Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W zeszłym semestrze mieliśmy laboratoria z systemów operacyjnych. Zajęcia polegały na tym,…

W zeszłym semestrze mieliśmy laboratoria z systemów operacyjnych. Zajęcia polegały na tym, że instalowaliśmy system, sterowniki i wykonywaliśmy kilka prostych zadań. Na koniec musieliśmy wykonać sprawozdanie, które składało się ze screenów i opisów kolejnych kroków. Na pozytywną ocenę wystarczyło oddać tylko 6 na 10 sprawozdań. Jednak dla niektórych to i tak było za dużo.

Najbardziej olewczy stosunek do tych laboratoriów miał jednak Marcin. Przez cały semestr na zajęciach pojawił się tylko dwa, trzy razy i nie oddał żadnego sprawozdania. Obudził się dopiero pod koniec semestru, przyszedł na zajęcia i postanowił wybłagać prostszą formę zaliczenia. Udało mu się, musiał dostarczyć tylko dwa sprawozdania, przyjść w dodatkowym terminie, zainstalować jeden system i wykonać kilka zadań.

Tydzień później wszyscy, którzy musieli coś poprawić (w tym ja i Marcin) pojawili się w pracowni. Zająłem się sprawozdaniem i nie zwracałem większej uwagi na to co się dzieje dookoła. Jednak po około trzydziestu minutach zainteresował mnie dialog między [P] Profesorem a [M] Marcinem:

[P]: Panie Marcinie i co ja mam z panem zrobić? Pół godziny minęło, a Pan nawet instalacji nie zaczął.
[M]: Bo ta płyta nie działa. Wkładam ją do napędu, resetuje komputer i nic.
[P]: A bootowanie z płyty Pan ustawił?
[M]: Słucham?
[P]: Niestety w takim razie będę musiał wystawić Panu dwa i mam nadzieję, że w sesji poprawkowej dostarczy Pan wszystkie sprawozdania.
[M]: Ale jakie dwa?! Przecież doniosłem sprawozdania, a o tym bootowaniu nas Pan nie uczył, więc skąd miałem wiedzieć?!
[P]: O bootowaniu mówiłem na pierwszych zajęciach, na których Pana nie było. Poza tym w każdej instrukcji (spis zadań i informacji na temat danego systemu) była o tym wzmianka. Jeśli chodzi o Pana sprawozdania, to są identyczne jak sprawozdania Pana X. Nawet opisów Pan nie zmienił. Jak Pan to wytłumaczy?
[M]: A walić to!

Podobno studenci to dorośli ludzie, jednak Marcin zachował się jak dzieciak. Dostał szansę na poprawę od Profesora i nie zrobił nic. Był nawet na tyle bezczelny, żeby oddać czyjeś sprawozdanie (tak swoją drogą do dziś nie wiemy jak je zdobył, gdyż X twierdzi, że mu ich nie dawał). Poza tym jak osoba po drugim roku informatyki może nie wiedzieć co to jest bootowanie?

studia

by Satsu
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar gzygza
28 28

Jeju... Jak taka osoba w ogóle dostała się na studia na takim kierunku? Jeśli się interesuje informatyką, to takie rzeczy są przecież oczywiste...

Odpowiedz
avatar Allice
14 14

@gzygza: żeby się dostać na przynajmniej część uczelni starczy przyzwoicie zaliczona matura z matematyki. Ale potem lekki szok bo na dzień dobry gry każą pisać ;)

Odpowiedz
avatar Satsu
-3 9

@Allice: Ta gta od razu...

Odpowiedz
avatar soraja
4 8

@gzygza: to akurat nietrudne: znieśli egzaminy wstępne na rzecz nowej matury. W ten sposób osoby ze starą maturą, nawet gdyby chciały, nie mają szans się na informatykę dostać (chyba że wybrały matematykę, ale wtedy nie mieliby prawa zdawać matury z np. języka obcego), a ktoś kto na nowej maturze napisał matematykę na 30% - szanse ma.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2014 o 10:52

avatar ieyasu
22 26

Kurczę, tyle to potrafi nawet moja niespecjalnie obcykana w temacie kumpela (tzn. umie zbootować system z płyty, bo instalacja ją przerasta), ale ona jest historykiem sztuki i na informatykę się nie pchała! Może kolega Marcin powinien pomyśleć o zmianie kierunku, np. na socjologię w Wyższej Szkole Pobierania Czesnego z Siedziba w Kartonie.

