Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dziś będzie o Zdzisiu. Zdzisio zawsze miał ciągoty ku różdżkarstwu, chiromancji, medytacji…

Dziś będzie o Zdzisiu. Zdzisio zawsze miał ciągoty ku różdżkarstwu, chiromancji, medytacji itp. Z czasem nabrał przekonania o własnej "mocy". To co z początku było niewinnym hobby przerodziło się w obsesję męczącą dla otoczenia.

Zdzisio położnik.
Nasza wspólna znajoma -Justyna- zaszła w ciążę. Wszyscy gratulowali, zaś Zdzisio wygłosił wykład na temat szkodliwości badań usg, niekompetencji lekarzy, cyklu księżycowego itp. On wyznaczy bezbłędnie termin porodu, który będzie trafny w 100%, a my niedowiarki przekonamy się jaką on ma wiedzę, potęgę i moc. Zadał Justynie kilka pytań, o coś zapytał jej mamę, podumał podumał i dumny obwieścił, że to będzie 18 sierpnia. Raz na jakiś czas telefonicznie sprawdzał postępy ciąży i powtarzał,że dziecko urodzi się 18. Justyna trochę się zasugerowała zdzisiowymi przepowiedniami. Jak nadszedł ten dzień, była w sumie przygotowana na poród i trochę się denerwowała. Nic się nie działo przez kilka kolejnych dni, a Zdzisio zamilkł. Dziecko urodziło się 10 dni po zdzisiowym terminie, zdrowe i piękne. Oczywiście ogromna radość rodziny i znajomych, jak to zwykle w takich wypadkach. Nagle do młodej mamy dopada Zdzisio. To jej wina, zepsuła jego przepowiednię, bo pewnie jakieś proszki na wstrzymanie brała, uda złośliwie zaciskała żeby tylko w zdzisiowym terminie nie urodzić. Mama Justyny też usłyszała zarzuty, że pewnie coś pokręciła w odpowiedziach i to też jej wina. Nam, znajomym, też się dostało, bo niedowiarki jesteśmy, Zdzisio termin dobrze wyznaczył tylko dziecko się nie dostosowało. Następne ciąże koleżanek były ukrywane przed Zdzisiem.

Zdzisio dietetyk
W weekend Zdzisio mnie odwiedził. Akurat w porze obiadowej, więc zapytałam czy zje z nami. No w drodze wyjątku zje, bo pora nieodpowiednia, bo powinno się jadać wieczorem, jak w Grecji czy Włoszech. Były gołąbki, ziemniaki, kompot i szarlotka. Ziemniaki do niczego, bo je obrałam, powinnam tylko umyć. Gołąbki do niczego - ryż nie komponuje się z mięsem, a kapusta to już całkiem nie w temacie. Kompot tylko rozwodni soki trawienne. Szarlotka do niczego, bo dodałam proszku do pieczenia... Po tym wykładzie zjadł wszystko z apetytem i poprosił o dokładkę. W czasie obiadu zabawiał współbiesiadników opowieściami. Ot np jak usuwał tasiemca. Bo to trzeba dynię kupić, pestki wybrać, zmielić, zjeść w odpowiednich proporcjach. Wtedy tasiemiec zdechnie. I tu zaczyna się problem, bo jak zdechł w zdzisiowych kiszkach i się rozkładał a Zdzisia głowa bolała i musiał... oszczędzę dalszych obrazowych opisów zdechłego tasiemca i zdzisiowych perypetii z truchłem. Dość, że niezbyt prędko skuszę się na gołąbki.

Zdzisio energetyk.
Po obiedzie miałam już serdecznie dość,a Zdzisio niezrażony zaproponował, że wyreguluje energię w mojej rodzinie. Nie wiem, co miał na myśli. Dałam mu klucze od piwnicy i powiedziałam, że tam są liczniki i korki - niech reguluje ile chce tylko niech plomb nie zrywa. Zdzisio tylko fuknął coś pod nosem i odjechał.

by pomidorek1410
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Morshu
18 20

Tak właściwie, to kim jest Zdzisiu? Jakimś żulikiem, szarą eminencją?

