Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Choć "Piekielnych" podglądam od bardzo dawna (będzie już ok. 3 lat) to…

Choć "Piekielnych" podglądam od bardzo dawna (będzie już ok. 3 lat) to właśnie dziś postanowiłam założyć sobie konto i opisać coś, co przydarzyło mi się wczoraj.
Od razu zaznaczam, że nie oczekuję poklepywania po pleckach, po prostu mam taką wewnętrzną potrzebę wyrzucenia tego z siebie.

By nakreślić sytuację - od dziecka miałam problemy z wagą. Gruby tata (niestety już spoczywający w pokoju), gruba mama, dziecko-kulka. Rodzice swego czasu wydawali także grube pieniądze, aby co nieco mnie odchudzić, ale skończyło się na 18 kg mniej dzięki moim ogromnym wyrzeczeniom i... anemii. Na dodatek niedługo po tej upragnionej stracie kilkunastu kilogramów zaszłam w ciążę, a po urodzeniu syna dodatkowe kilogramy uderzyły we mnie z potrójną siłą, zupełnie nie wiem dlaczego. Zresztą nigdy nie jadłam wiele, starałam się też by to, co jem było zdrowe i pożywne. Rzadko kiedy pozwoliłam sobie na fastfood, czy coś słodkiego. Istny żywieniowy reżim.

Odkąd pamiętam - w szkole podstawowej, gimnazjum, szkole średniej, na studiach - nie obywało się bez komentarzy odnośnie mojego wyglądu. Ale ja mimo wszystko akceptowałam siebie i swoje ciało, a przynajmniej starałam się to robić.

Wszystko zmieniło się jakieś półtora roku temu, od kiedy to przytyłam (do dnia dzisiejszego) 45kg. Po prostu zaczęłam rosnąć w oczach. Poszłam do lekarza, który - tylko mnie widząc - miał już wyrobione pełne zdanie na mój temat i tego, że w moich żyłach musi płynąć czysta nutella z tłuszczem od BigMaca skoro tak wyglądam. To ja (przewertowawszy wcześniej czeluście Internetu) wyprosiłam skierowanie na badania wszelkich hormonów, które mogą mieć jakikolwiek wpływ na moją wagę. Wyniki - ponoć bez większych odstępstw od normy (więc poza zespołem Cushinga, który pozostał, to ja już nie wiem co może mi być), a ja zamknęłam się w sobie bo było to dla mnie ostatnią deską ratunku. I tak zamknięta jestem ciągle, mimo, że ludzie którzy mnie znają uważają za duszę (tuszę?) towarzystwa, z ogromnym dystansem do siebie i super dowcipem.

Ale wracając do meritum i do dnia wczorajszego.
Idę sobie z synem po odebraniu go ze szkoły. Niedaleko przystanku tramwajowego stoi grupka jakichś 7 "łebków" w wieku gimnazjalnym. W momencie gdy mnie zobaczyli, zaczęło się darcie (bo inaczej tego nie można nazwać) tekstów "ty gruba kur#o!!!", "patrz jaka plandeka!!!", "co za świnia!!!". Przed synem starałam się "trzymać fason" i nie dawać po sobie poznać, że w ogóle to słyszę i że to krzyki w moim kierunku. Ale wróciwszy do domu rozkleiłam się zupełnie i przepłakałam chyba godzinę, aż rozbolała mnie głowa. Zastanawiam się jak matki wychowują swoje dzieci, żeby w taki sposób ubliżać drugiemu człowiekowi? Nieważne jaki by był... Czy to grubas, czy bezdomny, czy pijak, gej, Murzyn. Po drugie - o ile bym szła wtedy sama to byłoby pół biedy. Ale co mam powiedzieć własnemu dziecku, kiedy mówi mi "mamo dlaczego tamci chłopacy cię tak przezywają"?

środek miasta Krk NH

by GloriaFromMadagascar
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar hola
58 60

Zawsze możesz synowi powiedzieć, że właśnie usłyszał/zobaczył jak nie należy się zachowywać. Oraz wyjasnić dlaczego. Bedzie to dobra pozycja startowa do pokazania synowi świata. Niestety tego okrutnego i bezmyślnego też :( Trzymaj się!

Odpowiedz
avatar the
11 21

@hola: super napisane. autorko, unoś głowę wysoko!

Odpowiedz
avatar monikamaria
42 64

@IPL: ale może jej otyłość jest akurat w tym procencie, który wynika z choroby? piszesz tak, jakbyś znał autorkę i zaglądał jej w talerz. Ja nie odważyłabym się komuś serwować takiej diagnozy. Poza tym nie widzę, żeby autorka prosiła w historii o rady dotyczące walki z nadwagą, także Twoje uwagi nie są na miejscu.

