Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ludzie, trzymajcie mnie, bo nie zdzierżę. Na wstępie cytat z poprzedniej historii…

Ludzie, trzymajcie mnie, bo nie zdzierżę.

Na wstępie cytat z poprzedniej historii (całość: http://piekielni.pl/38942)

"Kwiatek nr 2.
Zostałem, wspólnie z rodzicami innych dzieci poinformowany o konieczności zakupu szafki metalowej do szatni dla swojej pociechy - koszt 130 zł. Cały dowcip polega na tym, że szafka będzie własnością szkoły, a nie rodzica. Gdybym na przykład zdecydował się na przeprowadzkę do innego miasta i za pół roku zabrał dziecko do innej placówki, to nie dość, że nie dostanę zakupionej przeze mnie szafki, to również w/w 130 zł szkoła mi nie zwróci."

Ostatecznie, po zapewnieniu przez dyrektora szkoły, że zakupiona przeze mnie szafka będzie własnością młodego do czasu ukończenia przez niego szkoły, zdecydowałem się ostatecznie w/w wydatek ponieść.

W tym roku, jako 7-latek (po 2 latach zerówki z racji odroczenia wydanego przez Poradnię Psychologiczno - Pedagogiczną w roku ubiegłym) mój młody uzyskał dumne miano pierwszoklasisty.

I cóż, z rzeczoną szafką? Ano okazało się w dniu dzisiejszym, że dwuletnia szafka mojego dziecka, na której nie było ani jednego zadrapania czy wgniecenia (młody dbał) trafi do nowego "zerówkowicza" natomiast ja mam zapłacić, tym razem 45 zł (rzekome koszty remontu), za X-letnią szafkę po absolwencie szkoły (w takiej samej sytuacji znaleźli się wszyscy rodzice dzieci, które w zeszłym roku szkolnym uczęszczały do zerówki).

Nie wiem jak waszym zdaniem, ale dla mnie to już po prostu wyłudzanie pieniędzy od rodziców. Sprawę kieruję do Kuratorium Oświaty i Wydziału Edukacji Urzędu Miasta.

szkoła podstawowa

by reinevan
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar lilith20043
3 5

jakie województwo?

Odpowiedz
avatar reinevan
9 21

@lilith20043: województwo dolnośląskie, taka mała pipidówka zwana potocznie Wrocław.

Odpowiedz
avatar munitalp
20 22

Jak szkoła deklaruje wpłacaną kwotę? Jako wynajem szafki czy jako kwota kupna szafki. Jak jako kupno szafki to zażądać fakturę i wtedy chyba będzie to twoja własność.

Odpowiedz
avatar Taczer
0 10

@munitalp: O, naiwny! Szkoła deklaruje kwotę, jako dobrowolną wpłatę na rzecz zakupu wyposażenia dla szkoły...

Odpowiedz
avatar xUmcyk
13 13

@Taczer: A może niech autor nam powie to? :)

Odpowiedz
avatar reinevan
12 14

@xUmcyk: Każda szkoła ma coś takiego jak: "przychody własne" pojęcie na tyle szerokie, że można w nie wsadzić wszystko, od darowizn, przez zyski z wynajmu sal, na wpłatach "na komitety" kończąc.

Odpowiedz
avatar Taczer
9 9

@xUmcyk: Zrozum, dyrektor, który by tę kwotę wrzucił jako wynajem albo sprzedaż mebla rodzicowi, mógłby od razu doczepić do tego dokumentu swoją dymisję. To własnoręcznie wystawiony dowód łamania prawa.

Odpowiedz
avatar xUmcyk
3 3

@reinevan: Nie wiem, jak wygląda to w szkołach, choć wątpię, żeby było coś takiego jak 'przychody własne'. Ale nie będę się wymądrzał, bo pewności nie mam. @Taczer: Ależ ja rozumiem, że dyrektor nie może tak zrobić. Nie o to mi chodziło. Chciałem jedynie, żeby to reinevan powiedział, jak jego szkoła deklaruje wpłaconą kwotę, a nie ktoś, kto nie wie, jak szkołą reinevana deklaruje wpłaconą kwotę.

Odpowiedz
avatar InuKimi
-3 3

@reinevan: Zyski z wynajmu sal otrzymuje ZOJO, nie łudźcie się że szkoła coś z tego ma.

Odpowiedz
avatar Devotchka
17 17

To jest wręcz niewiarygodne. To jest jakaś nowa szkoła? Dlaczego akurat wy musieliście płacić za szafki, a następne roczniki już nie? Powiedzieli wam chociaż?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 września 2014 o 15:35

avatar Agness92
20 30

@Devotchka: Każdy rocznik płaci "bo remont", w końcu kawa dla sekretarek sama się nie kupi...

