Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dzwoni do mnie kolega - wykonawca - i pyta się o inwestora.…

Dzwoni do mnie kolega - wykonawca - i pyta się o inwestora. Bo robi na mojej dokumentacji i pyta się co ja o nim myślę.

- Jak mu będziesz do ręki dawał długopis, to z pokwitowaniem - wyraziłam swoja opinię. - Niezależnie od tego, jak wykonasz robotę i czy w terminie, facet będzie niezadowolony i będzie się migał od płacenia. Zrób sobie listę sprzętu którą obaj podpiszecie, spisz z nim umowę, rób dokumentacje zdjęciowe. Jak będzie cię mógł wyrypać to cie wyrypie. Absolutnie żadnych ustaleń ustnych, chyba, że z dyktafonem - po wypowiedzeniu ostatniego zdania zrobiło mi się trochę głupio prawdę mówiąc. No bo jakby nie było wyszłam na pamiętliwego frustrata. Ale potem wspomniałam moja krzywdę i dodałam jeszcze - A jak możesz to zrezygnuj i uciekaj.
-No, nie bardzo mogę, ale dzięki - odrzekł kumpel niepocieszony.

Jakiś czas później spotkałam kolegę na ulicy i pytam się, jak mu poszło z tym inwestorem.
- Ty to za dobre zdanie o nim miałaś - wkurzył się od razu. - Pociągnąłem ostatni raz po elewacji pędzlem, przychodzę następnego dnia, a tu brama zamknięta. I stoi ochroniarz i mówi, że ma mnie na plac nie wpuszczać. A tam było moje rusztowanie, moje narzędzia, mój samochód! Wszystko czym zarabiam. Idę do gościa a on mi, że spartoliłem robotę i zajmuje mi mój sprzęt na poczet strat! Ja go pytam jakich strat, jak tu wszystko porządnie zrobione i przed terminem, a on mi, że MORALNYCH.
- I co zrobiłeś?
- Przyszedłem z Policją i musiał mi oddać, ale skurczybyk nie zapłacił. No i jesteśmy w sądzie.

by takatamtala
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar chiacchierona
24 26

Niezły pajac... Może wreszcie nadejdzie taki dzień, że nie będzie chętnych wykonawców do pracy dla tego pana i wtedy dostanie za swoje.

Odpowiedz
avatar Bydle
1 69

@chiacchierona: Chyba kpisz. Przecież ta historia jest o wykonawcy, który został ostrzeżony, ale nie przejął się tym zbytnio.

Odpowiedz
avatar takatamtala
25 35

@Bydle: Nie mógł się wycofać, bo miał już podpisaną umowę i roboty w toku. Zadzwonił do mnie, bo inwestor przyłaził mu na budowę i czynił wstręty. Chciał wiedzieć, jak daleko może to zabrnąć.

Odpowiedz
avatar Armagedon
21 29

@Bydle: Nie doczytałeś. Przejął się, ale już nie miał wyboru. Pewnie podpisał umowę. Będzie miał teraz nauczkę, że języka zasięga się PRZED podjęciem zobowiązań. Ale jeśli słowa autorki wziął poważnie - to się i zabezpieczył. Zrobił rzetelną dokumentację fotograficzną, ma pisemne ustalenia, z których wywiązał się przed terminem, ma świadków w postaci policjantów, że inwestor próbował pogrywać nieuczciwie... Sprawę powinien wygrać, tyle, że to potrwa, bo bydlak będzie się odwoływał w nieskończoność... A wykonawca straci kupę czasu, energii i zdrowia, a pewnie i pieniędzy niemało... A może lepiej dać mu po prostu po ryju - bez świadków, oczywiście?

Odpowiedz
avatar takatamtala
11 13

@chiacchierona: To niestety tak nie działa. Na rynku jest taka bryndza, ze opłaca się firmom z odległego o 80 km miasta wojewódzkiego prowadzić u nas roboty. Takie duże inwestycje są rzadkością a facet na pierwszy rzut oka wygląda bardzo poważnie:/

Odpowiedz
avatar Bydle
22 42

@takatamtala: A czy to ważne? Zaczął dowiadywać się PO podpisaniu umowy. NIe odnosisz wrażenia, że to trochę za późno? @Armagedon: Zdziwisz się - doczytałem - spójrz wyżej...

Odpowiedz
avatar sportowiec
15 19

Gość pewnie liczy na to, że sprawa w sądzie będzie ciągnęła się tak długo, że wykonawca da sobie spokój albo że powołani biegli jednak stwierdzą jakieś uchybienia i sąd nakaże zapłacić za robotę mniej. Ot taki cwaniaczek.

Odpowiedz
avatar takatamtala
23 23

@sportowiec: Sęk w tym, że na te roboty było dofinansowanie, które zostało mu wypłacone po inspekcji robót przez komisję tej instytucji na miejscu budowy. Prace zostały odebrane, dofinansowanie facet odebrał ale nie zapłacił wykonawcom.

Odpowiedz
avatar Vege
27 27

@takatamtala: Jak robota odebrana (i to jeszcze przez komisje) to gość jest głupszy niż, to normy przewidują, bo w tym momencie podważa kompetencje tej komisji. My w umowach (inna branża co prawda, bo tu wnioskuję, że chodzi o budownictwo) wpisujemy, że w sytuacjach spornych będzie powołany rzeczoznawca, a koszty takiej dodatkowej inspekcji w przypadku nie stwierdzenia uchybień pokrywa inwestor, w przypadku ich stwierdzenia - wykonawca. Taki zapis działa nad wyraz skutecznie, jeśli chodzi o chłodzenie pewnych zapędów ze strony inwestorów.

Odpowiedz
avatar imhotep
1 1

@Vege: Głupi nie głupi, ale nie sądzę, żeby zapłacił wykonawcy coś ponad to co i tak musiał. A wykonawca mógł w tym czasie za tą kasę np. zatrudnić drugą ekipę i zarabiać na tym.

Odpowiedz
avatar Kunegunda95
11 11

Mój wujek ma identyczną sytuację, również wykończeniówka, w trakcie robót wszystko pięknie , po zakończeniu tu mu coś nie pasuje, tu brzydko itd. i on nie zapłaci za wykonaną pracę. I koleś nie jego jednego oszukał, uzbierało się ludzi na pozew zbiorowy. Niech znajomy poszuka innych oszukanych i spróbują zdziałać coś razem.

Odpowiedz
avatar bazienka
2 4

to teraz nazwa firmy i siekajcie antyreklame w internetach

Odpowiedz
avatar bazienka
2 2

i policja z zarzutem wyludzenia :)

Odpowiedz
avatar doktorek
4 4

Typowy człowiek s...wiel!

Odpowiedz
Udostępnij