Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem kierowcą autokaru. Jeżdżę zgodnie z przepisami. 50 lub 60 km/h w…

Jestem kierowcą autokaru. Jeżdżę zgodnie z przepisami. 50 lub 60 km/h w obszarze zabudowanym, 70 lub 80 - poza.
Jeżdżę płynnie, łuki i zakręty biorę łagodnie. Autokar komfortowy, często sprawia wrażenie, jakby jechał nie więcej jak 30.

Wycieczka.
Plan dnia: Wyjazd z Radomia o 7:00, Frombork o 13:00.
Liczę sobie i wychodzi mi, że jest to nie do zrobienia.
Pewnie ktoś wziął sobie Google Maps, wyznaczył trasę i zobaczył przewidywany czas podróży, pewnie jeszcze sprawdzał to w środku nocy... A szef to przyklepał.
Pasażerowie pojawili się z piętnastominutowym opóźnieniem.
Jedziemy.

P - Pasażerowie, J - Ja.

P - Na którą będziemy we Fromborku?
J - Sądzę, że nieco po drugiej.
P - Ale jak to? My mamy przewodnika zamówionego na pierwszą!
J - Niestety, nic nie mogę na to poradzić, tyle się tam jedzie.
P - Ale jak to? Nie może pan jechać szybciej?
J - Szanowna pani, tu autokar może jechać 80 i ja tyle jadę.
P - Ale nas wszyscy wyprzedzają!
J - Samochody osobowe mogą tu jechać 120.
P - Ale nas wyprzedzają tiry i autokary!
J - One przekraczają ograniczenia prędkości.
W tym momencie rozpoczęły się dyskusje pomiędzy pasażerami, telefony do przewodnika, itp.

Po czterech godzinach jazdy zapowiedziałem, że zgodnie z rozporządzeniem o czasie pracy kierowców, niedługo będziemy mieli półgodzinną przerwę. Co się wtedy zaczęło! Że robię to specjalnie, że nigdzie indziej tak nie ma, że im przepadnie wycieczka, że zażądają zwrotu pieniędzy.
I że jestem piekielnym kierowcą i robię to na złość.
Ciężko w tym kraju sumiennie wykonywać pracę kierowcy.

autokar

by maxi_kaz
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bobylon89
26 36

Czekamy teraz na opowieść jednego z pasażerów, jaki to kierowca był piekielny? Naprawdę ciężko mi czasem przychodzi zrozumienie takich ludzi. Ale szef też okazał się piekielny jeśli potwierdził taki czas podróży.

Odpowiedz
avatar Zeus_Gromowladny
21 51

A kierowca autobusu zaczął klaskać :) wybacz musiałem. "To moja pierwsza historia tutaj, proszę więc o wyrozumiałość." - w sensie, że pierwszy raz piszesz coś po polsku czy co? Wobec czego mamy być wyrozumiali? Jakaś dziwna moda jest ostatnio na tego typu teksty...

Odpowiedz
avatar babubabu89
43 51

@Zeus_Gromowladny: Na podstawie fragmentu I tomu powieści Władysława S. Reymonta Chłopi scharakteryzuj Bylicę i jego relacje z córkami. Co mówi los Bylicy o losie starych ludzi w społeczności lipieckiej? To moja pierwsza matura, proszę więc o wyrozumiałość.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
19 29

Boże, ja jechałam 24h autokarem co 3h przerwa i nikt nie marudził. Godzina ich nie zbawi. Oczywiście nikt nie pomyślał,że zmęczony kierowca to zdekoncentrowany kierowca a zdekoncentrowany kierowca=wypadek...

Odpowiedz
avatar Xirdus
-4 50

@osvinoswald: bo wypadki zdarzają się tylko innym...

Odpowiedz
avatar marekp
8 10

@osvinoswald: 24h autokarem? i jeden kierowca? bez zmiennika? no współczuję i tobie i pasażerom.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

@marekp: nie, dwóch ich było. już bez przesady

Odpowiedz
avatar Berucian
0 4

@osvinoswald: Dwóch to i tak mało, bo 2 kierowców może jechać maksymalnie 18 godzin, potem muszą zrobic 9 godzinny odpoczynek dobowy.

Odpowiedz
avatar eRKaZet
0 0

@Berucian: dwóch kierowców może jechać nawet 20 godzin.

Odpowiedz
avatar Berucian
0 0

@eRKaZet: dokładnie to 21 godzin, pod warunkiem ze nie wykorzystali szybciej 10 godzinnej jazdy w tygodniu. Co i tak nie jest ponad 24 h.