Odpowiedz
avatar reinevan
16 20

@Devotchka: To szkoła, którą sam (w zamierzchłych czasach) kończyłem. Więc nowa na pewno nie jest. Można od bidy powiedzieć, że mój młody był pierwszym rocznikiem zerówki, w tej szkole, więc na upartego, no ok. dodatkowe dzieci, potrzeba dodatkowych szafek. Tylko do k... nędzy, dlaczego ja mam teraz płacić jeszcze raz za szafkę?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 września 2014 o 17:52

avatar kalulumpa
0 8

W moim LO trzeba było co roku płacić za szafkę, a miało się tę, którą udało się upolować. w sensie-biegniesz z kłódką, rezerwujesz i płacisz za szafkę nr.... Jak szafka nie była opłacona to woźny przecinał kłódkę i wyrzucał rzeczy.

Odpowiedz
avatar katarzyna
1 1

Jak u nas zrobiono szafki placilismy tylko 7zl za kluczyk

Odpowiedz
avatar InuKimi
1 1

@katarzyna: U mnie nic nie płaciliśmy. W razie zgubienia kluczyka dorobienie kosztowało 10 zł.

Odpowiedz
avatar Minnie
0 4

Tak to jest jesli rodzice wola placic podatki w malych miejscowosciach, z ktorych pochodza a nie w duzych miastach, ktorych mieszkaja.... Dlatego na wsiach buduje sie nowoczesne super szkoly, a my musimy doplacac do wszystkiego....

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 34

Darmowa edukacja, wielkie osiągnięcie ludzkości <3

Odpowiedz
avatar konto usunięte
21 29

@fenirgreyback: Najgorsze jest to że znacząca większość ludzi wierzy że ta edukacja faktycznie jest darmowa.

Odpowiedz
avatar Draco
11 21

@advocatusdiaboli: Tka samo darmowa jak te "darmowe podręczniki" dla pierwszaków w tym roku. Łączne koszty jakie poniosło społeczeństwo na uzyskanie JEDNEGO takiego podręcznika to około 1400 zł. Tak 1400 zł czyli przeciętna pensja "na rękę" w naszym wspaniałym kraju. A taki podręcznik normalnie to niecałe 100 zł kosztował.

Odpowiedz
avatar reinevan
3 21

@Draco: Masz rację, ale nie masz racji. Masz rację, bo opracowanie elementarza kosztowało sporo (i pewnie za dużo), aczkolwiek nigdzie nie spotkałem się z takim wyliczeniem jakie podajesz. Nie masz racji, bo podatki płacimy tak czy siak (a dodatkowego podatku z tytułu opracowania elementarza nie było) a dzięki programowi darmowych podręczników, wreszcie przestaniemy dodatkowo płacić za realizację obowiązku, jaki państwo (pod groźbą kar grzywny i pozbawienia praw rodzicielskich) na wszystkich rodziców nakłada.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 września 2014 o 17:50

avatar konto usunięte
2 14

@reinevan: Tyle tylko że za "darmowe" dobra płacimy znacznie więcej właśnie w tych podatkach. Gdyby państwo nie gwarantowało by nam tych zdobyczy socjalnych to kupiłbym je za własne pieniądze i albo dostałbym lepsze albo zostało by mi trochę kasy w kieszeni

Odpowiedz
avatar reinevan
0 26

@advocatusdiaboli: Może i jestem nawiedzony, ale wolę płacić podatki i dostać bezpłatny (całkiem niezły nawiasem mówiąc) elementarz dla mojego syna, niż płacić podatki i jednocześnie nabijać kasę jakiemuś cwaniakowi (przeciętna marża na podręcznikach waha się od 90 do nawet 130%).

Odpowiedz
avatar Taczer
4 4

@Draco: Ostatnio spotkałam kwotę 200 pln. ale nie wiem, która z nich jest realna. I czy została rozłożona na 3 roczniki na przykład. Faktem jest, że za zniszczenie jednej z czterech częsci podręcznika rodzic ma zwracać 4,34 zł, czyli całość wycenili na mniej niż 20 zł. Jazda z podręcznikami zacznie się tak naprawdę za dwa lata, hmm, już za rok będą pierwsze wstrząsy.

Odpowiedz
avatar DemonicMage
2 4

@advocatusdiaboli: I jeszcze dochodzi to, że właśnie te "darmowe" książki póki co są tylko do podstawówki oraz gimnazjum i nie zapowiada się by było coś takiego do liceum/technikum

Odpowiedz
avatar reinevan
8 18

@DemonicMage: Państwo nakłada obowiązek szkolny na czas do ukończenia Gimnazjum, dalsze kształcenie to już twoja wolna wola. Zrozumiałym zatem jest fakt, że państwo wzięło się za finansowanie podręczników na czas realizacji obowiązku szkolnego.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 22

@reinevan: Nie do ukończenia gimnazjum tylko do ukończenia 18 roku życia. Ale to tylko przy okazji Zastanawia mnie co innego, z jednej strony wściekasz się gdy ktoś otwarcie robi cię w konia na 130 zł, a z drugiej strony pochwalasz to że państwo ograbia cię na dziesiątki czy nawet setki tysięcy. Chyba że należysz do tej grupy która żyje tylko na koszt innych i oczekujesz że wszyscy z pokorą będziemy płacić coraz wyższe podatki by nieudacznikom żyło się dobrze a nawet coraz lepiej.

