Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dostałam od męża w prezencie bilety na koncert Muzyka, którego bardzo lubię.…

Dostałam od męża w prezencie bilety na koncert Muzyka, którego bardzo lubię. Cieszę się ogromnie, bo miałam się wybrać na jego występ już w zeszłym roku, ale ciąża pokrzyżowała mi plany. Bilety są 2, ale że chłopcy są jeszcze za mali na takie imprezy, mąż zostaje w domu, a ja wybieram sobie osobę towarzyszącą.

Wybór padł na koleżankę z poprzedniej pracy, bo nasze gusta muzyczne się pokrywają, a i chętnie spędzę z nią trochę czasu, bo ostatnio trudno było się umówić. Niestety, nieopatrznie pochwaliłam się w mediach społecznościowych prezentem i wyborem. Kilka minut później odezwała się do mnie daleka znajoma.

"O widzę, że mężuś się postarał, a nie jest zazdrosny hehe?"
Odpowiedziałam, że nie ma o co.
"Ja go tak uwielbiam, a mi nikt nie chce dawać takich prezentów ;( szczęściara..."
Odparłam, że bilety na kilka koncertów są jeszcze dostępne więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby sama sobie taki prezent zrobiła.
"A Ty to jesteś małpa, wiesz? Mogłaś mnie zaprosić!"
Na to już nie wiedziałam co odpowiedzieć, więc zmilczałam. Za kilka minut dostałam kolejną wiadomość.
"Powiedz tej Jadźce, że jednak nie możesz jej wziąć. Dam Ci stówkę!"
Tym już mnie zirytowała, więc powiedziałam, że nie ma takiej możliwości, zabieram Jadźkę, a jej mogę co najwyżej wziąć autograf, o ile Muzyk będzie cokolwiek podpisywał po koncercie.
Umilkła.

Po chwili dostałam wiadomość od Jadźki, że moja znajoma do niej wypisuje, że ma zrezygnować z koncertu, bo ona zna mnie dłużej i w ogóle jej się bardziej należy. Może dać jej "nawet stówkę!"

Zasugerowałam zablokowanie natrętki i sama zrobiłam to samo. Nawet nie wiem jak to nazwać, bo bezczelność to chyba za mało.

znajomi media społecznościowe

by DasUberVixen
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
19 29

Drugi dobry zwyczaj-nie chwal się. Szczególnie czymś co sprawia ci radość

Odpowiedz
avatar komentator555
14 24

Albo chwal się po fakcie ;)

Odpowiedz
avatar Nihil
19 25

@osvinoswald: Chwalenie się to nie grzech. Z jednej strony przykro, ale z drugiej widać kto z jakiej gliny ulepiony.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
33 35

@osvinoswald: Sądząc po wpisie, to raczej: chwal się - zweryfikujesz znajomych ;]

Odpowiedz
avatar DasUberVixen
-5 57

@Zeus_Gromowladny: "obecne pokolenie" nie zna czasów bez Facebooka czy stałego połączenia z Internetem. Dzielą się wszystkim, zwykle publicznie. Funkcjonują równocześnie w rzeczywistości i wirtualności. Jestem zafascynowana patrząc na to, jak dzieci rodziny czy znajomych odnajdują się w Internecie. A ja po prostu napisałam status na Facebooku. Dla znajomych. Zbrodnia niesłychana. ;)

Odpowiedz
avatar DasUberVixen
6 44

@minus25: no ja Cię proszę. Chciałam podzielić się radością ze znajomymi, nie przypuszczałam, że ktokolwiek z nich może się tak zachować. W skrócie: zainteresowanie = ok, roszczenia = nie ok. :)

Odpowiedz
avatar chiacchierona
26 50

@Zeus_Gromowladny: @minus25: @gorzkimem: Czy Wy jesteście normalni? Już nie macie się czego uczepić czy jak? Jakby na spotkaniu ze znajomymi, w pracy albo na obiadku rodzinnym pochwaliła się biletami i ktoś by tak zareagował jak ta znajoma to byłoby piekielne czy też byście powiedzieli, że trzeba było cicho siedzieć?