Odpowiedz
avatar wumisiak
26 46

@IPL: Jeśli to miała być "życzliwa rada" z Twojej strony, to... ech, szkoda gadać. Tak jak napisała monikamaria: na oczy nie widziałeś kobiety, a już ją tak nieomylnie diagnozujesz? Doprawdy, jasnowidztwo jakieś chyba...

Odpowiedz
avatar Devotchka
0 38

@monikamaria: Wręcz przeciwnie. Autorka zahaczyła o temat wagi i niestety musi się teraz liczyć z dyskusją. Co nie znaczy wcale, że ktokolwiek ma tu prawo autorkę krytykować. Poza tym Gloria powiedziała, że według badań jest zdrowa. No i to niestety, ale raczej wyklucza możliwość "porządnej choroby" gdyż przy takich sprawa jest jasna. JEDNAKŻE... Powiedzmy sobie jasno - każdy ma jakieś tam wytłumaczenie na fakt, że jest puszysty. Dlaczego autorka poczuła, że musi tłumaczyć? Bo wiedziała, że zaraz zaczną się "rady" i obelgi. Uznajmy, że autorce musi być z wagą niezwykle do twarzy bo przecież ma synka (czyli no z kimś musiała być blisko) i odczepmy się od jej "grubości".

Odpowiedz
avatar IPL
17 45

@monikamaria: @wumisiak: Pewnie dlatego sugeruję najpierw Poradnię Leczenia Otyłości. Pracujący tam lekarze wiedzą co należy wykluczyć z chorób powodujących otyłość zanim zalecą dietę i ćwiczenia. Jaką diagnozę niby stawiam? Nawet w chorobach powodujących otyłość tycie wynika z tego, że podaż kalorii jest za duża w stosunku do zapotrzebowania. Tłuszcz nie bierze się z powietrza, tylko z jedzenia. Mnie irytuje jak ktoś mówi, że należy zaakceptować swoją otyłość. To tak jakby powiedzieć, że należy zaakceptować swoją gruźlicę czy nadciśnienie. Choroby są od tego by je leczyć, a nie akceptować je i tolerować fakt, że rujnują zdrowie.

Odpowiedz
avatar Taczer
40 44

@IPL: 30 kg rocznie to nie jest normalne tycie od obżerania się. Zamiast szukać pochowanych kremówek, pomyśl nad innymi przyczynami. Autorko, lekarz, i to piorunem. Gówniarstwem nie ma się co przejmować, to jest pikuś w porównaniu z tym, co taki przyrost masy ciała w tak krótkim czasie robi z Twoim sercem i stawami. Potraktuj tycie jak objaw i szukaj przyczyny choroby.

Odpowiedz
avatar monikamaria
23 31

@IPL: zgadzam się z Tobą, że z otyłością trzeba walczyć. Irytuje mnie natomiast w Twoim poprzednim komentarzu stwierdzenie: "nie wierzę, że mało jesz". Zarzucasz autorce kłamstwo, a przecież nawet jej nie znasz. Nie wiesz, ile je i co je, więc nie powinieneś wypowiadać się tak, jakbyś był przy jej posiłkach.

Odpowiedz
avatar monikamaria
15 23

@Devotchka: ja to tak właśnie odbieram - ten wstęp był po to, żeby czytelnicy skupili się na piekielności opisanej sytuacji, a nie uderzając w moralizatorskie tony udzielali porad i krytykowali figurę autorki. Zachowanie tych dzieciaków było głupie i okrutne i myślę, że na tym trzeba się skupić w dyskusji.

Odpowiedz
avatar Tiramisu
16 34

A ja się nawet zgadzam z IPL. Oglądałam raz program, gdzie walczyli z otyłością u całej rodziny. Wszyscy mówili, że mało jedli, dużo ruchu a dalej grubi i wciąż tyją. I zaczęli ich przez tydzień śledzić, wciągnęli w to kolegów z pracy, sąsiadów, rodzinę, zaglądali do śmietnika, nawet założyli kamery w kuchni (wciągnięty był ojciec - jedyny szczupły). I wyszło, że bezwiednie podjadali. Przy kawce kęsa czekolady. A kaw z pięć było. W pracy koleżanki coś przyniosły. Dojadanie po dziecku. Piwko. I się zebrały te kalorie ponad normę. A nawet nie zauważali tego. Może warto poprosić domownika by przez tydzień, dwa spisywali Twoje posiłki?

