Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wrzuty sklepowe jakoś mnie zainspirowały by podzielić się moją historią: Otóż w…

Wrzuty sklepowe jakoś mnie zainspirowały by podzielić się moją historią: Otóż w pięknej Kiwilandii zdarzyło mi się pracować właśnie na kasie w supermarkecie. Klienci byli z reguły uprzejmi, lecz jedna historia zapadła mi w pamięci:

Obecnie praktycznie każdy używa karty, czasem ktoś staroświecki użyje gotówki na mniejsze zakupy. Czeki... tu jest problem: w większości miejsc po prostu ich nie przyjmują, niektóre miejsca się zgodzą, o ile klient ma indywidualną umowę z firmą. W moim markecie taką umowę dawała karta stałego klienta, dostępna dla każdego i dająca również zniżki na produkty.

Sobota, tłum ludzi, na kasach oczywiście braki... Ja stoję na ekspresie (12 produktów lub mniej), podjeżdża do mnie pięknie ubrana Dama z... wózkiem wypchanym po brzegi. No nic, nie odeślę jej (wymóg firmy), zaczynam pakować, ciężko idzie bo na kasie ekspresowej mało miejsca. Ale chociaż wspomnę:
-Proszę pani, może lepiej byłoby na drugi raz pójść do normalnej kasy z taką ilością zakupów.
-NIE - odparła niczym szlachta do plebsu - na ekspresie jest zawsze mniejsza kolejka.

No dobra... skończyłem skanować i pakować, kolejka za nią już kilku(nasto)metrowa, główne składająca się z ludzi co to wpadli chleb i mleko. Przychodzi do płacenia... Dama wyciąga książeczkę czekową.
-Kartę klienta poproszę.
-Jaką kartę? Ja czekiem płacę!
-Aby zapłacić czekiem, musi pani mieć kartę klienta, inaczej system nie przyjmie czeku.
-Ja NIGDY nie używam karty, zawsze płaciłam u was czekiem! Wezwij managera.

Ok, pani każe, sługa musi - łapka w górę i czekam na managera który w międzyczasie biega między innymi kasami. Wreszcie się zjawia u mnie i tłumaczy to samo - bez karty klienta czeku nie przyjmują.
Dama zamruczała coś pod nosem o niekompetencji i... wyciąga z torebki ową kartę. Przeterminowaną. O pół roku.
Oczywiście system nie przyjmuje - znowu macham łapką za managerem (który w międzyczasie musiał obsługiwać kilka innych kas z doskoku np. by zezwolić na sprzedaż alkoholu czy papierosów czy zrobić zwrot produktu). Kolejka do ekspresu kończy się już gdzieś między półkami, z mojego miejsca nawet nie widać. Manager przylatuje lecz... nie ma uprawnień do zmuszenia systemu aby ten przyjął nieważną kartę - trzeba dzwonić po Kierownika Sklepu - kolejne kilka minut czekania. Dama stoi z miną "Ja jestem klient, usługujcie chamy!" i nawet nie myśli przeprosić ludzi za nią...
Wreszcie Kierownik się zjawia, po kilkunastu próbach udaje mu się ominąć zabezpieczenie i przyjąć ten nieszczęsny czek.Na zakończenie rzuca:
-Może by pani pomyślała o wyrobieniu karty kredytowej? Byłoby dużo szybciej i taniej (do czeków musimy dorzucać koszt obsługi).
-Nie. Karty są zbyt skomplikowane.

sklepy

by Mirmil
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Morfeusz
25 27

Karty bardziej skomplikowane niż czeki. No cóż, niewątpliwie teoria bardzo interesująca. Wydaje mi się wręcz, że wymaga ona dłuższych i głębszych przemyśleń natury egzystencjalnej xD

Odpowiedz
avatar SirCastic
24 26

...ech, dawniej na takie osobniki działała selekcja naturalna, czy to wilki zjadły, czy kudłate zbiry napadły, dziś chwasty się plenią..

