Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przeglądając Piekielnych natrafiłam na parę historii listonoszy i tak mi się przypomniało,…

Przeglądając Piekielnych natrafiłam na parę historii listonoszy i tak mi się przypomniało, jak za czasów studiów sobie dorabiałam w Poczcie Polskiej podczas wakacji. Własnie jako listonosz.

Ważne: Mam na obojczyku tatuaż dwóch, całkiem sporych motyli. Siłą rzeczy w zwykłym t-shircie kawałek skrzydła jednego z nich wystaje poza materiał.

Lato, ja w przepisowej koszulce Poczty Polskiej docieram pod drzwi [P]iekielnego z poleconym.

[J]a: List polecony dla pana.
[P]: (z listu w moich dłoniach przenosi wzrok na motyle skrzydło wystające spod koszulki i widzę, jak robi się czerwony na twarzy) Ja nie przyjmę!
[J]: Może pan odmówić przyjęcia przesyłki, oczywiście.
[P]: Nie! Ja chcę ten list, ale ja nie przyjmę od ciebie!

Stupor. Zastanawiam się co mu przeszkadza we mnie, ale szybko się dowiedziałam.

[P]: Ty jesteś recydywa! Kryminalistka! Ty mnie pewnie chcesz okraść! Co to za świat, że na pocztę zatrudniają przestępców wytatuowanych! Ja to zgłoszę!

Jebs drzwiami i tyle go widzieli. Lekko w szoku uznałam, że no dobra, wypiszę awizo skoro jednak przesyłkę chce. Jakaś niewytatuowana pani z okienka mu ją poda.
Może to lekko zaściankowe, że tatuaże kojarzą się z kryminalistami, ale w co tam kto lubi wierzyć. Chociaż jeszcze zrozumiałabym oburzenie jakbym miała jakieś niemowlę pożerane przez rekina na sobie, a nie dwa zupełnie niegroźne motylki. Jego sprawa, może lubi chodzić na pocztę.

Kolejnego dnia finał. Przyszła skarga, że dostał awizo chociaż był w domu.

Aż się chciało wtedy filozoficznie zapytać: Jak żyć?

poczta

by Discordia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar dodolinka
7 13

I jakie bylo twoje tłumaczenie?

Odpowiedz
avatar Discordia
10 30

@dodolinka: Po powrocie z rejonu powiedziałam kierowniczce o zajściu i jak kolejnego dnia pan przyszedł ze skargą, to po jego wyjściu miała ubaw po pachy. Jak chyba każdy na poczcie :P

Odpowiedz
avatar bloodcarver
12 60

"Siłą rzeczy w zwykłym t-shircie kawałek skrzydła jednego z nich wystaje poza materiał." I to już trochę twój błąd. Też jestem wytatuowany. Z tym, że wszystko zostało dobrane tak, by nic nie wystawało spod stroju do pracy. Wiemy, w jakim kraju żyjemy. Jaki jest stosunek wielu osób do tatuażu. Decydowaliśmy się na to świadomie. No, chyba że ktoś jest skrajnie lekkomyślnym durniem, ale na szczęście takich nie ma zbyt wielu (albo na szczęście nie wśród moich znajomych).

Odpowiedz
avatar Discordia
-5 63

@bloodcarver: Czyli jak ktoś ma rękawy wytatuowane, to ma w upale chodzić w długim rękawie jak mniemam? ;] Albo osoba z tatuażem na karku to niech golf nosi, bo w końcu zakryć trzeba. Bzdura jakiej dawno nie słyszałam. Oczywiście, decyzja o tatuażu powinna być przemyślana i świadoma. Ale jeśli ktoś postanawia nie spełnić swojego marzenia, bo może jakiś dziadek na ulicy się obrazić, to w moim mniemaniu musi dopiero być skończonym durniem pozbawionym osobowości. Jak to jest, że moim pracodawcom nigdy nie przeszkadzały tatuaże, a to właśnie skamieliny na ulicy się oburzają? Żyję dla siebie, nie innych ;]

Odpowiedz
avatar mesiash
29 55

@Discordia: Nie zrozumiałaś i jeszcze odwracasz kota ogonem. Ma nie wystawać spod stroju do pracy, zwłaszcza jeżeli praca polega na kontakcie z klientem.