Odpowiedz
avatar Taczer
10 20

@CHErwonaWolnosc: Sięgając po przykłady naprawdę skrajne, wpiszcie sobie hasło opuchlizna głodowa i snujcie dalej wywody o zachowaniu masy ze zdjęciami olbrzymich brzuszysk głodujących dzieci przed oczami. Można, wyobraźcie sobie, tyć spożywając około połowy kalorii uznanych za normę, nie trzeba do tego nawet być chorym. Starczy się głupio odchudzać nie jedząc cały dzień, pijąc tylko wodę i pożerając te 1000-1200 starannie odliczonych i odważonych kalorii na raz, wieczorem. Pierwszy tydzień delikwent traci wagę. W drugim tygodniu stop, w trzecim zaczyna przybierać. Organizm nauczył się dwóch rzeczy: primo, należy pokarm wykorzystywać maksymalnie, czego normalny syty organizm nie praktykuje, secundo, należy gromadzić zapasy (tłuszcz) na okresy głodu.

Odpowiedz
avatar barakuda
15 23

@CHErwonaWolnosc: Ja też zaczęłam kiedyś tyć - jak stwierdziły współpracownicy tyć w oczach. Wbrew waszym twierdzeniom o obżeraniu się - przyczyną mego tycia był nowotwór, na szczęście łagodny. Sam on ważył 6 kg i do tego zatrzymywał wodę w organizmie, powodując silną opuchliznę. I co z tą zasadą masy i energii jeżeli ‘wtrąci’ się do tego nowotwór ? Czyżby szykował się Nobel z medycyny? Nie jedz tyle a nowotwór sam zniknie?

Odpowiedz
avatar halboot
8 10

@IPL: Większość, ale NIE WSZYSTKIE. Gloria ma zapewne genetyczne lub nawykowe skłonności do tycia - Ten Typ Tak Ma, ale jak sama pisze - nagle zaczęła gwałtownie tyć i to ją niepokoi. Zapewne nie zmieniła gwałtownie nawyków żywieniowych (pączek zamiast rzodkiewki), ani pór, czy składu posiłków, więc problem leży gdzieś indziej. Co do tycia - podczas niedoborów pożywienia (głód itp.) organizm może tyć - ograniczając wydatkowanie energii poprzez spowalnianie metabolizmu (np. niższa temperatura ciała o 0,2-0,5 C) - być może ma ciągłe uczucie chłodu i zaczyna się ubierać znacznie cieplej) i nawet nieświadome ograniczanie aktywności ruchowej - brak chęci i spowolnione ruchy...

Odpowiedz
avatar halboot
1 5

@CHErwonaWolnosc: - odpowiedź na Taczera - jedyne fizyczne wytłumaczenie to bąbelki...? - odpowiedź na barakudę - czytanie ze zrozumieniem się kłania - nowotwór zaburza gospodarkę hormonalna i enzymatyczna organizmu. To daje w pewnych wypadkach zwiększone odkładanie tkanki tłuszczowej. - Zrozumiał? Ostatnia linijka - chyba o twoich odbiciach w lustrze.

Odpowiedz
avatar biala
0 6

@CHErwonaWolnosc: Jak można tak uprościć spalanie kalorii to nie wiem. Już tu ktoś tłumaczył, że jedząc mniej niż Twoje zapotrzebowanie będziesz tył, bo organizm będzie robił zapasy. Znaczenie ma również jakość i ilość posiłków dziennie, tryb życia i aktywność. Jedząc mniej ale posiłki z dużą ilością sodu też będziesz tył. Tycie nie oznacza odkładania jedynie tkanki tłuszczowej, oznacza też zatrzymywanie wody w organizmie. Idiota, idiota na szczęście tylko jeden.

Odpowiedz
avatar katem
3 7

@Tiramisu: Bo oto tak jest - a dowodem jest moja mama, która powietrzem żyła, a na obiad ździebko jedynie. Ale to "ździebko" takie małe nie było, jak twierdziła, poza tym przy gotowaniu podjadała - próbując i smakując, po obiedzie dojadanie po domownikach (żeby się nie zmarnowało, i to grzech dobre jedzenie wyrzucać), w międzyczasie - podjadanie różnych rzeczy. Ona tego podjadania i wyjadania nie rejestrowała w pamięci. I tak jest z wieloma osobami, którzy "tak mało jedzą" i "z powietrza " tyją.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

@IPL: pocyztaj o zespole Pradera-Williego

Odpowiedz
avatar IPL
1 3

@bazienka: Znam ten zespół. Dzieci w nim tyją od nadmiernego apetytu, a nie od powietrza i wody. Oczywiście nie możesz też nie wiedzieć, że w tym zespole występuje upośledzenie umysłowe i dzieci zwykle żyją krótko. Co tym samym wyklucza autorkę jako potencjalną chorą na tę chorobę

Odpowiedz
avatar mroczneserce
21 23

Pewnie dostałaś skierowanie na zwykłe TSH - nie zawsze pokazuje że jest problem, poproś lekarza (albo sama zrób) badanie tarczycy T3 i T4. Sama mam podobny problem do Twojego, ale ja już mam od 10 lat (od 7-8 lat leki biorę regularnie) zdiagnozowaną chorobę tarczycy- niedoczynność i chorobę hashimoto - http://www.niedoczynnosc-tarczycy.pl/tycie.php

