Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia, którą tu opowiem, działa się wiele lat temu. Mieszkałem wtedy w…

Historia, którą tu opowiem, działa się wiele lat temu. Mieszkałem wtedy w Sztokholmie. Miasto to położone jest niezwykle malowniczo i wystarczy opuścić ścisłe centrum, a już co chwila spotyka się skwery porośnięte sosnami, na których można znaleźć grzyby, czy jeżyny.

Wracałem właśnie z pracy i na takim właśnie skwerze zobaczyłem dziewczynę – skuloną i trzęsącą się - totalną biedę. Od razu poznałem, że to Polka (gdyby to wydawało się dziwne – zapytajcie osób dłużej przebywających na obczyźnie).

Zapytałem ją czy mogę jej jakoś pomóc? Okazało się, że pracowała kilka miesięcy u polskich Cyganów, gdy zachorowała, zapakowali ją do samochodu i wywieźli kilkadziesiąt kilometrów, po drodze całkowicie ją okradając. Wyrzucili ją na tym właśnie skwerze, na szczęście nie zabierając paszportu, ani biletu powrotnego na prom.

Co było robić? Zabrałem ją do swojego mieszkania i zawołałem kolegę lekarza mieszkającego opodal.
Miała obustronne zapalenie płuc. Wykupiłem lekarstwa i pozwoliłem przemieszkać u mnie kilka dni do czasu, aż będzie prom. I tak ta bieda została moją sublokatorką. Po dwóch, czy trzech dniach, gdy trochę doszła do siebie, zakomunikowała mi, że chce jeszcze zostać, doleczyć się i popracować, wtedy odda mi wszystko co się należy.
Zgodziłem się, zastrzegając, że nie może to trwać dłużej niż dwa tygodnie, bo wtedy wraca kolega z którym dzieliłem mieszkanie.

Minęło może dziesięć dni, gdy po powrocie z pracy w swoim mieszkaniu nie znalazłem dziewczyny. Nie znalazłem również wielu mniej lub bardziej cennych przedmiotów, oraz kilkudziesięciu koron z szuflady.
Banalna sprawa. Trzęsienia ziemi nie odnotowano (szkoda mi było tylko szwajcarskiego super scyzoryka i może gadżeciarskiego radia z budzikiem.)

Zapomniałem o tej sprawie, aż do wczoraj, gdy jechałem z żoną jako pasażer. Zatrzymaliśmy się na świetle i kogo widzę? Moja domowa złodziejka wraz z trójką dzieci przechodzi sobie przed maską samochodu. Jeszcze brzydsza niż wtedy i znacznie grubsza, ale to ona.
Tąpnęło mną, nie powiem. Najpierw chciałem wyskoczyć. Ale co mam robić? Złapać i wezwać policję? Naubliżać jej przy dzieciach? Tłumaczyć potem swojej żonie sytuację nie do wytłumaczenia?
Tak więc nie zrobiłem nic.

Uroki współżycia z rodakami na emigracji

by smal
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar xUmcyk
37 43

@Timothy: Z desperacji to się z mostu skacze, albo podpala przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, a nie ludzi okrada.

Odpowiedz
avatar Kalafior
9 9

@Timothy: Mogłaby z tej desperacji przecierpieć widok mniej lub bardziej drogocennych przedmiotów dookoła niej i liczyć na to, że ten dobry człowiek, który kupił jej lekarstwa, może jej jeszcze pomóc. To też samolubne myślenie, ale nikogo nie krzywdzi. Miała powód, aby to zrobić, ale tak naprawdę większość (jeśli nie wszyscy, ale boję się używać słowa "wszyscy", bo mogą być wyjątki) piekielnych ma JAKIEŚ powody. Fatalna sytuacja w domu, zniszczona psychika w dzieciństwie, okrutny mąż, czy w ogóle rozwalone życie. No i co? Piekielności sytuacji to nie zmienia.

