Jakieś 10 lat temu, internet w naszym kraju dostępny był w zasadzie bez problemu (przynajmniej w dużych miastach). Nie było jeszcze taniego i powszechnego internetu mobilnego, a darmowy dostęp do wi-fi był wciąż rzadkością. W takich właśnie okolicznościach, szef firmy w której wówczas pracowałem, postanowił otworzyć kawiarenkę internetową.
Pomimo innych zadań, raz w tygodniu musiałem pełnić jeden popołudniowy dyżur w tym miejscu (w sumie miła odmiana i odpoczynek, od poważnej informatyki i okazja by spotkać kilku piekielnych).
Na jednej z moich zmian, przyszła elegancka [P]ani. Wzięła komputer na godzinę i zajęła się swoimi sprawami. System w kawiarence działał tak, że jeśli ktoś chciał coś wydrukować, musiał o tym powiedzieć, a miał odblokowywaną taką możliwość (wcześniej ludzie przypadkowo drukowali dziesiątki stron i nie chcieli za nie płacić, stąd takie rozwiązanie).
[P]: - Chciałabym wydrukować w kolorze.
[J]: - Nie ma problemu, odblokowane, proszę drukować.
Pani wydrukowała 5 stron w kolorze (wówczas 2zł za stronę) i siedziała dalej. Wychodząc, wywiązał się następujący dialog:
[P]: - Ja rezygnuję z tych wydruków, ile płacę?
[J]: - 6zł za komputer i 10zł za wydruki.
[P]: - Ale ja rezygnuję z nich i nie zapłacę, proszę je zniszczyć, bo to poufne dane.
[J]: - Proszę panią, wydruki są naliczone, albo pani za nie zapłaci, albo będę musiał ja. Sama pani powiedziała, że chce drukować, to była pani świadoma decyzja.
[P]: - No tak, ale ja już ich nie chcę, proszę zniszczyć.
Cóż, 10zł piechotą nie chodzi, wziąłem więc wydruki i zacząłem je przeglądać. Były to wyciągi bankowe.
[P]: - Co pan robi! Proszę tego nie czytać, tylko zniszczyć, to poufne dane!
[J]: - Wie pani, dopóki pani nie zapłaci, wydruki są własnością kawiarenki. A skoro to ja za nie będę musiał zapłacić, to staną się moją, osobistą własnością.
Jak się domyślacie, pani choć z fochem, ostatecznie zapłaciła. Obiecała skargę, trzasnęła drzwiami i wyszła. Więcej jej nie widziałem.
Internet C@fe
Szkoda by mi było 10 złotych na kolorowe wydruki wyciągów bankowych.
OdpowiedzBardzo trzeźwe myślenie. Skoro ty byś zapłacił, to byłyby one twoje. Gratuluje świeżości umysłu ;)
OdpowiedzI po kiego grzyba drukowała wyciągi w kolorze?!
OdpowiedzJa się najbardziej zastanawiam jak skargi o tematyce " pracownik wykonuje swój zawód poprawnie i dlatego składam skargę" działają, czy są ludzie którzy naprawdę myślą że czym takim zdziałają ?
Odpowiedz@Kecaw: Zawsze jest szansa, że szefem takiego pracownika jest debil (zdarza się) lub ścierwo jedynie z wyglądu przypominające człowieka (również się zdarza). Wtedy taka skarga ma duże szanse powodzenia.
Odpowiedz"Proszę pani", nie "Proszę panią". Obydwa zwroty są poprawne, ale w tej sytuacji pasuje tylko pierwszy ;)
OdpowiedzTrzeba bylo pani uswiadomic, ze placi nie tylko za kolorowe karteczki, ale i za usluge drukowania, ktora zostala wykonana i ktorej cofnac sie nie da. Moglaby wtedy ewentualnie reklamowac wykonanie, ale zdaje sie, ze nie bylo takiej potrzeby.
Odpowiedz