Idioci, wszędzie idioci.
Z różnymi "ciekawymi" ludźmi miałam w pracy do czynienia, ale wczorajszy jegomość znokautował mnie doszczętnie. Uprzedzam, że będzie trochę niesmacznie.
Gwoli wstępu. Od czasu do czasu pracuję w branży ochroniarskiej jako operator CCTV tudzież sprawdzam, czy wszelkiego rodzaju zabezpieczenia, alarmy i inne tego typu ustrojstwa działają jak należy. Taki ze mnie a'la BHP-owiec, kontroler i ochroniarz w jednym, powiedzmy. Zdarza się, że pracuję też na zmianach nocnych.
W związku z powyższym przyszło mi wczoraj spędzić prawie całą noc w naszej omonitorowanej kanciapce obserwując recepcję pewnego biurowca, za którą zasiadł pewien wyjątkowo tępy (wszelkie inne synonimy tego słowa dozwolone) osobnik.
Osobnik ten:
- Spóźnił się prawie pół h tłumacząc, że RANO zepsuł mu się rower.
- Większość zmiany siedział na komórce (teoretycznie nie wolno, ale w praktyce na nockach zarząd budynku przymyka oko, a więc i my siedzimy cicho co by kolegom z branży nie truć).
- kimał, usypiał, głowa mu leciała, aż w końcu usnął i.. spadł z krzesła. Scena jak z żałosnej komedii. Ale że pozbierał się żwawo to daliśmy chłopu spokój. Skończyło się na małym ostrzeżeniu, żeby się pilnował i strzelił red-bulla.
Do pewnego momentu można przymknąć oko na pewnie przewinienia. Rozumiemy, że 12-godzinne nocki potrafią być cholernie męczące, i każdy walczy z czasem na swój sposób. Znużonemu jegomościowi to jednak nie wystarczyło, gdyż w pewnym momencie rozłożył gazetę, rozejrzał się dookoła, po czym zaczął się, delikatnie rzecz ujmując, masturbować. Nie dane mu było jednak skończyć. Biedak nie wpadł na to, że nie tylko przed nim są kamery. Kamery były też za nim i po bokach recepcji. Obstrzał z każdej strony po prostu. A dowiedział się o tym przez krótkofalówkę - mina winowajcy bezcenna..
Jak się domyślacie kolega zakończył karierę równie szybko jak ją zaczął. I tak miał dużo większego farta niż pechowiec Bryan, bo dość często mamy kontrole z góry, a tam nikt oka na ludzką głupotę nie przymyka.
praca/zagranica
"Znużonemu jegomości" - to w końcu jakiej płci była opisywana osoba?
Odpowiedz@timo: poprawione. Ale mimo wszystko nie wydaje mi się, by płeć 'głównego bohatera' była trudna do ustalenia.
Odpowiedz@guineaPig: ale ja już się tak lubię czepiać ;)
Odpowiedz@timo: A ja wyjaśniać :)
OdpowiedzZastanawiam się jak wpadł na taki genialny pomysł. P.S. czy możesz napisać jak rozwiązała się sytuacja z urlopem?
Odpowiedz@frems: Uwierz mi, że ja też się zastanawiałam. Do tematu urlopu jeszcze wrócę, a na ten moment pozwolę sobie zacytować fragment mojego komentarza spod tamtej historii: "Historia skończyła się happy endem, gdyż na urlop pojechałam, ale o tym napiszę osobną historię, jak znajdę dłuższą chwilę. Na koniec dodam tylko, ze warto znać swoje prawa i dociekać swojego. Jeśli sami nie będziemy potrafili się poszanować i powalczyć o swoje prawa, to nikt inny za nas tego nie zrobi. Pozdrawiam, a przy okazji dziękuję wszystkim za dobre słowo i wsparcie. Bardzo to doceniam!"
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 października 2014 o 14:29
dziwne,że nie doszło do samozapłonu ze wstydu. Ci Brytyjczycy za nic wstydu nie mają
OdpowiedzJa tu widzę inną piekielność. 6 kamer by obserwować jednego ciecia? To może ty jako obserwator obserwatora też jesteś obserwowany?
Odpowiedz@hated: Tak. A dokłaniej 5 kamer, które rejestrują całą recepcję, z czego 4 kamery "zahaczają" o osobę siedzącą przy biurku.
OdpowiedzNo co, przynajmniej wam gościu trochę rozrywki dostarczył
Odpowiedz@LuckyOne: nie ma co, siedzieć w pracy i mieć live porno
Odpowiedz@Jango_Fett: I jeszcze mieć płacone za oglądanie go
OdpowiedzZ całym szacunkiem, panowie, ale średnia to przyjemność oglądać o 5 nad ranem ciemnoskórego obywatela, który usiłuje, że tak wulgarnie się wyrażę, zwalić sobie konia.
Odpowiedz@guineaPig: Jeśli było ciemno, to na szczęście nie widzieliście za wiele ;)
Odpowiedz@Morshu: Recepcja jest oświetlona 24/7. Na moje szczęście koledzy z biurka obok bardzo szybko zareagowali toteż moja psychika została niemal nienaruszona :)
OdpowiedzDałem minusa. Nie czytałem historii. Może tylko pierwsze zdanie.
OdpowiedzSuper, że zdecydowałeś się tym z nami podzielić.
Odpowiedz@misiak1983: no tak, dałeś minusa, bo po przeczytaniu pierwszego zdania bałeś się, że to historia o Tobie.
Odpowiedza mnie ciekawi co sie stalo z pechowcem Bryanem skoro spotkalo go cos gorszego niz zakonczenie kariery; zastrzelili go?
Odpowiedzprawie jak Charlie Runkle z "Californication" ;)
Odpowiedz