Odpowiedz
avatar Agness92
59 59

Piekielne jest tez to, ze nie mozesz odeslac osoby z pelnym wozkiem z kasy do 12 produktow.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
19 37

Macie za swoje, jesli dla pieniedzy rezygnujecie z wlasnych zasad, akceptujac przy szybkiej kasie "wozek wypchany po brzegi", przedawniona, nieaktualizowana karte stalego klienta, oraz biorac w ogole czeki. W Niemczech nie przyjmujac zadnych czekow w marketach i tez dobrze leci. Ponadto nie podoba sie, ze dla bezczelnej dalas czekac kilkunastometrowej kolejce "skladajacej sie z ludzi, ktorzy wpadli tylko po chleb i mleko", trzymajacych sie waszych zasad, czyli stajac przy kasie ekspresowej wylacznie z mala iloscia zakupow. Czy nie macie zadnej godnosci ludzkiej, ze dajecie soba i innymi poniewierac dla moniakow? Trzeba bylo wielkiej szlachciance powiedziec, ze ja tez (jak kazdego innego klienta) obowiazuja ustalenia, a nie wciagac ogona pod siebie, klekajac przed potencjalnym dochodem i rezygnujac z wlasnych, rozsadnych i jasnych przepisow. Bo taka pomysli jeszcze, ze jej wszystko wolno, bo ma moze forse, a mozliwe, ze ten czek nie jest w ogole pokryty, wiec jeszcze mozecie stracic, zamiast zarobic.

Odpowiedz
avatar Mirmil
32 40

@ZaglobaOnufry: A oczywiście o wielkiej polityce firmy decyduję ja, szeregowy pracownik dostający nikła pensję, który nie jest w stanie sprzedać piwa bez zgody przełożonych. Pracowałem również sam na nocnej zmianie na stacji benzynowej i wtedy podobnym klientom MOGŁEM powiedzieć "spier..." bo byłem sam sobie sterem i żeglarzem, ale w korporacyjnej machinie byłem tylko trybikiem

Odpowiedz
avatar grupaorkow
21 29

@ZaglobaOnufry: opowiedz nam jak szlachetnie i bohatersko rzucałeś kolejne prace, żeby pokazać klientom i szefostwu jakie masz żelazne zasady.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
2 8

@grupaorkow: Pracy rzucac nie musialem, wybierajac odpowiednie zatrudnienia, ale klientom (w moim wypadku pacjentom) nie chcacych stosowac sie do ustalonych i rozsadnych zasad, czy przepisow, albo bedacych niegrzecznymi, albo bezczelnymi, przemawialem do rozsadku, albo wyjasnialem (jesli inaczej nie kapowali) dosc dobitnie, jak powinni zachowywac sie. Jesli jest sie uprzejmie obsluzonym, to trzeba zalazwiac wszystko kulturalnie. A jesli zatrudniony pozwala klientom soba pomiatac i daje obrazac siebie, bo szef tak mu (ponoc) nakazuje, jest to w moich oczach "prostytucja dla pieniedzy"! Moze w Polsce jest teraz inaczej, ale szef, czy kierownik ma obowiazek dbac o wspolpracownikow i bronic ich przed bezczelnymi atakami klientow!

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@ZaglobaOnufry: dokladnie, system 'nasz klient nasz pan' upadla pracownika bo czego sie nauczyla pani? ze zakazy nie istnieja, to tylko takie gadanie. byl zakaz wnoszenia wiecej niz 12 produktow do takiej kasy? byl i co? i nic. byl zakaz czekow? byl i co? pewnie jej te karte stalego klienta na miejscu zalatwili. zamiast nauczyc zasad lizali jej dupe

Odpowiedz
avatar chiacchierona
31 31

No ale po co ona ma lecieć do banku, zmieniać swoje przyzwyczajenia i takie tam skoro ją traktują jak świętą krowę i pozwalają na wszystko? A polityki sklepu nie rozumiem bo jest nie fair wobec innych klientów, tych stosujących się do zasad, którzy ustawiają się w odpowiedniej kolejce a i tak muszą czekać przez takie krowy.

