Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Idioci, wszędzie idioci. Wchodzę na dach z administratorem budynku. Kamienica z końca…

Idioci, wszędzie idioci.

Wchodzę na dach z administratorem budynku. Kamienica z końca XIX wieku, żadnego remontu nie widziała, dach cieknie, w obiekcie mieszkania socjalne.
Wiec wychodzę na strych, a tu nie ma połowy konstrukcji dachu.
Zostały same słupy i podwaliny (belki, na których słupy stoją i te miedzy słupem a krokwiami dachu). A dach olbrzymi. I pozbawiony jętek, które by te połacie dachu spinały. Więc oczywiście więźba zaczęła się rozjeżdżać. I słupy się przechyliły, kalenica rozszczelniła, poszycie z papy zaczęło pękać. Na dodatek połowa tego, co zostało jest zjedzone na mąkę przez korniki.
Administrator wyjaśnia:

- Takich mamy mieszkańców, wzięli sobie belki na opał.

by takatamtala
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Farmer
-2 12

Znałem i takich co w zimie płot rozbierali i palili w piecu tymi sztachetkami..

Odpowiedz
avatar takatamtala
40 46

@Farmer: Płot nie zwali ci się na głowę.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
29 31

Zrobić z drewna to rozbiorą na opał, zrobić z metalu to wyniosą na skup, z plastiku nie wolno bo za dobrze płonie... Zostają chyba tylko konstrukcje betonowe? Tylko ich z kolei może nie utrzymać ściana.

Odpowiedz
avatar cher
24 24

@bloodcarver: Najlepiej ufundować im ziemianki, jeśli nie potrafią zadbać o to, co dostali.

Odpowiedz
avatar Ataegina
10 12

@cher: Ufundować jeden szpadel wyjdzie taniej :)

Odpowiedz
avatar khartvin
6 8

@bloodcarver: najlepszym wyjściem byłoby drewno impregnowane środkiem obniżającym palność. W sumie obecnie chyba standardowo się coś takiego stosuje do drewnianych konstrukcji dachowych, by przeciwdziałać pożarom.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
15 15

@khartvin: I co, jak się nie zapali, to odniosą i zamontują? Czy raczej zaczną sprawdzać, która się jednak zapali?

Odpowiedz
avatar khartvin
0 2

@bloodcarver: raczej po kilku nieudanych próbach rozpalenia w piecu, pójdą szukać czegoś innego. Piszę to jedynie w kontekście propozycji, by konstrukcję dachu budować z betonu/plastiku/metalu. Wciąż impregnowane drewno jest najlepszym materiałem.

Odpowiedz
avatar Armagedon
32 32

No takie durne myślenie to to nie jest. Jak dom na poważnie zacznie grozić zawaleniem, przecież gmina będzie musiała przydzielić jakieś nowe socjalne. A tam już może będzie centralne ogrzewanie? Którego i tak nie da się wyłączyć tylko niektórym. A jak zima będzie cieplutka, to się kaloryfery wymontuje i sprzeda na złom.

Odpowiedz
avatar takatamtala
8 10

@Armagedon: U nas w mieście przydzielają kontenery, więc nie wiem czy to taki dobry interes.

Odpowiedz
avatar MyCha
18 20

Bieda biedą, a coś do pieca zimą wrzucić trzeba ale kurcze rozbierać dach nad własną głową??? A najgorsze jest to, że od winowajców nie wyegzekwuje się naprawy na własny koszt. No jak można od nich takich biednych żądać pieniędzy. Taaa

Odpowiedz
avatar khartvin
6 6

@MyCha: pewnie, że zawsze lepiej jest rozbierać dach nad cudzą głową, niż nad swoją ;)

Odpowiedz
avatar MyCha
8 8

@khartvin: No, rozbieraniu dachu nad kimś -> Mentalność Kalego, rozbieranie nad własną -> idiotyzm do kwadratu. W sumie sama nie wiem co gorsze.

Odpowiedz
avatar chiacchierona
8 10

Jako miłośniczkę kamienic i ogólnie wszystkiego co "wiekowe", cholera mnie bierze jak czytam o takim niszczeniu starych budynków. W moim miasteczku jest trochę zabytkowych domków tkaczy. Było więcej ale lokowali tam patoli i w tej chwili jednej uliczki już nie ma. Domki zostały doprowadzone do takiego stanu, że nie było czego ratować... Dopiero wtedy, w innym miejscu, powstały takie domy socjalne o obniżonym standardzie. Coś mi mówi, że to było celowe działanie Gminy żeby sobie zrobić miejsce pod nowe inwestycje.

