Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Około tygodnia temu zamówiliśmy dość drogi element maszyny. Sprzedawca wysyła firmą kurierską…

Około tygodnia temu zamówiliśmy dość drogi element maszyny.
Sprzedawca wysyła firmą kurierską F (dawniej O), faktura na przelew 7 dni.

Akt I – wysyłka i przygoda z Firmą Kurierską.

Paczkę nadano w piątek, 14.11.2014 (poinformował o tym uprzejmy mail), spodziewaliśmy się jej więc w poniedziałek/ wtorek.
W czwartek otrzymaliśmy kolejnego maila - że paczkę doręczono w środę. Śledzenie przesyłek pokazało:
19-11-2014 15:40 Doręczono – Miasto Wojewódzkie
19-11-2014 09:56 Paczka w samochodzie – Miasto Wojewódzkie
19-11-2014 08:49 Paczka dotarła do placówki – Miasto Wojewódzkie.
Nie zgadzają się wie rzeczy. Pierwsza - Miasto Wojewódzkie. Do niego mamy około 40 km, ale systemy śledzenia mają to do siebie, że mają tego typu błędy, sama przekonałam się o tym nie raz.

Druga sprawa to godzina doręczenia - 15:40. Niemożliwe, by ta przesyłka trafiła do firmy o tej porze, bo biuro działa wyłącznie do 15. Jeszcze cierpliwi doszliśmy do wniosku, że kurier, który znał nas i godziny pracy firmy, wpisał doręczenie i przywiezie ją następnego dnia rano.

Kiedyś mieliśmy taką sytuację i w zasadzie byliśmy wdzięczni kurierowi tej firmy, bo w przypadku, gdy paczka trafi ponownie na sortownię, dopłacamy za próbę ponownego doręczenia. A tak przechował ją na własną rękę i doręczył tuż po rozpoczęciu pracy.

Wracając do tematu - w czwartek część do nas nie dojechała. Zajęłam się tą sprawą osobiście i w pierwszej kolejności zadzwoniłam pod numer informacji dotyczącej przesyłek krajowych.
Tam dowiedziałam się tyle, ile z systemu - paczkę doręczono w środę o 15:40. Konsultantka na moją stanowczą prośbę zgodziła się wyjaśnić losy przesyłki.
Po godzinie mail, że niestety, ale nic nowego nie ustalono i paczki musimy szukać w swoich kręgach (a nuż portier/ sekretarka/ właściciel odebrali). Ale nikt przyznać się nie chce, konsultantka nie zna nazwiska osoby odbierającej.
Wiedząc, że z firmą kurierską F. się nie dogadam, a nazajutrz mija termin płatności, zadzwoniłam do sprzedawcy.

Akt II - Wasz problem!

Początkowo sekretarka (na pewno pani z Działu Obsługi Klienta) sprawą się przejęła i obiecała oddzwonić, gdy czegoś się dowie.
Zadzwoniła bardzo szybko, informując o tym, co już wiem - według F. paczka została doręczona i jak pretensje, to nie do nich. Dodała też, że oni paczkę nadali, firma F. doręczyła, więc problem mamy MY i nadal obowiązuje nas termin płatności. Tu mnie jasna cholera wzięła, bo współpracujemy od dawna i nigdy nie naginaliśmy terminów, odpowiedziałam więc, że zapłacimy PO otrzymaniu przesyłki. Kierownik Działu Sprzedaży odsyła do Działu Obsługi Klienta, Dział ma tę samą śpiewkę.

Akt III – Firma F. w szczególe, czyli ustalenia z Oddziałem.

Naszła mnie myśl, że przecież paczka mogła zostać w oddziale w Mieście Wojewódzkim!
Mój rozpaczliwy ton chyba wpłynął na zainteresowanie oddziału, bo dostałam telefon (nie mają przesyłki o tym numerze, w ogóle nie trafiła na ich sortownię!), maila o podobnej treści („ponowne poszukiwania nie dały rezultatu, ale pracujemy nad ustaleniem losu przesyłki”) i wyjaśnienia od kuriera, obsługującego nasz rejon (zarzekał się, że paczki w ogóle nie dostał, więc nam jej nie przywiózł nie ze swojej złej woli).
Dział reklamacji sprawą się nie zajmie, bo ich interesują wyłącznie paczki zaginione lub uszkodzone, a nasza dotarła i to cała, skoro nie mamy zdjęć jej zniszczeń.

Jest piątek. Dostałam maila od sprzedawcy, że brak zapłaty w ciągu 3 kolejnych dni będzie skutkował utratą rabatów. Rabatów, na które pracowaliśmy przez kilka lat współpracy i wynoszą około 20-30%...