Odpowiedz
avatar footman1986
-3 5

@Timothy: Z jednej strony rozumiem co chcesz powiedzieć, w zasadzie pewnie nikomu nie pomagasz: Słusznie, rodakowi pomagać NIE można. Nie bez przyczyny mamy łatkę złodziej i pijak. I dlatego i ja nie pomagam. W dupie mam taką ruletkę, okradnie z godności albo i nie.

Odpowiedz
avatar ncc1701
18 36

Hmmm... ostatnio czytalem gdzies artykul, ze wsrod Polakow mieszkajacych za granica prawdziwe jest stwierdzenie ze "Jesli Polak za granica nie zaszkodzil drugiemu Polakowi, to juz jakby mu pomogl"... Przykre

Odpowiedz
avatar archeoziele
24 30

@ncc1701: Mówi się też, że Polak Polakowi Polakiem.

Odpowiedz
avatar Bryanka
6 8

@ncc1701: To chyba zależy gdzie i kto. Powiem szczerze, że nie doświadczyłam takich piekielności od Polaków za granicą, a mieszkałam przez rok w polskiej dzielnicy. Teraz mieszkam właściwie na wsi, Polaków prawie tu nie ma (znamy tylko parę mieszkającą pod nami), a największy problem mamy z psychiczną Angielką mieszkającą nad nami.

Odpowiedz
avatar LunaOP
20 42

>Pracowanie u cyganów Kto normalny chciałby pracować u złodziei i zwierząt?

Odpowiedz
avatar moniap
9 23

Szkoda, że wygarnąłeś jej wszystkiego. Pogarda dla takich ludzi sprawia, że sam poczułbyś się lepiej a ona może poczuła by strach, że to robi nie jest bezkarne?

Odpowiedz
avatar zastaw
41 47

Jednak muszę przyznać, że kilkumiesięczny pobyt u cyganów czegoś ją nauczył.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
23 27

Mnie bardziej zadziwiło to o żonie :D Nie wspomniałeś jej nigdy że pomogleś dziewczynie ?

Odpowiedz
avatar sportowiec
23 25

Autor nie zareagował, bo żona by się dowiedziała, że przez jakiś czas mieszkał pod jednym dachem z obcą kobietą. Oj zadziałałaby wyobraźnia żony ;)

Odpowiedz
avatar smal
8 14

Żonie ani nikomu innemu specjalnie się nie "chwaliłem" tym, że zostałem wyrolowany przez osobę o inteligencji nieco wyższej niż deska klozetowa. Po prostu przeszedłem nad tym incydentem do porządku dziennego. Dlatego też masz całkowitą rację, że tłumaczenie teraz, to benzyna na ogień wyobraźni. Niestety ta "przygoda" niczego mnie nie nauczyła i miałem jeszcze kilka przypadków wykorzystania mnie w zamian za okazany tzw. dobry uczynek.

Odpowiedz
avatar sportowiec
4 10

@smal: Więcej asertywności ;) Takie sytuacje mogą się jeszcze obrócić na twoją niekorzyść, np. będzie szedł z żoną po mieście, podejdzie do ciebie ta kobieta i poprosi o pieniądze na jedzenie, ty odmówisz, a ona krzyknie "To nie pamiętasz już jak u ciebie mieszkałam?", i się zacznie :D

Odpowiedz
avatar butterice
5 9

Stało się. To tylko pieniądze ale najważniejsze, że zachowałeś się jak człowiek. W sumie zyskałeś na tej historii, choć może jeszcze o tym nie wiesz.

Odpowiedz
avatar Kalafior
0 4

Ludziom o dobrym i miękkim sercu pozostaje wierzyć w istnienie karmy, żeby nie zwariować. polecam. ;)

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 6

a wystarczylo spisac pania z paszportu czy innego id, skoro wpusciles na dluzej do swojego mieszkania i poostawiles bez nadozru...

Odpowiedz
Udostępnij