Odpowiedz
avatar Katka_43
6 8

@chiacchierona: W Warszawie stare kamienice płoną,taki jakiś zbieg okoliczności.Prawie nic już nie zostało ze starej Warszawy,trochę na Pradze,ale pewnie i tam wejdą zaraz deweloperzy i kolejne zamknięte osiedle powstanie albo biurowiec:(

Odpowiedz
avatar bloodcarver
12 14

@Katka_43: Też byłem przeciwnikiem zamkniętych osiedli, a teraz sam na takim mieszkam. Jednak jest pewien urok w tym, że ławeczki przy placu zabaw zajęte są przez rodziców patrzących na swoje dzieci, a nie przez przyblokowych menelików. I że nikt nie nagabuje od razu po wyjściu z bloku. Jeśli miasto ma przestać dążyć ku zamkniętym enklawom, trzeba by się pozbyć "elementu", albo go zreformować. Ale nie można, bo to rasizm / brak współczucia / pijak też człowiek i tak dalej, zależnie od okoliczności zawsze coś. A jak się obronisz, dostaniesz wyrok większy niż napastnik. Jak się nie da zwalczyć patologii, i nie wolno się przed nią bronić, to kto może to się odgrodzi. Smutna konieczność, a jeśli coś jest konieczne, to ludzie będą to robić, nawet jeśli jest z różnych względów "niedopuszczalne" i wymaga "przypadkowych pożarów" i innych tego typu zabiegów. Ze skutkiem można walczyć długo, ale to przyczynę trzeba by usunąć, jeśli zmiana ma być powszechna i trwała.

Odpowiedz
avatar Katka_43
5 7

@bloodcarver: Źle się wyraziłam,źle napisałam,nieważne,nic nie mam do zamkniętych osiedli.Smutno mi jest jedynie z tego powodu,że wyrastają na miejscu zabytków:(

Odpowiedz
avatar bloodcarver
0 8

@Katka_43: No niestety, ale gdzie mają wyrastać? Pod miastem nie da rady, nikt tam nie będzie chciał mieszkać, chyba że nastąpi rewolucja w komunikacji. Poszerzenie dróg na tyle, żeby korków nie było i dojechanie spod miasta do centrum zajmowało rozsądną ilość czasu też wymagałoby wyburzeń. Wyburzeń porównywalnych, bo większość starych budynków leży relatywnie blisko centrum, czyli tam gdzie poszerzenie dróg byłoby najbardziej potrzebne. Taki problem choćby w Warszawie przy Grochowskiej 353 - stare budynki, z kółkami do wiązania koni i odbijaczami dla kół powozów w bramach. Dzięki nim Grochowska zwęża się do 2 pasów i za ciasnego, wręcz niezgodnego z aktualnymi przepisami chodnika. I co zrobisz? Korki będą. Wjazd od strony Marek? Tylko gorzej, trafia się w okolice Wileńskiego i dalej tłok i ciasnota. A SKMka i inne kolejki? Dwa razy na godzinę albo i to nie. Tłok. Kto ma na to siłę? Jak długo dojazd z miejsc, gdzie teraz są nieużytki, nie będzie lekki, łatwy i przyjemny, tak długo jest to raczej oczywiste, że zabytki będą znikać. No, chyba że nastąpi inna, bardziej radykalna zmiana, i nasza gospodarka przestanie walczyć o rozwój. Jeśli przestanie nam być potrzebny dodatni przyrost naturalny i wyższa produktywność, to może będziemy mogli sobie i pozwolić na zachowanie tkanki miejskiej po staremu. Teraz Warszawa ma oficjalnej ludności milion siedemset tysięcy. Realnej możliwe że i ze trzy. W dwudziestoleciu międzywojennym był to milion, czyli trzecia część tego, co teraz. A przecież część kamienic i okolic jest jeszcze starsza. A politycy ciągle płaczą "więcej dzieci", "nie emigrować" itp. To się musi kończyć przebudową tkanki miejskiej, w ten czy inny sposób. Bo na zagranie Brazylii i lokowanie nowych miast od zera nas zwyczajnie nie stać.

Odpowiedz
avatar Katka_43
8 10

@bloodcarver: Jasne,tylko dziwne,że np.w takim Rzymie nikt jakoś Colosseum nie podpala,a fajne miejsce,jak znalazł na biurowiec:)W ogóle to zburzyć ten Rzym i poszerzyć ulice!I w Pradze też!