Odpowiedz
avatar DasUberVixen
16 38

@gorzkimem: daj mi natychmiast swój komputer! Dam Ci stówkę!

Odpowiedz
avatar minus25
0 32

@chiacchierona: Jakbym powiedział "wygrałem na loterii" w knajpie przy kolegach to musiałbym mieć na uwadze że zaraz któryś powie "a może odpaliłbyś kumplowi pare baniek?". Tak, ja jestem normalny, a Ty?

Odpowiedz
avatar BlueBellee
12 30

@Zeus_Gromowladny: ""wow, mam bilety na koncert" to uzewnętrzanie się?! Serio?! I co ma do tego wiek?! Matko, córko.. @Xirdus: Oł je, tak, jesteś super extra hipsterem. Już?

Odpowiedz
avatar DasUberVixen
9 31

@Armagedon: to kto kogo uważa za dobrego muzyka to kwestia indywidualna. Szanuję fanów Justina Timberlake'a ale to nie jest muzyka, którą lubię. A chwalę się tym co ja uznaję za stosowne. Polecam zaznajomić się z tym jak działa Facebook zanim zaczniesz po raz kolejny snuć swoje idiotyczne teorie spiskowe. Pozdrawiam. PS. I naprawdę, przestań zaglądać mnie i mężowi do portfela, bo to się żałosne robi.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 sierpnia 2014 o 22:41

avatar Bydle
8 24

@minus25: „Jakbym powiedział "wygrałem na loterii" w knajpie przy kolegach to musiałbym mieć na uwadze że zaraz któryś powie "a może odpaliłbyś kumplowi pare baniek?".” Dokładnie tak. A po paru dniach pół miasta i najdalsza rodzina mielibyby do ciebie sprawę. Dlatego ludzie dorośli najpierw myślą nad tym: czym, komu i kiedy, a potem dopiero się chwalą (o ile w ogóle postanowią to robić). I jeśli zdajesz sobie sprawę, z faktu, że taka mogłaby być reakcja kolegów, to jesteś całkiem normalny. :-)

Odpowiedz
avatar Bydle
3 17

@Armagedon: 1., 2. i 3. akapit są OK. Ale nie zgadza się pees, gdyż po wręczeniu __prezentu__ (a nie darowizny) ofiarujący nie ma już nic do powiedzenia na temat wykorzystania. Może przed wręczeniem stawiać warunki, ale nie po. I nie ma nic dziwnego w tym, że małżonek małżonkowi (tak napisałem, gdyż działa w obie strony) daje coś i nie stawia żadnych warunków - jedni nazywają to zaufaniem, inni miłością, a jeszcze inni (bo i tacy się znajdą) frajerstwem. Dlatego dwa bilety (i idż z kim chcesz), samochód (i jedź z kim chcesz), vouchery do spa (i idź z kim chcesz), flaszka (i pij z kim chcesz) itd. nie wydają się być czymś niezwykłym. :-)

Odpowiedz
avatar BlueBellee
18 40

@Armagedon: Ja je..., serio?! Nawet jesli byłaby mitomanką, to kur.., serio?! Wybaczcie wielokropki, ale nie mogę z komentarzy. Mąż zrobił żonie prezent kupując jej bilety na koncert ulubionego artysty, ale nie powinien, bo WEDŁUG CIEBIE mają pilniejsze wydatki? No kur.. serio?! A co Cię to obchodzi czy mają wózek/pieluchy?! Zapomnieli Ci na kebaba dać czy jak?!

Odpowiedz
avatar DasUberVixen
5 31

@Armagedon: ubawiłam się setnie czytając te komentarze. Piszę Słonko o tym, o czym chcę, wiesz, nie w każdej pracy są piekielne koleżanki. Znasz dziecinko pojęcie takie jak "zwolnienie lekarskie" czy "urlop macierzyński"? Mąż mi bilety na koncert a ja jemu rower o wartości małego samochodu. Straszne! Może nie mamy wspólnoty majątkowej? W papiery ślubne też chciałabyś zajrzeć? Może zamiast podszewki zobaczysz platynowe karty? Bardziej Ci żal dupę ściśnie?