Odpowiedz
avatar Draco
21 45

@Discordia tylko, że bloodcarver ma rację. W naszym kraju jak i w całej Europie tatuaże kojarzyły się źle mniej więcej do lat 80 XX wieku. Wynikało to z bardzo prostej sprawy - przez setki lat tatuowało się tylko kilka grup społecznych: 1. Więźniowie/przestępcy - proste tatuaże robione dla oznaczenia stopnia w hierarchii 2. Marynarze - tatuaże dla ozdoby na wzór plemion z Pacyfiku i krajów dalekiego wschodu - to już często była sztuka Tak więc jeżeli ktoś miał tatuaż a nie wyglądał na marynarza, to skojarzenie było proste - kryminalista. W kulturze europejskiej tatuaż jako forma sztuki i ładne zdobienie ciała się nie zadomowił. Dopiero mniej więcej od lat 80 XX wieku opinia o tatuażach powoli się zienia. Więc nie licz na cud, że społeczeństwo zmieni nagle sposób postrzeganie ludzi z tatuażami w ciągu kilku dziesięcioleci, podczas, gdy informacja że tatuaże mają marynarze i kryminaliści funkcjonowała setki lat. Każdy kto robi sobie tatuaż powinien brać pod uwagę wszystkie za i przeciw. Łącznie z tym, że jeżeli tatuaż będzie widoczny to sporo osób będzie miało skojarzenie - kryminalista. Konsekwencje posiadania tatuaży są różne, np. w Japonii osoba posiadająca choćby najmniejszy tatuaż nie wejdzie na basen. Posiadanie tatuażu może też dyskwalifikować przy oddawaniu krwi. No i co oczywiste skóra żyje, więc tatuaż może ulegać różnym deformacjom. Ja nie posiadam tatuaży, ale mój stosunek do nich jest neutralny. Jak ktoś chce, jest pełnoletni i pewny swojej decyzji to niech sobie robi te tatuaże.

Odpowiedz
avatar Bydle
13 43

@Discordia: „Upał 30 stopni i listonosz w golfie?” Pozwól, że zacytuję bardzo mądrą wypowiedź, która akurat jest à propos: === @Discordia: Oczywiście, decyzja o tatuażu powinna być przemyślana. === Święte słowa.

Odpowiedz
avatar mesiash
14 26

@Discordia: absolutnie nie :) realizuj się tam gdzie chcesz, i w tym co Cię interesuje. Zauważ też, że nikt nie twierdzi iż zrobiłaś coś źle, poza brakiem zrozumienia dla prostych faktów.

Odpowiedz
avatar qaro
-3 35

O ile dobrze zrozumiałam, to autorka pracowała jako listonoszka dorywczo podczas wakacjh, a więc, jak przypuszczam nie jest to zawód, który od lat planowała wykonywać. Jeżeli tatuaż zrobiła np. kilka lat wcześniej, to trudno żeby przewidziała taką sytuację. Np. u mnie w pracy tatuaż raczej nikomu by nie przeszkadzał, więc pewnie mogłabym sobie zrobić, ale co będzie jeśli kiedyś przyjdzie mi zmienić pracę? Nie wszystko da się przewidzieć.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
18 36

@Discordia: By odnieść się do twojego pierwszego komentarza: bankierzy, handlowcy, ambasadorzy itd niezależnie od upałów chodzą nie tylko w koszulach z długim rękawem, ale i w marynarkach. Sam mam wytatuowanie przedramiona. Tak, niezależnie od temperatury na spotkania z dyrekcją czy klientami chodzę w długim rękawie. Moja była decyzja o tatuażu i moje są jej konsekwencje. Proste. Twoja była decyzja o motylkach tam, gdzie widać. Pewne było, że w końcu spotkasz kogoś, kogo one oburzą, odrzucą, u kogo wywołają skojarzenia z "recydywą". Nie "możliwe", ale pewne. Stało się to, co musiało się w końcu stać, wyluzuj, odetchnij, i odpuść zamiast wypłakiwać żale, a kolejne tatuaże mierz do ubrania, jeśli nie jesteś gotowa na reakcje ludzi.

