Mój dziadek wydzierżawił sobie działkę, był tam taki stary domek. Dziadek go wyremontował, dobudowane zostało dodatkowe piętro, ogólnie wszystko jest już wyszykowane. Jednak dziadek postanowił końcu zrobić ogrodzenie wokół działki. Na początek stwierdził, że zbuduje prowizoryczny płot, czyli grube kołki i przybite do nich deski. I tutaj zaczyna się jazda.
Sąsiad dziadka stwierdził, że płot jest zbyt blisko drogi (chociaż i tak na pewno nikomu to nie przeszkadzało) i powiadomił odpowiednie służby. Oczywiście przyjechali jacyś panowie, coś pomierzyli, posprawdzali i okazało się, że faktycznie, dziadek musi rozebrać płot, bo jest o 10cm za blisko. Ale... panowie, o których wcześniej wspomniałem, zwrócili uwagę na płot sąsiada (bardzo ładny betonowy płot z drewnianymi sztachetami) i stwierdzili, że też im coś nie pasuje.
Płot sąsiada również był źle postawiony i za bardzo wchodził na drogę, dostał on nakaz rozbiórki tego płotu. Dodatkowo stwierdzili, że płot szwagra owego sąsiada (który mieszka obok niego) też źle stoi (ogrodzenie z kamienia) i też trzeba go przestawić. W efekcie dziadek musiał rozebrać swój prowizoryczny płot, co zajęło 30 minut, a sąsiad i jego szwagier muszą burzyć niektóre elementy i wykopywać betonowe kawałki.
A dobrze tak bałwanowi. Ma za swoje :-)
OdpowiedzTak to jest jak się błędy widzi tylko u kogoś... Tylko tego szwagra trochę szkoda bo się chłopinie rykoszetem oberwało. Oczywiście, jakby dobrze od razu postawił to by nie było problemu ale pewnie i tak miał ochotę nadgorliwca udusić.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2014 o 11:29
Ja się zastanawiam, czy to na pewno sąsiad powiadomił owe służby, bo aż mi się nie chce wierzyć, że ktoś może być taki durny. A i w nadgorliwość panów kontrolerów też uwierzyć trudno.
Odpowiedz@Armagedon: Dlaczego nadgorliwość? Po prostu właściwe wykonywanie swoich obowiązków.
Odpowiedz@sportowiec: W to też czasem trudno uwierzyć.
Odpowiedz@Armagedon: wiedzieli kto doniósł i może dlatego.
OdpowiedzDojazd i powrót - 60 minut Rozstawienie sprzętu geodezyjnego a później spakowanie go - 20 minut. Odnalezienie dokumentacji dla danej ulicy - 10 minut. Pomiar - 3 minuty Sprawdzenie pomiaru z dokumentacją - minuta. Zauważenie, że w dokumentacji linia płotów jest jedna dla wszystkich, a płot dziadka jest w tej samej linii co sąsiada - przy okazji. A i lepiej to w raporcie wygląda "Kontrola wykazała dwa przypadki naruszenia" niż "Kontrola nie wykazała naruszeń", przełożony zadowolony że nie marnowali paliwa i czasu, a dla nich może 10 minut roboty więcej.
Odpowiedz@Armagedon: Cóż, jeśli są rozliczani ze skuteczności działań, to wykrycie trzech nieprawidłowości, z czego dwóch z własnej inicjatywy, wygląda w raporcie dużo lepiej, niż wykrycie jednej, i to tylko z donosu.
OdpowiedzJak to miło, że ktoś jeszcze wierzy w pracowitość, rzetelność i własną inicjatywę urzędników państwowych, kiedy wszędzie panuje zasada "nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu". A ja się pytam - jakie dowody ma dziadek na to, że to sąsiad napisał donos? Może doniósł zupełnie ktoś inny i to na wszystkich trzech właścicieli? A może gmina planuje remont drogi i panowie przyjechali zrobić rozpoznanie?
Odpowiedz@Armagedon: z opowieści kolegi - przyjechał kiedyś do niego inspektor z nadzoru budowlanego. Bez żadnych oporów powiedział, że dostali donos od jego sąsiada. Jedynym pozytywnym aspektem tej wizyty był fakt, że i sąsiadowi coś się dostało.
OdpowiedzDura lex, sed lex :)
OdpowiedzKto pod kim dołki kopie ten sam w nie wpada.
Odpowiedz@Kuchareczkaa: @Kuchareczkaa: o tym samym pomyslalam :)
Odpowiedz10 cm? Nie wierzę, że nakazali rozebrać płoty. Niezgodnośc mieści się w granicach błędu pomiaru. Kiedyś pomagałem geodecie i braliśmy współrzędne z dwóch osnów. Rozbieżność wyszła 0,5 m.
Odpowiedz@camander: Zależy od rodzaju pomiaru. Odległość od krawędzi jezdni, planowany chodnik, ma być 120cm, jest 110.
OdpowiedzPiękna karma <3.
OdpowiedzFacebook -> Stop polonizacji Europy -> ten sam post ;)
Odpowiedztakie przysłowie kiedyś było: "kto pod kim dołki kopie, ten sam w nie wpada..." sie uśmiałem, dobrze dziadowi :) ale żeby inwestowac w nieruchomośc na dzierżawionym, a nie swoim, to tak troche... mało bezpiecznie
Odpowiedz@Karl: Może i to będzie tu niedługo opisane :)
OdpowiedzJakby wcześniej przed budową ogrodzenia zgłosili by do gminy to nie mieli by problemu
OdpowiedzJest sprawiedliwość na tym świecie.
OdpowiedzKto płotem wojuje od płota ginie! :D
Odpowiedzach ta ironia losu :D
Odpowiedzkarma ;)
OdpowiedzChytry dwa razy traci, a w tym przypadku wredny i czepialski. Dobrze mu tak :)
Odpowiedz"Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem" (J 8,8-11)
OdpowiedzKarma to wrednka suka:]
OdpowiedzIdentyczna sytuacja była u mojej koleżanki, jej tata postawił sobie drewnianą komórkę. Sąsiad pieniacz zaczął z nimi wojnę że za blisko granicy itd Okazało się że jego betonowy garaż stoi jeszcze bliżej i dostał nakaz rozbiórki.
OdpowiedzMrau, uwielbiam takie historie :)
OdpowiedzLajf is brutal bicz.
Odpowiedz