Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia poisoncarrot przypomniała mi co atak naciągaczy, jaki miałem w ostatni weekend.…

Historia poisoncarrot przypomniała mi co atak naciągaczy, jaki miałem w ostatni weekend. Trafiła mi się kumulacja, jak w totku.

Akt 1:

Pukanie do drzwi. Otwieram. Pan z panią ładnie ubrani z garścią papierów i identyfikatorami na szyi. Mówią, że zakładają telewizję, pomogą obniżyć rachunki za kablówkę czy coś takiego.

[J]a: Ale ja nie mam telewizora, nie oglądam telewizji
[P]an: To się świetnie składa, mamy doskonałą ofertę, dużo kanałów. Niska cena.
[J]: Cena? Jaka cena? W tv lecą prawie same reklamy. Jak chcecie, żebym poświęcał swój czas na oglądanie reklam to powinniście mi za to zapłacić.
[P]: No ale tyle kanałów...
[J]: Na co mi to jak sam chłam z reklamami leci? Nie będę płacił ani grosza za wciskanie mi reklam.

Państwo się wycofali zmieszani.

Akt 2:

Pukanie do drzwi. Otwieram. Znów pan w marynarce z asystentką w żakiecie.

[P]: Dzień dobry, z energetyki w sprawie gazu. Ma Pan umowę do podpisania.
[J]: Ale jaką umowę?!
[P]: Ze względów na zmianę ustawy [bla bla bełkot o jakichś aktach prawnych] wysyłaliśmy umowy i teraz przychodzimy podpisać. Jaką Pan ma taryfę?
[J]: Taryfę? Skoro mam u was gaz to przychodzicie i nie wiecie jaką mam u was taryfę?
[P]: Jesteśmy dostawcą gazu dla PGNiG, nie mamy danych klientów, musi Pan podpisać umowę przez zmiany w prawie.
[J]: Ja mam umowę z PGNiG, czy ma Pan jakiś identyfikator?
Pan mi pokazuje identyfikator "Centrum energetyczne".
[J]: To proszę zostawić wizytówkę, oddzwonię jak się upewnię.
[P]: Nie mamy wizytówek, podpisujemy tylko umowy
[J]: Nic nie podpiszę. Mam gaz z PGNiG, niech oni do mnie dzwonią albo piszą jak jest taka potrzeba.

Państwo się zmartwili, poszli pukać do sąsiadów. Od razu po ich wizycie dzwonię do dostawcy gazu - numer infolinii z faktury. Co się dowiedziałem? Oni nie chodzą po domach, wszystkie papiery mam w porządku.

Szybka rundka po sąsiadach aby ostrzec. Na szczęście ludzie, nawet starsi, nie w ciemię bici i nikt się nabrać nie dał.

Akt 3:

Mija godzina, znów pukanie. Tym razem samotny Pan w garniturze.

[P]: Dzień dobry. Centrum energetyczne w sprawie rachunków za prąd.
[J]: Spóźnił się Pan, już ktoś od Państwa był.
[P]: Od nas? Niemożliwe.
[J]: Tak, od Państwa, z centrum energetycznego.

Pan prezentował zasmucenie wymieszane z niedowierzaniem gdy zamykałem drzwi. Mam nadzieję, że pokłócą się między sobą o podbieranie klientów i rejonów nagabywania.

Telewizja, prąd, gaz. Co jeszcze?

Akt 4:

Nie minęły 2 godziny. Zaglądam do mojego e-maila, a tam spam:

"Centrum energetyczne, obniż swoje rachunki za gaz i prąd".

Noż ku***! Zmówili się czy co? Chodzą, wysyłają maile. Boję się otworzyć lodówkę.

