Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracowałem w wielu miejscach, robiłem wiele rzeczy i wszędzie spotykałem się z…

Pracowałem w wielu miejscach, robiłem wiele rzeczy i wszędzie spotykałem się z ludźmi, którzy za zadanie mieli uprzykrzać innym życie. Wiele z tych osób robi to z głupoty lub są zwyczajnie złośliwi.

Obecnie pracuję jako dostawca pizzy (oraz innych dań oferowanych w menu pizzerii). Jadę sobie tak spokojnie przez miasto, z ostatnim zamówieniem. Zatrzymuję się na skrzyżowaniu (czerwone światło) i czuję prawie od razu uderzenie w tył. Nie hamowałem nagle, więc się zdziwiłem, wysiadłem zobaczyć co się stało. A tam widzę audi pięknie "całujące" tył mojej skody. Wysiada pani, niezmiernie wzburzona. Krzyczy na mnie, a ja szczerze powiedziawszy nie mam pojęcia, dlaczego akurat na mnie, nie na siebie. W końcu pytam o co jej właściwie chodzi, przecież to ona wjechała we mnie.

- Bo ja myślałam, że ty przejedziesz!

Tak. Pani była pewna, że skoro zapaliło się czerwone to ja powinienem jeszcze dodać gazu, żeby ona zdążyła. Prawo jazdy pewnie znalazła na ulicy i szkoda było oddać...

skrzyżowania

by Fringoo
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar krogulec
26 26

Normalka. Kiedyś jechałem jako pasażer. Żółte się zaświeciło ok 50-60m przed nami. Spokojnie wyhamowane, w momencie gdy kierowca puścił hamulec, uderzenie w bagażnik, że przesunęło nas o 2m. Kierowca który uderzył jeszcze z pretensjami, że trzeba było przyspieszyć.

Odpowiedz
avatar Fringoo
10 10

@krogulec: Ja zdążyłem spokojnie wyhamować, nawet nie puściłem hamulca. Nie wiem jak blisko musiała jechać, żeby uderzyć.

Odpowiedz
avatar samay
-4 6

@krogulec: 50-60m. to spoko, ale dziś miałem podobną sytuację, tylko ja byłem tym z tyłu ;/ Dostawczakowi przede mną zapaliło się pomarańczowe. Był może 5-10 metrów przed sygnalizatorem, ja niewiele za nim. Sam by wyhamować musiałbym depnąć hamulec do podłogi, a on to już w ogóle. A nagle patrzę, a on hamuje. No i nie było szans wyhamować. Na szczęście była noc i pas po lewej był wolny i dałem radę odskoczyć. Zatrzymałem się w połowie jego długości i jakieś 1.5-2m od sygnalizatora. Do tej pory nie rozumiem czemu nie przejechał normalnie na tym pomarańczowym. Tym bardziej w nocy i w momencie, w którym musiał hamulec do podłogi wcisnąć ze świadomością, że za nim ktoś jest. No i zobaczyłem się w praktyce, że ktoś z szerszymi kołami ma dużo krótszą drogę hamowania.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

@samay: Mam nadzieję że dzięki temu wydarzeniu nauczyłeś się także utrzymywać bezpieczny odstęp od poprzedzającego pojazdu.

Odpowiedz
avatar Shi
9 13

"Prawo jazdy pewnie znalazła na ulicy i szkoda było oddać..." Wiem, że tak być nie powinno, ale dużo osób jeździ BEZ prawa jazdy.

Odpowiedz
avatar Fringoo
10 10

@Shi:O tym też się przekonałem. Ale wtedy jako pasażer jechałem, mieliśmy stłuczkę, gościu z podporządkowanej wyjechał, skasował koledze auto (słupek przesunięty). Po przyjeździe policji coś tam tłumaczył, że dokumentów nie ma, bo zapomniał. A się okazało, że nie ma, bo nie ma ich fizycznie. Nie wspominając o tym, że jego auto bez przeglądu.