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-1 1

@Katka_43: W czasach budowania Colosseum Rzym był metropolią rządzącą połową znanego świata. W Warszawie nikt nie rozbiera zabytków z czasów, gdy to Warszawa światem rządziła, i rozbierać nie ma zamiaru. Poza tym Colosseum zbudowano niedługo po Wielkim Pożarze, który strawił całe miasto. Więc budowano je wtedy od zera jako piękną i przestronną metropolię - dlatego ulice tam szerokie w okolicach antycznych budynków. A i potem dzięki Papierzom nie popadł w typową ciasnotę średniowiecza, z której wywodzą się wąskie zaułki naszych miast. A w okresie późniejszym nie był tłamszony przez zaborców. Tak więc warunki ma zupełnie inne, niż Warszawa, a i zabytki innej klasy - i GENERUJĄCE DOCHÓD bez porównania większy, więc jest za co o nie dbać.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 sierpnia 2014 o 9:59

avatar theBeetle
-1 1

@Katka_43: Wawelu ani Kościoła Mariackiego też nikt nie rozbiera. Może i kamieniczki są zabytkami, ale jest ich relatywnie dużo, a i mieszkanie w nich jest często szkołą przetrwania. Są oczywiście zadbane kamienice, ale cześć jest zagrzybiała, śmierdzi stęchlizną i posiada atrakcje typu toaleta na półpiętrze. Tylko z racji wieku nie wygrają z nowym budownictwem.

Odpowiedz
avatar nuclear82
7 7

Nie tylko Warszawa ma z tym problem. W centrum Katowic jest dużo zabytkowych kamienic z roku 1920 i wcześniejszych, niektóre naprawdę ładne. Tyle tylko że coraz więcej niszczeje bo oddają je na socjalne dla patusów. Zwykle rok-dwa i kamienica nie nadaje się do niczego innego tylko do wyburzenia - wybite szyby, zniszczona infrastruktura, wyrwane kaloryfery - no, ogólnie syf jak na Luniku IX. Wcześniej te budynki wytrzymywały po 100 lat w niezłym stanie, natomiast "śmietanka" społeczeństwa polskiego potrafi go załatwić w 2 sezony. W centrum miasta to powinien być prestiż mieć mieszkanie. Tymczasem w Katowicach w śródmieściu są chyba najniższe standardy w całym mieście. Najwięcej meneli i lumpowisk. Kiedyś też nie popierałem specjalnie zamkniętych osiedli. Teraz dorosłem i mam zdecydowanie inne zdanie. Nie da się pozbyć śmiecia społecznego to trzeba się od niego odsegregować.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 lipca 2014 o 18:09

avatar Armagedon
11 17

@nuclear82: Moje osiedle nie jest zamknięte. Jest spore. I terytorialnie i "liczbą mieszkańców". Jest ładne i zadbane. Dużo tu zieleni, drzew, ozdobnych krzewów. Jest spora przestrzeń, jest "czym oddychać". Na terenie osiedla znajduje się duże przedszkole z dużym "wybiegiem", poradnia stomatologiczna, olbrzymi, ogrodzony plac zabaw, na którym stoją również urządzenia do ćwiczeń dla dorosłych (taka mini siłownia), są dwa boiska - do siatkówki i do koszykówki. I wytłumacz mi teraz, "nuclear", dlaczego mieszkańcy z okolicznych, ZAMKNIĘTYCH osiedli, notorycznie przychodzą do nas na spacery ze swoimi psami, które obsrywają nasze trawniki, grają w piłkę na NASZYCH boiskach, za których utrzymanie MY płacimy, przychodzą z dzieciarnią na NASZ plac zabaw korzystając ze wszystkich możliwych urządzeń, które również wymagają konserwacji, opalają się na kocach, zajmują miejsca na ławkach NASZYM emerytom, którzy za te ławki i ich postawienie zapłacili? O nocnych "posiadówach" złotej młodzieży i darciu ryja do czwartej nad ranem nie wspomnę. Ładnie to tak? Nie chcesz mieszkańcu ekskluzywnego, ogrodzonego osiedla patrzeć na menelictwo - to siedź u siebie za płotem, a nie korzystaj ze wszystkich dobrodziejstw "menelickiego" osiedla za darmo. Coś za coś.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
4 12

@Armagedon: Jeśli tak bardzo nie chcecie innych na "swoim" terenie, to wystawcie płot i tyle. Bo z taką filozofią to się nie różnisz od mieszkańców zamkniętych osiedli niczym poza faktem, że poskąpiłaś na płot.

