Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zdarzyło się to kiedy mieszkałem jeszcze w bloku, na ostatnim dziesiątym piętrze.…

Zdarzyło się to kiedy mieszkałem jeszcze w bloku, na ostatnim dziesiątym piętrze. Któregoś dnia wpada wracająca z pracy roztrzęsiona żona, mówiąc, że jak jechała windą to na windzie ktoś siedział, a kiedy z niej wychodziła to ten sam ktoś próbował ją obsikać; ponadto z góry dobiegało radosne rżenie na kilka głosów.

Poradziłem żonie, żeby nikomu nic nie mówiła, a ubrania i tak trzeba wyprać; a ja już coś na nich wymyślę.
Była to winda z lat 80, z metalowymi drzwiami z okienkiem, taka bez drzwi w środku. Na jazdę na windzie mógłbym oko przymknąć, w końcu kiedyś też się tak bawiłem, ale na obsikiwanie to już nie.
W obijanie mordy szczeniakom lat 12-14 nie chciało mi się bawić, więc zająłem się nimi trochę w inny sposób i to tak bardziej incognito.

Ściągnąłem windę na 10 piętro, w tym czasie schodząc piętro niżej. Kiedy jechała to przyuważyłem, że akurat ta ma pasażerów na dachu (mieliśmy dwie windy obok siebie), więc po zatrzymaniu na najwyższym piętrze odgiąłem górny róg drzwi na dziewiątym i pozostawiłem je tak podparte kapslem po piwie. Z zewnątrz nic nie było widać, trzeba było rękę wsunąć.
Wystarczyło to na przerwanie obwodu i unieruchomienie windy na ostatnim pietrze.

Co się potem działo - możecie przewidzieć, a obserwowałem to z radością jako jeden z gapiów zgromadzonych dookoła patrolu Policji, po których anonimowo "ktoś" przedzwonił, aby sytuacja się nie rozeszła. W każdym razie po kilku godzinach gdzieś tak koło 21, pasażerowie na gapę zostali wypuszczeni przez konserwatora, który przez cały czas przed rodzicami owych pociech roztaczał widoki mielonego mięsa z kością.
Konserwator doskonale wiedział co zaszło, ale też go bawiło długie poszukiwanie usterki, i na pytania wzburzonych rodziców jeżdżących pociech odparł:

- Tak, to kapsel styki zablokował, ale on tam musiał wpaść od wstrząsów, tak się czasem zdarza. I to zwłaszcza kiedy ktoś na windzie jedzie.

Winda w bloku

by Dominik
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Dominik
50 64

@guineaPig: Spoko, jestem inzynierem z wyksztalcenie i sie z maszynami dobrze rozumiemy.

Odpowiedz
avatar xpert17
61 65

@guineaPig: winda nie spadnie, niezależnie od tego jakie przewody w niej popsujesz

Odpowiedz
avatar archeoziele
47 49

@guineaPig: Windy mają zazwyczaj dodatkowe blokady, więc szansa że spadnie jest bardzo niewielka.

Odpowiedz
avatar Shi
60 64

@guineaPig: czytanie ze zrozumieniem. Nie przerwał żadnego przewodu tylko "zablokował" drzwi - sygrnał. Mechanizm windy odbierał je jako otwarte przez co sama winda nie jechała. Tyle. Bardziej łopatologicznie wytłumaczyć?

Odpowiedz
avatar archeoziele
46 48

@guineaPig: Właśnie tak działa blokada. Winda zaczyna spadać, uruchamia się blokada, winda się zatrzymuje. Kobieta miała po prostu nieziemskiego pecha. Tak jak ta rehabilitantka na którą spadł samobójca skaczący z bloku.

Odpowiedz
avatar didja
15 17

@archeoziele: Chyba nie do końca nieziemskiego. W latach 90. informacje o wypadkach typu winda "spadła", otwierały się drzwi, za którymi nie było windy - wcale nie były pojedyncze.

Odpowiedz
avatar archeoziele
35 35

@didja: W latach 90 to w ogóle cuda się działy.