Odpowiedz
avatar mysiaPysia132
3 7

@mroczneserce: popieram, wynik mieszczący się w normie laboratoryjnej nie koniecznie będzie ok w danym przypadku, moje tsh 3,45 (normy bodajze od 0,6 do 4,5), dla mnie jest za wysokie i skutkuje róznymi dolegliwościami i braniem leku:)

Odpowiedz
avatar Pauldora
16 16

@mysiaPysia132: Ja mam podobnie, Euthyrox włączono mi przy TSH ok 3, wtedy tyłam mimo treningów 6 razy w tygodniu po 2 godziny, byłam blisko zajechania się na śmierć. Teraz mam tsh utrzymywane około 1. Autorko, poszukaj dobrego lekarza, położenie się na oddziale endokrynologii nie jest złym pomysłem. Zz tycie może odpowiadać także insulinoodporność, alergia na gluten i wiele innych rzeczy. Warto w jakimś programie na telefon lub mniej wygodnie w komputerze zapisywać wszystko co się je, oraz aktywność. Dobry program pokaże nie tylko ilość spożytych oraz spalonych kalorii ale także stosunek białka tłuszczu węglowodanów, spożytych mikroelementów: witamin oraz minerałów. Wydruk z kilku tygodni można pokazać lekarzom czy dietetykowi, jest to konkretny argument. Ja mam Hashimoto i tarczyca ma nagle zwroty, zdarzało mi się nagle "puchnąć" mimo obniżonego apetytu i jedzenia 1200-1300 kcal dziennie. Wtedy badania krwi i skorygowanie dawki hormonów. Osobom w początkowej fazie cukrzycy, czy z insulinodpornościa pomaga drastyczne ograniczenie węglowodanów.

Odpowiedz
avatar grruby80
22 24

Bo to niedorozwoje synku.

Odpowiedz
avatar wumisiak
51 53

"Tusza towarzystwa"! Wiesz, Autorko, pomyślałam sobie, że ktoś, kto potrafi wymyślić tak zabawne i inteligentne określenie, i to w stosunku do samego siebie, musi być świetnym człowiekiem. Niezależnie od kilogramów. ;-) Dzieciarnia głupia i okrutna, niestety zdarzają się takie osobniki i trzeba się wobec nich uzbroić we wszelkie środki dystansujące. Chociaż potrafię sobie wyobrazić, jak trudno opanować nerwy w takiej sytuacji. Tak czy inaczej - lepiej mieć za dużo tuszy, niż za mało duszy, o! ;-)

Odpowiedz
avatar halboot
7 7

@wumisiak: Niestery to nie dzieciarnia, a gimbusy :( i to z Nowej Huty :( Dzieci chowane, a nie wychowywane - czyli kolejne pokolenie "z kluczami na szyjach" i bez wzorców poza grupą rówieśniczą :(

Odpowiedz
avatar Devotchka
6 8

@wumisiak: Poczytałam trochę komentarze i pomyślałam o tym samym. Autorka musi być przeuroczą osóbką :) Szkoda tylko, że napisała coś w stylu "ah, nie jest tak źle bo ktoś mi chciał spłodzić dziecko". Dlaczego na pierwszym miejscu oceniania wyglądu zawsze pojawia się waga...

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 5

@halboot: bylam z facetem z Huty, no masakra jakas, koles uwazal, ze przemoc jest rozwiaaniem na wsystko ( np. jak cie ktos przeywa to lam mu nos albo reke) dramat jakis do tego skryzzowanie rozbudowanego ego, autorytaryzmu, ksobnosci i projekcyjnosci oni to maja jakos wbudowane w psychike ;/

Odpowiedz
avatar allein
0 0

@bazienka, @halboot, bardzo łatwo przychodzi Wam ocenianie ludzi ze względu na ich miejsce zamieszkania...

Odpowiedz
avatar didja
19 19

Przede wszystkim wyproś od POZ skierowanie na Oddział Endokrynologii. Ambulatoryjnie będą Ci cykać pojedyncze badania, a z podpisu wnioskuję, że mieszkasz w Krakowie, więc masz tam oddział kliniczny. Tarczyca to nie jest jedyna przyczyna tycia, jeśli naprawdę Twoja dieta nie odpowiada Twojej wadze. Pamiętaj, że oprócz hormonów za wagę mogą odpowiadać nietolerancje, alergie, zaburzenia/choroby jelit, innych narządów. Często tyje się po lekach, nawet rzekomo niepowodujących przybierania na wadze, jeśli leki zawierają substancje (czynne lub pomocnicze), których się nie toleruje, a o tym się nie wie. Zanim trafisz na oddział, załóż sobie dziennik: co jesz każdego dnia (produkty, czytaj etykietki, spisz skład; ilość), jaki masz udział aktywności fizycznej, czy po jakichś produktach odczuwasz jakiekolwiek dolegliwości lub ogólnie zmiany samopoczucia, czy po jakichś tyjesz bardziej (jakich, ile ich jesz). Taki dziennik żywieniowy. Czy obserwujesz zmiany wagi wraz z innymi objawami (jakimi?), czy zależna jest od cyklu itd. Potem zrób z tego dokładną notatkę i daj razem z dziennikiem lekarzowi prowadzącemu w szpitalu. Będzie mu łatwiej ustalić kierunek badań.