Odpowiedz
avatar Bydle
18 34

@Discordia: „Bo oczywiście dorywcza praca letnia to coś, dla czego poświecę moje własne zainteresowania i marzenia.” Są tylko dwie możliwości. Albo decyzja o tatuażu nie była przemyślana, albo nie rozumiesz na czym polega przemyślana decyzja i mylisz ją z zamyśleniem się przed decyzją. I - wbrew podejrzeniom, które mogłyby ci się zrodzić z głowie - nic mi do tego, czy i jak jesteś wytatuowana. Człowiek ilustrowany to nie jest wynalazek ostatnich 100 czy 200 lat, więc to ani odkrywcze, ani sensacyjne, ani (IMHO) aktem odwagi czy oryginalności, jak się niektórym wydaje. To w ogóle mnie nie interesuje. Piszę o logicznej sprzeczności między twoimi wypowiedziami. I nie obarczaj mnie winą za to, że raz piszesz jedno, a za chwilę drugie. To ty to piszesz. :-)

Odpowiedz
avatar inga
21 23

@bloodcarver: Mam przeczucie, że jeśli tatuaż jest widoczny spod podkoszulka bez dekoltu, jest też widoczny spod każdego innego ubrania poza golfem... Wielu moich znajomych ma tatuaże, ale to w większości przedstawiciele wolnych zawodów, pracujący w środowisku, w którym to norma. Niestety, w przypadku bankowca, konsultanta, urzędnika to nie tylko kwestia skojarzeń z kryminałem, ale dress code'u. Nie powinno się nakładać mocnego makijażu, nosić dużej biżuterii, sandałów, mini itp. Ani mieć widocznych tatuaży, bo pracodawca może sobie tego nie życzyć. Ale wiszące kolczyki można zdjąć, tatuażu na przedramieniu już nie. Nie mam nic przeciwko ozdabianiu ciała (do pewnych granic oczywiście;), ale trzeba mieć świadomość konsekwencji.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

@Draco: w Japonii nie mogą wchodzić na basen osoby posiadające tatuaże Yakuzy - żeby nie straszyć innych osób. Cała reszta wytatuowanych nie ma z tym problemów.

Odpowiedz
avatar Draco
0 8

@UglyDream: No widzisz, a ja słyszałem, że nawet mały tatuaż uniemożliwia wejście. Pewnie to zależy od basenu.

Odpowiedz
avatar Bydle
7 9

@Draco: @UglyDream: Całkiem niezłe pytanie: „I have a tattoo. Can I visit a public swimming pool in Japan?” daje całkiem ciekawe odpowiedzi. :-)))

Odpowiedz
avatar PooH77
5 7

@Discordia: Z jednej strony masz rację...a z drugiej? W ogóle. Jak masz dziarę na pół twarzy to się nie pchaj na kelnera, bo cię będą traktować właśnie tak, jak w tej historii. Zajmij się origami czy lepieniem garnków. Właściwie to osoba, która tatuuje się od stóp do głów ma problemy z osobowością niż ta, która tych tatuaży nie ma wcale. Kolejna rzecz - pracodawcom tatuaże nie przeszkadzały, bo i komu mogą przeszkadzać dwa śliczne motylki?!? ;) Choć faktycznie, były czasy, kiedy do wojska, policji itp., nie przyjmowano wydziaranych ludzi. Było, minęło.

Odpowiedz
avatar inga
11 13

@PooH77: Wiesz, jeśli spod koszulki wystaje tylko kawałek tatuażu, trudno stwierdzić, czy to dwa małe niewinne motylki czy koniec skrzydła anioła ciemności ;)

Odpowiedz
avatar PooH77
1 1

@zmywarkaBosch: Tak? A niby dlaczego?