Odpowiedz
avatar thcl
17 21

to co opisałaś to pierwsze laborki a co z resztą, bo nie chce mi się wierzyć ze takie pierdoły były przez cały semestr, Chyba że dzisiejszy inżynier posiada wiedzę ponieżej poziomu technika informatyki.

Odpowiedz
avatar Satsu
-3 9

@thcl: Przez dwa lata jechał na ściągach i jakoś udawało mu się przechodzić dalej. Dopiero pod koniec 2 roku się przeliczył, zabrakło mu kilka punktów ECTS.

Odpowiedz
avatar xUmcyk
12 12

@Satsu: Thcl chyba chodziło o to: co robiliście przez cały semestr, przyszli inżynierowie, bo chyba nie instalowaliście systemów i sterowników od nowa i od nowa...?

Odpowiedz
avatar Satsu
4 4

@xUmcyk: Nie zrozumiałem :) Głównie wyglądało to tak, że w trakcie 3 godzinnych laboratoriów musieliśmy zainstalować system, sterowniki (jeśli były potrzebne) wykonać kilkunaście zadań i stworzyć sprawozdanie. Oczywiście co zajęcia była zmiana systemu a ich przekrój był dość ciekawy.

Odpowiedz
avatar CHErwonaWolnosc
-4 12

@Satsu: "Nauka dzieli się na matematykę i zbieranie znaczków." Przykro mi powiedzieć, ale was tam uczą zbierania znaczków...

Odpowiedz
avatar grupaorkow
6 8

@Satsu: przez cały semestr mieliście co tydzień ćwiczenia z instalacji systemu i sterowników...? Nie wiem, może ja się nie znam, ale z mojej perspektywy to wygląda tak jakby na kierunku "matematyka" uczyli liczenia na patyczkach. A czasem na liczydle, żeby było różnorodnie.

Odpowiedz
avatar ampH
4 4

@grupaorkow: UMK w Toruniu, informatyka stosowana, przedmiot Opracowanie Serwisów Sieciowych. Teoretycznie przygotowuje do tworzenia stron, portali, witryn, zaawansowane użycie PHP, komunikacja z SQL etc. W praktyce HTML3 + CSS2 na poziomie tego, co miałem w gimnazjum na wstępie. Za to np. na pierwszych zajęciachg z programowania obiektowego autentycznie była gra do zrobienia. Prowadzący się zdziwił, że nikt nie ma pojęcia jak się za to zbrać, skoro przez pierwszy rok pisaliśmy hello world w pascalu.

Odpowiedz
avatar bukimi
3 5

@grupaorkow: Przecież oni nie uczą się instalowania systemu i sterowników, tylko robią to każdorazowo przed wykonywaniem nowych zadań. To tak jakbyś powiedziała, że na chemii trzy lata uczą włączania palnika i ustawiania menzurek, bo na początku każdych zajęć to robią...

Odpowiedz
avatar xpert17
0 10

sam profesor prowadzi takie laboratoria? ho ho

Odpowiedz
avatar Satsu
4 10

@xpert17: Właściwie to profesor nadzwyczajny, ale raczej dziwnie by wyglądało jakbym go tak tytułował. Poza tym co w tym dziwnego, że prowadzi takie laboratoria?

Odpowiedz
avatar inga
9 13

@Satsu: Zwykle profesorowie prowadzą wykłady i seminaria, mniej prestiżowe zajęcia (ćwiczenia, laboratoria) zostawiając doktorom lub doktorantom

Odpowiedz
avatar Satsu
9 11

@inga: Pracownia, w której mieliśmy laboratoria jest dumą tego Profesora. Tworzył ją praktycznie od zera, sam zbierał odpowiedni sprzęt i pisał instrukcje do systemów (które mają tak de facto po kilkadziesiąt stron). Poza tym sam twierdzi, że uwielbia te zajęcia.

