Historia użytkownika Borys (
http://piekielni.pl/62746#comments)
skłoniła mnie do szerszego wyjaśnienia paranoi skojarzeń związanych z tym miejscem.
Całą "kampanię poprawności" zaczął polski dziennikarz, którego nazwisko kojarzy się z Chytrusem.
Zauważył on, oburzony, że w sklepiku muzealnym sprzedawane są-o zgrozo, napoje gazowane! Uznał za wielce oburzający fakt, że ktoś może pić napój gazowany w takim miejscu!
Dalej lawina poszła. Powstały teksty takie jak ten:
http://michalgortat.natemat.pl/98973,prosze-panstwa-do-gazu-czyli-wizyta-w-auschwitz gdzie skojarzeniom podpadły pieczątki, napoje, używanie niemieckiego, toalety, a nawet ktoś śmiał mieć wesoły nastrój!
I teraz pytanie: czy serio uważają że trzeba na podstawie skojarzeń (swoją drogą Freud się kłania) zabraniać wszystkiego w takich miejscach (i paradoksalnie stworzyć obozową atmosferę) czy nie mają już czego robić, a jedynie sprawiać że obsługa muzeum popadnie w paranoję?
Mam wrażenie że wkraczamy w erę zbrodniomyśli.
KL i media
myślozbrodni, jak już...
OdpowiedzMichał Gortat stwierdził, że nie ma możliwości samodzielnego zwiedzania Auschwitz-Birkenau. W takim razie jakim sposobem tam wszedłem kilka razy (czasem z paroma osobami), zwiedziłem i nic nie musiałem płacić? Zwiedzanie Birkenau jest darmowe i można wejść, jedynie płatny jest przewodnik i inne usługi. Jak się coś pisze na blogach i sieje ferment to wypadałoby zweryfikować informacje. Już pomijając to, że wycieczki do Auschwitz zazwyczaj organizują szkoły, a młodzieży to niezbyt interesuje i po prostu się nudzą.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 listopada 2014 o 13:49
a ja widziałem e tym muzeum paniom w białej sukience w czarne pionowe pasy!!!! powinni jej nie wpuszczać!!!
OdpowiedzNaprawdę Lis pisał o gazowanych napojach??? Historia na plus, bo absurd politpoprawności czy myślozbrodni itp. trzeba piętnować.
Odpowiedz@butterice: Dokładnie chodziło o Fante - napój stworzony w czasie wojny, bo nie można było sprowadzić jakiegoś składnika i zastąpili go owocowym wkładem.
OdpowiedzGdybys przeczytal caly tekst ze zrozumieniem, to zauwazylbys, ze autor oburza sie na sam fakt sprzedazy napojow i jedzenia w miejscu takim jak oboz w Oswiecimiu. Moim zdaniem calkowicie slusznie. To samo z graffiti na murach i elementach ekspozycji oraz z ogolna atmosfera pikniku. Dodatki o gazie sa tylko dla dramaturgii.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 listopada 2014 o 18:30
@poincare_duality: „Gdybys przeczytal caly tekst ze zrozumieniem” A jeśli rodzice mu nie pozwolili?
Odpowiedz@Bydle: Pewnie odcięli mu internet, cały czas wrzeszcząc, bo panie donosicielki im doniosły, że synuś za dużo w internecie siedzi. Tru story.
Odpowiedz@poincare_duality: Ja rowniez bym sie podpisal pod tym. Generlanie - jesli chodzi o takie miejsce - zakazalbym CALKOWICIE sprzedazy jedzenia i napojow a nawet konsumpcji na terenie obozu. I - tak - drogi autorze - nie bardzo rowniez wyobrazam sobie, zeby ktos mogl miec wesoly nastroj w takim miejscu.
Odpowiedz@poincare_duality: nie prawda, on się oburza że sprzedaje się napije gazowane
OdpowiedzPonoć Freud został ostatnio zdyskredytowany bo (ponoć) na mocnych dragach jechał jak formułował swoje tezy.
Odpowiedz@PizzaPlease: "Ponoć Freud został ostatnio zdyskredytowany bo (ponoć) na mocnych dragach jechał jak formułował swoje tezy." Czy ćpał czy nie to nie miałoby znaczenia, gdyby jego praktyki i badania były warte funta kłaków... To, że leczył morfinistów kokainą (czyli z jednego nałóg w drugi) to naprawdę drobiazg przy tym jak rujnował życie innym pacjentom. Warto poczytać jego listy. Dla niego pacjenci byli warci tyle ile mogli zapłacić. Warto też zapoznać się z leczonymi przypadkami. Jednym z pierwszych, który się na nim poznał był Carl Jung.
Odpowiedzpowietrze to też gaz, dla dobra ludzkości niech przestanie oddychać
OdpowiedzZgodnie z takim myśleniem, osoby zwiedzające KL powinny mieć możliwość dowozu jedynie wagonami bydlęcymi a na miejscu przejść selekcję. Osoby niedostosowane można by od razu wysłać "pod prysznic". Nosz ludzie!!! KL Auschwitz to miejsce pamięci i zasady zachowywania się w takim miejscu winny wynikać ze zdrowego rozsądku i kultury osobistej. Zgadzam się z tym, że jedzenie czy głośne zachowanie jest nie na miejscu, bo sam piętnuję takie zachowania ale nie dajmy się zwariować! Na zasadzie skojarzenia - jeden z dziennikarzy (bodajże francuskiej telewizji) miał zostać w trybie natychmiastowym deportowany z Korei Północnej, bo... robiąc zdjęcie pomnikowi Kim Dzong Ila położył się na ziemi! QED
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 listopada 2014 o 16:40
Jak czytam takie historie..to włos się jeży..na głowie... To jest obóz koncentracyjny..to jest miejsce kaźni na niespotykaną skalę...to jest miejsce upodlenia i to najniższych lotów istoty ludzkiej..Już samo otwarcie sklepu z napojami tam uważam za wysoko niestosowne...ale jak widać młode pokolenie wrażliwe jest tylko na to jak im ktoś internet odetnie..
Odpowiedz@Piotraas: Nie posraj sie
Odpowiedz