Odpowiedz
avatar juwelinki_pl
21 21

Przede wszystkim: odchudzając się nie patrz na wagę, tylko w lustro (albo bardziej fachowo: mierz poziom tkanki tłuszczowej w organiźmie, a nie masę ciała), to nie będzie takich niespodzianek. Zainteresuj też się innymi powodami przybierania na wadze niż hormony. Na przykład niedobór cynku prowadzi do wzrostu wagi pomimo diety. Poza tym, dobry dietetyk powie ci, że trzeba robić przerwy w odchudzaniu i co najważniejsze nie przesadzać z ujemnym bilansem energetycznym (mówiąc po ludzku nie głodzić się), bo jak ci się organizm "przełączy w tryb głodu", to będzie magazynował tłuszcz za wszelką cenę i żadna dieta nie pomoże.

Odpowiedz
avatar Krwawamary
0 8

Smutne,że gówniarze mają odwagę ubliżać dorosłej osobie.Tobie mogę podpowiedzieć jedno...pomyśl o operacji bariatrycznej.Mnie taka czeka może jeszcze w tym roku.

Odpowiedz
avatar Taczer
4 6

@Krwawamary: Myślisz, że dopiero to pokolenie jest takie przekonane, że im się wszystko należy i nic nie muszą, zwłaszcza nie muszą zachowywać minimum kultury? Signum temporis. Zrób za jakiś czas prosty test na piekielnych - użyj w dowolnej sprawie zwrotu "masz obowiązek" i obserwuj reakcję.

Odpowiedz
avatar Krwawamary
6 6

@Taczer: Miałam na myśli to,że dzieciaki zawsze były odważne wyzywać drugiego dzieciaka ale dorosłych wprost już raczej nie za bardzo.Jestem gruba i na szczęście JUŻ nie słyszę wyzwisk.Mimo to moje poczucie wartości dostało tyle razy kopa,że nadal nie fajnie się czuję słysząc czyjś śmiech,bo nie wiem czy to nie ze mnie.

Odpowiedz
avatar qaro
9 17

@CHErwonaWolnosc: Bomba. Autorka odchudzając się przez pół życia na pewno jeszcze nigdy na to nie wpadła. Zgaduję, że jesteś gdzieś tak w drugiej gimnazjum?

Odpowiedz
avatar halboot
10 16

@CHErwonaWolnosc: Pij napoje nie zawierające cukru - wg reklam to samo zło! Za to wspaniałe, cudowne napoje "zero" zawierają tylko rakotwórczy aspartan (nazwa już śmierdzi, więc ostatnio to agrosweet) Rak wątroby odchudza szybko i cudowne - w 100%

Odpowiedz
avatar halboot
8 10

@CHErwonaWolnosc: Odpowiedź na post qaro w zasadzie wyznacza TWÓJ poziom - jest taki sam jak gówniarzy o których jest mowa. A co do barana - to wolę być baranem z całym mózgiem niż konsumentem chemicznej papki http://wiadomosci.monasterujkowice.pl/?p=8666

Odpowiedz
avatar qaro
6 10

@CHErwonaWolnosc: Nawet nie chce mi się zgadywać co ten bełkot miał znaczyć. Pogadamy jak dołączysz do gatunku homo sapiens.

Odpowiedz
avatar katzschen
5 5

Do Che: przepraszam, ale czy serio myślisz że odkryłeś Amerykę? :D

Odpowiedz
avatar anna1991z
6 8

Współczuję takiej sytuacji, to musiało być na prawdę bolesne. Co do dzieciaków - wybrałaś chyba najlepsze wyjście - ignorowanie dosc szybko zniechęca. Zawsze można wyjąć też telefon i nagrać gówniarzy, zapytać, czy mają coś jeszcze do powiedzenia i w ramach ciekawostki dodać mały cytat z kodeksu karnego: art. 216 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 roku Kodeks karny. „Art. 216 . § 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. § 2. Kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. § 3. Jeżeli zniewagę wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności cielesnej lub zniewagą wzajemną, sąd może odstąpić od wymierzenia kary. § 4. W razie skazania za przestępstwo określone w § 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego. § 5. Ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego. (…) Najważniejsze, żeby zapamiętać nr artykułu, żeby mogli sprawdzić, że faktycznie taki istnieje.Jak się wystraszą, to jest procent szansy, że przemyślą swoje zachowanie. Chociaż młodzież teraz taka zepsuta...

