Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Krótko i na temat: Duże miasto wojewódzkie. Zespół do spraw orzekania o…

Krótko i na temat:

Duże miasto wojewódzkie. Zespół do spraw orzekania o niepełnosprawności znajduje się w starej kamienicy na drugim piętrze. BEZ WINDY.

Czy tylko ja tu widzę swoisty paragraf 22? Jesteś niepełnosprawny ruchowo i nie dotarłeś na posiedzenie komisji- decyzja odmowna, dotarłeś na posiedzenie- czyli nie jesteś aż tak niepełnosprawny a zatem decyzja odmowna....

administracja

by didi_madloba
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Draco
4 10

Hmmm... a może to po prostu debilizm jakiegoś urzędnika, który nie pomyślał logicznie? Pokoje zazwyczaj są przydzielane i raczej nikt sobie ich nie wybiera. Po prostu był przydział dla komisji i tak ma być. :/ A decyzje odmowne w orzekaniu o niepełnosprawności nie są chyba tak częste jak w przypadku orzekania o niezdolności do pracy.

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 5

@Draco: Ostatni akapit historii odbieram jako gryzącą ironię, niemniej autor - paradoksalnie - może mieć odrobinę rację w swoich podejrzeniach. Orzeczenie niepełnosprawności to również orzeczenie o niezdolności do pracy, tyle, że bez przyznania świadczeń ZUS. Otrzymują je osoby, które z różnych przyczyn praw rentowych nie nabyły. Na przykład, nigdy nie pracowały. Niepełnosprawność można orzec w stopniu znacznym (całkowity zakaz pracy), umiarkowanym (częściowa niezdolność, bez obowiązku pracy), i lekkim (możliwość pracy). Z orzeczeniem o stopniu znacznym i umiarkowanym można pomaszerować prościutko do OPS, gdzie otrzymuje się zasiłek stały (jakieś 500 zeta). Tak, że decyzje odmowne mogą nie być częste, ale któż zabroni "komisji" orzec niepełnosprawność tylko w stopniu lekkim?

Odpowiedz
avatar GoHada
-1 5

@Armagedon: Stopień umiarkowany nie maszeruje po "jakieś 500 zeta". Taka pomoc socjalna przysługuje tylko przy stopniu znacznym, bo jak sam zauważyłeś, osoby te są niezdolne do pracy. Przy stopniu umiarkowanym można jedynie ubiegać się o skrócenie czasu pracy z 8 na 7 godzin dziennie przy umowie o pracę (śmieciówki nie wchodzą w grę - choć w sumie względem kodeksu pracy nie są to umowy o pracę). U osób ze stopniem znacznym od razu widać, że nie poradzą sobie w pracy, bo są to osoby ciężko niepełnosprawne, potrzebujące opiekuna, w wielu przypadkach nieporuszające się samodzielnie, a nawet nie będące samodzielne w najprostszych czynnościach życia. Dlatego też w takich przypadkach raczej nikt nie przyznaje takim osobom stopnia lekkiego, a gdyby takie niedopatrzenie miało miejsce, zawsze istnieje możliwość odwołania się w stosownym terminie, więc nie generalizuj.

Odpowiedz
avatar Armagedon
0 4

@GoHada: "Zasiłek stały przysługuje: (...) osobie pełnoletniej całkowicie niezdolnej do pracy (...) Całkowita niezdolność do pracy oznacza: - (...) - znaczny lub UMIARKOWANY stopień niepełnosprawności (odpowiednie orzeczenie Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności)."

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 4

EDIT: Ponadto wydaje mi się, że mylisz pojęcie grupy inwalidzkiej z orzeczeniem niepełnosprawności.

Odpowiedz
avatar GoHada
-2 2

@Armagedon: mnie wydaje się natomiast, że to ty je mylisz ;) Świadczenia z powodu niezdolności do pracy nie jest równoznaczne z orzeczeniem o niepełnosprawności, choć osoby, które nabyły orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu znacznym zazwyczaj też dostają orzeczenie o całkowitej niezdolności do pracy i samodzielnej egzystancji. Orzeczenie o niepełnosprawności daje ulgi i uprawnienia, orzeczenie o niezdolności do pracy natomiast zwalnia z obowiązku pracy i daje zasiłek osobie niezdolnej do pracy lub do pracy i samodzielnej egzystencji. Właśnie ta niezdolność do pracy jest potocznie nazywana 'stopniem umiarkowanym', ale dokładnie nazywa się to niezdolność do pracy w stopniu umiarkowanym. Więc źle piszesz twierdząc, że jest to niepełnosprawność, bo tak dokładniej jest to niezdolność, także ktoś kto ma orzeczenie niepełnosprawności jedynie dostaje ulgi i zasiłki pielęgnacyjne, a nie zasiłki stałe na 500 zł. Nie zgodzę się również z tym, że niezdolność do pracy jest określana u osób, które nigdy nie pracowały.