Odpowiedz
avatar sla
-3 7

@advocatusdiaboli: Bzdura. Znam masę osób, które skończyły edukację przed 18 (pisali szybciej maturę).

Odpowiedz
avatar reinevan
0 14

@advocatusdiaboli: mylisz 2 pojęcia - obowiązek szkolny i obowiązek nauki. Ten pierwszy dotyczy właśnie szkoły podstawowej i gimnazjum a uchylanie się od niego jest ścigane z urzędu. Ten drugi dotyczy obowiązku rodzica do utrzymywania dziecka (do 25 nie 18 roku życia) o ile dziecko się uczy, za uchylanie się od tego państwo nie ściga, to dziecko może pozwać takiego rodzica o alimenty.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

@reinevan: Ustawa o szkolnictwie : (Dz. U. z 2004 r. Nr 256, poz. 2572, z późn. zm.) Art.15.1.Nauka jest obowiązkowa do ukończenia 18 roku życia. Art.16 5a.Po ukończeniu gimnazjum obowiązek nauki spełnia się: 1)przez uczęszczanie do publicznej lub niepublicznej szkoły ponadgimnazjalnej; 2)przez realizowanie, zgodnie z odrębnymi przepisami, przygotowania zawodowego u pracodawcy. 5c.Uczeń, który ukończył szkołę ponadgimnazjalną przed ukończeniem 18 roku życia, może również spełniać obowiązek nauki przez uczęszczanie do szkoły wyższej. Sposób spełniania tego obowiązku jest rozpisany w innych artykułach ale zgodnie z tą ustawą obowiązek nauki nie wygasa po zakończeniu gimnazjum a dopiero po zakończeniu 18 lat

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
3 29

@reinevan: "podatki płacimy tak czy siak"- COOOO :D Ty masz świadomość tego, że każdy budżet jest z potężnym deficytem, a Polska jest zadłużona? "jednocześnie nabijać kasę jakiemuś cwaniakowi"- aha, bo teraz nie nabijasz kasy żadnemu "cwaniakowi" który wkręcił się w rządowe zamówienie. Co za stulejka umysłowa... @astrum6: https://www.youtube.com/watch?v=g4QX4CKBov0 właśnie dlatego się nie da wprowadzić.

Odpowiedz
avatar Taczer
7 11

@advocatusdiaboli: reinevan zaplątał się w alimentacje, ale generalnie idzie dobrym tropem. Obowiązek szkolny nakłada na państwo konieczność zapewnienia uczniowi miejsca w szkole podstawowej i gimnazjalnej - stąd obok rejonizacji (czyli nie ma zmiłuj, w rejonie miejsce dla ucznia z rejonu być musi) planowane podręczniki dla tych uczniów. Obowiązek nauki z kolei dotyczy jedynie obywateli, nie nakłada żadnych szczególnych obciążeń na państwo. Stąd licea/technika itp. podręczników bezpłatnych mieć nie będą.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
3 13

@Taczer: ale ty rozumiesz, że ani szkolnictwo, ani podręczniki nie są "bezpłatne"? Kapitan Państwo kolejny raz daje nam darmowe podręczniki, rozwiązując problem wywołany przez Kapitana Państwo. Jeżeli ministerstwo naprawdę tak bardzo chciało pomóc, to wystarczyłoby wprowadzić przepis, że w danej szkole podręczniki nie mogą być zmieniane częściej niż co X lat- wtedy młodsze dzieci miałyby możliwość odkupienia lekko zużytych podręczników od starszych. Ale na takiej ustawie nie daloby się nic ukraść, ani dać zarobić kolesiom...

Odpowiedz
avatar Armagedon
-1 23

@fenirgreyback: A ty byś chyba dostał zwyczajnej stulejki, jak byś nikogo nie obraził?

Odpowiedz
avatar berlin
2 4

@reinevan: obowiazek utrzymywania do 25 to mit wyssany z palca. Kodeks rodzinny i opiekunczy nie okresla zadnych granic wiekowych do ustalania obowiazku alimentacyjnego rodzicow wzg dzieci. Ztcp uzaleznia to jedynie od mozliwosci samodzielnego utrzymania sie dzieci. Dziala to podobnie zreszta przy alimentacji rodzicow przez dzieci.

Odpowiedz
avatar ross13
2 2

@advocatusdiaboli: Mylisz pojęcia i akty prawne: Ustawa o systemie oświaty, z 7 września 1991 r.(Dz.U. z 2004 r. Nr 256, poz. 2572, j.t. z późn. zm.) oraz Ustawa - Prawo o szkolnictwie wyższym, z dnia 27 lipca 2005 r. (Dz.U. z 2012 poz. 572 j.t. z późn. zm.).