Odpowiedz
avatar Armagedon
3 7

@anna1991z: Na pewno będą grzecznie stać i słuchać numerów paragrafów. Na pewno zapamiętają i polecą do domu szukać kodeksu w internetach. Na pewno się wystraszą nagrania i tego, że ich autorka dogoni. NA PEWNO PRZEMYŚLĄ SWOJE ZACHOWANIE!

Odpowiedz
avatar Devotchka
5 5

@dorota64: Bo śmieją się niestety ludzie, którzy są w środku najsmutniejsi. A mi się zdaje, że wiele ludzi przy kości jest rozgoryczona. Bardzo mi z tego powodu przykro. Autorka sama napisała, że ciężko jest jej od dłuższego czasu pod względem emocjonalnym.

Odpowiedz
avatar Innaodreszty
1 1

@dorota64: Mój wuj ma teorię, że chude kobiety są wredne, bo się odchudzają :) Nie mogąc jeść tego na co mają ochotę, to się denerwują. A grube są miłe.

Odpowiedz
avatar Nimfetamina
21 25

@AureliuszReturn: Na szczęście z Ciebie jest taki Adonis (i to w dodatku wykształcony, szczególnie dobrze radzisz sobie z językiem polskim - 100% na tej Twojej maturze?), że masz szansę nawet na "zapłodnienie" doodbytnicze...

Odpowiedz
avatar qaro
8 12

@Nimfetamina: A ja mam nadzieję, że ktoś taki się nie rozmnoży...

Odpowiedz
avatar Taczer
11 13

@AureliuszReturn: Witamy przedstawiciela gimbazy, pięknie się nam przedstawiłeś.

Odpowiedz
avatar Nimfetamina
7 7

@AureliuszReturn: "100% ustna 94% pisemna" - mhm, oczywiście. A były tam smoki?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

Miałaś badaną prolaktynę? Moja siostra tyla właśnie ze względu na nadmiar jej wydzielania. Bierze leki i wszystko powoli się normuje, jednak bez dobrego lekarza nie obejdzie się. Była nawet w szpitalu (ból nie do zniesienia tuż przed okresem) i nic jej nie doradzono(prócz silniejszych przeciwbólowych), a hormony zbadano tylko te postawowe i nic nie wykryto. Dopiero prywatna wizyta u ginekologa i szereg badań (nawet i próby glukozowe i kilka innych, których nazw nie pamiętam) doprowadziły do diagnozy. Powodzenia!

Odpowiedz
avatar mru
22 24

Niedowiarkom mówię: spokojnie można tyć od sałaty z mineralną czego jestem żywym przykładem. Przed ciążą jadłam jak zapaśnik a ważyłam tyle co piórko. Jak mi się w ciąży rozszalały hormony tak 11 lat jestem na diecie a waga ma to gdzieś. I to jestem pod kontrolą dietetyczki której zanoszę zeszyt z zapiskami każdego kęsa jaki codziennie zjadam. A co do wychowania dzieciaków to niestety jak młode ma rodzica buraka to też na chama wyrośnie. Kiedyś w Irlandii stała przede mną i synem kobieta szeroka jak szafa. I młody (wtedy 4 lata) wypalił : ale gruba świnia! Jak już pozbierałam szczękę i upewniłam się że babka nic nie rozumie to spokojnie powiedziałam: - Ja też jestem gruba. Chciałbyś żeby ktoś nazywał mnie grubą świnią? Młody miał oczy jak spodki i tylko widać jak mu mózgownica przeskoczyła na wyższe obroty. Wytłumaczyłam mu że ludzie mają różne gabaryty czasami przez obżarstwo, czasami przez chorobę , ale niezależnie od przyczyn takie komentowanie jest złe i może bardzo skrzywdzić. Od tego jednorazowego zdarzenia nie usłyszałam więcej tego typu tekstów.

Odpowiedz
avatar halboot
14 14

@mru: Jak śmiesz stresować dziecko zmuszając do myślenia i co gorsza do empatii? Wychowasz go aspołecznego odludka... ;)

Odpowiedz
avatar mru
15 15

@halboot: A bo ja taka wyrodna matka jestem :D

Odpowiedz
avatar minus25
-2 4

Polecam zrobić jeszcze raz prywatnie badania na hormony itd a później poszukać najbliższej placówki "naturhouse". Z doświadczenia.

