Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jest sobie w mojej mieścinie punkt pomocy społecznej. Regularnie wydawana jest tam…

Jest sobie w mojej mieścinie punkt pomocy społecznej. Regularnie wydawana jest tam żywność dla najuboższych. Ustawiają się tam wówczas długie kolejki potrzebujących.

Nic nadzwyczajnego, prawda?

Pewnie nie zwróciłbym na to większej uwagi, gdyby nie fakt, który nieodmiennie powoduje u mnie ogromną irytację. Otóż bezpośrednio po dniu wydawania żywności, bliższe i dalsze okolice wspomnianego punktu przypominają pobojowisko. Na chodnikach, trawnikach i jezdni wala się rozsypana kasza, ryż, mąka, czy co tam jeszcze wydają; idąc chodnikiem należy uważać, żeby nie wdepnąć w rozbite jajka (elewacje pobliskich budynków też bywają "ozdobione jajecznicą"). Pośród tego poniewierają się rozerwane opakowania po tym wszystkim; ich pochodzenie zdradzają napisy w rodzaju "Pomoc WE", "Artykuł nie do sprzedaży" itp.

Nie rozumiem... Pomijam już to, że generalnie mam alergię na marnotrawstwo, żywności szczególnie. Niepojęte jest jednak dla mnie podejście znacznej grupy "potrzebujących": tracą mnóstwo czasu w tasiemcowych kolejkach, żeby dostać "przydział", po czym beztrosko niszczą to, co dostaną. Po co? Dlaczego!?

Czasami łapię się na tym, że z niechęcią zaczynam spoglądać na owe kolejki "potrzebujących". Nie chciałbym jednak rozbudzać w sobie nienawistnych myśli do kogokolwiek. Wiem, że nie należy generalizować, a każdemu z nas może "powinąć się noga" i wtedy możemy potrzebować - mniej lub bardziej chwilowego - wsparcia, może również w postaci paczki ryżu lub mąki. Jestem tego świadom, bo pamiętam, że "za dzieciaka" w domu się, mówiąc oględnie, nie przelewało. To, co mam, osiągnąłem własną pracą. Być może miałem szczęście.

Wiem jednak, że po "rozładowaniu" kolejki oczekujących, po okolicy znów poniewierać się będą zmarnowane dobra. Jakoś trudno mi na to patrzeć obojętnie i bez zdenerwowania.

Pomoc społeczna

by Apodemus
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Zeus_Gromowladny
-5 49

Takie dary nie powinny mieć miejsca. Jednostki nie będące w stanie zapewnić sobie jedzenia to jednostki nieproduktywne, czyli korzystające z naszych pieniędzy, z wysokich podatków. Niech przeznaczą pieniądze z darów na np. rozładowanie kolejek NFZ.

Odpowiedz
avatar Armagedon
16 46

@osvinoswald: Uwielbiam takie mądrości. Najbardziej potrzebujący po pomoc nie pójdzie, bo się wstydzi tego, że jest potrzebujący. Jednak skoro bez tej pomocy sobie radzi, to znaczy, że NIE JEST najbardziej potrzebujący. Logiczne? Zaręczam ci, że każdy potrzebujący, któremu dzieciaki z głodu płaczą - schowa do kieszeni nawet największy wstyd i po pomoc pójdzie. Dumą się jeszcze nikt nie najadł, a we wstyd nie odział.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 24

@Armagedon: u mnie na chleb nie było, siostra chodziła głodna, a rodzice po mopsach nie chodzili. Lipa ale cóż... Teraz przynajmniej wiem,że muszę liczyć na siebie, bo tylko ja sama jestem w stanie sobie pomóc. Aha. A jak chcesz zakładać rodzinę to zawczasu oszczędności rób

Odpowiedz
avatar Zeus_Gromowladny
4 28

@znikam: Ja już nie raz głodny chodziłem. Nie raz byłem na skraju przepaści. I za każdym razem bez najmniejszej pomocy innych potrafiłem znaleźć wyjście z sytuacji. Dla mnie takie osoby to zwykli nieudacznicy.