Odpowiedz
avatar Wredzma
11 11

Miałam podobnie. Facet wjechał mi w tył, przekonany że przelecę skrzyżowanie na "wczesnym czerwonym" i on też jeszcze zdąży. Mnie się zupełnie nic nie stało (miałam "pancerne" stare volvo z hakiem holowniczym i potężnym zderzakiem, z którego wystarczyło zmieść potłuczony reflektor tamtego), a jego Ibiza skończyła z rozbitym przodem i pękniętą chłodnicą. Do dziś mi go szczerze żal, chociaż minęło jakieś piętnaście lat. Prawdę mówiąc czułam się trochę winna. Byłam "świeżakiem" za kółkiem, a wtedy wyczucie i doświadczenie jeszcze nie takie - zawahałam się czy jeszcze przejechać, ale wdepnęłam hamulec w ostatniej chwili. Nie zdziwiłabym się gdyby to mnie ze złości obwiniał jak pani z tej historii, ale zachował się naprawdę super, jeszcze mi sam spisał oświadczenie że to jego wina.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 listopada 2014 o 23:05

avatar Fringoo
1 5

@Wredzma: Odkąd sam kiedyś przejechałem na czerwonym i dostałem mandat za to, to już wolę zahamować. Chyba, że jadę za szybko i zatrzymanie byłoby równoznaczne z bliskim spotkaniem mojego auta z tymi z tyłu ;) Audi oprócz jednej z lamp nic nie brakowało, u mnie lekkie wgniecenie, nawet bym się nie przejął, gdyby nie ta awantura w moim kierunku ;)

Odpowiedz
avatar tomdomus
4 4

@Fringoo: Poważnie mnie zaniepokoiło twoje stwierdzenie "chyba, że jadę za szybko i zatrzymanie byłoby równoznaczne z bliskim spotkaniem mojego auta z tymi z tyłu" naprawdę nie bardzo wiem czym to sobie wytłumaczyć. 1/ Jedziesz za szybko, czyli przekraczasz dozwoloną prędkość? Czy 2/ Hamujesz gwałtownie bo za późno zauważyłeś czerwone? Mimo to w obu przypadkach winę ponosi najeżdżający z tyłu, ponieważ nie dostosował prędkości do warunków na drodze.

Odpowiedz
avatar Fringoo
4 4

@tomdomus: Czasami nie da się zwyczajnie zatrzymać auta w miejscu. Jadę powiedzmy 50km/h, za mną samochody. Zapala się pomarańczowe na chwilę przed moim podjechaniem do skrzyżowania to już nie hamuję, tylko przejeżdżam. Trzeba zwyczajnie wcześniej ocenić, czy zdążymy się zatrzymać w porę, czy też stworzymy jakieś zagrożenie hamując nagle.

Odpowiedz
avatar Fringoo
1 1

@Xirdus: "sygnał żółty — zakaz wjazdu za sygnalizator, chyba że w chwili zapalenia tego sygnału pojazd znajduje się tak blisko sygnalizatora, że nie może być zatrzymany przed nim bez gwałtownego hamowania; sygnał ten oznacza jednocześnie, że za chwilę zapali się sygnał czerwony". Na niektórych skrzyżowaniach w moim mieście światła zmieniają się bardzo szybko, z żółtego na czerwone w kilka sekund. Nie mam czasem możliwości zatrzymania się w miejscu.

Odpowiedz
avatar izmrygo
11 11

W takiej sytuacji należy polecić zaprzestanie myślenia, bo takie zadanie wyraźnie tę panią przerosło.

Odpowiedz
avatar Fringoo
10 10

@izmrygo: Podobnie powiedział jej policjant. "Mniej myślenia, więcej skupiania się na drodze i zwracania uwagi na innych". Czy jakoś w tym stylu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

Za ostatnie zdanie aż dwa plusy masz ode mnie! ;) Ja sama kierowcą nie jestem, ale jak czasem ulice obserwuję, to sobie tego winszuję, bo przez niektórych "kierowców" już dawno bym osiwiała...

Odpowiedz
avatar Fringoo
1 1

@Kiparrissia: A dziękuję ;) No niestety, nie mam możliwości teraz nie jeździć :) A czasem chciałbym się przejść, zamiast jeździć.

Odpowiedz
avatar Jalareips
-1 5

Prawo jazdy to ona prędzej zrobiła po francusku albo na tylnym siedzeniu.

Odpowiedz
avatar Fringoo
1 1

@Jalareips: Niewykluczone :D

Odpowiedz
Udostępnij