Odpowiedz
avatar NIEwyimaginowanySwiat
0 0

@Berucian: Dlaczego 18 (opcjonalnie 20), skoro w czasie, gdy jeden kierowca jedzie swoje, drugi się pauzuje. Po to właśnie prowadzi się podwójne obsady, by jazda była ciągła...

Odpowiedz
avatar Hrabiaadam
1 1

@NIEwyimaginowanySwiat: Ustawa o czasie pracy kierowców zakłada, że kierowca w pojedynczej obsadzie może prowadzić pojazd przez 9 godzin dziennie, a 2 razy w tygodniu przedłużyć ten okres do 10h. Co więcej, prowadzić jednorazowo może przed max 4,5h, potem 45min. przerwy i znowu 4,5h jazdy. Jeśli wydłużamy czas jazdy, to również przed dodatkową godziną jazdy musimy odczekać 45min. W obsadzie dwuosobowej kierowcy jadą na zmianę po 4,5h (w sumie 18h), a jeśli czas jazdy ma zostać przedłużony, to następnie obaj robią 45min. przerwy (wcześniej przerwa odbywała się gdy prowadził ten drugi) i jadą po godzinie. Po tym czasie (niecałe 21h, jeśli nie było by dodatkowych postojów)muszą oni odbyć dobowy odpoczynek - 9h. Cały "dobowy" cykl trwa dla takiej obsady 30h (dla pojedynczej 24h). I muszę dodać, że dzienny odpoczynek jest świętością i trzeba go odebrać w całości jeszcze w tej samej dobie, więc po max. 21h od ruszenia w trasę trzeba go rozpocząć, by zdążyć go skończyć przed upływem 30h. Jeśli chcemy wykorzystać czas jazdy do maximum, to od początku cyklu do odpoczynku dziennego pojazd stoi w sumie max. 1h (45min. obowiązkowego odpoczynku + 15min. "luźnego" czasu) O ile w przypadku ciężarówki jazda taka jest realna, to w transporcie autokarowym przerwy utrudniają wykorzystanie czasu jazdy do maximum.

Odpowiedz
avatar elda24
34 44

To moja 1500 przeczytana prośba o wyrozumiałość odkąd czytam piekielnych, więc proszę tego cholernego zdania więcej nie pisać, bo ileż można. W szkole pisać nie uczyli? Chyba uczyli. Czego więc się martwisz?

Odpowiedz
avatar Izura
16 22

Piekielny ten, co stwierdził, że przejedzie się w takim czasie. Nie dziwię się ani kierowcy ani pasażerom- mieli wykupioną wycieczkę, nie musieli sprawdzać ile się jedzie- podana godzina wyjazdu, przyjazdu, można zaklepać sobie coś. To tak jak mój pks- nie kierowców wina, że mają taki tabor ale jak rozklapia się na środku drogi jak jedziesz do roboty/do lekarza/ masz spotkać się o X i 45 minut później masz bilety do kina to nerwica bierze. Inna sprawa, że zgadzają się tym jeździć- a to się zapali, a to coś odpadnie, a to jak wrzuci luz to już biegu nie wbije...

Odpowiedz
avatar wumisiak
6 14

Aż trudno uwierzyć w tak głupią postawę pasażerów! oczywiście, zrozumiałe jest, że się zdenerwowali nieprzewidzianym opóźnieniem, ale żeby narzekać, że kierowca dba o ich bezpieczeństwo? Zero wyobraźni!

Odpowiedz
avatar Kalafior
1 1

@wumisiak: Mieli ustaloną godzinę przyjazdu. Po wielu godzinach jazdy ludzie zawsze są bardziej nerwowi ;) Dlatego największą piekielnością wykazał się szef, moim zdaniem.

Odpowiedz
avatar Severian
12 18

Brawo, tak trzymać! Nie daj się wkręcać w spiralę naginania przepisów.

