Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pojawia się wiele historii o upierdliwych i niemiłych klientach dyskontów, ja też…

Pojawia się wiele historii o upierdliwych i niemiłych klientach dyskontów, ja też dorzucę coś od siebie.

Wrocław, godziny popołudniowe, jeden z supermarketów.

Duży ruch, otwartych kilka kas. Staję w kolejce i zaczynam wykładać swoje zakupy na taśmę. Za mną pojawia się Pan Piekielny [PP]. Pewną niepisaną zasadą jest, że wykładając swoje zakupy na taśmę przy kasie zachowuje się pewien odstęp od zakupów osoby stojącej przed nami. Widocznie PP w głębokim poważaniu ma jakiekolwiek zasady (a raczej zdrowy rozsądek?) i zaczyna dosłownie miotać swoimi zakupami na całej długości taśmy. W powietrzu śmigają pomidory, dwa kilo bananów i kilkanaście innych rzeczy. Aż zrobiło mi się żal kurzych wątróbek, które głośno pacnęły na taśmę tuż obok moich zakupów. PP zbyt zajęty trenowaniem do zawodów w miotaniu nabiałem, nie zwraca uwagi na moje dość ostre spojrzenia. Chcąc uniknąć kłopotu przy kasowaniu, sięgam po separator leżący przy taśmie o odgradzam swoje zakupy. Kasjer zaczyna kasować moje produkty, jak tracę na chwilę kontakt wzrokowy z taśmą gdy schylam się po reklamówkę. Po powrocie do pozycji wyprostowanej zauważam po stronie skasowanej kilka puszek kukurydzy, kiełbasę grillową i nieszczęsne zmasakrowane kurze wątróbki. Włącza mi się panika i uprzejmie mówię kasjerowi, że te produkty nie są moje. Kasjer lekka konsternacja, wzrok wędruje na PP.

Ja: [wskazując na błędnie skasowane produkty] Przepraszam, to nie moje, moje zakupy kończą się na tej bute-
PP: Ale co tutaj pani urządza za maskarady (?)! Jakim prawem skasowano moją kiełbasę, czy jest pani normalna?

Ja już na lekkim wku*wie tłumaczę jak krowie na rowie, że postawiłam między naszymi zakupami separator i widocznie jakimś cudem produkty PP musiały stoczyć się z zamaszyście usypanej kupki zakupów. Na to PP, że sam zdjął nieszczęsny separator bo "nie będzie mu się jakieś żelastwo miotać między zakupami". Kasjer w międzyczasie nerwowo zerka na coraz dłuższą kolejkę i zaczyna dryndać na kierownika aby ten wycofał produkty. Na to twarz PP zmienia wyraz. Od dawna nieużywane szare komórki zostają zmuszone do pracy, dwie kulki w czaszce zaczynają się toczyć. W jego oczach można zauważyć pracujące trybiki. Synapsy w końcu styknęły, jama biadoląco-ssąca się otwiera i następuje wrzask.

PP: Ale jakim prawem mi tu przetrzymujesz, oddawaj kiełbasę, ja nie będę stał w jakiejś zapchlonej kolejce, złodzieje!

Kasjer zaczyna żuć własny język, ja cedzę przez zęby, że to wina PP i teraz musimy czekać na kogoś, kto wycofa jego produkty z mojego rachunku. W tym momencie PP niczym rozwścieczony hipopotam rusza z kopyta, wychodzi z kolejki, zostawiając swoje nieskasowane produkty na taśmie. Nim ktokolwiek zdążył zareagować, PP oddalił się w stronę wyjścia i zniknął.

Po chwili zjawił się kierownik, produkty zostały wycofane. Nie wiem, co zrobiono z zakupami pozostawionymi przez Piekielnego na taśmie a było ich bardzo dużo.

sklepy

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Dominik
12 24

Sa tacy ludzie. Przegrani, pomiatani w pracy, bez perspektyw. Taki musi sobie znalezc kogos do wyzycia. I wielka szkoda, ze w Polsce pracodawca nie chroni swoich pracownikow tak jak to sie dzieje w innych krajach europy, gdzie za takie zachowanie klient w najlepszym wypadku bylby wyproszony a normalnie to prztrzymany pzrez ochrone i oddany gliniarzom.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2014 o 11:16

avatar yourspecialitsupport
-2 8

@Dominik: Albo i by sie tak nie zachowal, bo szanuje prace kazdego.

Odpowiedz
avatar gorzkimem
-3 23

@Dominik: Zagranico... Ech...

Odpowiedz
avatar Fergi
8 8

@Dominik: byłoby super , może gdzieś tak jest ale nie w UK awantury jakie tu widziałam w sklepach były 10 razy takie." Sa tacy ludzie. Przegrani, pomiatani w pracy, bez perspektyw. Taki musi sobie znalezc kogos do wyzycia " nigdy nie patrzyłam na to w ten sposób zawsze wydawało mi się raczej że to po prostu brak kultury i wychowania coś w stylu ” Czego Jaś się nie nauczył tego Jan nie będzie umiał, ale możesz mieć rację że jest w tym coś wiecęj poza oczywistym chamstwem.

Odpowiedz
avatar Jorn
4 4

@Fergi: albo po prostu idiota.