Odpowiedz
avatar inga
8 8

@Satsu: Rozumiem :) Mój dyrektor do tej pory prowadzi ćwiczenia dla pierwszego roku (typu "wstęp do..."), bo twierdzi, że to uwielbia ;) Ale wiesz, to nie jest standard.

Odpowiedz
avatar Kurka
1 1

@inga: Normą jest też wciskanie jakichś zapychaczy (bezwartościowych przedmiotów, ćwiczeń itp.) profesorom, którym mało zostało do emerytury (znam takie przypadki z doświadczenia).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 listopada 2014 o 22:27

avatar Bydle
17 33

„Poza tym jak osoba po drugim roku informatyki może nie wiedzieć co to jest bootowanie?” Bo to jakakś popierdółka, a nie studia. Zajmujecie się pracą technicznego najętego do wykonywania prostych czynności. Co jest bez sensu. Potem w firmach (korporacjach) pałętają się „informatycy” od wymiany tonerów...

Odpowiedz
avatar Satsu
-5 19

@Bydle: Biorąc pod uwagę fakt, że na studia może iść każdy wyłożenie wiedzy na poziomie technikum jest potrzebne. Nie wyobrażam sobie informatyka, który bez problemu buduje bazę danych, ale nie wie jak wymienić procesor. To jest fundamentalna wiedza, bez której ani rusz. Poza tym jeśli uważasz, że uczymy się tylko jak zainstalować system albo jak zmienić kartę graficzną to jesteś w błędzie. Radzę zapoznać się z programem studiów informatycznych, który na wszystkich uczelniach jest z grubsza taki sam (nie licząc specjalizacji oczywiście). Co do informatyków od tonerów, to zdaje sobie sprawę, że takich jest pełno. Są to po prostu osoby, które ukończyły, jakimś cudem, studia i nie rozwijały dalej swojej wiedzy. Jednak takie zjawisko nie dotyczy tylko informatyków. Wyobrażasz sobie na przykład politologa, który nie interesuje się nowościami w polityce? Wykładowcy przekazują tylko wiedzę niezbędną, a to co student zrobi dalej to nie ich sprawa.

Odpowiedz
avatar Bydle
1 31

@Satsu: „Biorąc pod uwagę fakt, że na studia może iść każdy wyłożenie wiedzy na poziomie technikum jest potrzebne” Przecież napisałem wyraźnie, że te „studia” to popierdółka, a nie studia. To, co napisałeś o „każdym” potwierdza tylko moją opinię. (zanim odpiszesz - przemyśl to) :-) „Poza tym jeśli uważasz, że uczymy się tylko jak zainstalować system albo jak zmienić kartę graficzną to jesteś w błędzie.” Dzielnie walczysz z czymś, czego nie napisałem - zajmujecie się TECHNIKALIAMI, a nie informatyką - do tej ostatniej nie jest potrzebny ani komputer, ani prąd - wystarczy papier i ołówki (potem tak, potem komputer jest niezbędny, ale najpierw nie - i rolą informatyka nie jest nauka instalowania systemów operacyjnych i sterowników - to robi technik. Zwykły technik... „Co do informatyków od tonerów, to zdaje sobie sprawę, że takich jest pełno. Są to po prostu osoby, które ukończyły, jakimś cudem, studia i nie rozwijały dalej swojej wiedzy.” I tu też nie rozumiesz - ci ludzie zajmują się nie tym, czym powinien zajmować się informatyk - ale co ma robić, skoro na studiach (na które może iść wg cibie każdy) zajmuje się instalowaniem sterowników. Polecam serial komediowy IT crowd. Tam występują ludzie w wersji produkowanej przez twoją uczelnię... Serio.