Odpowiedz
avatar goodfather
11 19

@twojabogini: Nie wiem jak to wygląda u niego w firmie, ale u nas jak zamawia się autokar podaje się tylko na którą i gdzie ma być podstawiony, trasę i o której przewidywany jest koniec wynajmu. Nikt nie podaje czasu przejazdu z miasta X do Y. Tak więc jego szef też mógł o tym nie wiedzieć a taki czas wymyślił sobie jakiś organizator. Dlatego wolę pracować w firmie państwowej/komunalnej. U prywaciarza nie raz w takiej sytuacji usłyszałem że trzeba tarcze podmieniać. W PKS-ie robi się przerwę i już. Mogą sobie skargi pisać ale w takiej sytuacji nic nie wskórają.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
5 13

@twojabogini: "Postaram się byśmy w miarę możliwości dotarli jak najszybciej" i już widzę jak pod koniec podróży pasażerowie zarzucają Autorowi kłamstwo, oszustwo i inne. Bo przecież sam OBIECAŁ że dotrą jak najszybciej! Czyli miało być godzinę przed czasem! Zjeść by coś zdążyli! A jakby jechali jak te samochody co ich wyprzedzały to nawet i w południe by dotarli! ;) {ironicznie}

Odpowiedz
avatar Izura
2 10

@goodfather: Tia, spółki państwowe i komunalne jako przykład dobrego działania, może jeszcze gospodarności i orły biznesu? Ja w pksach widziałam takie sytuacje, że zastanawiam się czemu im dowodów rejestracyjnych nie pozabierają, jak jadę busem mam cieplutko, mięciutko, drzwi zamykają się, nie staje bus bo się rozdupcył, kierowca miły.

Odpowiedz
avatar goodfather
3 7

@Izura: Są PKS-y i PKS-y tak samo jak są busy i busy. Nie mierz wszystkich jedną miara. Popatrz na tabor jakim dysponują co lepsze PKS-y. Tak samo jak nie każdy bus to nowy MB Sprinter VW LT do tego przystosowany fabrycznie do przewozu osób, bo są też busy stare, przerabiane z dostawczaków. Tak samo PKS-y są takie co tabor nadaje się na złom i są takie co mają porządny tabor.

Odpowiedz
avatar Izura
4 6

@goodfather: Tylko jak bus jest słaby to na jego miejsce wchodzi ktoś inny, zgarnia klientów i biznesik dla pierwszego się kończy. W pksy ładuje się kasę. Widziałam rozwój 2 busów i to, jak zmieniał się pks w tym samym czasie. Bus I - 3 nowoczesne duże autobusy + 4 busiki. Trasa 73km - 17zł; około 1h jedzie. Bus II - I prze autobus, aż się nie chce wysiadać + 3 busiki. Ta sama co wyżej trasa - 15zł; zdarza mu się przejechać w 50 minut. Busiki jeżdżą na tej samej trasie ale o innych godzinach, zaczynali od klekotów dostawczaków, ciasnoty i masażu na dołkach. PKS Grójec - autobusy te same tylko bardziej zniszczone, cieknące, naprawa na zasadzie "jeszcze dziś pojedzie", własna stacja kontroli pojazdów, jeden ma na stałe "akwarium"(woda między 2 szybami, jedziesz i czujesz się jak nad morzem), kilka zdechło, kupili kolejne 2 sztrucle. Miasto Grójec i Tarczyn dokłada im do interesu. Cena biletu - 13,5; trasa prawie 2h bo na 7 jedzie majestatyczne 50.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
8 16

Tak naprawdę piekielne tylko szefostwo. Pasażerowie chcieli jedynie dostać usługę zgodnie z umową, którą podpisali. I nic piekielnego w tym, że się wkurzali, skoro nie dostali tego, za co zapłacili. No i przez to, że firma od przewozów nie wywiązała się z umowy, stracili kolejne atrakcje (i zaliczki za nie), więc powinni powalczyć o odszkodowanie.

Odpowiedz
avatar katarzyna
1 1

@bloodcarver: tyle, że to nie firma od przewozów się nie wywiązała. Firma przewozowa przewozi z miejsca na miejsce. Ktoś z biura podróży założył błędny czas przejazdu i do niego dostosował inne punkty programu. Innymi słowy, ktoś sprzedał nierealny do wykonania program, w związku z czym biuro nie miało możliwości wywiązać się z umowy.

Odpowiedz
avatar timo
6 20

Wypadałoby, aby zawodowy kierowca znał przepisy. Dlaczego kłamiesz pasażerów, że największa prędkość, z jaką może poruszać się autokar, to 80 km/h? Skoro samochód osobowy może jechać 120 km/h, to może być mowa wyłącznie o dwujezdniowej drodze ekspresowej. Na drogach ekspresowych, zarówno jedno- jak i dwujezdniowych, autokar może jechać z prędkością 100 km/h (a takiej drogi masz naprawdę sporo na trasie Radom-Frombork). Oczywiście pod warunkiem spełnienia pewnych wymagań technicznych (ABS, retarder i parę innych drobiazgów), które jednak są standardem od ponad 20 lat w miażdżącej większości zachodnich autokarów. No chyba, że wozisz ludzi Autosanem, Jelczem albo Karosą, ale wtedy 80 km/h wynika raczej z troski, żeby się po drodze nie rozpadł ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 października 2014 o 11:22

