Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Tyle narzekamy (w większości jak najbardziej słusznie) na pocztę polską, a InPost...…

Tyle narzekamy (w większości jak najbardziej słusznie) na pocztę polską, a InPost... nie lepszy.

25 września, w czwartek, zamówiłam na allegro silikonowy pokrowiec do telefonu. Na aukcji sprzedający kilka razy podkreślał, że gdy ktoś decyduje się na przesyłkę nierejestrowaną a ona zginie, to wtedy nie ma żadnego zwrotu itd. W pierwszej chwili pomyślałam, że może sprzedawca nieuczciwy, ale, że miał ogrom pozytywnych komentarzy i brak negatywów stwierdziłam, że to chyba jednak nie w tym rzecz. Dla pewności jednak wybrałam przesyłkę poleconą priorytetową za 8,99zł.

26 września, w piątek, dostałam mail od sprzedającego, że towar został wysłany. Dostałam również numer przesyłki, żeby móc śledzić jej przebieg, i to był moment, w którym dowiedziałam się, że całą tą operację obsługuje InPost, a nie poczta właśnie.

29 września, w poniedziałek, zobaczyłam, że przesyłka jest już w Kaliszu. Czekałam więc na jej doręczenie, jednak na czekaniu się skończyło, bo od wtorku, do czwartku (25 września) status przesyłki widniejący na stanie informował mnie o próbie doręczenia. Ki Czort, myślałam sobie, próba, czyli, że ktoś tu był i mnie nie zastał? Ale gdzie w takim razie jest awizo? Zadzwoniłam więc na infolinię, gdzie trafiłam na miłą panią zakłopotaną całą sytuacją. Również byłam miła, nie wina tej pani przecież, że przesyłki nie ma, no ale chciałabym się dowiedzieć kiedy będzie.... Konsultantka, bardzo zdziwiona, powiedziała mi, że przesyłka powinna była dotrzeć najpóźniej w środę. Okazało się również, że "próba doręczenia" oznacza, że ktoś tę przesyłkę wziął i chciał mi doręczyć, ale nie doszedł.
Aha.

Piątek nadal nic, w poniedziałek (już 6 października) wracam z pracy i w skrzynce wciąż pusto. Dzwonię więc po raz kolejny na infolinię. Wciąż uprzejma, ale również i zgryźliwo-ironiczna pytam, jak to możliwe, że polecona priorytetowa przesyłka, która od tygodnia jest w Kaliszu nadal nie trafiła w moje ręce. Konsultant zdziwiony, przeprasza mnie wielokrotnie i pyta, czy mieszkam może przy jakiejś mało uczęszczanej ulicy, trudnej do odnalezienia? Ano nie, ulica znana, oddalona od centrum miasta o 7 minut autobusem. Pan proponuje mi albo napisanie ponaglenia do oddziału (przez niego), gdzie ten mój list trzymają, albo podanie telefonu do nich, żebym sama zadzwoniła i wyjaśniła sprawę. Wybieram telefon.

Pani, która odbiera, jest bardzo zmęęęczona życiem i rozwlekła. Odpowiada na moje pytania monosylabami. Pyta o numer przesyłki, o mój adres (na potrzeby historii niech będzie Piekielna 17), i nagle cisza na dobre 30 sekund. "Gdzie pani mieszka? Piekielna 17?" Potwierdzam. "A to wie pani, jutro przesyłka na pewno będzie doręczona!". Pytam jeszcze gdzie jest awizowana, bo jestem pewna, że doręczyciel przyjdzie na pewno wtedy, jak będę w pracy. Uzyskuję informację, że w punkcie oddalonym o 500m od mojego domu.

Wtorek, 6 października, cud! Awizo w skrzynce. Pominę fakt, że chyba druczki się w InPost skończyły, bo awizo wręcz woła do mnie, że czeka na mnie mega super ważna przesyłka sądowa. Pominę i to, że odbiór przesyłki jest w zupełnie innym punkcie, ponad 3 kilometry od domu (na szczęście w miarę po drodze do pracy). Co mnie najbardziej zdziwiło to to, że awizo zostawiono na adres PIEKIELNA 117, a nie Piekielna 17.