Odpowiedz
avatar Armagedon
0 2

@GoHada: Nie zamierzam z tobą polemizować, skoro i tak wiesz lepiej. Nie podpierasz się żadnym linkiem, a nawet cytatem. Proponuję zatem, żebyś skontaktowała się z pierwszym lepszym OPS i dopytała komu zasiłek stały się należy. Ja, akurat, robić tego nie muszę, ponieważ OSOBIŚCIE znam dwie osoby, niepracujące, z orzeczeniem niepełnosprawności w stopniu umiarkowanym, prowadzące jednoosobowe gospodarstwa domowe, które REGULARNIE od lat pobierają zasiłki stałe w OPS. Psa z kulawą nogą nie interesuje, czy były kiedyś zatrudnione i gdzie, czy też nie były. Nikt nie zmusza ich do aktywnego poszukiwania pracy, aczkolwiek nikt im tego również nie zabrania. Niemniej, po ewentualnym znalezieniu pracy - zasiłki im odbiorą w całości, o ile dochód będzie wyższy od zasiłku. A że otrzymują, oprócz zasiłków stałych, również zasiłki celowe (na gaz, na prąd, na leki, na odzież, na żywność) żadne z nich do roboty się nie wybiera. Tyle w temacie. I żeby było jasne. NIE UWAŻAM, ŻE OPŁYWAJĄ WE WSZELKIE DOSTATKI, BO "CELÓWKI" SĄ ŚMIESZNIE NISKIE, KOMORNE WYSOKIE, A Z PIĘCIU STÓW UTRZYMAĆ SIĘ NIE DA RADY.

Odpowiedz
avatar GoHada
-1 3

@Armagedon: Ech, w takim razie też tłumaczyła nie będę, skoro znasz tak bardzo i OSOBIŚCIE takie osoby, bo dalsza rozmowa nie ma sensu ;) Sęk w tym, że w mojej najbliższej rodzinie jeden z członków jest pracownikiem orzecznictwa, sama pracowałam w OPSie (daruj sobie z góry ewentualne zaczepki względem kompetencji, przecież już wiem, że tylko twoja OSOBISTA racja jest "najmojsza"), a najbliższa mi osoba posiada orzeczenie, więc za twoją propozycję podziękuję. No ale to chyba nie temat na to, kto kogo bardziej zna OSOBIŚCIE. Żyj w swoim OSOBISTYM przeświadczeniu, ja zostanę przy swoim, każdy ma do tego prawo. Pozdrawiam ;)

Odpowiedz
avatar Zlotowa85
1 19

Powinni się zająć lewusami co to robią grupę na kręgosłup, a w zakładzie pracy chronionej przerzucają tony.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-4 12

@Zlotowa85: Jak ja lubię takie dopierlenie głupot. O co ci chodzi? Osoby niepełnosprawne nie mają prawa do pracy, czy co? Co znaczy "robią grupę na kręgosłup"? Sami sobie robią? A KTO się nimi powinien zająć? CBŚ? ABW? I jeszcze gwoli wyjaśnienia. Żeby firma zyskała status zakładu pracy chronionej... "obiekty i pomieszczenia użytkowane przez zakład powinny odpowiadać przepisom i zasadom bhp, powinny też uwzględniać potrzeby osób niepełnosprawnych w zakresie przystosowania stanowisk pracy, pomieszczeń higieniczno-sanitarnych i ciągów komunikacyjnych oraz spełniać wymagania dostępności do nich (kontroluje i potwierdza PIP), Należy zapewnić pracownikom doraźną i specjalistyczną opiekę medyczną, poradnictwo i usługi rehabilitacyjne." Już to widzę, jak PIP przygląda się ubawiona osobom niepełnosprawnym, przerzucającym tony papieru w drukarni, tony węgla w ciepłowni, albo tony towaru w magazynie.

Odpowiedz
avatar ParanoicznyKomentator
1 5

Debilista habilitowany na to wpadł, ot co. W końcu dla nich choroby, to ino nazwy. Dopiero po przemyśleniu dopatrują się błędu logicznego.

Odpowiedz
avatar Devotchka
2 4

@ParanoicznyKomentator: "Debilista habilitowany " Oh jak to świetnie brzmi. A może od razu rehabilitowany? Jak zapraszają głuchoniemych na spotkanie to pewnie też wołają przez głośniki.

