Słowem wstępu - w Krakowie, żeby przejść z przystanku Dworzec Główny na sam dworzec trzeba z jednej strony zejść schodami do tunelu (dla osób z Krakowa - przystanek obok monopolowego Kocyka i apteki). Nie są może to jakieś strome schody ale jednak jak ktoś ma duże walizy to się musi nanosić.
Jakoś tak się ostatnio złożyło, że w ten piątek wracałem z uczelni i właśnie musiałem jechać na pocztę obok dworca. Tramwaj oczywiście wypełniony, ale bez żadnych piekielnych sytuacji. Dojeżdżamy na przystanek, ludzie wysiadają, ja też i idę sobie spokojnie na pocztę. No i widzę, że do schodów podchodzi taka drobna kobitka, dałbym 30-40 lat z walizą wielkości prawie jej samej. Jako, że ładnie się sam wychowałem (w przeciwieństwie do moich rodziców :)) to stwierdziłem, że trzeba ruszyć z pomocą. I tu się zaczyna piekielność.
[J]a: Przepraszam, może pani pomóc znieść walizkę?
[K]obita: Słucham? Jak Pan w ogóle śmie!
No i tu zdębiałem tak szczerze. A jak się kobita nie rozwrzeszczy.
[K]: Jakie chamidło normalnie! Że co, że jak jestem kobietą to sobie nie poradzę? Że sama sobie nie umiem znieść walizki?
[J]: Po prostu chciałem Pani pomóc.
Niestety próby załagodzenia sytuacji nic nie dały. Dostało mi się, że jestem męska świnia, że powinienem się wstydzić, że to bezczelność, żebym wsadził sobie męską dumę wiecie gdzie i takie tam. Nawet stwierdziłem, że nie będę dyskutować i po prostu odszedłem czym prędzej, bo kobita by mnie normalnie za chwilę wykastrowała.
No i tu taki mały apel ode mnie. Ja wiem, że feminizm, ja wiem, że XXI wiek. Ale drogie Panie feministki, wystarczy powiedzieć "nie, dziękuje", tyle. Nie ma co robić aferek, bo po co się w życiu denerwować. Szczególnie, że ja i tak nadal będę proponował pomoc przy takich rzeczach, wiem, okropny ze mnie szowinista :)
o matko, jak ja nie lubię tych całych apeli. na pewno większość feministek i cała reszta piekielnych siedzi na tym portalu i czeka na jakiś znak od społeczeństwa, by móc się zmienić
OdpowiedzA brzdka byla? Bo nie ma ladnych feministek, tylko pasztety sie bawia w cos takiego.
OdpowiedzGdzie bywasz? Bo ja bym na kolanach dziękowała, jakby mi ktoś ot tak zaproponował pomoc w niesieniu czegoś ciężkiego, więc dobrze by było wiedzieć.
Odpowiedz@Innaodreszty: Dokładnie tak samo myślę! Aż się czasami dziwię, że niektóre kobiety dobrowolnie pozwalają obedrzeć się z delikatności i subtelności jaką powinna cechować się kobieta.
OdpowiedzO matulu, jakbyś mi tak zniósł walichę, to gdyby nie pociąg, to bym Cię jeszcze na kawę pewnie zaprosiła ;) Może to przez takie babki panowie w pociągach mają w nosie drobne kobitki i nawet nie zaproponują wrzucenia (lub pomocy przy tym) walizki na półkę w przedziale. Częściej dziewczyny sobie nawzajem pomogą, niż się jakiś młody chłopak podniesie. Albo po prostu w obecnych czasach dżentelmenów ze świecą szukać...
Odpowiedz@skakanka: Ja jakoś nigdy nie miałam problemu ze znalezieniem kandydata do pomocy. Nieważne, czy w pociągu z walizką czy w sklepie z wysoką półką. Wystarczy grzecznie poprosić, mało który odważy się odmówić drobnej kobiecie z uśmiechem na ustach.