Centrum energetyczne - naciągacze.

by glan
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar KomandorX
13 17

Najgorsze, że nie wszyscy są tak asertywni jak Ty i później niedowidzący emeryci albo po prostu roztrzepani ludzie (którzy dostają zawału jak tylko ktoś pokazuje identyfikator albo plik dokumentów) muszą płacić jakiejś "mafii" za... nic tak naprawdę, bo najczęściej to dziwne umowy kredytowe, które kompletnie nic nie dają w zamian. Wiem, wiem, że sami sobie winni, ale jednak bazowanie na ludzkiej nieświadomości i/lub bezradności jest dla mnie okrutne... Swoją drogą ja to mam chyba wyjątkowe szczęście, bo jeszcze żaden akwizytor w życiu nie zapukał do mych drzwi :D I chwała Latającemu Potworowi Spaghetti za to!

Odpowiedz
avatar glan
3 3

@KomandorX: Do kompletu brakowało mi tylko Świadków Jechowy. Wtedy faktycznie Potwór Spaghetti mógłby służyć mi pomocą. :)

Odpowiedz
avatar KomandorX
1 1

@glan: A skąd wiesz, że Panowie z Centrum Energetycznego nie wyznawali Jahwe? Może łączyli przyjemne z pożytecznym! :D

Odpowiedz
avatar Ostryy13
19 19

Jak bedzuiesz lodowke odwierac to szynka sie ciebie zpyta czy chcesz obnizyc ceny wedlin i pieczywa w bezdomce XD

Odpowiedz
avatar glan
15 15

@Ostryy13: Pudło! W lodówce mam głównie piwo. Na ofertę obniżenia jego ceny nawet bym przystał ;)

Odpowiedz
avatar Jasiek5
8 10

Masz teraz namiar na nadawcę tego maila, a więc powiadom PGNiG, oraz dostawcę prądu niech oni coś zrobią z tą pseudo firmą. Takich oszustów należy tępić z całą surowością.

Odpowiedz
avatar Bydle
1 7

„Trafiła mi się kumulacja, jak w totku.” Jeszcze napisz tylko gdzie mieszkasz: w centrum, na obrzeżach, na jakimś osiedlu? Bo różnych cudaków spotykałem, ale takiej liczby oszustów jednego dnia, to nie widziałem...

Odpowiedz
avatar glan
4 4

@Bydle: Napiszę gdzie mieszkam to będę miał atak kolejnych wciskaczy promocji ;)

Odpowiedz
avatar Bydle
2 2

@glan: :-)))

Odpowiedz
avatar Tula_Moon
0 0

Za ostatnie zdanie dałabym ci drugiego plusa, ale się nie da.... :d

Odpowiedz
avatar Adriana
0 4

A mnie zastanawia po co otwierasz drzwi, skoro nikogo się nie spodziewasz? Serio się pytam. Po co? Od bardzo dawna nie otwieram pukającym czy dzwoniącym do drzwi-znajomi czy rodzina zawsze umawiają się telefonicznie, zawsze z wyprzedzeniem, nie do pomyślenia jest dla mnie wpaść do kogoś bez upewnienia się czy jest w domu, czy ma czas i czy ma ochotę na moją wizytę i działa to w drugą stronę-nie ma opcji żeby bliskie mi osoby nawiedziły mnie w domu bez uprzedzenia.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Adriana: A listonosz też umawia się na telefon jak ma polecony?

Odpowiedz
avatar Armagedon
3 3

@Adriana: I o to chodzi, o to chodzi! Na szczęście mam ten komfort, że od nieproszonych gości oddzielają mnie dwa domofony. Jeden "klatkowy" na parterze, drugi "korytarzowy" na piętrze. Jeśli nie spodziewam się nikogo - nawet się nie fatyguję podnoszeniem słuchawek. Wszyscy znajomi i rodzina mają do mnie numery telefonów, zawsze mogą się zapowiedzieć. Panowie kurierzy też się wcześniej umawiają. Jedyny "problem" to listonosz, ale ten zawsze sobie jakoś poradzi, a jak nie - to zostawia w skrzynce awizo.