Odpowiedz
avatar Aniela
5 5

Ja wiem, że jest tutaj mnóstwo osób z dobrymi radami ale i ja chciałam dodać coś od siebie :) Przede wszystkim trzeba szukać przyczyny u lekarza. Do skutku. Następnie pójść do dietetyka i znaleźć trenera. Mój brat zawsze był bardzo chudy a później zaczął tyć.W końcu się zawziął i ma ustalony jadłospis i odpowiednie dla jego tuszy i wieku ćwiczenia. Co do smarkaczy to nie przejmuj się. Tacy czepiają się wszystkich, którzy nie wpasowują się w ich "ideał". Tak jak mówisz będą obrażać Murzynów, otyłych, niepełnosprawnych i innych. Ja wierzę, że wyrządzone zło wraca i w końcu sami się przekonają jak to jest być po drugiej stronie barykady. Niech tylko wyrosną z okresu dojrzewania. Ja przez chory kręgosłup czasami chodzę jak pingwin, tak mnie boli. Ludzie się patrzą ale nikt nigdy nie skomentował. Nie warto przejmować się obcymi a masz przynajmniej dobrą lekcję dla syna pokazując mu niewychowanych smarkaczy. Kiedyś koledzy w gimnazjum (tak, miałam nieszczęście tam uczęszczać) obrażali otyłe koleżanki. Dzisiaj jak spotykam ich na ulicy to są 2 razy więksi niż ona wtedy i teraz.

Odpowiedz
avatar Rogacz
4 4

Zrób krzywą cukrową i insulinową trzy punktową, poczytaj o insulinoopornosci

Odpowiedz
avatar bloodcarver
1 15

Jakkolwiek brutalnie by to nie brzmiało, takie traktowanie mamy wpisane w kulturę, albo i w geny, bo zwiększało szanse przeżycia społeczności i społeczeństw. Ma plamy pod pachami? Wygnać! Spalić! I miasto unikało epidemii dżumy. Ma dziwną twarz? Zamknąć w klasztorze pod miastem! I trąd, którego przecież do bardzo niedawna nie dało się leczyć, był przez milenia zadziwiająco dobrze opanowany. Ma zbyt jasną skórę? Trudno, można pohandlować. I Indianie masowo ginęli od zarazy. Przez tysiąclecia inne oznaczało chore, a chorego trzeba było izolować, kto tego nie robił, tego już nie ma. A że teraz to już niepotrzebne? Czy aby na pewno? Przecież to dzięki temu właśnie się otworzyłaś, i teraz wybierasz się na badania, o których wcześniej w ogóle nie miałaś pojęcia.

Odpowiedz
avatar Elewator
5 11

@bloodcarver: Możliwe, że takie zachowanie mamy wpisane w geny, ale gatunek ludzki charakteryzuje się możliwością działania wbrew własnym instynktom.

Odpowiedz
avatar YellowCrayon
5 7

@bloodcarver: zakładając, że wyleczy się z nadwagi to pozostanie zniszczona psychika przez takie dogadywanie.

Odpowiedz
avatar katem
2 2

@YellowCrayon: na szczęście autorka nie wydaje się być taką nadwrażliwą, żeby od tego jednego opisanego przypadku miała popaść w depresję :-)

Odpowiedz
avatar YellowCrayon
4 4

@katem: po pierwsze - to jest jeden przypadek opisany, nie wiesz ile takich było naprawdę, po drugie to, że ktoś "nie wydaje się być taki nadwrażliwy" wcale nie oznacza, że nie popadnie w depresję.

Odpowiedz
avatar melkos
2 8

Ja tez bylam zawsze gruba, zdazalo mi sie jesc slodycze a nagminnie pilam slodkie napoje, wody nienawidzilam. W liceum gdy moja waga siegnela.prawie 100 kg poszlam do suoerdietetyczki, jedzono smaczne, duzo. Dietytyk sprawdzila mi ile.kalorii moge zjesc aby nie przytyc ani nie schudnac, okazalo sie.ze tylko 1600 kcl przy wadze 100 kg! Schudlam wtedy 18 kg, z przyjemnoscia. Poten sama ustalalam sobie diete, odpuscilam, przytylam 5 kg ale sie.nie.przejmowalam. kilka.miesicy temu weszlam na wage i zobaczylam 90 kg, przerazilam sie.bo wzielo sie.z.powietrza, czyli malo jedzenia malo ruchu dwa.posilki dziennie jak u Ciebie. Sama ustalilam diete. Na poczatku ustawialam sobie budzik na kolejne posilki aby jesc co 3 godziny, jak mam ochote na cos slodkiego wybieram lody, albo wafle ryzowe z czekolada ok 200 kcl, pomocne sa kanapki wasa np z twarozkiem pomidorowym, misci sie do torebki i mozna szybko zjesc, tez 200 kcl, do tego marszo biegi, w Twoim przypadku polecam spacery, na obiad staram sie jesc warzywa albo np kalafior gitowany w kosce rosolowej dla smaku, ziemniaki i jajko sadzone, syte a niskokaloryczne, tzw dobre kalorie. Akrualnie od czerwca schudlam 20 kg, biegaam po 5 km 4 razy w tygodniu, wszystko dasie pogodzic. Oczywiscie nadal szukaj porady lekarza bo to nie jest normalne, ale moze rady Ci sie przydadza, napewno nie zaszkodzi wprowadzenie w zycie. Najwazniejsze to sie nie przejmowac. Jak masz na noc ochote to zhedz bo po ciaglym odmawianiu moze sie zdarzyc ze rzucisz sie na 10 batonow zamiadt 1. Na poczatku warto zrobic sobie jeden dzien gdzie mozesz jesc to na co masz ochote, w granicach rozsadku. Polecam znalezc motywacje, na spacery wlaczac enfomondo zrbys wiedziala ile klc spalilas. Masz synka ktory mozr chodzic z Toba i ktory bedzie motywacja. 3 maj sie bo wydajesz sie fajna babka w szczesliwym zwiazku co chyba jest najwazniejsze, a dzieci i ludzie sa jacy sa. Ja zawszr moeilam ze lepij byc grubym niz chufym i glupim