Odpowiedz
avatar mru
8 18

@Zeus_Gromowladny: Obawiam się że mało wiesz o życiu. Raz byłam w sytuacji kiedy poszłam po zasiłek. Kazali mi wtedy też przydreptać po te żywnościowe paczki. Może gdyby nie to że w domu było paromiesięczne dziecko to bym nie poszła ani po zasiłek ani po to żarcie (zresztą bardzo dobre). Trwało to dokładnie dwa miesiące. Każdemu może się noga powinąć, także "nigdy nie mów nigdy". A w temacie: w szkole mojego syna rozdają darmowe mleko w kartonikach. Mówiłam "Nie bierz bo może jakieś dziecko bardziej potrzebuje. My możemy sobie kupić." Do czasu jak zobaczyłam pod szkołą porozwalane kartony po których gówniarzeria skacze :/

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 13

@Zeus_Gromowladny: pewnie nie miałeś dzieci na utrzymaniu. Z zakładaniem rodziny jest jak z ch#jem. Żartów nie ma. Człowiek samotny przy odrobinie zaradności zawsze da radę. Chyba,że wyjdą naprawdę szczególne okoliczności. A jak jesteś w ciąży i tatuś dzieciątka się ewakuuje, to masz prze##bane do końca życia...

Odpowiedz
avatar Armagedon
5 17

@Zeus_Gromowladny: Głodny, a głodny - to też różnica. I co to jest według ciebie skraj przepaści? Bezdomność? Brak zajęcia? Długi i ciężka choroba? Ukrywanie się przed komornikiem? Ucieczka przed alimentami? No, rzeknij słowo!

Odpowiedz
avatar Jorn
2 4

@znikam: Szansę na spotkania takich ludzi są niemal zerowe, bo takich ludzi w naszym kraju i okolicach jest bardzo niewielu. Znacznie mniej niż tych "potrzebujących".

Odpowiedz
avatar znikam
5 9

@Jorn: Jest niewielu albo wcale bo jednak pomoc społeczna jako tako działa. Napisałam przecież, żeby potrzebujących weryfikować - często przecież jest tak że osobom za to odpowiedzialnym nie chce się wstać sprzed biurka i sprawdzić, komu pomocy potrzeba, a komu nie; przecież rozdają nie swoje pieniądze... Ale absolutnie nie uważam że należy taką pomoc likwidować, ba, myślę, że w niektórych sferach należałoby ją rozszerzyć. Ciekawe jednak ilu takich umierających z głodu spotkacie, jeżeli uda się wprowadzić korwinowsko-kucowskie poglądy (tak zachęcające gdy są na papierze!). Mam nadzieję że nie dożyję tych czasów

Odpowiedz
avatar Jorn
-3 7

@znikam: Proszę mi tu z Korwinem nie wyjeżdżać, bo tego pajaca nie trawię. Co do meritum: ludzi przymierających głodem jest bardzo niewielu bynajmniej nie dzięki pomocy społecznej. Zasługę należy przypisać rozwojowi gospodarczemu trwającemu nieprzerwanie już od 23 lat. Nie twierdzę, że pomoc społeczną należy całkowicie zlikwidować, ale taka likwidacja byłaby lepsza niż utrzymywanie jej w obecnym kształcie. Wszelkie zasiłki powinny być niskie (tylko takie, żeby delikwentowi nie pozwolić umrzeć) i trudno dostępne. Wtedy to miałoby sens. W Polsce zresztą i tak nie jest pod tym względem tak źle. W wielu krajach zachodniej Europy socjal jest tak obfity i łatwo dostępny, że niemało jest rodzin, w których od kilku pokoleń nikt nie zhańbił się jakąkolwiek pracą, a żyją na całkiem przyzwoitym poziomie. To już jest patologia systemowa.