Odpowiedz
avatar kasiunda
19 23

@Armagedon: Abstrahując od samej historii, bardzo daleko posuwasz swoje domniemania. Po pierwsze, skąd dedukcja, że TK koncert akurat jakiegoś Justina, a jeśli tego nie możesz być pewna, czemu upierasz się, że bilety kosztowały 800 zł? Mogły równie dobrze kosztować 120. Poza tym, to, że autorka obecnie nie pracuje, to chyba oczywiste - jest na urlopie macierzyńskim, na którym jednak przysługuje od 60 do 100% dochodu z ostatniej pracy. Ponadto leki przyjmowane przewlekle wcale nie muszą być drogie, część z nich jest refundowana. No i ostatnie - nie trzeba być krezusem żeby pozwolić sobie na wydatek za kilka stówek, u nas też dzieci jest dwoje a starcza i na koncerty, i na wakacje, i na inne przyjemności. A nade wszystko: czemu czyjś status majątkowy zajmuje cię do tego stopnia, żeby przeprowadzać analizę jego poprzednich historii, zastanawiać się nad możliwymi zarobkami i wydatkami itd? Widzę taki twój post już kolejny raz.

Odpowiedz
avatar Bydle
19 23

@Armagedon: „Nie chodzi mi bowiem o sam rodzaj prezentu i jego formę, ale o jego (podwójny) koszt.” Czasem są to podwójne zaproszenia, czasem jest to prezent od innej osoby - nie znamy tego szczegółu, ale nie ma IMO nic w tym dziwnego. Miłość (gimbaza zawsze myli z seksem) to niekoniecznie wspólne chodzenie na koncert - czasem jest to zwykła chęć sprawienia komuś radości - być może ludziom bardzo młodym nie udaje się tego wyobrazić - że nie trzeba być razem w tym samym pomieszczeniu, by się nadal kochać. (a ludzie mądrzy w ogóle mawiają, że miłość to coś co pojawia się już po 50-60 latach wspólnego życia, bo przedtem jest seks, a po nim przyzwyczajenie ;-)) „lekką ręką wydaje parę stówek (i to bez żadnej konkretnej okazji)” Och! To __musi__ być okazja? Jeśli tak, to z tego prosty wniosek, że prezenty bez okazji są... no, może nie zakazane, ale nie ma miejscu! ;-) „Myślę, że nawet bardzo dobrze zarabiający facet uznałby, że są pilniejsze wydatki. (Raty, kredyty, wózki, ubranka, pieluchy, meble” ZONK! Są ludzie zarabiający więcej, niż potrzebują do wegetacji. Są ludzie odmawiający __sobie__ przyjemności, by móc sprawić przyjemność osobie, którą kochają. W obu przypadkach można odłożyć pieniądze na prezent. :-)

Odpowiedz
avatar DasUberVixen
3 15

@Armagedon: no tak, jak odpowiesz na PW to trudno mi będzie Twoje argumenty zbić? Ech, śmieszna dziewczynko. Szkoda, że nie da się tu blokować ludzi.

Odpowiedz
avatar kasiunda
1 7

@Armagedon: ależ oczywiście, zapraszam.

Odpowiedz
avatar Bydle
7 7

@Armagedon: „Mój wiek gimnazjalny minął bezpowrotnie” Jeśli odniosłaś wrażenie, że gimbaza była jakimś prztyczkiem wymierzonym w ciebie, to zapewniam cię, że nie bylo to bynajmniej mym zamiarem. Użyłem tylko do pokazania dwóch krańcowych ocen miłości przez ludzi młodych i starych i tego, jak równie krańcowo mogą się różnić. Jeśli to sprawiło ci przykrość, to przepraszam za to. :-)

Odpowiedz
avatar krecius
6 10

@Armagedon: Ty również posiadasz chyba zbyt małą ilość danych, aby w taki sposób się rozwodzić na temat historii, a właściwie wartości prezentu i jego ilości.

Odpowiedz
avatar Rukasu
1 3

@minus25: Zmień kolegów.