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-2 10

@Armagedon: to jest nudne, zapraszałem cię na priv ostatnio jak chcesz sobie jakieś osobiste urazy wyjaśniać. Daj spokój.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-3 17

@reinevan: za Słownikiem Języka Polskiego: bezpłatny «taki, za który nie pobiera się opłaty» Opłaty za podręcznik są pobierane w podatkach, więc podręcznik nie jest ani bezpłatny, ani darmowy. Już możesz przeprosić.

Odpowiedz
avatar reinevan
-5 13

@fenirgreyback: nie potrafisz zrozumieć różnicy między: "pojęciem" a "definicją słownikową"? W dalszym ciągu to samo.

Odpowiedz
avatar Taczer
4 8

@fenirgreyback: Akurat nie o bezpłatności jako takiej rozmawiamy. Ale z punktu widzenia rodzica, który wydał na podręczniki około 300 zł. a w tym roku nic nie wydawał, owszem, to jest bezpłatny podręcznik. Przepis, o którym piszesz, funkcjonował przez dłuższy czas - zakazywał zmiany przez 3 lata. Był debilny i uszczęśliwił wydawnictwa, bo wystarczyło RAZ wbić się z podręcznikiem do szkoły, i na 6 lat mieli szkołę dla siebie bez obaw o konkurencję. I to tyle z Twoich teorii spiskowych. Był na szaleństwa podręcznikowe sposób znacznie prostszy i nie wymagający ŻADNYCH zmian w przepisach. Nie wymagał też grosza z budżetu. Wybrano metodę populistyczną, widowiskową, akcyjną i polityczną. Oraz kosztowną. Ale nadal jest to dla rodzica podręcznik darmowy, bo on za niego nie płaci. A podatki? Płaci je tak czy tak, tyle że tym razem nie poszło na ośmiorniczki.

Odpowiedz
avatar soraja
1 7

@astrum6: Jak UK okradała 1/4 świata, to Polska miała dość własnych problemów, a na wypadek gdyby chciała się np. gospodarczo dźwignąć po wojnie - UK ochoczo oddała ją w prezencie wujkowi ze Wschodu, przecież nieskazitelna UK musiała się zająć zwalczaniem jakichś terrorystycznych ruchów niepodległościowych na swoich terytoriach. Jak się bezkarnie kradnie i cwaniaczkuje przez setki lat, to nie ma się co dziwić, że państwo bogate.

Odpowiedz
avatar Gonzo
3 3

@advocatusdiaboli: Obowiązaek szkolny a obowiązek nauki to co innego. Nikt nie musi isć do liceum, technikum, zawodówki. Skończy gimnazjum, ma 16 lat i do 18 r.ż. może chodzić do gimnazjum, nie musi iść dalej.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-3 13

@reinevan: aha, czyli pojęcie "bezpłatny" znaczy coś innego, niż słowo "bezpłatny". Nic tu po mnie, nie ma sensu polemika na takim poziomie. @Taczer: "A podatki? Płaci je tak czy tak, tyle że tym razem nie poszło na ośmiorniczki"- zgodnie z taką logiką można dowolnie zwiększać rządowe wydatki, bo "podatki i tak się płaci" <3

Odpowiedz
avatar astrum6
1 3

@soraja: w polsce tez bezkarnie kradna jedyna roznica jest taka ze kradna do swoich kieszeni!

Odpowiedz
avatar InuKimi
3 5

@reinevan: Całkiem niezły? Ten elementarz to parodia podręcznika. Jest źle opracowany i byle jak poskładany. Grafika to chałtura, wszystko robione najtańszym kosztem. Dobrego podręcznika nie da się zrobić w dwa miesiące, o czym my mówimy? Najgorsze jest to, że autorki w ogóle nie wzięły pod uwagę tego, w jaki sposób koncentruje się wzrok dziecka, w jaki sposób ono się uczy. Po prostu jest niedorobiony, źle opracowany. Darmowy podręcznik to świetna idea, tylko nie można jej realizować "po kosztach" i jak najszybciej. Nad nim trzeba posiedzieć.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
1 7

@InuKimi: "Darmowy podręcznik to świetna idea"- pewnie! Jeżeli ktoś go za darmo napisze, za darmo zrobi korektę, za darmo edytuje, za darmo wydrukuje i za darmo zawiezie do szkół, to byłoby super.

Odpowiedz
avatar reinevan
2 4

@InuKimi: Primo poddobnie jak Taczer pracuję w Oświacie, więc wiem, jak to wszystko hula, czy raczej powinno hulać. I nie wmawiaj mi, że szkoły nic nie mają z wynajmu pomieszczeń. Secundo, dla Ciebie grafika elementarza może być beznadziejna, innych może zachwycać, rzecz gustu a: "de gustibus non disputandum est." Tertio główna autorka elementarza pani Maria Lorek, zanim rozpoczęła współpracę z MEN, była autorką lub współautorką kilkunastu podręczników dla najmłodszych wydanych przez wydawnictwa komercyjne. Wtedy była wysoko ceniona a jej opracowania i pomysły chwalone i nagradzane na praktycznie wszystkich targach branżowych. I co, teraz nagle, z racji przejścia (według tej bandy naciągaczy) na "ciemną stronę mocy", z dnia na dzień stała się niedouczonym, nic nie wiedzącym karierowiczem?? Quatro plagiat pani Lorek zarzucił WSiP, którego podręcznik powstał na podstawie programu nauczania "Ja i My", którego autorką jest ... werble ... Maria Lorek. Quinto miałaś w ogóle w rękach ten elementarz? Czy powielasz to co drżący o własną kasę wydawcy publikują w sieci? Bo ja ten elementarz właśnie przeglądam i mogę powiedzieć jedno. Przez całą swoją belferską karierę miałem w ręce wiele znacznie gorszych merytorycznie i jakościowo podręczników, które jeszcze dodatkowo kosztowały krocie.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-2 12