Odpowiedz
avatar ewilek
3 3

@osvinoswald: chyba jednak nie macie racji. Po dary ustawiają się również ci naprawdę potrzebujący i jestem pewna, że oni nie niszczą i nie marnują otrzymanej żywności. To, że z pomocy społecznej korzysta cała masa nierobów, obiboków i cwaniaków to rzecz ogólnie znana. Może źle dokonywana jest weryfikacja potrzebujących? Uważam, że i tak dużo lepiej jest dać żywność niż pieniądze. Bo te drugie często zamiast na chleb idą na alkohol, a w pomocy nie o to przecież chodzi.

Odpowiedz
avatar biala
3 19

"Czemuś biedny? Boś głupi. Czemuś głupi? Boś biedny"

Odpowiedz
avatar kayetanna
13 21

Wielu ludzi jest biednych, bo nie szanuje tego, co dostaje. Wspaniale obrazuje to Twoja obserwacja. Taki zaklęty krąg.

Odpowiedz
avatar znikam
19 19

niedaleko mnie też jest taki punkt, nigdy nie spotkałam się ani z takim pobojowiskiem jak opisujesz, ani nawet z pojedynczymi sztukami zmarnowanego, wyrzuconego jedzenia... może gmina w Twoim miejscu zamieszkania powinna zweryfikować, kto naprawdę potrzebuje pomocy...

Odpowiedz
avatar moodlishka
17 19

W moim mieście jakiś czas temu, w odstępach czasowych była wydawana żywność i na wiosce gdzie teraz mieszkam również, ( gdzieś w świetlicy chyba). I szło tam WIĘKSZOŚĆ MIESZKAŃCÓW, a sprawdzali tylko dowód, żeby się miejsce zamieszkania zgadzało. Brał kto chciał, wcale nie biedota. Wiem z opowieści.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-3 21

Drogi autorze. Jeśli chciałbyś mieć jakieś porównanie - przejdź się w dniu targowym na "rynek" po zakończonym handlu. Kupa śmieci, walająca się żywność, coś wysypane, coś rozdeptane, niedojedzone kebaby, kiełbaski, kilka ubrań w błocie - ogólny SYF. Podobnie to pewnie wygląda w okolicy punktów wydawania "pomocy" potrzebującym. Jakoś trudno mi uwierzyć, że ktoś weźmie 20 jaj, z czego 10 rozrzuci po ścianach (chyba, że to zbuki), albo wysypie celowo mąkę, czy ryż (chyba, że są w nich robaki). Prędzej nadmiar żywności "patole" wolałyby sprzedać, niż wywalić. Najwyraźniej nie jesteśmy społeczeństwem "czyścioszków". Przewróciło się - niech leży...

Odpowiedz
avatar Jorn
8 12

@Armagedon: Działa to tak: weźmie, ile dadzą, a potem stwierdzi, że za ciężko mu nieść i połowę wyrzuci pod siebie.

Odpowiedz
avatar dzikaciekawosc
11 37

Zlikwidować pomoc społeczną, która jest wylęgarnią lenistwa i chamstwa. Dlaczego sąsiad żul, który tylko drze ryja i śmierdzi, mieszka za darmo, za prąd nie płaci, dostaje kasiorkę na chlanie i ma się jak pączek w maśle za moje podatki, a ja muszę tyrać ciężko i martwić się, czy mi gazu nie obetną i nie zamarznę?!! Podatków płacę 70%, jem tylko chleb i jajka, bo na nic innego mnie nie stać, pracuję, bo mam honor, ale niebawem wybuchnę, bo już nie mam więcej siły utrzymywać złodziejstwa. Zlikwidować socjalizm!!!