Odpowiedz
avatar Satsu
5 13

@Bydle: Teraz rozumiem, czepiasz się nazewnictwa. Zdaje sobie sprawę, że kiedyś informatyka była nauką o przetwarzaniu informacji i rzeczywiście gdyby przy tym pozostać wystarczyłby mi długopis i kartka. Jednak obecnie informatyka to bardzo szeroka dziedzina. Informatyka przestała być odłamem matematyki, stała się oddzielną dziedziną nauki i składa się z wielu działów. W tym z nauki o sprzęcie i oprogramowaniu. Przekreśla to Twoją teorie, według, której osoba, która instaluje sterowniki nie jest informatykiem. Może nie są to najambitniejsze działy tej nauki, ale nie mnie to oceniać. Poza tym nie rozumiem dlaczego czepiasz się zdania, że na studia może iść każdy. To już nie są czasy, w których tylko elita mogła studiować. To czy Ci się to podoba czy nie to inna sprawa.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2014 o 14:34

avatar Hideki
5 11

@Satsu: "Nie wyobrażam sobie informatyka, który bez problemu buduje bazę danych, ale nie wie jak wymienić procesor." No to wyobraź sobie. Był czas (całkiem niedawny), w którym zarabiałem na chleb składając komputery. Największy ubaw mieliśmy z dyplomowanych(!) informatyków, którzy upierali się, że przecież procesor AMD będzie współpracował z płytą pod Pentium C2D, a pamięci DDR2 wejdą w gniazda DDR3. O innych bezsensach informatyków wspominać nie będę, bo to temat rzeka. Przykładów takich klientów-informatyków mógłbym wymieniać wiele. "Radzę zapoznać się z programem studiów informatycznych, który na wszystkich uczelniach jest z grubsza taki sam (nie licząc specjalizacji oczywiście)." Tu też się mylisz. Polecam zapoznać się z programem np. WSIE w Krakowie. Tam informatyka polega (lub polegała, nie wiem jak obecnie) na uczeniu się ekonomii, socjologii i MS Office. Rozpoczynałem studia informatyczne na kilku różnych uczelniach i każda miała inny program. Co do zaś osób z wykształceniem informatycznym, to do mojego poprzedniego pracodawcy został kiedyś przyjęty pracownik po studiach informatycznych. Pominę okoliczności jego zatrudnienia i zwolnienia. Faktem jest, że mając licencjat(O.o) z informatyki nie miał żadnej wiedzy. Nie znał żadnego języka programowania (nawet podstaw), nie potrafił robić stron internetowych, obsługiwać programów graficznych, bazy danych i sieci to dla niego czysta abstrakcja. Długo go sondowaliśmy, żeby się dowiedzieć, czy cokolwiek z informatyki potrafi. Niestety, skończył studia, a nawet systemu operacyjnego nie potrafił zainstalować, że o bardziej zaawansowanych funkcjach systemu nie wspomnę. Zgodzę się z Tobą, że informatyka jest bardzo szeroką dziedziną, ale na studia nie idzie się po to, by nauczyć się instalacji systemów operacyjnych czy sterowników. Takie umiejętności zdobywa się w pierwszych dniach-tygodniach pracy w firmie, w której jest to codziennością.

Odpowiedz
avatar Satsu
-5 7

@Hideki: Czytaj ze zrozumieniem. Według mnie informatyk powinien wiedzieć jaki procesor dobrać pod daną płytę główną itp. A jeśli tego nie wie, to jest to dupa a nie informatyk. Jeśli chodzi o program studiów, to jeśli uczyłeś się ekonomii itp, to pewnie poszedłeś na informatykę w zarządzeniu, lub inne podobne gó*no. Gdy idziesz na czystą informatykę to program nauczania jest prawie identyczny i w miarę sensowny. Idąc dalej, tak jak mówiłem są ludzie którzy skończyli studia na ściągach i nie dali nic od siebie. Ale są też ludzie dla, których informatyka to pasja i sami uczą się z książek, z internetu, czy innych źródeł. Kończąc przypomnę, że na studia może iść każdy kto zdał maturę i chcąc nie chcąc każdy musi się uczyć jak zainstalować głupi system operacyjny, gdyż jest to fundamentalna wiedza.