@reinevan: ty jesteś nauczycielem? :D I piszesz takie bzdury, że pojęcie X to co innego niż słowo X? :D SUPER EDUKACJA.

Odpowiedz
avatar reinevan
0 6

@fenirgreyback: Widzisz fenirku, nawet dzieci z upośledzeniem umysłowym (które uczę) wiedzą, że znaczenie potoczne danego słowa może niekiedy znacząco odbiegać od słownikowej definicji. Z resztą czemu ja się dziwię. Z poprzednich dyskusji z Tobą wynika jasno, że to co poza sztywnymi ramami definicji, dla Ciebie jest nie do ogarnięcia. A skoro nie ogarniasz nazywasz głupotami, bzdurami etc.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-3 13

@reinevan: nie no, spoko- ja od dziś na usera "reinevan" zacznę mówić "chvj"- bo przecież znaczenie potoczne może znacząco dobiegać. Pozdrawiam, ch...

Odpowiedz
avatar reinevan
-1 5

@fenirgreyback: A nazywaj se jak chcesz sam sobie jedynie wystawiasz w ten sposób świadectwo.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 września 2014 o 21:56

avatar fenirgreyback
-3 9

@reinevan: czyli nie pojąłeś, że sposób w jaki robisz prostytutkę z logiki jest wprost naganny? Cóż, to dużo mówi o stanie polskiego szkolnictwa.

Odpowiedz
avatar mijanou
-1 5

@fenirgreyback: no to soboie pogadaliście, chłopaki. Już mi się przypomniało, dlaczego tu ostatnio nie zaglądam^^

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-2 6

@mijanou: mogłabyś kontynuować niezaglądanie?

Odpowiedz
avatar mijanou
0 6

@fenirgreyback: z chęcią:) Szkoda tylko, że co mądrzejsze ucieka z tego portalu. Niedługo pozostaną same gimbusy i oczywiście niesmiertelny fenir. Zupełnie jak duch Lenina, sól tej ziemi, sprawiedliwy wśród narodów świata, przyszły laureat nagrody Nobla i za co jeszcze się tam uważasz.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-4 6

@mijanou: a co ma "uciekanie co mądrzejszych" wspólnego z tym, że ty tu nie chcesz zaglądać?

Odpowiedz
avatar reinevan
1 5

@mijanou: właściwie całą "działalność" fenirka na piekielnych można skwitować jedynie słowami Krasickiego: "Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, Tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, zmordowany, gdy sobie odpoczął, Rzekł mądry, żeby nie był w odpowiedzi dłużny: Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz jest próżny"

Odpowiedz
avatar mijanou
-1 5

@fenirgreyback: mylisz fakty. Pozwolę sobie sprostować: broniłam Cię, gdyż jakiś gimbus obrażał Cię w czasie, gdy miałeś tu bana i nie mogłeś odpowiedzieć na jego głupie zarzuty i obrazy. To się nazywa PRZYZWOITOŚĆ. Jeśli człowiek jest przyzwoity to jest, nawet w stosunku do ludzi, których nie darzy specjalną sympatią. Tak samo stanęłabym po stronie każdego człowieka, który nie ma mozliwości się bronić. O nieobecnych się nie mówi. Ale Ty chyba mylisz przyzwoitość z tęsknotą, Fenirku. Mylisz zresztą wiele rzeczy, bo empatia u Ciebie w totalnym zaniku.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-3 5

@mijanou: taka przyzwoitka z ciebie :3

Odpowiedz
avatar mijanou
0 6

@fenirgreyback: no pacz. A nie wyglądam :)

Odpowiedz
avatar fondenate
0 0

@reinevan: z obowiązkiem szkolnym masz rację, ale mylisz obowiązek nauki z alimentacyjnym. Obowiązek nauki trwa do 18r.ż. Obowiązek alimentacyjny trwa dopóki dziecko wykazuje chęć dalszej nauki popartą potencjałem (czyli dziecko mające bardzo dobre wyniki na studiach mgr spokojnie może iść na dra lub kontynuować naukę na pokrewnym kierunku, poszerzając swoje kompetencje). Chęć nauki jest pojęciem dość rozmytym, dlatego dla ułatwienia przyjęło się myśleć o obowiązku alimentacyjnym do momentu ukończenia nauki w trybie dziennym lub 25r.ż. Mogę się mylić, ponieważ nie jestem prawnikiem, ale swego czasu dość mocno wnikałam w temat w związku z długiem alimentacyjnym ojca.