Odpowiedz
avatar Fergi
5 5

@Jorn: nie no że idiota to pewne ,tyle że @Dominik zasugerował jakby szersze podłoże tego chamstwa niż tylko bycie idiotą.

Odpowiedz
avatar Dominik
3 5

@Fergi: No popatrz, a ostatnio widzialem jak wurzucali kilenta z kina VUE w Aberdeen bo klient powiedzial bileterowi slowo na "F".

Odpowiedz
avatar Fergi
3 3

@Dominik: super ale to szkocja, szkoci zawsze byli bardziej logiczni, a poza tym może jest rzeczywiście tak że to "london is full of shit" (jak to powiedział mi pewien anglik wiele lat temu)i może tylko londyn

Odpowiedz
avatar mijanou
3 5

@Dominik: Dominiku, piekielność to zjawisko międzynarodowe i podobnie jak Fergi, kilka razy zdarzyło mi się być świadkiem awantur sklepowych w UK. Ale Autorkę podziwiam za cierpliwość. Gdyby mnie to spotkalo, kurze wątrobki zostałyby odrzucone wprost na łeb piekielnego.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@mijanou: Mi było najbardziej szkoda kasjera. Pomimo, że teksty PP były skierowane do mnie jakbym ja sama chwyciła jego kiełbasę i przeciągnęła przed skanerem ;)

Odpowiedz
avatar Przemek77
2 4

Pewnikiem jeden z tych starych dziadów z gatunku "jestem stary to mi się należy".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 6

@Przemek77: O dziwo nie, facet ok. 50 lat o przeciętnym wyglądzie.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 3

@thefinalaction: no wlasnie tacy sa najgorsi, albo stare babska kolo 50tki wyfiokowane a udajace schorowane staruszki by tylko wymusic przywilej

Odpowiedz
avatar Bydle
9 41

„tracę na chwilę kontakt wzrokowy z taśmą gdy schylam się po reklamówkę. Po powrocie do pozycji wyprostowanej zauważam po stronie skasowanej kilka puszek kukurydzy, kiełbasę grillową i nieszczęsne zmasakrowane kurze wątróbki. ” Ile trwała ta chwila?

Odpowiedz
avatar Bydle
1 35

@thefinalaction: „mam Ci podać dokładny czas?” Nie - ale nie pasuje mi ten fragment - stąd pytanie, którego tylu nie zrozumiało. :-) „Samo wzięcie reklamówki zajmuje kilka sekund bo trzeba je rozdzielić i oderwać od całej paczki.” W Piotrze i Pawle wiszą na wysokości... ręki. W Tesco (korzystam tylko z samoobsługowych) są na podorędziu. W Lidlu leżą pod taśmociągiem - tam może faktycznie zająć to chwilę... Inna rzecz, że nie dopuszczam do tego, by kupujący za mną wyprzedzał moje zakupy - mam wprawdzie ułatwione zadanie, ale w przypadku nachalnych prób zlikwidowania mej prywatnej przestrzeni pomaga mój wózek (kosz) - będący za mną. To wystarcza - nie spotkałem człowieka z ręką długości dwóch wózków. :-)

Odpowiedz
avatar imhotep
-4 12

Jak odchodził od kasy zostawiając to wszystko za sobą oraz Ciebie po opieprzu i czekającego na jakiegoś kierownika, to trzeba było go celnym rzutem "poczęstować" jednym z jego pomidorów.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2014 o 12:06

avatar Xirdus
11 21

@imhotep: to by autorka musiała za tego pomidora zapłacić. Nie opłacałoby się.

Odpowiedz
avatar Zunrin
0 0

@Xirdus: a dodatkowo jeszcze po skardze opłacić pralnię

Odpowiedz
avatar Watashi
13 15

Jak to co się stało z zakupami, kasjerka miała dodatkową robotę... Musiała je zdjąć z taśmy i dać innej pracownicy do odłożenia...

Odpowiedz
avatar Zeus_Gromowladny
12 16

Kiedy czytam takie historie to dziękuję Stwórcy że obdarzył mnie wyglądem podejrzanego typa z kamienną twarzą. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby ktoś na mnie spojrzał krzywo, nie mówiąc już o wrzucaniu swoich fantów na mój stos zakupów.

Odpowiedz
avatar piwonia
7 7

Co za czasy, ludzie coraz bardziej nerwowi się robią.

Odpowiedz
avatar Yumka
1 1

Mnóstwo jest osób, które ustawiają swoje produkty przy zakupach kogoś innego. Ja takich spotykam regularnie, ale zawsze na szczęście wystarcza separator. Irytujące są też osoby, które stają tak blisko, że czuję się ich oddech, pomimo, że jest dużo miejsca.

Odpowiedz
avatar Kyu
3 3

Ja pracuję na kasie ;) I, niestety, osobniki nie potrafiące myśleć to prawdziwa plaga. Wiszą na drzwiach 2 kartki A4 z informacją o niesprawnych terminalach - szanowni klienci nawet nie spojrzą, a przy kasie pretensje, że NIKT IM NIE POWIEDZIAŁ, a oni nie mają gotówki przy sobie. Nic to, że obok stoi bankomat, oni i tak nie mają gotówki :) Mieszanie swoich zakupów i czyichś zdarza się kilkanaście razy dziennie. I zazwyczaj klienci są zdziwieni, że kasjer się nie domyślił.

Odpowiedz
Udostępnij