avatar maxi_kaz
1 9

@timo: Masz rację, kolego timo. _Pod_warunkiem_. Znam przepisy i nie kłamię pasażerom. Nie zarzucam też innym kłamstwa dopóki nie będę miał co do tego wątpliwości. Autokar, którym jechałem nie ma "setki" bo nie ma retardera. Tak, są autokary, które komentującym się nie śniły. Nie Autosan czy Karosa, ale Mercedes. Bez retardera. I nie to, że nie działa. Zwyczajnie ten egzemplarz nie jest wyposażony. Możesz podać mi jakieś źródło (np. dane GUS, CEPiK), że miażdżąca większość (domyślam się, że więcej niż 95%) ma "setkę", czy tylko tak Ci się wydaje?

Odpowiedz
avatar timo
4 10

@maxi_kaz: zarzucam kłamstwo, ponieważ napisałeś "tu autokar może jechać 80" - gdybyś napisał "TEN autokar może tu jechać 80", to co innego. Natomiast z obserwacji własnych, ponieważ jest to temat, który mieście się w moich zainteresowaniach, wiem, że jest to naprawdę bardzo zdecydowana większość. Szczerze - od wielu lat nie spotkałem autokaru, który by nie spełniał warunków na 100 km/h - po prostu przewoźnikom się to nie opłaca, przestają być konkurencyjni. O ile taki pojazd ma sens jako gimbus albo komunikacja na krótkich trasach po okolicznych miejscowościach, o tyle jako autokar turystyczny, dalekobieżny - już się nie kalkuluje. Nie wiem, czy jest to 64,78% czy może 80,12% albo 99,07%. Nie wiem, może w Twoich okolicach jest inaczej - ja mieszkam w zachodniej części Polski i obojętnie, czy ktoś się o to będzie obrażał, czy nie, trzeba obiektywnie stwierdzić, że jednak tutaj średni poziom stanu technicznego, średni wiek sprzętu itd. jest jednak nieco bliższy reszcie Europy. To po prostu widać na drogach jeżdżąc po kraju - temu chyba nie zaprzeczysz. P.S. Ostatni Mercedes, jaki mi przychodzi na myśl jako mogący nie mieć retardera, to O-303... a to już dość wiekowy pojazd, który bardzo trudno spotkać jako turystyczny. Chyba, że jako autokaru turystycznego używacie pojazdu z założenia podmiejskiego/regionalnego - takie wychodziły bez retardera nawet w latach 90-tych.

Odpowiedz
avatar maxi_kaz
1 7

@timo: Rety, jak w sądzie ;)

Odpowiedz
avatar timo
4 4

@maxi_kaz: zboczenie zawodowe ;)

Odpowiedz
avatar butterice
6 10

@timo: "Dlaczego kłamiesz pasażerów" W jakim to języku?

Odpowiedz
avatar Izura
2 2

@butterice: Trudnosprawowym- tam ciągle kogoś kłamią.

Odpowiedz
avatar timo
1 1

@butterice: cóż, tak to jest, jak się zmienia zamysł w trakcie pisania ;) masz oczywiście rację.

Odpowiedz
avatar G3r
0 4

@maxi_kaz: Spotkałem dzisiaj na krajówce takiego delikwenta jak ty jadącego autokarem. Normalna droga a facet jedzie 70km/h. Za nim sznurek ok.20 samochodów, ruch taki że można było wyprzedzić dopiero po kilku kilometrach i za jednym razem wszystkich. Oczywiście jak to na krajówce wyprzedzać na przejściach dla pieszych, skrzyżowaniach, zakazach, liniach ciągłych i po lewej stronie wysepek. Nie byłem jedyną osobą która tak pojechała. Ale ty nadal uważaj że jeździsz bezpiecznie, przecież nikomu nie przeszkadzasz jadąc jak pewna część kobiecego ciała. I właśnie zagrożenie tworzą kierowcy tacy jak ty, a nie normalni trochę łamiący durne prawo. Po kilku kilometrach spotkałem inny autobus, leciał w granicach 100km/h i jak zobaczył mnie w lusterku momentalnie zjechał na prawo, a nawet podrzucił przez CB aby zwolnił za kilka km bo suszą. I takie zachowania się chwali, a nie przeszkadzanie innym.