Odpowiedz
avatar hated
9 11

@bloodcarver: koleżanka miała na piersi wytatułowaną piękną różyczkę, gdy urodziła dziecko został... zwiędnięty tulipan :(

Odpowiedz
avatar GoHada
8 10

@zmywarkaBosch: Jesteś tego w 100% pewien? Ja słyszałam od siostry, która jest w straży granicznej, że przy przechodzeniu testów była zapytana o posiadanie tatuaży. Wtedy to ona zapytała dlaczego jest takie pytanie w zestawie i osoba przeprowadzająca testy stwierdziła, że tatuowanie jest tam traktowane jak coś na sposób okaleczania samego siebie. Funkcjonariusz ma też za zadanie godnie reprezentować swój zawód i co ma wytatuowane i gdzie (chodzi o zdobienia na widoku głównie) też jest dosyć ważne.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 października 2014 o 21:37

avatar konto usunięte
7 7

@zmywarkaBosch: a w którym roku się przyjąłeś? Kiedy mój ojciec przyjmował się do pracy w milicji (obecnie jest już na emeryturze) to podejrzliwie pytano go o zadrapania jakich nabawił się podczas pracy w warsztacie. Prawie go z tego powodu odrzucono, tatuaż dyskwalifikował wtedy całkowicie. Obecnie znam policjantów z tatuażami - z powodu niedoborów złagodzono ten warunek przyjęcia.

Odpowiedz
avatar PooH77
1 5

@zmywarkaBosch: Pożądane?!? Chyba na klawisza...

Odpowiedz
avatar PooH77
0 6

@zmywarkaBosch: Ładnie cię mamusia z podwórka woła...

Odpowiedz
avatar inmymind
1 1

@UglyDream: Przyjmują, ale trzeba powiedzieć skąd i dlaczego ten tatuaż w ogóle jest na naszym ciele. W rozmowie z psychologiem, a potem z psychiatrą trzeba się niejako tłumaczyć. Niby sito jest (i nie tylko tatuaże mam na myśli), ale jak patrzy się na niektórych "stróżów prawa - i to nowych, a nie takich, co widzieli wiele - to chyba jednak wciąż za duże oka w tych sitach mają.

Odpowiedz
avatar bazienka
2 2

@mesiash: szczerze? jamam tatuaz na stopach (i nie, nie bede chodzila w butach za kostke w lato), na ramieniu ( miesci sie pod koszulka) i za uchem w miejscach malo widocznych, mozliwych do zakrycia ( stop nie widac zza biurka, a zawsze moge wlozyc kryjace rajstopy) natomiast co jesli mialabym w widocznym miejscu blizne? mam zakrywac np. twarz czy przedramie, bo sie komus zle kojarzy? no prosze was moi znajomi maja tatuaz np. biegnacy od obojczyka przez szyje , jak rowniez rekawy czy na lydkach, w innych widocznych miejscach i jakos ich nikt nie szykanuje

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@GoHada: eee ja w rekrutacji do Aresztu Sledczego bylam zapytana o tatuaze, ale dopuscili mnie do kolejnych etapow... pytali o znaczenie i czy sa w takich miejscach, ktore zakryje mundur, i tyle

Odpowiedz
avatar bodzio999
1 1

@Discordia: to nie marudź, że masz problemy w pracy przez to, że "żyjesz dla siebie". jak mnie denerwują takie roszczeniowe osoby...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Jeżeli osoba zatrudniająca nie miała żadnego ale do widocznych tatuaży to koniec w tym temacie jak dla mnie. Jakiś tam oburzony dziadek nie jest w moim odczuciu nikim do kogo miałabym się dostosować. I fajnie by było jakby w końcu patrzyło się na człowieka przez pryzmat jego pracy a nie upodobania do ozdób

Odpowiedz
avatar esthle
28 32

Rozumiem, o czym pisze @Draco i jako socjolog jestem w stanie zgodzić się z jego słowami. Z jednym małym zastrzeżeniem. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie kryminalisty wytatuowanego w motylki. Ani marynarza.

Odpowiedz
avatar Draco
15 31

@esthle: No to by był ciekawy widok, chociaż są różni ludzie ;) Oczywiście jeżeli bierze się pod uwagę mężczyzn. Bo np. w przypadku kryminalistek to tatuaże bywały i bywają właśnie w takiej tematyce. W wypadku kobiet, to przez setki lat tatuowały się tylko kobiety z marginesu społecznego. Prostytutki, burdelmamy, kobiety w gangach itd. Ale tu chodzi o sam fakt posiadania tatuażu.