Odpowiedz
avatar Zeus_Gromowladny
-4 20

@dzikaciekawosc: Bo socjalizm do ustrój wymyślony przez nieudaczników, dla nieudaczników. Kto zna historię ten wie o czym tutaj piszę. Przed I wojną światową każdy człowiek znał swoje miejsce. Chłopom nie pasowało, że mieli pana, który nimi władał to wymyślili socjalizm (czyli dajmy wszystkim po równo). Potem przyszedł kapitalizm. I co z tego wyszło? Biedota w kraju, brak klasy średniej oraz mniejsza grupa bardzo bogatych ludzi. Historia zatoczyła więc krok. Teraz chłopi dalej pracują do usranej śmierci dla swoich panów (banki, właściciele firm) - z tą tylko różnicą, że mają to złudne poczucie wolności.

Odpowiedz
avatar qaro
-5 13

@dzikaciekawosc: "Podatków płacę 70%" - ???

Odpowiedz
avatar qaro
-3 15

@Zeus_Gromowladny: "Biedota w kraju, brak klasy średniej oraz mniejsza grupa bardzo bogatych ludzi." - to wnioskuję, że należysz do tej małej grupy bogatych, skoro stać Cię na komputer i internet?

Odpowiedz
avatar Painkiler
9 15

@qaro: No tak to wygląda po podliczeniu vatu, podatku od nieruchomości, akcyzy, dochodowego, zdrowotnego, rentowego, chorobowego, emerytalnego i jeszcze kilku innych.

Odpowiedz
avatar Armagedon
0 16

@Painkiler: No i o co ci chodzi??? Tak ujadasz na ten socjalizm, a w PRL podatków nie było. Umowę miałeś na 2300 - dostawałeś 2300. Żebraków nie było, bezdomnych nie było, umów śmieciowych, każdy miał pracę, więc do OPS mało kto zaglądał. I nikt się nie musiał stresować faktem utrzymywania pierdyliarda chamów, leni i żuli. Jak ktoś chlał - to za swoje, nie za twoje. A z pensji starczało ci na dużo więcej, niż jajka i suchy chleb. Ale wiesz co? Fakt, internetów też nie było, telewizorów plazmowych, komórek, tabletów i laptopów. Życie było ch*jowe, jak beret.

Odpowiedz
avatar Armagedon
12 18

@Zeus_Gromowladny: Zeus, do nauki! Nie ośmieszaj się, chłopcze. Przed I światową byliśmy pod zaborami. "Chłopom nie pasowało, że mieli pana, który nimi władał to wymyślili socjalizm..." No gorszych bredni, jak żyję, nie czytałam - nawet na tym portalu. Chłopów, drogi Zeus, uwłaszczono dobrowolnie, to znaczy nadano im własność ziemską i zwolniono z darmowych usług dla "pana" jeszcze w XIX wieku. <<"Na ziemiach polskich uwłaszczenie przeprowadzono: w zaborze austriackim w 1848 r., w Królestwie Kongresowym w 1864 r. i w zaborze pruskim w latach 1808-1872." "W Królestwie Polskim nadanie chłopom ziemi na własność, przeprowadzono na mocy ukazu z 1864 r. wydanego przez cara Aleksandra II Romanowa. Uwłaszczenie przeprowadzono za odszkodowaniem pieniężnym przyznanym byłym właścicielom głównie, szlachcie i klerowi.">> Oznacza to, ni mniej ni więcej, że chłopi otrzymali ziemię NA WŁASNOŚĆ, czyli pracowali NA SWOIM. Kołchozów nie było. "Potem przyszedł kapitalizm." To znaczy KIEDY potem??? Gdzieś ci umknęła rewolucja w Rosji, II światowa i PRL. Groch z kapustą, Zeuz i "maturatobzdura"". Do nauki, powtarzam.

Odpowiedz
avatar lilak
5 5

@qaro: @dzikaciekawosc: "Podatków płacę 70%" - ??? Zapewne policzył wszystkie podatki waty akcyzy itd

Odpowiedz
avatar Painkiler
1 5

@Armagedon: No, a pomyśleć, że te "bajery" są raczej zależne od rozwoju technologicznego(notabene im mniej podatków, tym szybszy rozwój),a nie od ustroju. Mylisz się też, że za PRLu podatków nie było - były i to wcale nie małe i niektóre nawet dość wesołe, jak np bykowe, czy podatek od wizyt w nocnych klubach.