Jest piątek. Jestem w czarnej d... rozpaczy, bo nie mamy paczki, za którą musimy zapłacić, a nie zapłacimy za coś, czego nie otrzymaliśmy, Firma kurierska umywa ręce, a sprzedawca naciska na zapłatę.

Edytuję, choć nie chcę przedłużać i tak obszernej historii - poniżej wklejonego maila wysłałam do Działu Obsługi Klienta, Działu Sprzedaży, Kierownika Działu Sprzedaży i Działu Windykacji.

Dzień dobry,

Z powodu zaginięcia przesyłki zawierającej XXX, wysłanej za pośrednictwem firmy F. w dniu 14.11.2014 proszę o odroczenie terminu zapłaty do czasu odnalezienia paczki.
W związku z tym, iż Państwo współpracują ze wspomnianą firmą oraz stanowią zleceniodawcę przesyłki, F. odpowiada wyłącznie przed Państwem za jej losy oraz stan. Z nadzieją na dalszą, udaną jak dotychczas współpracę, proszę o wyjaśnienie sytuacji.

by cynthiane
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
9 15

A nie możecie z kolei wy sprzedawcy zagrozić, że niedostarczenie paczki przed terminem zapłaty będzie skutkowało zakończeniem współpracy? Zgodnie z polskim prawem, to skoro wy płaciliście za przesyłkę sprzedawcy, to sprzedawca przed wami za wysyłkę odpowiada. A on płacił firmie kurierskiej, więc firma kurierska odpowiada przed nimi. Czyli jak na razie to oni się nie wywiązują - warto z nimi dalej współpracować?

Odpowiedz
avatar cynthiane
4 10

@bloodcarver: to jest jedyna taka sytuacja po wielu latach współpracy, nikt nie spodziewał się, że sprzedawca się na nas wypnnie i w dodatku nie kryjąc tego. Mają naprawdę konkurencyjne ceny, a w dodatku -jak pisałam- wypracowaliśmy spory upust, więc szkoda byłoby od razu się wycofywać ze współpracy po jednym incydencie, tracąc na tym spore pieniądze.

Odpowiedz
avatar argens
1 5

@bloodcarver: Mógłbyś podać ten przepis? Może Cynthiane mogłaby to przesłać do firmy, od której kupili sprzęt i może by do nich dotarło, że to w ich gestii leży dostarczenie sprzętu :/.

Odpowiedz
avatar danplus
8 12

@bloodcarver: Fakt - nie pamietam co to za przepis, ale do czasu dostarczenia przesyłki do kupującego to sprzedający jest za nią odpowiedzialny (specyfika sprzedaży wysyłkowej). Chyba, że kupujący sam "załatwił" sobie transport. PS. ciekaw jestem czy w tym przypadku nie podpada to już pod próbę wyłudzenia.... towaru nie mam a płacić muszę.....

Odpowiedz
avatar mailme3
2 8

@cynthiane: http://www.prawokonsumenta.pl/2012/09/14/sprzedawca-nie-odpowiada-za-przesylke-sklep-internetowy/ Absolutnie nie może zlekceważyć waszego żądania i na was przerzucić odpowiedzialności. Moja niefachowa i niezobowiązująca porada: warto byłoby zapłacić już teraz a później domagać się stanowczo dostarczenia towaru. W razie próby wciśnięcia Wam kitu, że przecież towar odebraliście, możecie coś zacząć przebąkiwać, że ktoś podrobił Wasz podpis i zagrozić konsekwencjami.

Odpowiedz
avatar xpert17
5 7

@mailme3: co mają prawa konsumenta wspólnego ze współpracą handlową dwóch firm?

Odpowiedz
avatar bloodcarver
7 9

@argens: Jaki przepis? Po prostu Kodeks Cywilny. Oni zawarli z firmą kurierską umowę. A wy z nimi. Wy nie zawieraliście umowy z firmą kurierską. Ot i cała bajka.