Odpowiedz
avatar Taczer
5 9

Wbijcie sobie do głowy, szanowni Piekielni, raz na zawsze: wszystko, co zakupujecie dla szkoły, jest/staje się własnością szkoły. A po pierwsze, bo tamto jest po drugie - nie ma takiej opcji, jak przymusowa składka na cokolwiek. Czego by nie opowiadały dyrektorki, czy przymuszone przez nie nauczycielki, wszystkie wpłaty, opłaty i zapłaty są dobrowolne: - na papier, mydło, dywan, malowanie ścian czy ksero; - na Radę Rodziców; - składki klasowe; - ubezpieczenie NWW; - próbny sprawdzian szóstoklasisty; - itd., itp. Zwyczajnie nie wpłacaj. I szlus. Dyrektor szkoły ma zapewnić miejsce na rzeczy dzieci - może być szafka, może być półka w sali. Ale nie może być przymusowej opłaty na tę rzecz, ani na półkę, ani na wieszak w szatni, ani na szafkę. Przed kuratorium będzie oczywiście ściema, że to była propozycja dobrowolnej składki. Inna rzecz, że MEN nakłada na szkołę obowiązek, na gminę konieczność sfinansowania, gmina kasy nie ma, więc jej nie daje, dyrektorzy kombinują jak mogą. Od zawsze.

Odpowiedz
avatar reinevan
0 16

@Taczer: Podobnie jak ty pracuję w Oświacie. Na prawdę wierzysz w to co piszesz? Dobrowolne składki? Ja wiem co mówią przepisy. Tyle, że jak to u nas zwykle bywa przepisy przepisami, a życie życiem. Już w zeszłym roku przerobiłem wojnę o wpłatę na komitet rodzicielski (zbuntowałem się przeciwko zapisowi o dofinansowaniu wyjazdowych rad pedagogicznych). Efekt? Na przy okazji każdej uroczystości szkolnej, wyczytywanie z imienia i nazwiska dzieci, których rodzice nie wpłacili na komitet (sprawa też się skończyła w kuratorium).

Odpowiedz
avatar Taczer
7 7

@reinevan: Mam nadzieję, że się zakończyła z powodzeniem? Nie chodzi o wiarę w cokolwiek, tylko o świadomość rodziców utrzymywanych jak pieczarki w przekonaniu, że muszą zapłacić ubezpieczenie, muszą zadeklarować wpłatę na komitet i muszą zrzucać się na papier toaletowy. Nic nie muszą z powyższych. A wszelkie próby dyskryminacji dzieci z tego powodu należy tępić w zarodku.

Odpowiedz
avatar reinevan
4 6

@Taczer: A i owszem o tyle, że pan dyrektor musiał z imienia i nazwiska (pisemnie, jak i na forum szkoły) przeprosić wszystkich rodziców, których tak potraktował (o innych karach nic mi nie wiadomo). Co z tego, skoro w szkole patrzą na mnie wilkiem, a mój młody jest cyt: "syn tego wrednego, czepialskiego".

Odpowiedz
avatar Taczer
3 5

@reinevan: A niech patrzą. Gwarantuję Ci, że będą aż do przesady i drobiazgowo pilnować, żeby przypadkiem nie uchybić mu w czymś, bo to syn 'tego wrednego'. Jutro mam spotkanie z rodzicami. Oraz gruby stos rozmaitych karteluszków z powtarzającym się motywem 'obowiązkowa/y'. Wszystkie przedstawię rodzicom ale nie zapomnę o odpowiednim komentarzu na temat obowiązkowości. Są rzeczy, które muszą rzeczywiście zapewnić - takie zeszyty czy książki na przykład. Mundurek, drugie śniadanie i takie tam.

Odpowiedz
avatar ciotka
4 4

@Taczer: Tak czytam i czytam wasze historie, i sobie myślę, że moje miejsce pracy jest chyba jakieś wyjątkowe, bo rodzice mają pełną świadomość dobrowolności składek, nie ma żadnych obowiązkowych świadczeń, za szafki są kaucje oddawane po 3 klasie, a rodziców na wywiadówkach proszę o wpłaty co łaska na komitet rodzicielski

Odpowiedz
avatar reinevan
2 2

@ciotka: I tak powinno być. W mojej placówce to wygląda podobnie, z tym, że z racji specyfiki placówki (SOS-W dla dzieci z upośledzeniem) funkcjonujemy na nieco innych zasadach niż "masówki". Ze szkołami jak ze szpitalami. I tu i tu niby wszystkie funkcjonują według tych samych przepisów i w ramach tych samych norm, a różnice między placówkami gigantyczne.