Odpowiedz
avatar pomidorek1410
19 23

@Morshu: Zdzisio jest znajomym z zespołu tanecznego. W dodatku to: radny, działacz ludowy, społecznik, sportowiec amator, myśliwy - generalnie wybitna osobowość :)

Odpowiedz
avatar Morshu
12 12

@pomidorek1410: Taki człowiek zdarza się raz na miliard :P

Odpowiedz
avatar Morfeusz
1 1

@Morshu: stawiam stówę, że nawet rzadziej :D

Odpowiedz
avatar VAGINEER
-5 7

@Morshu: " radny, działacz ludowy, społecznik" - jednym słowem: socjalista? Gardzę.

Odpowiedz
avatar Szpadelek
15 17

Witam Pozostaje mieć nadzieję,że Zdzisio zrozumiał aluzję co do regulacji energii i da Tobie (przynajmniej) spokój. Tylko dziwię się,że podczas obiadu nie dałaś mu do zrozumienia,aby wsadził swoje wywody tam gdzie światło nie dochodzi i w gościach nie powinno się zachowywać jak ( w popularnym ostatnio demotywatorze) jak muzułmanin w Europie...

Odpowiedz
avatar pomidorek1410
4 10

@Szpadelek: No niestety - takie Zdzisie mają to do siebie, że nadają swoje mądrości niezależnie od stopnia zzielenienia słuchaczy. Gdyby było inaczej, historia o Zdzisiu nie gościłaby tutaj. Foch mu też szybko minie, uodporniony jest ;)

Odpowiedz
avatar Valop
16 16

@pomidorek1410: To go po prostu nie wpuszczaj następnym razem. Nie potrafi się zachować == nie ma dla niego wstępu.

Odpowiedz
avatar ncc1701
9 13

Tak na marginesie - nigdy nie zrozumiem jedzenia golabkow z ziemniakami ;)

Odpowiedz
avatar Xirdus
-5 15

@ncc1701: dobre są! Szczególnie z sosem pomidorowym (nie keczupem, takim rzadkim) :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 października 2014 o 10:23

avatar Jango_Fett
9 9

@ncc1701: ptak jak każdy inny, można je jeść na różne sposoby ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 października 2014 o 10:40

avatar ncc1701
13 13

@Xirdus: :) ano - golabki z sosem pomidorowym sa najlepsze. Ale golabki to juz przeciez ryz z miesem i kapusta - po co jeszcze ziemniaki? ;)

Odpowiedz
avatar dodolinka
10 10

Mój mąż ostatnio jak placki ziemniaczane z frytkami - także wiesz, ludzie są różni :)

Odpowiedz
avatar Agness92
0 4

@ncc1701: z sosem pieczarkowym lepsze :)

Odpowiedz
avatar unitral
0 2

@ncc1701: a jadłeś kiedyś? nie? to spróbuj! pochodzę z Wielkopolski, tam się tak jada.

Odpowiedz
avatar Mahmurluk
13 15

@ncc1701: Żeby w razie przejedzenia mięso zjeść, a ziemniaki zostawić.

Odpowiedz
avatar unitral
5 5

@Mahmurluk: po prostu w "pyrolandzie" ziemniaki jadalo się do wszystkiego oprócz rosołu, choć byli i tacy co w rosole jedli:-)

Odpowiedz
avatar grupaorkow
-4 6

@ncc1701: pierwsze słyszę, żeby jeść gołąbki bez ziemniaków.

Odpowiedz
avatar Zmora
-1 3

@grupaorkow: Ja też. Przecież zawsze do gołąbków są ziemniaczki, a na to wszystko sos pomidorowy...

Odpowiedz
avatar wampisia
0 2

@ncc1701: niektórzy nie dają ryżu do gołąbków, tylko samo mięsko ;)

Odpowiedz
avatar Zmora
4 4

@wampisia: Wtedy to nie gołąbki, tylko mielone w kapuście.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
2 6

Zdzisia trzeba bylo, gdyby nie sluchal, ze ma sie dosc jego "wielce naukowych" kretynstw i znachorstw, rabnac w ucho, moze wtedy by zrozumial.