Odpowiedz@skakanka: Chętnych do pomocy jest coraz mniej, gdyż coraz częściej mężczyźni sami są kobietami :( i już pomijając skrajności typu austriackiej Muszlo-Kiełbasy, aż żal patrzeć na "mężczyzn" ze zgniecionymi w rurkach klejnotami i twarzą gładszą od mojej własnej ;)
Odpowiedz@Quaraliel: To wybieraj tych 'męskich' facetów z resztkami smaru na twarzy i pachnących olejem silnikowym. Każdy ma prawo wyglądać tak jak mu się podoba (dopóki się publicznie nie rozbiera), nawet jeśli miałby nosić różową tutu z pomarańczowymi szpilkami. Gratuluję także generalizowania - znany mi lekko metroseksualny chłopak (w czasach, kiedy nie było to modne) nigdy nie odmówił pomocy. Kobieta także może pomóc, cycki jej od tego nie odpadną.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 listopada 2014 o 14:25
@Quaraliel: Ale co ma ubiór do męskości, inteligencji czy zwykłej kultury? Dobra, nie podoba mi się jak taka chudzinka założy rurki, bo to po prostu (WEDŁUG MNIE) śmiesznie wygląda, ale mu nie zabronię, skoro mu wygodnie i dobrze się w tym czuje. My reagujemy na rurki tak samo, jak kiedyś reagowano na ludzi, którzy zaczynali nosić tzw. dzwony ;) @sla: Ja również proszę o pomoc, gdy wiem, że sobie nie poradzę. I przeważnie pomagają. Ale mężczyźni w wieku moich dziadków sami rwą się do pomocy, a rówieśnicy wkładają nos w książkę i tyle ich widzieli. Zaznaczam - nie wszyscy!
Odpowiedz@skakanka: przesadzasz. Mi się prawie zawsze zdarza, że jakiś facet proponuje pomoc, jeśli targam coś ciężkiego. Na przykład wczoraj to nie wiem, jak sama zdołałabym zatargać pudła z bagażnika na dziecięcą onkologię (wolontariat). Musiałabym chyba obracać kilkanaście razy przystając z każdym pudłem. Gentlemani, chwała Wam ^^
Odpowiedz@skakanka: Skoro trafiają się takie "wojujące feministki", jak w historii, to wielu dżentelmenów woli święty spokój i nawet nie proponują kobietą pomocy.
OdpowiedzTunel cudów, hehe. Ile to razy przez niego przechodziłem. Ten kantor z bardzo dwuznaczną tablicą z kursami walut, te baby handlujące "oryginalnymi" oscypkami, ten koleś niby sprzedający portfele ze skaju. A z pozytywnych rzeczy kasa biletowa PKP. Piątek wieczorem, kasy w budynku dworca oblężone, a tam raptem dwie, trzy osoby w kolejce.
OdpowiedzNieraz marzyłam żeby spotkać takiego szowinistę. Zwłaszcza jak schody były strome :)
Odpowiedz@bromba69: Ja też marzę i prawie zawsze spotykam. Juhu! :)
OdpowiedzRęce mi opadają jak takie kobiety określa się jako "feministki". Ta babka była po prostu skrajnie niewychowana, z feminizmem nie miała nic wspólnego...
Odpowiedz@Hanny: Dokładnie z ust mi to wyjęłaś
OdpowiedzTo nie była feministka, tylko osoba z problemami emocjonalnymi i/albo w postrzeganiu świata. Prawdziwe feministki są zdrowe na umyśle, myślą bardzo racjonalnie i nie popadają w skrajności. Tylko, że jest ich niestety mniej od tych rozwrzeszczanych.
Odpowiedz@biala_czekolada: Czytając historię miałam nadzieję, że pojawią się takie komentarze! Feminizm to nie warczenie na facetów za przepuszczanie w drzwiach i pomoc przy wnoszeniu walizki. Ocenianie całego wielkiego ruchu na rzecz równouprawnienia kobiet przez pryzmat pojedynczych dziwaczek to jak krytykowanie wszystkich chrześcijan z powodu grupy wariatów, wierzących że świat naprawdę powstał te 6 tys lat temu ;)
Odpowiedz@biala_czekolada: Mam małą teorię, baba była właśnie po wielkiej kłótni z mężem, a taszczyła walizkę, bo się wyniosła na weekend do mamusi. Nieraz taszczyłam wielkie walizki i siatki i nikt mi nie pomógł. Nie lubię narzekactwa, że w Polsce jest źle a zagranicą cuda, ale w Szwajcarii jak wracałam z bagażami na lotnisko pomagała mi każda osoba, która przechodziła, czy to facet czy dziewczyna.
