Podsłuchane w ciucholandzie, rozmowa dwóch sprzedawczyń.
Jeden z klientów, wziął spodnie z wyceny i poszedł je przymierzyć. Chwilę później klient wyszedł, twierdząc, że spodnie nie mają metki z ceną. Próbował jej wmówić, że wziął spodnie z ciuchów "na wagę" i powinien za nie 1 zł zapłacić. Ponoć się dość ostro wykłócał. Sprzedawczyni zawołała kierowniczkę, która stwierdziła, że towar jest z wyceny (nie miał papierowej metki, ale w spodniach tkwiła plastikowa część, świadcząca o tym, że towar wisiał na wycenie. Towar "na wagę" nie ma żadnych metek). Kierowniczka stwierdziła, że spodnie sprzedadzą za 28 zł. Klient niechętnie zapłacił.
Ciekawy jest finał tej historii. Sprzedawczyni sprzątając przymierzalnię, znalazła oderwaną metkę - gdyby klient nie kombinował, zapłaciłby za spodnie 20 zł.
Ciucholand
Witam Tutaj idealnie pasuje powiedzenie/przysłowie-Chytry traci dwa razy :)
Odpowiedz@Szpadelek: Jakie dwa razy? Dwa razy by było, jakby musiał zapłacić 40 PLN (-;
Odpowiedz@MadDog: Ty tak na serio?
Odpowiedz@eRKaZet: a Ty? (-:
OdpowiedzOdpuście sobie te wisienki na tortach.
OdpowiedzMoże sama odpadła przy przymierzaniu? Czasem mi się tak zdarzało, że po zdjęciu jakiejś części odzieży wysypała się z ubrania metka. Jakby chciał oszukać to by oderwał też ten plastik i nie zapłacił 28zł tylko wysłał po to żonę i zapłacił 8zł mniej ;)
Odpowiedz@Kamisha: i sama zawedrowala z wieszaka na rzeczy wycenione do kosza za 1zl? cos duzo tych zbiegow okolicznosci... moze nie mial zony? ;P
Odpowiedz@bazienka: Może miał kilka rzeczy i nie pamiętał co skąd? ;)
Odpowiedz