Odpowiedz
avatar Bydle
1 7

@ZaglobaOnufry: „Zdzisia trzeba bylo,(...) rabnac w ucho, moze wtedy by zrozumial” No właśnie to jest dziwne - ludzie normalni już dawno wyrugowaliby go z towarzystwa i skazali na socjalną banicję. Słowem lub uczynkiem...

Odpowiedz
avatar marekp
0 0

całą opowieść mogłaś zacząć od "zdzisio energetyk" i byłaby 5+, rozbawiłaś mnie tą piwnicą.

Odpowiedz
avatar Garrett
2 6

Zawsze mnie zastanawiało, w jaki sposób leczą się tacy ludzie, przekazują sami sobie pozytywną energię? Wyciągają z innych energię, żeby siebie wyleczyć? Rozumiem, że zapalenie wyrostka nie wymaga u takiego gościa wizyty w szpitalu? Ciekawe...

Odpowiedz
avatar pomidorek1410
5 5

@Garrett: Zdzisio nie choruje. On na wszystko ma receptę i gdybyśmy go tylko posłuchali też by nam nic nie było. Bo jak np. jadł mięso z węglowodanami to go bolały stawy. Teraz nie je - i go nic nie boli. Na wszystko ma teorię. A co do poważniejszych schorzeń, to jeździ do kolegi z bioprądami. U lekarza też kiedyś był. Wg Zdzisia lekarz go wysłuchał i nawet przyznał mu rację. Aż dziw, że się nie nawrócił i stetoskopu nie rzucił.

Odpowiedz
avatar Bydle
3 7

@Garrett: „Zawsze mnie zastanawiało, w jaki sposób leczą się tacy ludzie” __tacy__ czyli nienormalni, czy __tacy__ czyli pełni pozytywnej energii? Bo jeśli chodzi o tych drugich, to najczęściej leczą się z uśmiechem na ustach. :-)

Odpowiedz
avatar Garrett
1 1

@Bydle: tacy zakręceni :),"leczą się z uśmiechem na ustach" ok, ale u lekarza czy samodzielnie odprawiają nad sobą egzorcyzmy?

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
15 17

Cierpienia nierozumianych jednostek wybitnych. Ja ostatnio kupiłem sobie książkę o feng shui i nie mam pojęcia gdzie ją położyć.

Odpowiedz
avatar GythaOgg
9 11

Wiem o czym mówisz. Ja miałam na studiach koleżankę, która zainteresowała się wychodzeniem z ciała i świadomym śnieniem. Nie dało się pogadać o niczym innym, a do tego jej opowieści były dość przerażające. Po pół roku ta sama koleżanka zwierzyła się mi, że ma wrażenie, że krany do niej mówią. Rozumiem zainteresowanie parapsychologią, ale co za dużo, to nie zdrowo.

Odpowiedz
avatar Vege
10 10

@GythaOgg: Ja mam kolegę którego po pijaku żeśmy wkręcili, że pomiędzy 3 a 5 rano wodociągi spirytus w rury puszczają żeby odkazić, koleś nie dość, że nazbierał w wannę i wszystkie garnki wody, to jeszcze pił kranówę i sprawiał wrażenie coraz bardziej nawalonego - mocna autosugestia :)

Odpowiedz
avatar GythaOgg
1 1

@Vege: Ty, ale to niegłupie - bo oszczędne :) Wpadnij do mnie z kolegami i wkręćcie mi coś w ten deseń, bo chciałabym zredukować wydatki na alkohol ;)

Odpowiedz
avatar Caddhels
0 0

Święty Boże, gdzie to są takie ludzie...?

Odpowiedz
avatar aturi
0 0

Ja tam proszę o więcej historii ze Zdzisiem :))

Odpowiedz
Udostępnij