Odpowiedz
avatar mailme3
0 2

@Bydle: Koniec i kropka.

Odpowiedz
avatar alicees
4 8

@Armagedon: Ale co Cię obchodzi jaki jest stan finansów autorki i jej męża? Może są na tyle bogaci, że jest to dla nich niewielki wydatek. Może jest to dla nich duży wydatek, ale mąż oszczędzał od kiedy się dowiedział o koncercie, żeby kupić te 2 bilety w prezencie autorce, a sam nie słucha takiej muzyki. Jedni wydają na wakacje, inni na piękną szafkę, jeszcze inni na koncert czy na jakieś inne wyjścia - skończ trollować.

Odpowiedz
avatar mamaOli
1 1

@Armagedon: bardzo lubię Twoje komentarze, ale tym razem czy oby nie przesadzasz? Czemu się czepiasz, na prawdę nie jest to ani miłe, ani uprzejme, ale wręcz mam wrażenie, że małostkowe

Odpowiedz
avatar Bryanka
15 17

To się nazywa DESPERACJA :P

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
5 9

A co to za wykonawca, jeśli można spytać?

Odpowiedz
avatar MrHyde
7 17

@Fomalhaut: "bilety na koncert Muzyka" No przecie pisze, że Muzyk. Nie znasz Muzyka? www.pfron.org.pl/download/1/3961/Artystamuzyk.pdf

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 sierpnia 2014 o 21:30

avatar DasUberVixen
1 17

@Fomalhaut: można. David Garret. Ale komentarze na temat jego twórczości proszę sobie darować, nie wdaję się w takie dyskusje.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
6 8

Vix to zabrzmiało jakby zły był ;)

Odpowiedz
avatar DasUberVixen
-5 15

@BlueBellee: dla mnie jest geniuszem, inni twierdzą, że wybił się na wyglądzie. Staram się dlatego nie wdawać w takie rozmowy, bo nic konstruktywnego nie przynoszą, a szkoda strzępić języka. :)

Odpowiedz
avatar DasUberVixen
0 16

@Fomalhaut: Garrett nie Garret. Literówka, ale nie mogę już edytować. @Armagedon: nie omieszkaj zapytać kiedy, gdzie, które miejsca i jakie majtki zamierzam założyć na koncert.

Odpowiedz
avatar DasUberVixen
-4 20

@Armagedon: a ja odpowiem, że nie Twój zakichany interes! :D Co prawda chętnie poczytałabym jaka to ze mnie wyrodna matka, bo zostawiam dzieci na czas imprezy itp bzdury, bo to dość śmieszne, ale mąż odradza. Ojej, pewnie mnie bije... ;) Jeśli uważasz swoje aluzje (których się zapewne wyprzesz) co do mojego prowadzenia się za zabawne, to musisz się jeszcze sporo o wbijaniu szpili nauczyć.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 sierpnia 2014 o 7:00

avatar Armagedon
-5 21

@DasUberVixen: No pewnie, że nie mój zakichany interes! Po co mi wiedzieć, gdzie i kiedy Garrett ma koncerty? Przecież i tak, z pewnością, na bilety mnie nie stać. Poza tym, to wielka tajemnica jest! Tylko, że tę informację łatwo można znaleźć. Pewnie jednak nie chciałaś ciągnąć tematu, bo wyszłoby na jaw, że oprócz biletów na koncert, mąż musi sfinansować podróż zagraniczną w obie strony dla dwóch osób, plus nocleg w hotelu, zapewne. Co mnie obchodzi, z kim zostawiasz dzieci na czas imprezy? (Pewnie z mężem, jedyna niedogodność to to, że karmisz piersią, a mąż raczej tego nie zrobi. Ale od czego są butelki?) Czy w jakimkolwiek komentarzu sugeruję, że jesteś wyrodną matką? To chyba ty masz z tym jakiś problem, skoro, w ogóle, poruszasz ten temat. I co takiego odradza ci mąż? Czytanie komentarzy, które jeszcze nie powstały? No, też bym ci odradziła. Przypominam, że kwestię majtek TY poruszyłaś. Gdzie wypatrzyłaś moje rzekome sugestie na temat twojego prowadzenia - też nie wiem. Piszę tylko, że twój strój na koncercie - w majtkach, czy bez - jest mi zupełnie obojętny.