Odpowiedz
avatar mailme3
-2 4

@xpert17: Dlatego zastrzegłem (!), ze to niefachowa opinia. Mają to wspólnego, że sprzedawca jako strona powinien odpowiadać za działania swojego podwykonawcy (jakim jest w tym przykładzie dostawca / firma kurierska). Napisałem, że uważam, iż najpierw powinni spełnić świadczenie jakim jest zapłata, a wtedy dochodzić spełnienia świadczenia przeciwnego - wydanie towaru. Ewentualnie wystąpić z roszczeniem odszkodowawczym. Akurat w tym przypadku chyba nie będzie grało roli to, czy strona jest kontrahentem, czy konsumentem. Ktoś Ci dał minusa, bez sensu troszkę (masz ode mnie plusa), za to, że wskazałeś istotną różnicę pomiędzy prawami odbiorcy końcowego / konsumenta a prawami / obowiązkami kontrahenta. To mi umknęło, natomiast w tej chwili nie potrafię znaleźć odpowiedniej podstawy prawnej w K.C. ale zdaje się, że tam nie było tego rozróżnienia.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2014 o 15:20

avatar tvh
9 9

Zadzwoń do sprzedawcy i porozmawiaj ale z kimś innym niż sekretarka może handlowiec dla waszego rejonu czy ktoś inny z działu sprzedaży + ich księgowość. Skoro kupujecie od lat pewnie da się coś wspólnie uzgodnić ( ale raczej nie z sekretarką). Potem, jeżeli przesyłka się nie odnajdzie, może ponownie telefon do firmy kurierskiej i domaganie się potwierdzenia kto przyjął i ewentualne wspomnienie o zgłoszeniu na Policję i coś o odpowiedzialności za fałszowanie dokumentów/podpisów?

Odpowiedz
avatar cynthiane
6 6

@tvh: Rozmawiałam z Kierownikiem Działu Sprzedaży- ale jemu nic do tego, on tylko koordynuje, odesłał do Obsługi Klienta (czyli właśnie domniemanej sekretarki, z którą rozmawiałam na początku). Próbowałam się dowiedzieć nazwiska. Bo nie wiem, jak w tej firmie jest (czy jest podpis na kartce jak w DHL-u, czy na urządzonku jak w DPD, czy tylko podaje się nazwisko jak w UPS albo GLS- któraś na pewno nie wymaga podpisu, a jedynie nazwiska) i może żadnego fałszerstwa nie było... Uzyskałam jedynie obietnicę podania mi nazwiska odbiorcy.

Odpowiedz
avatar tvh
5 5

@cynthiane: Faktura była w przesyłce czy wysłali osobno? Spróbuj wysłać skan pisma na papierze firmowym do ich działu obsługi klienta i do wiadomości kierownika sprzedaży i ich księgowości. Wspomnij o niedostarczeniu towaru, braku f-ry (jeśli była z paczką) i w związku z tym brakiem podstaw do zapłaty, że powinni pomóc w wyjaśnieniu sprawy. Nie zapomnij też nadmienić o dotychczasowej długoletniej pozytywnej współpracy i braku problemów z płatnościami, można też wytknąć im, w świetle powyższego,jakie niestosowne jest takie grożenie utratą rabatów. Nie znam firmy, jej wielkości i struktury, ale często ponaglenia wysyła księgowość lub dział windykacji nie mający pojęcia o tym,że wynikły jakieś problemy z dostawą - dopiero trzeba go uświadomić i zaangażować w wyjaśnianie sprawy.

Odpowiedz
avatar cynthiane
1 1

@tvh: ponaglenie zawarte było w mailu od Działu Obsługi Klienta, który prosiłam o wyjaśnienia.

Odpowiedz
avatar Viper1984
1 1

@cynthiane: W takich momentach wychodzi czy wasz kontajent jest dobrym kontrahentem czy beznadziejna firmą z ,która nie warto współpracować. Dopóki wy kupujecie u nich i płacicie to wszystko cacy a jak sie pojawiaja problemy ( i to nie z waszej winy) to dobry kontrahent powinien wam pomóc a nie wypiąć sie na was i żadać zapłaty. Kontrahent ,który patrzy tylko na pieniadze i nie liczycie sie dla nich kompletnie jako firma. Ciekawe czy podobne rabaty nie ma firma,kóra wspołpracuje z nimi miesiac.

Odpowiedz
avatar cynthiane
7 7

@juwelinki_pl: a powiedz mi, jak mam uzyskać takie oświadczenie, że nie dostałam paczki, skoro firma jest przekonana, że tę paczkę mam?

Odpowiedz
avatar kacus89
1 3

@cynthiane: zgłosić wyłudzenie na policje, sprawa firmowa tylko w ten sposób już chyba tylko plus każda paczka kurierska MUSI mieć podpis, nie musi mieć pieczątki, tak jest według ustawy o przesyłkach/transporcie

Odpowiedz
avatar kacus89
0 2

@cynthiane: a co do oswiadczenia, to uzyskaj dowod ze doręczyli skan delivera cokolwiek

Odpowiedz
avatar krogulec
17 17

Złożyć zawiadomienie do prokuratury o przywłaszczeniu paczki przez kuriera i sfałszowanie podpisu. Kopię z pieczątka przyjęcia w prokuraturze zeskanować i wysłać mailem do kontrahenta. I wtedy dopiero rozmawiać o zapłacie. Jeszcze ten skan wysłać do firmy przewozowej ze stwierdzeniem iż utrata rabatów będzie skutkować pozwem o straty, przeciw przewoźnikowi.