Odpowiedz
avatar mg1987
8 10

Motylki lubią sobie tatuować gwiazdy porno. :p

Odpowiedz
avatar archeoziele
-4 10

@Draco: Nie do końca. Przez kilka stuleci tatuaże były domeną monarchów i arystokracji. To była taka modna nowinka z Nowego Świata. Dopiero w XX stuleciu tatuaże zaczęły kojarzyć się źle.

Odpowiedz
avatar GoHada
-1 3

@mg1987: A skąd wiesz? :D

Odpowiedz
avatar mg1987
3 3

@GoHada: Jak to mówią: "Człowiekiem jestem; nic co ludzkie nie jest mi obce".

Odpowiedz
avatar Draco
15 51

Oho widzę, że po odpowiedziach, że Discordia to jedna z tych osóbek, która robi coś i wszyscy mają się tylko zachwycać i ją podziwiać. Niestety tak nie jest. Zrobiłaś sobie tatuaż, super, totalnie mnie to nie obchodzi, nie Ty jedyna na tym świecie masz tatuaż. Każdy kto myśli wie, jak na tatuaże reaguje większość społeczeństwa, więc to też się bierze pod uwagę. Każda praca ma pewne wymagania. Ja np. muszę cały rok chodzić w długich spodniach i koszuli/polo, bo mam kontakt z klientami. Jakoś nie płaczę z tego powodu, bo wiedziałem, że tak będzie podejmując tę pracę.

Odpowiedz
avatar Draco
21 49

@Discordia: No to teraz widzę już w pełni, że miałem rację. ;) Oskarżenie o zaściankowość kogoś kto Ci tłumaczy czemu tak reagują ludzie i kogo nie obchodzi czy ktoś ma tatuaż czy nie jest śmieszne. Czyli według Ciebie ktoś mający długie włosy i pracujący DORYWCZO w restauracji na kuchni, nie powinien ich czymś zakryć, żeby nic nie wpadło do jedzenia? No przecież takie włosy to ozdoba więc czemu trzeba je zakrywać?

Odpowiedz
avatar cynthiane
22 48

@Discordia: Dobrze, że Draco stał się uroczy. Bo Twoje komentarze są... żałosne? Chyba tak. Facet zwrócił Ci uwagę, a Ty skaczesz i sczekasz jak szczeniak wkoło listonosza.

Odpowiedz
avatar Draco
20 32

@Discordia: Regulamin pracy nie precyzuje wielu rzeczy, wiec nie ma co się na takie coś powoływać. Jest takie coś jak "zdrowy rozsądek" i posiadanie minimalnej wiedzy o społeczeństwie w którym się żyje. Tatuaż nie zaatakuje nikogo, ale część klientów może poczuć się zagrożona. Ich skojarzenie jest proste tatuaż = kryminalista -> Kryminalista = zagrożenie. I nikogo nie obchodzi czy to motylek, czy płonąca czacha, liczy się fakt, że to tatuaż. Prościej już chyba tego wytłumaczyć się nie da.

Odpowiedz
avatar minus25
24 46

@Draco: Przeproś że jesteś nietolerancyjny wobec nonkonformizmu autorki która nie chce poświęcić swojego nowoczesnego i jakże wyjątkowego motylkowego stylu życia dla komfortu psychicznego bandy mocherów i ciemnogrodzian! Natychmiast! Nie masz monopolu na rację!!!!1!1oneoneonejedenaście

Odpowiedz
avatar Draco
12 28

@minus25: Dobre :) Tylko, że ja, jak przystało na "zaściankowego ciemnogrodzianina" nie przepraszam :P