Odpowiedz@inga: Niestety, czasy "pojedynczych dziwaczek" mijają. Do Polski jeszcze to nie zawitało, ale w USA moda na mizandrię zatacza coraz szersze kręgi, i feministki, które są za RÓWNOUPRAWNIENIEM stanowią szybko kurczącą się mniejszość.
OdpowiedzBrzmi jak okropny fejk.
Odpowiedz@takatamtala: Oj, nie byłbym taki pewien. Ja kiedyś - w czasie zagranicznych wojaży ;-) - popełniłem okropny błąd: odruchowo przepuściłem w drzwiach dworca autobusowego panią idącą równo ze mną. Zostałem zbesztany i usłyszałem, że jestem szowinistyczną męską świnią. Wyjaśniłem pani, że skoro "męską", a zwłaszcza "szowinistyczną", to nie życzę sobie być "świnią", tylko "knurem" - i poszedłem w swoją stronę. Ale takie sytuacje naprawdę się zdarzają.
Odpowiedz@janhalb: Taaa, tylko na głównej jest historia w ten deseń, też z resztą śmierdząca fejkiem, więc ludzie lecą z tematem. Znam mnóstwo feministek i żadna się tak nie zachowuje. Co więcej- ja też uważam się za feministę i tak się nie zachowuje.
Odpowiedz@takatamtala: Lecz przecież w każdej grupie mogę znaleźć się idioci. Można spotkać kobiety uważające się za feministki i traktujące mężczyzn jak chodzące zło, a tego typu gesty - jak szowinistyczną dominację. Mogę też powiedzieć, że sama nigdy w windzie się nie zacięłam (mimo, że ciągle z niej korzystam), nie znam także nikogo, kogo spotkałaby taka sytuacja... Lecz czy to dowodzi, że Twoja historia to fejk?
OdpowiedzCzłowiek, który projektował dworce w Krakowie powinien codziennie, do końca życia jeździć do roboty z siatami.
Odpowiedz@dzikaciekawosc: to samo z kostką brukową przed PKiN. Wygląda ładnie... Ale przeturlanie wielkiej walizy w godzinach największego ruchu z Dworca Centralnego na stację metra to koszmar. Ewentualnie można zapierdzielać innym wyjściem i przejść naokoło, bliżej parkingu, ale kierujący się wskazówkami turysta raczej o tym nie będzie wiedział. Latem dodatkową atrakcją "drugiej ścieżki" są za to kółka zapadające się w miękkim asfalcie. Ilekroć przechodziłam tamtędy bardziej obładowana, wieszałam w myślach psy na tych, którzy zaprojektowali tę przestrzeń w taki, nie inny sposób.
Odpowiedz@dzikaciekawosc: Ojtam "projektował", to był dziki projekt rozbudowywany stopniowo przez całe pokolenia, z których każde musiało zostawić swój ślad. W dalszym ciągu z pierwszego peronu na przystanek tramwajowy w stronę Mogilskiego najkrótsza droga prowadzi przez ubikację.
Odpowiedz@Sine: można przejść podziemiem i Dworcem Śródmieście, no ale wtedy z kolei przeszkodę stanowią schody
OdpowiedzA ja powiem, że napisałam historię o "feministkach", ledwo na główną trafiła, a już nowy trend podłapano. I tak jak w przypadku wielu innych tematów z głównej, podejrzewam, że zaleje nas masa fejków. Bycie na głównej to jakiś prestiż czy wypłacają nagrody pieniężne?
Odpowiedz@zegarka: Na szczescie bylas pierwsza i tylko Twoja historia jest prawdziwa, uff. Cala nagrode pieniezna mozesz zachowac dla siebie.