Odpowiedz
avatar aika
0 6

"Aby zapłacić kartą, musi pani mieć kartę klienta, inaczej system nie przyjmie czeku." Chyba powinno być aby zapłacić czekiem, musi Pani(...) ;)

Odpowiedz
avatar SzynSzylka
14 16

Paradoks, którego nie mogę zrozumieć - autorka nie może odmówić, bo taki wymóg firmy by chamów traktować uprzejmie. Cham jest klientem i musi być zadowolony - a ja nie rozumiem, w czym taki cham jest lepszym klientem od tej pozostałej kolejki ludzi. Czy nie powinno być tak, że 50 zadowolonych klientów jest ważniejsze niż jeden niezadowolony? Zwłaszcza, jeśli jego niezadowolenie wynika z jego własnego buractwa. Podobnie jak w jednej z dawnych historii, w której kasjerka z z fast-foodu musiała nadskakiwać pijakowi, który ją bluzgał i jeszcze ona miała przez to problemy.

Odpowiedz
avatar natalia
0 0

@SzynSzylka: Też nie rozumiem logiki tego kierownictwa. Tak walczą o każdego, nawet najbardziej chamskiego klienta, zapominając o stadzie kulturalnych klientów, których mogą stracić po takiej akcji, a którzy, codziennie kupując nawet po jednym chlebku i masełku, łącznie przynoszą pewnie większy zysk niż jedna rozkapryszona paniusia... Jaki z tego zysk? Bo to wszystko raczej nie dla wygody?

Odpowiedz
avatar plokijuty
0 2

Kaua e mahi i te kino. Mahia te pai. - w pięknym języku Kiwilandii ;)

Odpowiedz
avatar butterice
9 9

Takim ludziom powinno się z uśmiechem kasować 12 produktów a potem odsyłać na koniec kolejki. Taka kasa, kasuje tylko 12 produktów. ;)

Odpowiedz
avatar Iceman1973
0 0

Jedyna skomplikowana rzecz, to system myślowy tej Pani. Przeterminowany jak jej karta stałego klienta.

Odpowiedz
avatar Bydle
18 22

@Iceman1973: „Jedyna skomplikowana rzecz, to system myślowy tej Pani.” Nie. Kierownika w tym sklepie. Klient ma prawo być idiotą (*), gdyż prawo nie zabrania idiotom kupowania. Ale prawo winno zabraniać najmowania idiotów na posady kierownicze - a tzw. polityka firmy polegająca na nietrzymaniu się swoich własnych zasad i okazywaniu pogardy klientom do tych zasad się stosujących - jest piekielna... (*-tzn. znaleźć się w sklepie)

Odpowiedz
avatar Bydle
10 20

@Mroovkoyad: Podpowiem ci - czek, to wprawdzie jeden z najstarszych elementów bankowości. I nadal świetnie działa, tak samo jak weksel. Mimo że co jakiś czas poajwiają się ludzie, którzy wołają: ”ale to głupie bo tego nie znam, więc nie rozumiem”, to nadal jest to zwykły sposób przekazywania pieniędzy. Zauważ - o ile zechcesz pomyśleć - że sam używasz np. anachronicznego chodzenia, choć ludzkość wymyśliła i lektyki, i dorożki, balony, i samochody, i samoloty, i rakiety, i rowery, i narty, i rolki... ...a nadal, niczym kompletne prymitywy, ludzkość chodzi. A to taki anachronizm. ;>>>

Odpowiedz
avatar Bydle
12 22

@Mroovkoyad: „A czek oczywiście jest normalnym sposobem przekazywania pieniędzy, z tym że dzisiaj ogólnodostępne są metody stokroć szybsze i wygodniejsze” Zazwyczaj, w typowych sytuacjach. Spróbuj zapłacić mi kartą płatniczą. Gotówki nie masz, bo nie nosisz tyle ze sobą. Prowizji nie będziesz chętnie placił, ale to bez znaczenia, bo nie mam umowy z żdną organizacją rozliczającą płatności. Najprościej będzie, gdy wystawisz mi weksel, czek... Od ręki, za pomocą anachonicznego pióra na anachronicznej kartce papieru. I nie upieram się, by stosować niewygodne rozwiązania, jak te, które wymyśliłeś. Twierdzę, że czek nie jest niewygodny, choć dawno temu wymyślony. Tak samo jak gotówka - też stara, że ho, ho. A ciągle w obiegu i tylko Szwecja (nie pamiętam, może Finlandia czy Norwegia) myśli o wyeliminowaniu gotówki, snując orwellistyczne plany... :)

Odpowiedz
Udostępnij