Odpowiedz
avatar Pytajnik
35 35

@Discordia: Discordio, mam wrazenie ze nie rozumiesz do konca co chce Ci Draco przekazac. Dam Ci przyklad. Chodze ubrany na czarno, zawsze dlugie spodnie, skorzane buty za kostke, lysy. Zaden regulamin pracy nie zabroni mi wygladac jak wygladam, ale jakbym zatrudnil sie jako na przyklad opiekun w przedszkolu musialbym sie liczyc z tym ze niektorym rodzicom moja osoba by nie pasowala. I nie mialo by to nic wspolnego z zasciankowoscia, mimo iz nie jestem zadnym przestepca ani brutalem - po prostu WYGLADAL bym jak ktos potencjalnie bardziej niebezpieczny niz przecietny czlowiek. Moj lysy leb i czarne ciuchy nie skopaly by same zadnego dzieciaka, ale sprawialbym WRAZENIE kogos kto moze byc zagrozeniem. I tak Ty, ze swoimi wystajacymi tatuazami, kojarzysz sie czesci ludzi z grupa spoleczna ktora nie jest darzona zaufaniem. I to byl Twoj wybor podjac to ryzyko, kiedy sobie tatuaz robilas. To czy praca byla dorywcza czy nie zadnego znaczenia nie ma, nic to nie zmieni w odbiorze Ciebie przez ludzi. Piekielnosc rozumiem, ale jesli podobno swiadomie zdecydowalas sie na tatuaz uswiadom sobie ze takie sytuacje beda sie zdarzaly. Nie traktuj tego jako atak, przemysl na spokojnie :)

Odpowiedz
avatar Aniela
22 36

Mnie się tatuaże w ogóle nie podobają i w większości przypadków tylko szpecą, ale to moja opinia. Zdaję sobie sprawę, że są ludzie, którzy to lubią i mnie by nie przeszkadzało gdyby kawałek tatuażu wystawał zza koszuli u bankiera/kasjera/ klienta kogokolwiek. Co najwyżej bym się z zaciekawieniem popatrzyła ;) ale też nie zaufałabym np. bankierowi z wytatuowana twarzą, kolczykami i jakimiś dziwnymi implantami w czaszce o ile by go zatrudnili, tak samo jak i nie poszłabym do takiego lekarza. Wiem, że to głupi stereotyp ale jakoś nie czułabym zaufania do osoby, która tak się krzywdzi i nie powierzyłabym mu swojego zdrowia/pieniędzy. Wydaje mi się, że tatuaż nie jest problemem jeżeli można go zakryć w pracy.

Odpowiedz
avatar Aniela
17 17

@zmywarkaBosch: Spoko, tez bym się bała leczyć u dr Zmywarki Bosch :D

Odpowiedz
avatar Yennefer_
7 9

@zmywarkaBosch: Aniela bardzo ładne imię. Co, może Ci się Andżelika podoba? Bardziej hamerykańsko brzmi.

Odpowiedz
avatar inmymind
0 2

@zmywarkaBosch: Tyle że Aniela swojego imienia nie wybierała i nie miała na nie żadnego wpływu - poza ewentualnie późniejszą sądową (?) zmianą w dokumentach.

Odpowiedz
avatar poincare_duality
2 12

Jak rozumiem autorka byla w stroju sluzbowym. (Prawie) kazdego obowiazuja w pracy jakies zasady ubioru i wygladu. Jezeli jej pracodawca dopuszcza taki wyglad w pracy, to nie nam to oceniac. Jezeli pracodawca uzna, ze klientom to sie nie podoba, to zmieni zasady. Koniec, kropka.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
0 10

@poincare_duality: Podpowiedź: dla poczty klientem jest nadawca, nie odbiorca.

Odpowiedz
avatar poincare_duality
8 12

@bloodcarver: Postaram sie o tym pamietac nastepnym razem jak pojde _odebrac_ paczke w punkcie obslugi _klienta_ PP.

Odpowiedz
avatar qaro
3 5

@poincare_duality: O, i to jest najsłuszniejsza jak dotąd uwaga. Pracodawcy to nie przeszkadzało, a ludziom i tak nie dogodzisz wszystkim.