Odpowiedz
avatar 27182818
3 7

Źadna gazeta ani telewizja nie zainteresowała się, gdy im podsunąłeś temat?

Odpowiedz
avatar QueenMenthol
8 12

Sama miałam iść po dary, miałam już w ręku dokument upoważniający mnie do tego... gdy zobaczyłam kolejkę, zrobiło mi się wstyd i odeszłam. Czemu? Na parkingu auta wyższej klasy, roczniki wszystkie po 2000, panowie w garniturach, na nogach lakierki, panie w garsoneczkach zadowolone plotkują a w dłoniach skórzane torebeczki... kolejka oczywiście jak za komuny, gdzieś pomiędzy gubi się dosłownie kilku szarych ludzi...

Odpowiedz
avatar Katka_43
2 14

@QueenMenthol: Bo to socjalizm, tylko propaganda się zmieniła. Niedaleko mnie, jakieś 5 może 8 lat temu, był obóz dla uchodźców z Czeczenii.O ile pierwsza tura to ludzie na poziomie, tak dalej to hołota .Sprzedawali na bazarze, to co dostali, bo takiego g@wna to oni jeść nie będą.A te ich dzieciory to już odrębna bajka, okoliczni sklepikarze nie wiedzieli co zrobić, bo wchodzili jak po swoje:(Ulżyło, jak przenieśli to bydło gdzieś.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

A mnie co najbardziej zadziwia to ludzie którzy ustawiają się w takich kolejkach a potem ładują wszystko do swoich samochodów. I to nie byle jakich. W środku krzyczą jakcy biedni na chleb nie ma. Ale samochodzik utrzymać to już dawają rade.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

@fantoines: problemem jest brak kontroli w wydawaniu darów i świadczeń. Jedna znajoma, pobierała zasiłek z tytułu samotnej matki. Niby. Jej facet i ojciec jej dziecka pracował w Niemczech i co miesiąc wysyłał jej niezłą sumkę. Sama steierdziła,że ona nigdy ślubu nie wezmie, bo jej się to nie opłaca. Druga znajoma też była " samotną" matką. Ki z tym,że mieszkała ze swiom i jego matką. Sprawdził to ktoś? Nie. Sąsiad siedział na kuroniówce a dorabiał na czarno na budowach. Spryciarze wyczuli niezły intetes i teraz są takie sytuacje.

Odpowiedz
avatar butterice
-2 4

Masz jakieś zdjęcia?

Odpowiedz
avatar poprzedniwlasciciel
-2 2

@butterice: Dobre pytanie - teraz prawie każdy ma smartfon z dobrym aparatem. Prosta metoda na potwierdzenie faktów z historii.

Odpowiedz
avatar Apodemus
1 1

Zdjęć nie mam, nie pomyślałem o fotografowaniu tego zjawiska. W sumie szkoda. Następnym razem wrócę do domu po aparat. Tak na marginesie, nie ma na szczęście obowiązku posiadania smartfona - osobiście używam "nicniemającej" nokii 105, bez aparatu, ponieważ telefon nie służy mi do robienia zdjęć - "telefoniczna" jakość fotografii mnie nie satysfakcjonuje.

Odpowiedz
avatar WilliamFoster
2 2

No to ja Wam wyjaśnię dlaczego. Otóż, część tych towarów (cukier, mleko w kartonach, konserwy)jest zdecydowanie bardziej atrakcyjna, bo można ją odsprzedać a pieniądze wydać na coś innego, głównie alkohol. Jednakże mechanizm wydawki jest taki, że odmowa przyjęcia części towarów (np. mąka, kasza, ryż) jest interpretowana jako sygnał, że dany osobnik nie jest znów w takiej wielkiej potrzebie, co wiąże się z wstrzymaniem wydawki. Zatem patox bierze wszystko jak leci i wyrzuca "niepotrzebne" artykuły. QED

Odpowiedz
Udostępnij