Odpowiedz
avatar Pauldora
34 38

@guineaPig: Lepiej chyba wystraszyć chłopców w ten sposób niż żeby któremuś w czasie tej głupiej zabawy np. utknęła noga między windą a szybem. Nie wiem zresztą ile tam jest dokładnie miejsca, może nawet więcej mogłoby się stać. Nie mówiąc o tym, że to był chyba najskuteczniejszy sposób na utemeperowanie ich.

Odpowiedz
avatar sharpy
16 22

Największe ryzyko, że nad 10-tym maszynownia, w tym silniki trójfazowe, wysokie napięcie, przyłącza zabezpieczone tylko tak, żeby ktoś kto się zna przypadkiem nie złapał - jak by dostali większego małpiego rozumu niż już mieli mogli wpakować paluchy gdzie nie trzeba i by zdejmowano skwareczki z dachu windy. Ale widzę stronę główną, historia smakowita.

Odpowiedz
avatar Bastet
-2 10

@guineaPig: Windowe zabawy to chyba kto inny tu uprawiał.

Odpowiedz
avatar Aptekara85
20 20

@guineaPig: Obwód przerwany, nie przewód. Ja o prądzie wiem tyle że w gniazdku i że kopie ale mniej więcej wiem o co chodzi.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
5 5

@sharpy: Maszynownia to przeważnie osobne pomieszczenie a liny na których podwieszona jest winda wchodzą przez tak małe otwory, ze chłopaki nie mieliby najmniejszej szansy dostać się do maszynowni.

Odpowiedz
avatar sharpy
2 2

@Iceman1973: Przeważnie jak przeważnie. Czasem dosłownie "wisi na ścianie" nad szybem, czasem ma postać pomostu/platformy, czasem istotnie pomieszczenie ale i z klapą, którą można zejść do szybu, zależy od typu windy.

Odpowiedz
avatar Meliana
28 36

Piekielność aż skwierczy ]:-> Oby rozrywkowe bachory wyciągnęły z tej nauczki właściwe wnioski - że każda kosa na swój kamień prędzej, czy później trafi :>

Odpowiedz
avatar nomad90
41 41

Ja to bym się chyba zesrał niż miał wchodzić na windę i jeszcze na niej jeździć. Pomimo tego ze jestem dorosły.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
44 48

@nomad90: Widzisz, a oni się tylko posikali ;)

Odpowiedz
avatar InuKimi
2 2

@bloodcarver: Gratuluję komentarza. xD

Odpowiedz
avatar imhotep
10 12

Pierwsze zdanie historii musiałem trzy razy przeczytać, zanim zrozumiałem o co chodzi.

Odpowiedz
avatar Dominik
14 16

@imhotep: Wzięte do serca, początek przeredagowany. Dziękuję za konstruktywną krytykę.

Odpowiedz
avatar Przemek77
35 35

Kiedyś tak gnoja w śmietniku zamknąłem. Poszedłem wieczorem śmieci wyrzucić a tam jakiś dresiarczyk sobie wali klocka. Mówię "wyjdź stąd, tu nie miejsce na sranie" - on oczywiście "spier...... ch...... bo ci za.....". No to ja myk, wrota do śmietnika zatrzasnąłem, na kluczyk zamknąłem. Gówniarz tam siedział dobre 5 godzin.

Odpowiedz
avatar bukimi
2 2

@Przemek77: I po wypuszczeniu nie miał "pretensji"? A wypuszczający nie miał "pretensji" do gówniarza?

Odpowiedz
avatar InuKimi
2 2

@Przemek77: Gówniarz to dobre słowo. :) I gratuluję ;D

Odpowiedz
avatar Aptekara85
8 12

Bardzo dobrze zrobiłeś. Jeszcze mam nadzieję że rodzice im w domu skórę przetrzepali

Odpowiedz
avatar Clostridium
11 11

mistrz trollingu

Odpowiedz
avatar Sheillay
14 14

@VAGINEER: wydaje mi się, że chodziło o to, że konserwator bardzo obrazowo opowiedział co mogło się stać gdyby coś w tej "ekstra zabawie" poszło nie tak

Odpowiedz
Udostępnij