Odpowiedz
avatar hated
-1 3

@Bydle: Znam jednego "dresa" dobry jest z butowania, z pałowania też.

Odpowiedz
avatar soraja
5 7

@Satsu: A po co? Akurat doboru procesora pod konkretną płytę główną może się nauczyć 10latek z dobrą pamięcią. Informatyk po prostu sprawdzi sobie w dokumentacji, zamiast wkuwać na pamięć płyta X firmy Y obsługuje procesory Z, płyta A firmy B wymaga procesora C itd.

Odpowiedz
avatar Satsu
4 4

@soraja: Tylko najpierw musi wiedzieć na co patrzeć w tej dokumentacji. I to miałem na myśli mówiąc umiejętność doboru procesora do płyty głównej.

Odpowiedz
avatar hated
-2 4

@Bydle:Mieszacie tu typowych "hartwarewych" techników z "softwareowymi" programistami. Hartwareowcy muszą zaprojektować i poskładać od kupki krzemu do gotowego procesora, płyty i całego komputera, a softwareowcy napisać od BIOSa przez system operacyjny aż po wirusy, które są domeną "niegrzecznych" informatyków. Każda grupa aby była dobra w tym co robi musi znać choć podstawy drugiej grupy.

Odpowiedz
avatar jasami
5 5

@Satsu: Tu się nie zgodzę, ja na przykład nie wiem jak dobrać odpowiednio procesor (tzn wiem jaki pasuje do jakiej płyty ale nie wiem jak to zrobić, by było optymalnie), nie interesuje mnie to, interesuję się za to programowaniem i w mojej 5 letniej pracy nigdy mi nie była potrzebna wiedza o tym jak maszyna, na której pracuje jest zbudowana, jedyne co mnie interesowało to wydajność mojego kodu na takiej maszynie, jak było za wolno to albo optymalizacja albo osoba odpowiedzialna za sprzęt dokładala ramu/wymieniała procesor, stawiala dodatkowy serwer. To jest na tyle szeroka dziedzina, że nie jesteś w stanie wszystkiego opanować, jedni zajmują się programowaniem inni grafiką, inni sieciami i sprzętem, a jeszcze inni projektowaniem, analizą, testowaniem, bezpieczeństwem czy zarządzaniem projektami. Każda z tych dziedzin jest równie ważna w IT, ale specjalista od wszystkiego, jest do niczego, bo nigdy nie będzie tak dobry w tych dziedzinach jak osoba, która poświęca się jednej z tych działek. Dlatego "informatyk" to pojęcie ogólne, to powinna być osoba, która ma podstawową wiedzę o wszystkich tych dziedzinach + jedną dwie specjalizacje. Ja np. programuję i projektuję systemy, testy napiszę ale lepiej ode mnie je zrobi tester, zawansowane zapytania na bazie danych też zrobie, ale lepiej je zrobi analityk baz danych, dla którego optymalizacja zapytań i wbudowane funkcje silników bazodanowych nie kryją tajemnic. Grafiki nie zrobię bo po prostu mój talen artystyczny jest poniżej zera. Serwer na swoje potrzeby skonfiguruję ale administrator zrobi to szybciej i lepiej. Także, nie przekreślałbym każdego, kto nie wie jak wymienić procesor bo może się okazać, że ma talent do czegoś innego. Jeżeli jednak nie ma talentu do niczego, jak w tym przypadku to nie jest to informatyk tylko marzyciel.

