowy zarobek. Natomiast potencjalna osoba bezrobotna, która mogłaby być na jej miejscu, niestety nadal osobą bezrobotną pozostanie.

Urząd Pracy

by natka_pietruszki
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Zeus_Gromowladny
19 33

@Morfeusz: Polski to ty masz komentarz. I polskie narzekanie.

Odpowiedz
avatar Face15372
11 21

Czekam na czasy, gdy rolę urzędów pracy przejmą prywatne firmy i będą rozliczane z efektu. Eksperymenty (u nas w kraju) już były prowadzone i skuteczność była wielokrotnie wyższa, a bezrobotni obsługiwani profesjonalnie i z indywidualnym podejściem. Niestety oznacza to mniej urzędników, więc pewnie długo na szerszą skalę nie zostanie wprowadzone.

Odpowiedz
avatar mrKabanos
7 7

@Face15372: Prywatne pośredniaki działają równolegle do PUPy ;P (i jest ich całkiem sporo)

Odpowiedz
avatar Moby04
0 0

@mrKabanos: ale nie są rozliczane z budżetu tylko biorą procent od zarobków zatrudnionego najczęściej - rzadziej prowizję opłaca firma, która chce pracownika (ale to raczej przy wyższych specjalizacjach a w takich przypadkach o pracę znacznie łatwiej).

Odpowiedz
avatar ihoujin
3 5

Z tego, co wiem, osobno są właśnie urzędy, które zwykle mają podpisane umowy na stałe z pupem, a osobno staże u innych pracodawców. Głównie tu chodziło o kasę (staż w urzędzie można było dostać w określonych porach roku? I ja nie mogłam np. już się załapać). Spróbuj może złożyć jeszcze raz. Sama teraz byłam na stażu w firmie (niedawno powstałej zresztą), i było to też dofinansowane z projektu UE. Zresztą, ten mój staż to temat na osobną historię...

Odpowiedz
avatar pawel78
1 3

@Face15372: polskie agencje pracy maja problem aby poprawic swoje papierowe formularze rejestracyjne

Odpowiedz
avatar Draco
3 7

natka_pietruszki nie rozumiem po co mieszałaś do tej sprawy Urząd Pracy? Od nich to najlepiej odgrodzić się zasiekami i porządną fosą. ;) Te urzędy to w 99,99% miejsca na danie pracy rodzinie i znajomym polityków. Oni tam nic nie robią, tylko mają swoje dziwne przepisy i jeszcze dziwniejsze interpretacje przepisów państwowych. Tam króluje biurokracja i fanatyzm biurowy. Serio nie mogłaś sama kogoś "zatrudnić na staż"? Czy po prostu chciałaś mieć pracownika "na koszt państwa".

Odpowiedz
avatar natka_pietruszki
2 4

@Draco: co do przepisów to faktycznie oni mają swoje a ministerstwo swoje. W sprawie jednego z takich przepisów napisałam do ministerstwa z prośbą o interpretację i jak się okazało, opinia MPiPS była zupełnie różna do tej z PUPu. Natomiast jeśli chodzi o ludzi to musiałam się zgłosić do urzędu ponieważ na opublikowane ogłoszenia w lokalnych serwisach internetowych nie było żadnych odpowiedzi. Jeszcze się tylko odniosę do zarzutu dotyczącego "pracownika na koszt państwa". Powiedz mi Draco, dlaczego jeżeli jest taka możliwość, to mam z niej nie skorzystać? Dlaczego mam mieć wyrzuty sumienia dlatego, że daję komuś możliwość nauki ale również zarobku? Pamiętajmy, że ci młodzi ludzie nie robią tego za darmo. A że ja za to nie płacę? Po części płacę z podatków, ale takiego pracownika chciałam też po stażu zatrudnić. Czy Twoim zdaniem tylko urzędy państwowe mają prawo korzystać ze stażystów? A może w ogóle coś takiego jak staż z Urzędu Pracy powinien być zlikwidowany?

Odpowiedz
avatar Nimfetamina
5 5

Fakt, mnie również PUP wysłał na staż do jednego ministerstwa. Nauczyłam się tam jak kserować, drukować i niszczyć dokumenty, nie mówiąc już o innych przydatnych umiejętnościach typu równe zszywanie kartek. Ewentualnie dawali od czasu do czasu polecenie, by zrobić raport z kilkugodzinnego spotkania z innym ministerstwem, co polegało na odsłuchiwaniu całej taśmy nie za dobrej jakości i spisywaniu każdego słowa. Fascynujące i rozwijające jak cholera.

Odpowiedz
avatar dww
2 2

Dziś już chyba każdy wie, że Urząd Pracy rzeczywiście daje pracę, ale niestety tylko osobom, które w nim są przyjęte do pracy... Chociaż, może się mylę - Hej ludzie, jest tu ktokolwiek, kto kiedykolwiek znalazł pracę dzięki Urzędowi Pracy?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@dww: Mojej koleżance Urząd Pracy znalazł pracę. Narzekała na złe warunki, ale nie mogła się zwolnić właśnie dlatego, że Urząd znalazł jej tę pracę.

Odpowiedz
avatar Rudaa
0 0

A ja bym chciała iść na staż do urzędu ale PUP mnie nie chce wysłać bo właśnie stwierdza że oni mnie nie zatrudnią po stażu i im to statystyki i skuteczność zepsuje. Wolą do prywatnych firm. A ja chciałabym iść na staż do urzędu bo żeby dostać pracę w urzędzie trzeba mieć minimalne dośw w pracy w urzędzie...(Oczywiście wprost nikt tego nie powie, ale zawsze kogoś takiego zatrudniają)

Odpowiedz
Udostępnij