Odpowiedz
avatar maxi_kaz
3 7

@G3r: Wyobraźmy sobie, że - choć prawdopodobieństwo jest znikome - dochodzi do wypadku. Nie ważne jak i z czyjej winy. Młoda dziewczyna łamie nogę, a jej tatuś mówi do Ciebie: spoko, Panie szofer, zdarza się, to nie Pana wina, żeś Pan nie zdążył wyhamować i wpadł w poślizg, nie mam pretensji, żeś Pan jechał 120 na godzinę. Jesteś w stanie sobie to wyobrazić? To, co myślę o tzw. prędkości bezpiecznej i ograniczeniach prędkości jest moją prywatną sprawą, ale przy przewozie ludzi bezpieczeństwo moich pasażerów jest sprawą najważniejszą.

Odpowiedz
avatar goodfather
1 7

@timo Muszę cię zmartwić kolego. To że autokar jedzie nawet te 100km/h nie znaczy że spełnia te wymagania. Takie prędkości to rozwijałem nawet Autosanem H10-10. Autokar który spełnia dodatkowe wymagania musi być oznaczony odpowiednimi oznaczeniami z tyłu. Naprawdę jest cała masa autokarów nowszych które nie spełniają tych wymagań. Widziałem takie Setry S315, MB0404,0350 jak i wiele wiele innych.

Odpowiedz
avatar curva
7 11

@G3r: Masz rację. Wypadki zdarzają się wyłącznie innym. Nie ma sensu przestrzegać przepisów ani dbać o bezpieczeństwo.

Odpowiedz
avatar Berucian
9 13

@G3r: przewoziłeś mniej niż 9 osób i nie musiałeś mieć tachografu, ani przestrzegać odpoczynków. Jakbys musiał to wszystko przestrzegać, to byś płacił bardzo wysokie kary krokodylkom. ;)

Odpowiedz
avatar butterice
11 11

@G3r: "Nigdy nie zwracałam uwagi na żadne ograniczenia, linie ciągłe, tereny zabudowane, robiłem tak po 150000km rocznie." Daj znać jeśli znów wpadniesz na pomysł wożenia ludzi. Ludzie powinni mieć szansę...

Odpowiedz
avatar wumisiak
6 6

@G3r: No, toś się pan popisał, naprawdę. Żeby jakiś pirat drogowy (sic!) publicznie krytykował człowieka przestrzegającego całkiem racjonalnych przepisów, zarzucając mu brak kompetencji... I jeszcze chwalił się, jak pięknie naraża życie swoje i pasażerów... Świat staje na głowie.

Odpowiedz
avatar butterice
1 5

@G3r: "mam swoją firmę przewozową i uczę takiej jazdy wszystkich kierowców którzy przychodzą do pracy" + przeróbki tacho i tarczek...

Odpowiedz
avatar wumisiak
0 4

@G3r: Mylisz się. Człowiek jest najważniejszy, nie czas.

Odpowiedz
avatar butterice
1 5

Absolutnie mnie to nie dziwi. :D Ludzie nie potrafią zrozumieć co to jest planowany czas przyjazdu i wymagają gwarancji co do minuty, obojętnie czy jadą PKP czy PKS. Zabawne, że jak muszą czekać na lotnisku bo spadnie śnieg czy jest mgła to nagle stają się bardziej wyrozumiali... :D

Odpowiedz
avatar vonKlauS
4 4

@butterice: Niedawno była tu Historia o problemach na lotnisku spowodowanych mgłą. Autorowi kazano "coś z tym zrobić" ;)

Odpowiedz
avatar pawel78
-1 3

@maxi_kaz kierowcy kat C/D i rzetelni?:-D

Odpowiedz
avatar grruby80
1 5

Proponuję pobrać z netu zdjęcie autobusu po wypadku w Grenoble. Dopisać że pasażerowie wierzyli w Boga, ale to kierowca ich zabił. Jak znów trafi Ci się taka wycieczka, to im dać te zdjęcie do obejrzenia.

Odpowiedz
avatar eRKaZet
-1 1

Po 4,5h jazdy robi się 45 minut przerwy.

Odpowiedz
avatar Berucian
1 1

@eRKaZet:mozna tę przerwę rozbić na 15 i 30 minut.

Odpowiedz
avatar eRKaZet
-1 1

@Berucian: wiem o tym.

Odpowiedz
avatar basshunter
0 2

pewnie same chytre baby. Jak to z Radomia. Pily po drodze Zbyszko 3 cytryny?

Odpowiedz
Udostępnij