Piekielna 117 w moim mieście nie istnieje ;) Kiedy odebrałam awizo nie wiedziałam, czy to pomylił się sprzedający, czy ludzie w InPost, ale nie mogłam (i nadal nie mogę) zrozumieć, na co ci ludzie czekali? Jeżeli adres im się nie zgadzał, to chyba powinni byli skontaktować się z nadawcą w celu jego potwierdzenia? Ale nie, najwidoczniej zamierzali czekać, aż w Kaliszu wybudują jakiś blok/dom pod numerem 117...
I w taki sposób wyjaśniło się, dlaczego sprzedający przestrzegał o braku zwrotu za nierejestrowane przesyłki, pewnie InPost je wszystkie gubił... Gdybym ja nie wybrała rejestrowanej wersji też psioczyłabym na nieuczciwość sprzedawcy, że pewnie wcale nic nie wysłał, a to nie byłaby wina faceta..

Największy smaczek! ;) 8 października, środa. 13 (!) dni od wysłania przesyłki POLECONEJ PRIORYTETOWEJ odbieram ją w końcu w punkcie wskazanym na awizo. I wiecie co? Zaadresowana poprawnie. Kasia Takaataka, ul. Piekielna 17.

Skąd InPost sobie w takim razie wymyślił 117 nie wiem, ale widocznie taki, wzięty za przeproszeniem z dupy, adres, wprowadzili do systemu. I gdybym nie zadzwoniła na infolinię łącznie 3 razy (kolejne koszty, około 6zł) to nigdy nie doczekałabym się tej przesyłki...

InPost może być pewien, że NIGDY nie wyślę nic za ich pośrednictwem i będę się ich wystrzegać na każdym kroku.

P.S. 28 września, w niedzielę, zamówiłam pokrowiec dla siostry, na innej aukcji. Wybrała zwykłą przesyłkę, pocztą polską. Wszystko dotarło do niej już w środę, 1 października.

by kasia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar nemo333
4 16

Serio opłacało się zamawiać pokrowiec którego sama przesyłka kosztuje 9 zł? Pokrowiec pewnie drugie tyle a ja w komisach kupuję po 10-15 zł... I przynajmniej mam od razu a nie czekam 3 tygodnie aż dostarczą.

Odpowiedz
avatar ampH
18 18

Poczta Polska się serio poprawiła. W czwartek wysłałem znajomemu listem dokumenty, puściłem priorytetem, w piątek u niego były. Też już kilka razy zauważyłem, że przesyłki zamawiane czy to na Allegro czy w innym sklepie internetowym nawet PP dochodziły błyskawicznie - bez względu na to czy to był list czy paczka. Spokojnie w wielu przypadkach może już konkurować pod kątem szybkości z kurierami. Dalej nie jest idealna, listonosze to temat rzeka, natomiast Wisła sama się nie powstydzi tematowi pań z poczty, jednak jest dużo lepsza. Z tego co widzę we wszystkim lepsza niż InPost. Chyba go przerasta tak duża liczba zleceń.

Odpowiedz
avatar Shi
8 8

@ampH: ja nigdy nie miałam problemów z Pocztą Polską. Kiedy tylko mogę to na allegro zamawiam też droższe rzeczy PP i jeszcze nic nigdy do mnie nie trafiło uszkodzone czy z opóźnieniem z winy Poczty.

Odpowiedz
avatar ampH
0 0

@Shi: Mi kiedyś niestety dwukrotnie się zdarzył przypadek, w którym przesyłka wróciła do nadawcy. Bez żadnego awizowania. W jednym przypadku akurat byłem na bezrobociu, także cały czas byłem w domu. Zresztą, w obu przypadkach minął TYDZIEŃ od nadania przesyłki przez nadawcę do powrotu tej przesyłki do niego z adnotacją, że adresat nie odebrał przesyłki. Nie wiem od kogo to zależało, chociaż chyba w pełni od całej Poczty. Trafiają się różne smaczki, kiedyś jednak dużo większe. Odnośnie poprzedniego komentarza - list zwrotny zawierający mój stały już dowód rejestracyjny auta (z czwartku na piątek leciało upoważnienie dla kumpla do odbioru) został w piątek wysłany i wczoraj, tj. w poniedziałek do mnie dotarł. Ponownie wielki plus.

Odpowiedz
avatar mg1987
4 6

Ale niektórzy na allegro dorabiają kosztami wysyłki. Może sprzedający wziął kasę za priorytet i nadał po minimalnych kosztach.