Odpowiedz
avatar inmymind
12 12

"nie maja przesyłki o tym numerze, w ogóle nie trafiła na ich sortownię!" - czy to nie jest podstawą do uznania przez firmę Waszego zgłoszenia?

Odpowiedz
avatar Prankster
9 9

Z ciekawości spytam, czy w mieście wojewódzkim istnieje taki sam adres jak ma wasza firma? Może dostarczyli na tą samą ulicę, ale do innego miasta? A swoją drogą zaczynam widzieć korzyści w korzystaniu z przesyłek za pobraniem.

Odpowiedz
avatar cynthiane
7 7

@Prankster: Nie ma takiego adresu nigdzie, nie tylko w mieście wojewódzkim. Jest to mała miejscowość (nie ulica), a w niej wyłącznie nasz teren- biuro, hale i jeden dom. Przez ostatnie 25 lat istnienia firmy nie mieliśmy nawet numerów budynków- bo w zasadzie był to jeden obiekt, jedna posiadłość i jeden numer, czyli nie było go wcale. I nasz cały adres do tego czasu to Firma "Firemka", Piekiełko, 66-666 Piekło. Numery nadano nam całkiem niedawno, aż TRZY.

Odpowiedz
avatar tvh
1 1

@Prankster: Za pobraniem nie zawsze się da: ograniczają wartość do 5 tys. Nie wiem czy wszyscy, ale przynajmniej ja spotkałem się kilkakrotnie z takimi ograniczeniami. @cynthiane: szkoda,że jako długoletni klient macie tak krótki termin płatności,byłby czas na spokojne wyjaśnienie. No ale do otrzymania dłuższego terminu to sama wiesz jakie wymagania w danej firmie. P.S. Gdyby ktoś się zastanawiał to zwykle spotykamy zakres: od przedpłaty 100% do 90 dni po dostawie, a markety mogą wymusić nawet 180dni. Najczęściej, oprócz przedpłaty i gotówki przy odbiorze, mamy: 7, 14 i 30 dni.

Odpowiedz
avatar cynthiane
3 3

@tvh: Właściciel firmy preferuje krótkie terminy płatności (jak kiedyś wyjaśnił, "usprawnia to przepływ gotówki", z kilkoma dostawcami materiałów mamy 14 lub 45 dni, 30 i 14 dni z dostawcami energii, gazu, firmami kurierskimi.

Odpowiedz
avatar Jorn
0 0

@tvh: Przecież w obrocie między przedsiębiorstwami jest zakaz rozliczeń gotówkowych na duże kwoty. Kiedyś progiem było 10 tys. Zł, nie wiem, czy później nie obniżono tej kwoty.

Odpowiedz
avatar tvh
0 0

@Jorn: Można gotówkowo do równowartości 15 tys euro.

Odpowiedz
avatar janhalb
14 16

Czegoś w tej historii nie łapię. Zamówiliście "dość drogą część". Firma kurierska _twierdzi_, że część dostarczyła, a Wy jej nie macie - i sprawa jeszcze nie została zgłoszona na policję? Przecież są _tylko_dwie_ możliwości: 1. Kurier NIE dostarczył paczki, a twierdzi, że dostarczył (co oznacza, że sfałszował podpis) 2. Kurier DOSTARCZYŁ paczkę, którą RZECZYWIŚCIE odebrał ktoś od Was i sobie przywłaszczył - co łatwo stwierdzić (jest podpis, kurier powinien pamiętać, komu i jak przekazywał). W obu przypadkach zostaliście okradzeni.

Odpowiedz
avatar Deathless
2 6

Macie monitoring? Jeśli tak to możecie sprawdzić czy rzeczywiście ktoś o tej godzinie tego dnia był w Waszej firmie. Jeśli monitoring nie zarejestrował obecności "kuriera" to też macie dowód na to, że paczka nie została dostarczona. Sprawdźcie też czy nie ma miejscowości o podobnej nazwie jak Wasza. Często się zdarza, że ktoś np. zamiast do Lublina zawiezie paczkę do Lubina - wystarczy pomyłka jednego człowieka.

Odpowiedz
Udostępnij