Odpowiedz
avatar cija
3 5

@nuclear82: To POWINIEN być prestiż. Ale lokum w kamienicy to niestety bardzo niski standard: brak ocieplenia - bo zabytkowa elewacja, toalety na korytarzach lub półpiętrach, brak wentylacji, wysokie piętra, słaby układ okien i pomieszczeń, brak sensownego ogrzewania innego niż piec kaflowy, brak ciepłej wody, okna wprost na ruchliwe ulice z tramwajami, trudności w uzyskaniu zgód na prace remontowe. Ludzie, którzy mieli alternatywę, dawno skorzystali, więc i bez socjalnych byłoby niewesoło. I tak można długo wymieniać... Niestety, takie budynki nie mają przyszłości, jeśli nie znajdzie się deweloper-artysta, co je wyremontuje/zrówna z ziemią i odbuduje. Ale na każdą sprzedaną za grosze kamienicę przypadnie czopek typu "mieszkania w nowoczesnej architekturze" (chyba założę na fb galerię tych koszmarków...), ew. biurowiec. Też pasujący jak pięść do oka. Nie wiem, co za pały wydają zgody na budowę i jak im to pasuje do planów zagospodarowania... Ale do bycia miastami z pocztówki trzeba mieć więcej szczęścia w IIWW (jak np. Ryga), mniej PRLu i przede wszystkim - pieniądze do szastania. Pozdrawiam - cija, Wrocław, Ołbin.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 sierpnia 2014 o 15:14

avatar takatamtala
2 6

@cija: Opisujesz taka kamienicę bez remontu. Tak naprawę nie jest tak źle. Ozdobna elewacja jest tylko frontowa, resztę można ocieplać :) A u nas na stare miasto podciągnęli MPEC i kto chce ma centralne.

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 10

@bloodcarver: Twoja filozofia jest lepsza. Co twoje - to i moje, a co moje - nie rusz. Naszego osiedla nie sposób ogrodzić. Dlatego również podjeżdżają tu cwaniaczki, które upychają nocami swoje "gabaryty" w naszych kontenerach. Ale to pewnie też jest OK, według twojej filozofii?

Odpowiedz
avatar cija
3 3

@takatamtala: bo większość jest bez uczciwego remontu od pół wieku? wiem, jak mieszkam, odliczają z czynszu za ten survival :)) poza tym, "tylko front nieocieplony" to nie jest mało (zwłaszcza, gdy ktoś mieszka na rogu, elewacja od podwórka też święta. No i +40% do kubatury, bo takie piętra). Cóż, jeszcze na nas nie spłynęła łaska CO... Kutfa, kilometr! od ciepłowni, a nawet nie planują.

Odpowiedz
avatar Kaszaloty
3 3

@takatamtala: Naprawdę można sądzić, że brak izolacji na połowie ścian w wysokim mieszkaniu nie jest problemem? My żyjemy w tym samym klimacie? D:

Odpowiedz
avatar takatamtala
4 4

@Kaszaloty: Ja żyję w wielkiej płycie i mam 14 cm ściany zewnętrznej. W kamienicach jest co najmniej pół metra i to z cegły. Ocieplić można się od środka, w kamienicach jest zimno, bo piece są przy ścianach wewnętrznych a nie zewnętrznych, które są najzimniejsze. Jeśli ktoś ma grzejniki i nowe okna serio- nie jest tak źle. Na pewno lepiej niż w mojej wielkiej płycie. Ogarnijcie się ludzie, każdy problem da się rozwiązać.

Odpowiedz
avatar theBeetle
-2 2

@takatamtala: Znaczy w jaki sposób? Bo o ile ocieplić i wymienić okna na właśną rękę się da, tak co sobie nikt na własną rękę nie zainstaluje...

Odpowiedz
avatar porsier
0 0

Niestety tak to u nas wygląda

Odpowiedz
avatar Pruszek
1 1

W Toruniu jest podobnie. Pobudowali im socjalki, full umeblowanie włącznie ze sprzętami agd. Po krótkim okresie czasu wszystkie sprzęty posprzedawane na wódkę/narkotyki. Z klatek schodowych poucinane rury, grzejniki posprzedawane, powyrywane kable ze ścian

Odpowiedz
Udostępnij