Odpowiedz
avatar Taczer
2 2

@ciotka: Ja już sama nie wiem, od czego to zależy. W finanse RR nikt się u nas nie wcina, mam na myśli nauczycieli czy dyrekcję. Mają swoje konto, księgową, zebraną kasą zarządzają bez wpływu szkoły - i tak być powinno. Ale trzymam w rękach ksero od nich i jak byk stoi tam o obowiązku oskładkowania się, podają miesięczną kwotę minimalną, etc. Bez komentarza się nie obejdzie.

Odpowiedz
avatar clemcia
0 2

@ciotka: Naprawdę musisz mieć wyjątkowo przyjazną uczniom szkołę. Pamiętam, że zarówno w gimnazjum, jak i w liceum (inne miejscowości, chociaż gmina ta sama) składki były wyciągane rodzicom wręcz z gardła. Nawet jeśli na zebraniu ktoś się nie zgodził na wpłacanie składek, miał później niemiłą niespodziankę. Pod koniec roku każdy uczeń dostawał "obiegówkę" z takimi rzeczami jak biblioteka, czy magazynek sportowy, a także "rada rodziców". Jeżeli ktoś nie miał wpłaconej kwoty na RR (chyba 100 zł od dziecka to było minimum), to obiegówka nie była podpisywana przez panie z sekretariatu i uczniowie nie dostawali świadectw, nawet jeśli ich rodzice deklaracji nie podpisywali. Dopiero nakręcona sprawa przez jednego z rodziców sprawiła, że wychowawczyni obiegówkę bez tego jednego podpisu zaczęła przyjmować, ale w następnych latach sytuacja się powtórzyła.

Odpowiedz
avatar mijanou
1 1

@reinevan: wyjazdowe rady pedagogiczne finansowane z komitetu rodzicielskiego? Albo coś Ci się pomyliło, albo ktoś powinien za to stracić stanowisko. Rada rodziców nie finansuje kawy, wyjazdowych sesji itp. Od tego jest fundusz socjalny! W każdym zakładzie pracy, nawet w oświacie.

Odpowiedz
avatar reinevan
0 0

@mijanou: Nic mi się nie pomyliło. Tak na prawdę na co wydać pieniądze decyduje w 100% RR (w teorii, bo najczęściej decyduje dyrektor). W przypadku opisywanej przeze mnie szkoły, taki zapis znajduje się oficjalnie w regulaminie i zadaniach RR i oprócz nielicznych wyjątków nikt się przeciwko temu nie burzy, a skoro nikt się nie burzy to i grono pedagogiczne ma na wódeczkę.

Odpowiedz
avatar Hausgestapo
2 6

Tak, piszcie skargę. A p. dyrektor dostanie list gratulacyjny, że wspaniale dba o finanse oświatowe. Tak mi powiedziała znajoma nauczycielka, gdy w klasie młodego zastanawialiśmy się, czy nie napisać skargi do kuratorium na dyrektorkę, która nie załatwiła zastępstwa za matematyka będącego na miesięcznym zwolnieniu lekarskim i dzieci przez miesiąc grały w kalambury albo oglądały filmy na matmie (te z 6 klasy tuż przed egzaminem też). Oszczędności ponad wszystko (bo za zastępstwo nauczycielowi trzeba przecież zapłacić).

Odpowiedz
avatar Taczer
9 9

@Hausgestapo: Coś mieszasz, mistrzu. Kuratorium gwiżdże na finanse szkoły, bo szkołę podstawową finansuje gmina. Kuratorium jest od nadzoru pedagogicznego, czyli np. od pilnowania, żeby odbyło się tyle zajęć, ile jest przewidzianych programem. MEN się za to zabrał systemowo - od dwóch lat w dziennikach jest nowa rubryka, gdzie wpisuje się liczbę godzin zrealizowanych w miesiącu, semestrze i całym roku. I masz się zmieścić w trzech latach w przewidywanej z góry ilości godzin. W praktyce? Dzieci na apelu/w kinie/ a w dzienniku lekcja matematyki.

Odpowiedz
avatar reinevan
5 7

@Taczer: Zwykłe lekcyjne to jeszcze pikuś, a dzienniki do nauczań indywidualnych widziałeś? Tam,to jest dopiero radosna twórczość.

Odpowiedz
avatar Taczer
3 3

@reinevan: Pfff, moim skromnym nie ma w szkolnictwie belfra, który by nie podpadał pod paragraf o fałszowanie dokumentacji. Dodam, na polecenie zwierzchnictwa najczęściej. Ale 99% wynika ze stawiania idiotycznych, fizycznie niemożliwych do wykonania wymogów w prowadzeniu tejże.