Odpowiedz
avatar adam__
7 23

@Armagedon: Odkryłaś wielką tajemnicę. <( ̄︶ ̄)> Sfinansuję co zechcę, bo mnie stać. Jak będę miał taki kaprys to dam im obu kieszonkowe i każdej kupię po kiecce na wyjazd, wszystko, żeby moja Pani była szczęśliwa. Jak dla mnie może leżeć i pachnieć, jeśli to da jej szczęście. Kurka wodna, jaki w tym Twój problem? Udowadniasz fejka czy wyrażasz ból dupy o kosztowne prezenty jakie daję żonie? Przeczytałem uważnie Twoje komentarze i nie jestem pewien. Odradzam jej dyskusje z takimi frustratami i doradzam zamknięcie konta tu, ale się zołza nie słucha.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
6 10

@DasUberVixen: Skoro tak prosisz o mój komentarz na temat twórczości Davida Garretta, to ci go napiszę. Otóż nie twierdzę, żeby był zły, jego muzyka nawet wpada w ucho. Jednakże ja sam dałbym radę wysłuchać najwyżej dwóch utworów pod rząd, na dłuższą metę te skrzypce jednak trochę denerwują, Całego koncertu z pewnością bym nie wytrzymał. Nie żebym nie lubił skrzypiec (czy bardziej ogólnie - instrumentów smyczkowych), co to to nie. Sam serdecznie polecam takich wykonawców jak Apocalyptica, Amsterdam klezmer band, a z naszego podwórka Kroke i Grupę MoCarta ;-)

Odpowiedz
avatar Dorci
10 10

Wybaczcie mi że tak to ujmę, ale jesteście ludzie dorośli, więc przestańcie zachowywać się jak dzieci. Ta kłótnia do niczego nie prowadzi. Nie należy zaglądać w czyjś portfel, bo to niegrzeczne i nie powinno nikogo interesować kto ile zarabia. Z drugiej jednak strony, czepianie się ludzi o coś czego nie powiedzieli też nie jest na miejscu. Przykro się czyta takie kłótnie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 sierpnia 2014 o 1:00

avatar mamaOli
-2 2

@DasUberVixen: @adam__: I całe szczęście, że się nie zgadza, ja te historie bardzo lubię:)

Odpowiedz
avatar DasUberVixen
5 23

@MrHyde: Jadźka to zmyślone imię. Nie chciałam pisać znajoma A i znajoma B. Baśki w historii nie widzę i nie wiem co w tym z telenoweli. Pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
14 30

@MrHyde: Poza tym, że wymyślone, to sa to także normalne imiona. I męża, o ile wiem, też można mieć. No fejk na potęgę.

Odpowiedz
avatar nisza
11 19

@BlueBellee: najwidoczniej niektorym malzonkowie prezentow nie daja i stad ci niektorzy w historie nie wierza? :P

Odpowiedz
avatar Armagedon
-5 21

@MrHyde: Jedno opowiadanie i telenowela? No to przeczytaj wszystkie historie autorki (sztuk 13) - będziesz miał prawdziwą operę mydlaną.

Odpowiedz
avatar DasUberVixen
-1 17

@Armagedon: jak u 90% aktywnych użytkowników strony. Chętnie poczytałabym Twoje, ale umiesz tylko ciskać się w komentarzach.

Odpowiedz
avatar minus25
3 17

@DasUberVixen: Jak ktoś nie ma wiarygodnych historii do opowiedzenia to ich nie pisze tylko skupia się na komentarzach. To jest dla Ciebie problemem?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 23

Gdyby autorka rzeczywiście chwaliła się wygraną dużej kwoty pieniędzy/czegoś bardzo wartościowego to raczej byłoby to nie na miejscu. Raz że pewnie ktoś by się zgłosił z roszczeniami typu: No co koleżanki nie poratujesz? Albo broń Boże jedyny komuś by wpadło na myśl odebrać wygraną siłą (nie, nie przesadzam) Ale co jest złego w pochwaleniu się biletami na koncert? Moja znajoma ostatnio była na spotkaniu z zespołem Metallica, do tej pory ćwierka o tym na fejsie i jakoś nikt z tego dramy nie robi ;) Durna okazała się ta niby znajoma autorki która odezwała się z absurdalnymi roszczeniami. Ludzie zawsze przyłażą jak coś chcą.