Odpowiedz@zegarka: Taaa, możesz pochwalić się, że pierwsza ruszyłaś utrwalać szkodliwe stereotypy dotyczące jedynego ruchu, zainteresowanego tym, by kobiety były traktowane w tym kraju dobrze i sprawiedliwie.
Odpowiedz@takatamlala: "feministki" same sobie szkodzą. A śmiać mi się chcę ogromnie i robię to, a owszem, kiedy widzę nieudolne próby podążania za "trendami". Co, zapomniało się, że jak ktoś rzucił temat, to 1/4 użytkowników pisała prawie to samo, byleby zebrać plusiki? I to nie tylko na piekielnych widzę. Fejk nie fejk, niech wam będzie. A dla rozluźnienia portków: http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Piekielni.pl
Odpowiedz@zegarka: To działa na zasadzie efektu domina. Ktoś napisze historie - czytelnikowi przypomina się jego własna historia, którą zamieszcza. I tak dalej to się kręci. Jak się czytuje ten portal trochę częściej to można zauważyć takie swoiste "fale", czyli przez jakiś okres jest moda na pewną charakterystyczną tematykę.
OdpowiedzOh rany. TO NIE JEST FEMINIZM. TO JEST CHAMSTWO. UWAGA. Apel do narodu. Drogie panie, jak się zachowujecie jak chamy to nie stajecie się feministkami - stajecie się chamami. Drodzy panowie - szuje i chamy są zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn. Proszę, nie wskazujcie na każdą chamską kobietę i nie nazywajcie ją "o, feministka", bo wypaczacie całe pojęcie feminizmu.
Odpowiedz@OddajMiSwojMozg: Dziękuje za Twój komentarz. Nie mam już siły na czytanie na piekielnych o "feministkach", które z feministkami nie mają nic wspólnego. Oraz słuchania w pracy, że nie mogę być feministka, bo przecież mam męża! A jednak;)
Odpowiedz@OddajMiSwojMozg: brava! Może wreszcie ludzie przestaną mylić feministki z wrzeszczącymi i plującymi jadem babami. To, co zaprezentowała ta pani to zwykły brak kultury a nie żaden feminizm.
Odpowiedz"Nie ma co robić aferek"... Rozumiem, że pijesz też kawusie, z którą płacisz pieniążkami? brrr
Odpowiedzz tego przystanku do dworca mozna przejsc pokonujac ok.10 schodow idac kladka nad ul. lubicz jest ona przy hotelu europejskim trzeba przejsc przy samej jezdni i skrecic w prawo
OdpowiedzJak się latem próbowałam przemieścić z Gdańska do Kołobrzegu pociągiem, to nie wiem, jakbym sama ten mój wielki, 15-kilogramowy plecak na półkę w pociągu wsadziła. Gdyby nie miły pan, który mi pomógł, choćbym nie wiem jak się szarpała, za nic bym tego balastu nie podniosła, a do filigranowych kobietek raczej nie należę. Czasem trzeba się umieć przyznać, że baba jest babą i nie wszystko jest w stanie sama zrobić, szczególnie gdy chodzi o spore ciężary. I ja nie czuję się specjalnie poniżana, gdy jakiś mężczyzna chce mi pomóc.
OdpowiedzTakie zachowanie to nie feminizm a brak wychowania.
OdpowiedzTo nie była feministka tylko idiotka. Osobiście przyjęłabym Twoją pomoc i grzecznie za nią podziękowała. Jako feministka i jako człowiek.
OdpowiedzTrafiłeś na idiotkę i tyle. Nie każdy jest taki.
OdpowiedzTo nie była feministka, tylko nazi-feministka, taki odłam radykalnych oszołomów :) Nie zmieniaj swojej kultury! ;)
OdpowiedzJakoś nie mogę uwierzyć, że kobieta zareagowała aż taką agresją na ofertę pomocy ;)
OdpowiedzTam dalej, za zakrętem, jest WINDA :)
OdpowiedzSzczerze powiem, że nie rozumiem tej kobiety z historii. Przecież chciał tylko pomóc, ja na jej miejscu bym skorzystała.
Odpowiedz