Odpowiedz
avatar Gbursson
2 2

@Devotchka: :D <3

Odpowiedz
avatar ParanoicznyKomentator
1 1

@Devotchka: Jakiś czas temu pojawiła się historia, w której niesłyszącą zaprosili na rozmowę o pracę na słuchawkach. Więc też bym się zbytnio nie zdziwił ;)

Odpowiedz
avatar Bydle
6 6

@ParanoicznyKomentator: „niesłyszącą zaprosili na rozmowę o pracę na słuchawkach” Do działu reklamacji? Idealny pracownik... ;-)

Odpowiedz
avatar Jorn
5 7

"Krótko i na temat". No właśnie zbyt krótko, bo brakuje tu kontekstu. Fakt, że siedziba komisji znajduje się w takim miejscu niekoniecznie świadczy o tym, że badania niepełnosprawnych też się tam odbywają. Równie dobrze może to być pokój, gdzie komisja trzyma swoje dokumenty i dyskutuje przypadki, a samych zainteresowanych bada się w bardziej im dostępnym miejscu.

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 5

@Jorn: Nie masz racji. "Komisja" to jednoosobowy orzecznik, który decyzję o przyznaniu niepełnosprawności podejmuje na miejscu, bezpośrednio po "badaniu" - w cudzysłowie, gdyż orzecznik nawet palcem pacjenta nie dotyka, przegląda tylko wniosek od lekarza specjalisty, ocenia wyniki badań i zamienia z pacjentem parę słów. Jeśli ktoś ma czas i ochotę - może poczekać kilka godzin i decyzję będzie znał jeszcze tego samego dnia, jak ładnie poprosi. Na dokumenty wysłane pocztą czeka się kilka tygodni. Więc czy tak, czy owak - niepełnosprawny na to drugie piętro bez windy, w starym budownictwie, musi się wdrapać... albo zrezygnować.

Odpowiedz
avatar LonelyAngel
4 4

Wiesz, akurat w urzędach ds. niepełnosprawnych nie zawsze bym oczekiwała logiki. Słabe jest to, że od urodzenia mam głęboki niedosłuch, graniczący z głuchotą, a ciągle dostaję orzeczenie czasowe, nie stałe; na komisji lekarze wpisują ustawicznie na dokumencie "rokuje szansę na poprawę" -- serio?

Odpowiedz
avatar Bydle
6 8

@LonelyAngel: Krąży po Sieci od lat, widzę pewien związek, może winnaś poszukać innego lekarza: === W Krakowie na chirurgii (nie powiem której) przyjmował wtedy doktor, którego męczył jeden pacjent, który po raz czwarty juz przyszedł celem wydania KOLEJNEGO zaświadczenia dla ZUSu z powodu utraty w wypadku tramwajowym obu nóg. Problem w tym, że urzędnicy z ZUS uwzięli się albo na pacjenta, albo na chirurga, bo z uporem maniaka przyznawali rentę CZASOWĄ za każdym razem. Gdy więc pacjent czwarty raz pojawił sie z drukiem na kolejną rentę czasową, chirurg spienił się mocno i napisał na druku, przywalając do tego wszelkie urzędowe pieczątki orzecznika: „UJE_BAŁO MU OBIE NOGI I JUŻ MU, QRWA, NIE ODROSNĄ!!!” Facet tydzień później przyszedł z flaszką, bo dostał wreszcie rentę stałą. :) === Może trzeba tą drogą pójść? :-)

Odpowiedz
avatar Gbursson
1 1

@Bydle: ale przecież SamotnejAnielicy nie uje_bało nóg ;)

Odpowiedz
avatar malaja2
0 0

@LonelyAngel: Też mam ten problem, co więcej jestem dziś po komisji i Pani baaardzo się dziwiła jak sobie radzę. Nie wiem co myślała że udaję? Być może. Oczywiście została poruszona kwestia po co i na co mi to orzeczenie i ze i tak nie będzie mnie stać na aparat. W każdym razie do tej pory pamiętam stwierdzenie (od lekarza orzecznika) że mogę pracować w każdym zawodzie gdy tylko znam język migowy;). Chciałabym zobaczyć jak uciekają Ci klienci gdy zaczynam do nich "migać";)

Odpowiedz
avatar Bydle
5 5

@Gbursson: A kto jej każe odejmować sobie nogi? Witz w historii jest o tym, by znaleźć __właściwego__ lekarza. :-)))

Odpowiedz
avatar WilliamFoster
1 3

Hmm... Ciekawe czy myślimy o tym samym mieście? Tylko, że ten na pomorzu został zamknięty w wyniku kontroli NIK, po kilku miesiącach działania. I to kilka lat temu. A swoją drogą, drodzy Piekielni, skupcie się na temacie powyższego posta a nie przegadujcie się (w większości błędnie) n/t orzecznictwa d/s niepełnosprawności.

Odpowiedz
avatar Patapon
0 0

Oczywistej jest, że wszystkie urzędy powinny mieć windę z zwłaszcza w tym przypadku. Jednak brak windy nie przeszkadza szacuję około 80% jak nie więcej w dostaniu się na to drugie piętro. W jaki sposób schody przeszkadzają osobie głuchej, niewidomej, cukrzykowi, bez rąk? Z osób niepełnosprawnych ruchowo to chyba tylko te na wózkach inwalidzkich mają problem.

Odpowiedz
Udostępnij