Odpowiedz
avatar ampH
1 1

@Satsu: ale chyba się zgodzisz z tym, że studia nie powinny uczyć tak oczywistych spraw jak instalowanie systemu? Jak ktoś nie umie to od razu do widzenia. Wspomniałem w komentarzu wcześniej o OSS w UMK, teraz wspomnę o czymś dobrym, czyli Systemach Operacyjnych. Co prawda skupialiśmy się jedynie na Unixowych systemach, ale było to głównie optymalizowanie ich pracy, administracja, komunikacja tekstowa, praca z repozytoriami i pisanie skryptów bashowych. To jest informatyka na poziomie studiów, a nie jakieś HTML i to w wersji trzeciej czy labki z instalowania systemów. Masz jednak racje, że programy są podobne. Wykonanie jednak różne. Chociaż w większości uczelni dobry informatyk, który nie chce jedynie siedzieć w programowaniu musi uczyć się sam. PRzy okazji te programowanie w kilku językach mieć w jednym paluszku, nawet jeśli nie chce się tym zajmować. Przez uczenie takich bzdur jak HTML w wersji 3 i instalowanie systemów nie ma czasu na nic innego, jedynie tłuką programowanie, które jest niesamowicie przydatne i intratne, jednak nie tylko na nim się opiera cała informatyka.

Odpowiedz
avatar Hideki
0 0

@Satsu: "Czytaj ze zrozumieniem." Napisałeś: "Nie wyobrażam sobie informatyka, który bez problemu buduje bazę danych, ale nie wie jak wymienić procesor." Podałem jedynie przykłady mające na celu wzbogacenie Twojej wyobraźni. Umiejętność konfiguracji sprzętu komputerowego może się przydać informatykowi, ale od tego są tzw. hardware'owcy, których tylko wąską gałąź można nazwać informatykami. Komputer dla informatyka jest tym, czym telefon dla recepcjonistki - ma działać, użytkownik powinien potrafić obsługiwać w ramach wykonywanych czynności, natomiast nie jest wymagana wiedza, jak taki sprzęt zbudować. Oczywiście dobrze taką wiedzę posiadać, gdy np. wydarzy się awaria.

Odpowiedz
avatar yourspecialitsupport
10 12

Dziekuje, o swoja prace sie nie boje jak takie pokolenie rosnie :)

Odpowiedz
avatar Veltoris
0 0

@yourspecialitsupport: Miałem napisać "z ust mi to wyjąłeś" ale po zastanowieniu jednak jakoś tak smutno. Niestety to tylko potwierdza ogólne odczucia, jakie mnie dopadają podczas rekrutacji nowych kadr. Taki gość nie ma pojęcia w zasadzie o niczym, ale ma dyplom, więc "naście" mu się należy.

Odpowiedz
avatar CHErwonaWolnosc
4 10

Najbardziej piekielny nie jest w tej historii Marcin. Najbardziej piekielny jest przedmiot "Systemy Operacyjne". Za moich czasów, żeby taki przedmiot zaliczyć, trzeba było na koniec semestru przedstawić działający system operacyjny, stworzony przez samego siebie. Teraz wystarczy umieć zainstalować jakiś system z płyty i zrobić printscreeny. A ja się dziwię, że nie możemy znaleźć dobrych informatyków... Przynajmniej mogę być spokojny o zatrudnienie :] Mogę zapytać co to za szkoła?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2014 o 17:17

avatar Satsu
1 3

@CHErwonaWolnosc: Myślisz, że sam bym się nie chciał uczyć bardziej zaawansowanych rzeczy? Przez dwa lata studiów nauczyłem się więcej z internetu niż wyciągnąłem z wykładów. Jednak trzeba się liczyć z tym, że w dzisiejszych czasach każdy może iść na studia i trzeba to NIESTETY uszanować...

Odpowiedz
avatar hated
2 4

@Satsu: każdy może iść, ale czy wszyscy muszą skończyć? I znowu "za moich czasów..."

Odpowiedz
avatar VAGINEER
3 3

@CHErwonaWolnosc: Jak zobaczyłem twój nick to coś we mnie umarło.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

W jaki sposób osoba na studiach nie umiała zrobić tego co potrafi 1/2 gimnazjalistów O_o ?