Odpowiedz
avatar Yennefer_
9 11

Siostra mojej babci wzbudzała zainteresowanie, bo miała gołą panią wytatuowaną na ręce ;) była szaloną staruszką :)

Odpowiedz
avatar Meliana
10 18

Ludzie są różni. To, co dla ciebie jest zaściankowością, dla kogoś może być oczywistym przejawem normalności. Jeden nie otwiera cyganom, inny murzynom, a jeszcze inny wytatuowanym. O ile koloru skóry nie da się zmienić, to tyle do tatuażu nikt nikogo nie zmusza - podjęłaś decyzję, to teraz żyj z jej konsekwencjami. Tym bardziej, że dla własnego widzimisię wymagasz tolerancji, jednocześnie nie okazując jej poglądom innych. A tak w temacie - bardzo adekwatne :] http://www.mobilelikez.com/funny/22-hilarious-piercing-memes/

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Ja mieszkam teraz w Szkocji i tu prawie wszyscy mają tatuaże. Nikogo to nie dziwi.

Odpowiedz
avatar hated
-2 10

Fantastycznie! Znakomita większość piekielnych wykazuje się całkowitym brakiem tolerancji! Ja tatuaży nie mam - bo mi się to nie podoba, ale wstydził bym się komuś zwrócić uwagę, że ma tatuaż, "tunele", kolczyki i inne ozdoby. Mnie osobiście kojaży się to z "ludami dzikimi" z programów Tony Halika. Ale to jest moje zdanie, ktoś ma dredy, inny jest łysy, ktoś ma tatoo, a inna jest wymalowana jak by miała tapetę na twarzy, ale co mnie to interesuje? Przecierz ja mam tylko odebrać list!!! WSTYD !!!! I hańba dla tych co oceniają po tym, jak ktoś wygląda!!!

Odpowiedz
avatar Meliana
3 5

@hated: A po czym niby mam oceniać obcego mi człowieka, jak np. rzeczonego listonosza, którego pierwszy raz na oczy widzę? Po głębi jego wnętrza? Zaletach charakteru? Czy może po dojrzałości przemyśleń? Oceniam po wyglądzie, proste. Gdyby do moich drzwi zastukał koleś, podobny do gościa z linku, który wkleiłam powyżej, to też bym drzwi nie otwarła. I tyle. Guzik mnie obchodzi, o czym myślał, robiąc sobie te wszystkie "ozdoby" - ja mogę nie mieć ochoty oglądać go z bliska tylko dlatego, że mam prawo. W ramach tolerancji dla odmienności, ja nie potraktuję go w progu siekierą, a on w imię tej samej tolerancji nie będzie się więcej do mnie zbliżać - tak to właśnie powinno działać, bo to dosłownie oznacza TOLERANCJA.

Odpowiedz
avatar minus25
-1 5

@hated: Miałem Cię za kogoś rozsądnego, a Ty zaczynasz śmieszne płacze o "braku tolerancji". Zawiodłem się.

Odpowiedz
avatar inmymind
1 1

@hated: Ja mam wrażenie, że to nie o sam tatuaż chodzi, ale o podejście autorki i stąd spór zszedł na inny temat. Większość z nas nie miałaby problemu z urzędnikiem, któremu zza kołnierzyka sztywnej koszuli by wystawał kawałek tatuażu - tym bardziej, że jest wyraźna różnica między tatuażami a dziarami więziennymi; ale pokolenie naszych dziadków niekoniecznie przeszłoby nad tym do porządku dziennego ot tak.

Odpowiedz
avatar Jasiek5
0 2

Historia z wczoraj: w domu były dwie osoby, a "awizonosz" zostawił awizo w skrzynce na parterze bo był zbyt leniwy aby podejść na pierwsze piętro. Przychodzę z tym awizem o 19:50 na pocztę. Pani w okienku twierdzi że "listu nie ma w systemie". Będzie w poniedziałek. Poszedłem do "pani kierowniczki", powiedziałem co myślę o "awizonoszu" i list znalazł się w ciągu kilku minut.

Odpowiedz
avatar Ruzeakriz
0 0

Teraz są płyny, którymi można zasłonić tatuaż na każdej części ciała. ;)

Odpowiedz
avatar Zmora
0 2

@Ruzeakriz: Ale autorka tego nie zrobi, bo to uderza w jej indywidualność podobno.

Odpowiedz
Udostępnij