Odpowiedz
avatar qaro
-1 21

"Na aukcji sprzedający kilka razy podkreślał, że gdy ktoś decyduje się na przesyłkę nierejestrowaną a ona zginie to wtedy nie ma żadnego zwrotu itd. W pierwszej chwili pomyślałam, że może sprzedawca nieuczciwy" - na tej podstawie pomyślałaś, że sprzedawca jest nieuczciwy? Dlaczego??? Bo nie ogarniam toku rozumowania.

Odpowiedz
avatar kasia
1 3

Pomyślałam, że być może dużo osób skarżyło się na brak przesyłki, i przyszło mi do głowy, że (teraz mi wstyd, ale oszustów niestety nie brakuje) być może gdy ktoś nie decyduje się na przesyłkę rejestrowaną to sprzedający jej po prostu nie wysyła. Mój błąd, nie sprzedawca był tu winny

Odpowiedz
avatar AveLinux
-4 22

Trafiłaś na moment...: -Pie...kiel...na jeden... -Halinko, kawusię Ci zrobiłam! -Już, już biegnę Basiu! [20s] [siorb]-Na czym to ja [siorb] skoń...[siorb]czyłam...[siorb]? A, [siorb] tak... jeden.. sie... gdzie ten cholerny klawisz?! O, tu! ...dem [siorb] Ciesz się że w ogóle wpisała, a nie zapomniała I że w ogóle wpisywała Twój adres w polu tekstowym, a nie poza nim — Halinki NIGDY nie patrzą na ekran kiedy piszą (a czasem coś siękliknie, np. Escape czy Tab). [siorb]

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 października 2014 o 16:06

avatar Jasiek5
6 10

Już tu kiedyś pisałem co sądzę o firmie InPost opisując co mnie spotkało z ich strony. Rozliczenie roczne za prąd otrzymałem od firmy InPost MIESIĄC po jego nadaniu przez dostawcę prądu. Niech ta firma wreszcie pójdzie z torbami i zniknie z rynku. Tego im życzę.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 października 2014 o 18:09

avatar ihoujin
-1 7

Czekaj, po wtorku 6ego jest środa 8ego?...

Odpowiedz
avatar Bydle
16 36

@ihoujin: Kolego! W Polsce po sześćego nie występuje osiemego.

Odpowiedz
avatar ihoujin
7 17

@Bydle: skrót myślowy, SKRÓT MYŚLOWY! I nie zmieniał mi płci, Bydle moje :)

Odpowiedz
avatar Bydle
10 20

@ihoujin: „I nie zmieniał mi płci,” Bardzo przepraszam. Potrzebowałem rymu do „ego” i jakoś tak kolega sam mi się przypałętał. Przepraszam raz jeszcze. „skrót myślowy” Liczebniki porządkowe nie potrzebują skrótów - zasady ich pisania są dość stałe od... jakichś 80 z okładem lat (dlatego można wybaczać starcom, pamiętającym ze szkół powszechnych inne zasady, oraz obcokrajowcom nieznającym jeszcze polskiego i usiłującym użyć anglosaskiej metody, niesprawdzającej się kompletnie w języku polskim). Czyli prawidłowy zapis: „Czekaj, po wtorku 6. jest środa ósmego?” :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 listopada 2014 o 15:35

avatar janhalb
-2 8

Różne ludzie mają doświadczenia... 12 lat temu wyprowadziłem się z warszawy zamieszkałem w małym miasteczku 30 km od stolicy. Pracuję w domu, sporo korespondencji wysyłam (umowy, rachunki...). Jak umowa do mnie nie dojdzie - kanał. Jak mój rachunek nie dojdzie do odbiorcy - nie dostanę pieniędzy. Poczta Polska w ciągu pierwszych kilku lat zgubiła kilka przesyłek. Inne potrafiły wędrować z mojego miasteczka do Warszawy (przypominam, 30 km) dwa, trzy tygodnie, czasami miesiąc. Ilości "zaginionych" paczek już nawet nie liczyłem - znajomi z Niemiec chcieli nam przesłać pewną książkę: wysyłali ją CZTERY razy, ani jedna paczka nie doszła. Szczytem było "zaginięcie" paczki z fotelikiem rowerowym kupionym na Allegro z sąsiedniej miejscowości (7 km). Jakieś 6 czy 7 lat temu w moim mieście pojawił się InPost. Mając dość PP postanowiłem skorzystać z usług konkurencji. I co? I strzał w dziesiątkę. Przez te 6 czy 7 lat nie zaginęła ANIE JEDNA przesyłka. Raz (jeden) zdarzyło się, że przez jakiś ludzki błąd nie dotarła do adresata - ale wróciła do mnie (dokumenty, gdyby zginęły byłoby kiepsko). Przesyłki z mojego miasta do Warszawy i do Krakowa NIGDY nie szły dłużej, niż tydzień - a ten tydzień był RAZ, w okresie przedświątecznej lawiny przesyłek. Normalnie przesyłka nadana u mnie w poniedziałek jest u odbiorcy w środę, najdalej w czwartek (a zdarza się, że już we wtorek). Nie mówiąc już o tym, że jak idę na pocztę (PP) odebrać awizo, to zawsze (ZAWSZE) tracę 20 minut, bo kolejka jak smok, panie w okienkach ruszają się w tempie znudzonych szachistów, a na 6 okienek czynne są 2, najwyżej trzy. Tak, że - jak widać - doświadczenia są różne. Ja do usług PP już na pewno nie wrócę.