Odpowiedz
avatar katzschen
2 4

Co masz odpowiedzieć dziecku, to chyba jasne. Już tu ktoś napisał, to dobry moment by zacząć pokazywać, że nie wszyscy dobrze postępują, ale że nie należy się na nich wzorować, tylko podchodzić do innych ludzi z życzliwością i empatią.

Odpowiedz
avatar klara
10 10

A ja Ci zazdroszczę, że masz taki dystans do siebie i akceptację rodziny. Ja nie mam. Zaczęłam tyć kilka lat temu. Na moje nieszczęście dwie siostry są szczupłe i bardzo modnie się ubierają i dla mojej rodziny wygląd jest wazniejszy niż inne sprawy. Podczas przygotowywania ostatnich świat bardzo, bardzo się napracowałam (między innymi dlatego, że one nie robiły za wiele), a i tak usłyszałam tylko, że pięknie wygladają i że ja mogłabym się bardziej postarać i może wreszcie trochę schudnąć.

Odpowiedz
avatar Clostridium
0 2

jeśli jesz dwa posiłki dziennie to nie dziw się, że masz problemy z wagą. wygląda na to, że hormony możesz mieć najlepszym porządku, ale twój tryb życia rozwalił doszczętnie metabolizm. dla własnego zdrowia - wygospodaruj czas na zdrowe gotowanie, regularne posiłki i ruch.

Odpowiedz
avatar alex6530
1 1

Cóż, o ile zachowanie dzieciaków da się wytłumaczyć - młode i głupie, to podejście do sprawy przez lekarzy (i pielęgniarki) mnie przeraża. Sama byłam świadkiem i obiektem takich komentarzy, więc rozumiem co czujesz. A propos diet - chciałam Ci polecić książkę "Dieta bez pszenicy", może pomoże Tobie na problemy z wagą i ze zdrowiem. Szukaj po internetach, po książkach, chodź do różnych lekarzy - każdy ma być prawo zdrowy! Najlepszego, trzymaj się! :)

Odpowiedz
avatar Patapon
-1 1

Jedno ale dlaczego pytanie o wychowanie kierowane jest tylko do matek a ojcowe co?

Odpowiedz
avatar Tojot
0 0

Musisz sobie uświadomić że tacy krzykacze są szkodliwi z natury i zawsze chcą się się do czegoś przyczepić. Jak byś była chuda jak patyk to by sobie znaleźli inny powód do czepiania.

Odpowiedz
avatar Koteu
0 0

Przybranie na wadze po ciąży jest często spowodowane rozregulowaniem hormonów tarczycy FT3 i 4. Rozumiem, że badania hormonów przeprowadziłaś jeszcze przed zajściem w ciążę, ale pamiętajmy, że w Polsce normy są zawyżone przekonałam się o tym na własnej skórze. Nie przekroczyłam normy a tyłam i spałam i wtedy mama kazała mi zrobić badania na antyTPO. I nagle cudownie okazało się że jednak to choroba a nie mój"urok". Także ja bym normą nie wierzyła bo każdy organizm jest inny. Dlatego sugeruję Ci powtórzenie badań może coś się zmieniło.

Odpowiedz
avatar ronal97
0 0

@GloriaFromMadagascar Wiem dokładnie co to jest zespół cushinga. Moja dziewczyna też go kiedyś miała (i podobnie problemy z nadwagą), ale wycięli jej oba nadnercza. Nie ma teraz żadnych kłopotów z wagą, jedynie mus przyjmować kortyzol. Czy zastanawiałaś się nad tym?

Odpowiedz
Udostępnij