Odpowiedz
avatar ciotka
-1 1

@Taczer: Wydaje mi się, że jednak Hausgestapo ma rację jeśli chodzi o skargę do kuratorium. Ich by takie rzeczy zainteresowały, walnęliby dziaciakom ankietę na temat tego co się na lekcjach działo, popatrzyliby kto miał zastępstwa na lekcjach (czy miał uprawnienia do nauczania matematyki) i wyszłoby, że podstawa programowa nie jest realizowana. A na pewno przetrzepaliby dyrektorowi całą dokumentację z nadzoru, wszelkie możliwe regulaminy i w ogóle. A to jest bardzo niefajne, tym bardziej, że zawsze znajdą coś do czego się mogą przyczepić i napisać zalecenia, bo przecież muszą uzasadnić rację swojego idiotycznego istnienia. Swoją drogą nie bardzo wierzę, że faktycznie przez cały miesiąc tylko grali w kalambury albo oglądali filmy

Odpowiedz
avatar reinevan
4 4

@Taczer: Ja bym tego fałszowaniem nie nazwał, prędzej próbą pogodzenia paragrafów z rzeczywistością. Np. co ja mam napisać w dzienniku NI skoro na zajęcia dojechałem, czas przeznaczony na lekcje z dzieckiem spędziłem, tylko dzieciak z racji zmiany dawkowania leków był w krainie różowych słoni??

Odpowiedz
avatar Taczer
5 5

@reinevan: Zależy od przedmiotu. Chemia? Wpływ halucynogenów na kolor słona w praktyce. Matematyka? Obliczanie stosunku masy słonia do dawki leku. Biologia to aż za łatwe, angielski? Lekcja kulturowa, odautorska wersja Yellow submarine. Ale fakt faktem, że dzienniki swoje a życie swoje. @ciotka no weź przeczytaj ze zrozumieniem, przecież on pisał, że dyrektora by tylko pochwalili.

Odpowiedz
avatar ciotka
1 1

@Taczer: No ja Cię proszę - nie zarzucaj mi braku umiejętności czytania ze zrozumieniem :) Sama przecież napisałaś, że "Kuratorium gwiżdże na finanse szkoły, bo szkołę podstawową finansuje gmina. Kuratorium jest od nadzoru pedagogicznego". Więc za finanse by go na pewno nie pochwalili. Pisałam o tym, że znaleźliby 100 powodów do zganienia. A tak w ogóle czy jakiekolwiek kuratorium jakąkolwiek szkołę za cokolowiek pochwaliło? Bo ja o takim przypadku nie słyszałam.

Odpowiedz
avatar Jasiek5
7 7

Bardzo słusznie robisz. Proceder wyłudzania należy ukrócić. Jeśli Twoja interwencja nie przyniesie skutku należy posłać sprawę "wyżej". Trzymam kciuki za tym aby na poziomie miasta sprawa została załatwiona, bo po prostu szkoda nerwów.

Odpowiedz
avatar sapphire101
5 5

Ciekawa jestem, czy rodzice nowego "zerówkowicza" też musieli uiścić opłatę za szafkę... a nie zdziwiłabym się gdyby tak było. Trochę lat minęło odkąd chodziłam do podstawówki, ale nie przypominam sobie takich jazd. A co z zapewnieniem dyrektora, że szafka będzie służyła dziecku do końca edukacji w placówce? Zapomniało mu się? Kurczę ja rozumiem składki na komitet itp... ale przecież po to się podatki płaci, aby edukacja była 'bezpłatna'.

Odpowiedz
avatar Hausgestapo
1 1

Taczer: ja się na tym nie znam, powtarzam tylko to, co powiedziała mi znajoma nauczycielka. W końcu powinna się na tym znać.

Odpowiedz
avatar mijanou
1 1

Oczywiście, że nadużycie. Takie wydatki sponsoruje Rada Rodziców, jako własność szkoły. Rodzic ewentualnie może być poproszony o wpłacenie kaucji, ale nie 130 zł! Podobnie też Rodzic powinien płacić za zmianę zamka, zgubienie klucza/kłódki.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

a to sie pod wyludzenie nie kwalifikuje? nie dosc, ze placisz za cos, czego nie wolno ci bedize zabrac po skonczeniu przez dziecie szkoly, to jeszcze jest ci to zabierane tylko po to bys musial doplacic kolejna kase do czegos podobnego tylko zniszczonego... na moje ewidentnie wyludzenie lub doprowadzenie do niekorzystnego zarzadzania mieniem

Odpowiedz
avatar ksowa
0 0

to jakieś niewiarygodne jest :/

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@ksowa: ja bym na miejscu autora przyszla, wymontowala i zabrala do domu swoja wlasnosc...

Odpowiedz
avatar YellowDisaster
0 0

Miałam podobną sytuację, jednak w prywatnym liceum (do tego katolickie) - całkiem nowy budynek, ładny, nowoczesny. jako że byłam pierwszym rocznikiem w tej nowej szkole, powiedziano nam, że szkoła kupuje szafki i mamy zapłacić za nie KAUCJĘ 100zł i szafki są nasze do czasu zakończenia liceum. W klasie maturalnej gdy wypytaliśmy się o nasze kaucje, nikt nic nie wiedział, ba - nawet papierów na to nie było, gdzieś wniebowstąpiły zapewne. Jednak po dość długiej kłótni z dyrekcją i apelem, że jesteśmy materialistami i tak się nie robi szkole, dostaliśmy swoje pieniądze...

Odpowiedz
Udostępnij