Odpowiedz
avatar Aviehotels
-4 4

@janhalb: Faktycznie, chyba nikt NIE zrozumie TWOJEJ wypowiedzi jeśli NIE wyróżnisz PRZYNAJMNIEJ MILIONA (1000000) słów DUŻYMI LITERAMI. Zawsze (ZAWSZE), ale to NAPRAWDĘ zawsze (ZAWSZE) tak piszesz?

Odpowiedz
avatar janhalb
2 4

@Aviehotels: Aż tak Cię to drażni? Słów wyróżnionych wielkimi literami było w moim komentarzy dokładnie pięć (5). Tak, starałem się podkreślić to, co moim zdaniem było w tym komentarzu ważne. Wybacz, jeśli uraziłem Twoje poczucie... No właśnie, czego? Estetyki?

Odpowiedz
avatar Okami
0 2

Rozumiem, że ludzie mają różne doświadczenia, ale cóż... Mnie InPost nigdy nie zawiódł. Jedyne opóźnienia w terminach przedświątecznych (i wcale mnie to nie dziwi). I coś mi to śmierdzi fake albo wyolbrzymianiem, żeby dramatyczniej było. InPost nie ma w ofercie przesyłek poleconych priorytetowych. Jedynie polecone, które jako przesyłka rejestrowana idą troszeczkę dłużej. To tak a'propo.

Odpowiedz
avatar kasia
0 0

Dramatyzowania brak, sprzedawca tak określił sposób przesyłki (polecony priorytet), a, że nigdy wcześniej nie korzystałam z inpostu nie wiedziałam, że coś takiego nie istnieje :) zresztą nie o priorytet tu chodzi - tylko o to, że przesyłka która była w moim mieście od poniedziałku potrzebowała jeszcze 9 dni, żeby do mnie trafić

Odpowiedz
avatar sharpy
2 2

Nie zrażaj się do InPostu. InPost jest świetną firmą od paczkomatów. Tylko z przesyłkami "doręczanymi" im idzie, ekhem, "trochę" gorzej...

Odpowiedz
avatar crach
1 1

@sharpy: Paczkomaty kolega powiada? Kupiłem na allegro lampy. Miały dojść do paczkomatu. Miały. Wysłane w poniedziałek a już w środę dostaje info że paczkomat uszkodzony i zapraszają do pkt odbioru. W czwartek mojej paczki nie ma. W piątek wchodzę do pkt odbioru i widzę górę paczek. Podaję awizo a gostek zrezygnowanym głosem : a duża ta paczka? Opisuję mniej więcej jaka może być wielkość. Nogą rozkopywał tą górę paczek aż znalazł moją. Inpostem to ja raczej już nie zamówię

Odpowiedz
avatar jass
0 0

Zwykłe przesyłki to loteria, dojdą albo nie dojdą, i w razie tej drugiej sytuacji żaden zwrot kosztów się nadawcy nie należy. Polecony priorytet nie dość, że (zwykle) dochodzi w ciągu max. dwóch dni, że można śledzić, gdzie przesyłka jest, to jeszcze w razie zaginięcia przesyłki można się ubiegać o zwrot wartości - nie pamiętam dokładnie, do jakiej kwoty maksymalnie, coś koło 120zł

Odpowiedz
avatar Iceman1973
1 1

Dzięki szanownemu InPostowi, nie dotarły do mnie i do żony ważne pisma z sądu przez co sąd oddalił naszą sprawę. Co najlepsze info od Sądu było takie, że listy zostały odebrane. Witki opadają.

Odpowiedz
Udostępnij