Odpowiedz
avatar DasUberVixen
2 22

@Annairu: dodatkowo jest to pierwsze moje takie wyjście od podróży poślubnej, potem ciężka końcówka ciąży, pieluchy... Po prostu chciałam się podzielić radością i pochwalić jaki to mój mąż jest kochany, że pamiętał kogo lubię i że fajnie jakbym miała towarzystwo. Może jestem jakaś głupia ale to chyba normalne rzeczy w gronie znajomych. A tę z roszczeniami bym zniosła, gdyby nie wypisywała do osoby, której nie zna, w tak bezczelny sposób.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 sierpnia 2014 o 7:14

avatar dusza90
8 20

Nie lubię ludzi, którzy chamsko zaglądają komuś do portfela. Dla mnie to oznaka zazdrości i braku wychowania (przede wszystkim). Powodzi się im? I bardzo dobrze! Prawdopodobnie zapracowali na swój sukces. @DasUberVixen mam nadzieję, że będziecie się świetnie bawić ;)

Odpowiedz
avatar SunnyBaby
-3 15

Ciekawi mnie co się dzieje z Twoim trzecim dzieckiem?

Odpowiedz
avatar Jorn
7 7

A ja w historię wierzę. Dlaczego zresztą miałbym nie wierzyć, skoro sam kiedyś przeżyłem podobną sytuację, choć w innych okolicznościach? Tym niemniej zgadzam się, że uzewnętrznianie się z każdym aspektem swojego życia w internecie nie jest najmądrzejsze.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Uważam, że Ci, którzy krytykują autorkę są pomyleni. Czy tylko mnie ciekawi, cóż to był za muzyk? :)

Odpowiedz
avatar natalia
-1 3

Nie rozumiem postów na fb typu "Jestem w ... z ...". Ja takich rzeczy nie zamieszczam i ta historia to przykład, że takich rzeczy nie warto robić... No dobra, kilka razy w szczególnych sytuacjach mi się zdarzyło, zakładam, że to była taka sytuacja ;) Jednak mam koleżankę, która robi to nagminnie (niezależnie czy to kino, zakupy, spacer - zawsze wiadomo gdzie i z kim jest) i raz przez nią też miałam niemiłą sytuację z zazdrością drugiej koleżanki, która zobaczyła jej wpisy i zdjęcia ze mną w roli głównej. Pokłóciłam się z obiema - z jedną, że wstawiła całą naszą sesję na facebooka (ja nie lubię wstawiać nigdzie swoich zdjęć, na fb mam może 5 zdjęć dostępnych dla znajomych, więc krew mnie zalewa, kiedy ktoś wstawia zdjęcia ze mną na swój profil), a z drugą że zrobiła mi awanturę tak jakbyśmy były w związku i doszło do zdrady... A bo ona też chciała iść do kina, mogłam iść z nią, a nie tamtą! Zresztą sama jestem przerażona tym, że w internecie nic nie ginie, można wszystko znaleźć. Wystarczy, że wpiszę nazwę, która ma dużo wspólnego z moją pasją, i na pierwszej stronie wyników w googlach pojawia się mój profil na fb. Dlaczego? Bo dawno dawno temu polubiłam profil z tym związany! Z jednej strony darmowa reklama, ale jak tak się głębiej zastanowić, to nie wiadomo z czym jeszcze zostałam powiązana.

Odpowiedz
avatar Kosiciel
-1 1

@natalia: I co miał na celu powyższy wywód? Autorka chciała podzielić się swoją radością z otrzymanego prezentu i tyle.

Odpowiedz
avatar natalia
0 0

@Kosiciel: A co miał na celu twój komentarz?

Odpowiedz
Udostępnij