Odpowiedz
avatar Vister
5 5

@LPHusarz: 1/2 Gimnazjalistów? Szczerze to teraz jestem w liceum. I niestety, jeżeli przychodzi do zrobienia CZEGOKOLWIEK z komputerem, co nie wiąże się z FB/Grami to większość osób po prostu tego nie umie. Przyznam się szczerze, sam nie dam rady wielu podstawowych czynności wykonać, musiałbym mieć wyświetloną instrukcję aby to wykonać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Vister: noooo... w sumie to masz rację :/. Jestem na kierunku Politechnicznym (rozszerzona Infa + Matma + Fiza) I większość uczniów nie umie na kompie nic... nawet złożyć czy zresetować BIOS'a . Ludzie stają się coraz głupsi.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
9 9

Czy to prawda, że zlikwidowano egzaminy wstępne na studia? Czy to prawda, że w ciągu ostatnich piętnastu lat znacznie wzrósł odsetek Polaków posiadających wyższe wykształcenie? Czy znany jest państwu termin "inflacja stopni naukowych"? Ilu było studentów dwadzieścia lat temu, a ilu jest ich obecnie? Jaki procent populacji stanowią te liczby? Wnioski nasuwają się same.

Odpowiedz
avatar anna1991z
1 3

Kurcze, informatykiem nie jestem, na komputerach się nie znam kompletnie, ale takie proste sprawy, jak zainstalowanie systemu (no może po wcześniejszym zapoznaniu się z instrukcją w necie), czy to, że do tego zainstalowania systemu trzeba odpowiednie bootowanie ustawić, to chyba każdy wie/znajdzie po 5 min poszukiwania w sieci... Swoją drogą, po przeczytaniu tej historii przestaje mnie dziwić fakt, że gdy ostatnio instalowałam sobie system, to mój facet siedział twardo przy mnie ze słowami "Jeszcze nie widziałem, żeby dziewczyna(!) i to laik (!!) instalowała sobie system! Muszę to zobaczyć, od początku do końca na własne oczy, bo nie uwierzę...", skoro takie kwiatki się wśród informatyków zdarzają...

Odpowiedz
avatar ampH
3 3

@anna1991z: ja się zdziwiłem jak mi kiedyś znajoma powiedziała, że sobie już zmieniła pastę termoprzewodzącą na procku a i tak dalej się grzeje. ;P Powiedziała to, jakby to było normalne, że wie jak ją zmienić i nie widzi w tym nic dziwnego. ^^

Odpowiedz
avatar Vivelee
0 0

Zmień faceta. Jakiś lekko nadęty i z za wysokim ego.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

O masz. To takich banałów na studiach uczą...?

Odpowiedz
avatar nighty
3 3

Macie zajęcia z instalacji systemu operacyjnego? 0_o. Serio? To ja umiem zainstalować nowy sprzęt albo nowy system operacyjny, zaaktualizować sterowniki, rozwiązać problemy z komputerem które nie wymagają jego rozkręcenia, pozbyć się wirusów i ostatecznie włączyć przywracanie systemu jeśli jest to niezbędne. Podstawy HTML też znam, prostą stronę internetową zrobię. Wszystko nauczone z internetu. Gdyby nie ta rozszerzona matma to może i ja bym się nadawała na informatykę?

Odpowiedz
avatar mat33usz
1 1

Dokładnie. Piekielny nie był Marcin. Tylko uczelnia, że uczy ludzi takie pier**ły.

Odpowiedz
avatar heniu315
1 1

Znaleźli się specjaliści od "łindołsów" bo "umiom" zainstalować to reszta "gupia" jakaś bo się na studiach tego uczą...

Odpowiedz
avatar bukimi
0 0

Zastanawia mnie tylko, czy się potem profesor nie musiał tłumaczyć, że takiego zdolnego studenta nie chce przepuścić. Gdy studentów brak, naciski, by przepuścić każdego bez względu na wyniki są coraz większe.

Odpowiedz
avatar mat33usz
0 0

Można wiedzieć na jakiej uczelni są takie laboratoria:P? Instalowanie systemu na studiach? Dziwnie to brzmi.

Odpowiedz
Udostępnij