Odpowiedz
avatar Adriana
2 2

@redokoks: Listonosza nie mam okazji "obsługiwać"-jestem w pracy. Nie pamiętam kiedy ostatnio dostałam list polecony, ale przecież listonosz zostawia awizo. Zwyczajnie i po prostu nie widzę sensu w otwieraniu drzwi na każdy dzwonek czy pukanie.

Odpowiedz
avatar glan
1 1

@Adriana: Czasem pukają sąsiedzi. Czasem kurierzy z administracji. CzasemJechowi dostarczając mi rozrywki. Skoro już ktoś dostał się na klatkę to przeszedł wstępny filtr selekcji niechcianych osób i nie boję się otworzyć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Polska z tym spamem to już zabrnęła po granice absurdu. Mieszkam w Danii i miałem już kilka telefonów. Na abonament, na kartę, na doładowanie. I nigdy, powtarzam NIGDY nie przyszedł do mnie ani jeden SMS z jakimś spamem. Natomiast w Polsce... Co nie odwiedzę rodziny czy znajomych jak jestem w Polsce, to ich komórki co chwilę otrzymują jakieś maile. "Wygrałeś samochód", "Powiększ swój penis", "Tylko dla ciebie wycieczka życia za 99 groszy" i tym podobne bzdety. Szczytem bezczelności są wręcz wiadomości: "Dlaczego jeszcze nie odebrałeś nagrody 100 tysięcy złotych? To nagroda gwarantowana, zadzwoń blebleble". Że nikt ich jeszcze nie złapał za dupę za rozsyłanie nieprawdziwych informacji? Czy tylko Pani Basia ma jaja? - https://www.youtube.com/watch?v=9CgNsFDS8mI Dawno dawno temu, w zamierzchłych czasach mieszkania w Polsce przyszła do mnie pani czarując mnie jakąś nową siecią telefoniczną. Miał być abonament za 15 złotych, miały być całodobowe darmowe rozmowy na cały świat, miał być tani internet. Paniusia rozkładała kolorowe foldery, w których co drugie słowo brzmiało albo "promocja", albo pierdoły w stylu: "Nie przegap okazji". No nic, głupi byłem skusiłem się. Co się okazało. Internet był, ale tylko dla mieszkańców Warszawy i Łodzi, w Szczecinie (u mnie), może za kilka lat. Abonament 15 złotych? Hahaha, panie owszem, ale tylko dla naszych pracowników. Nie darmowe rozmowy, tylko połowa ceny, nie na cały świat, tylko Polska, nie całą dobę, ale od 22 do 6 i nie dla wszystkich, ale emerytów i rencistów. Kiedy zapytałem czemu wprowadzają ludzi w błąd, zrobili wielkie oczy i powiedzieli, że nie ponoszą odpowiedzialności za to, co opowiadają ich akwizytorzy. To w moim obowiązku było sprawdzenie informacji przed podpisaniem umowy. Formalnie cyrk na kółkach.

Odpowiedz
avatar josearkadio
0 0

@Karbulot: W umowie powinny być zawarte warunki dotyczące płatności. Jak ich nie było mogłeś ją rozwiązać.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
3 3

Jakieś dwa miesiące temu u mnie po osiedlu i, jak się okazało nie tylko, też chodzili z umowami na tańszy prąd. Podszywali pod miejscowego dostawcy prądu, Taurona. Akcja była na tyle duża, że Tauron wykupił bilbordy i nadawał reklamy w radio, że nie wysyła ludzi w teren z "nowymi" umowami, a wszystkim tym, którzy zdążyli podpisać umowy z naciągaczami (bo jak inaczej nazwać kogoś, kto poszywa się pod dobrze znana firmę?) oferował darmową pomoc prawną w odstąpieniu od umowy.

Odpowiedz
avatar voytek
2 2

o nich juz w calej Polsce wiadomo - ponoc maja juz pierwsze sprawy w sądach! jakbys podpsal z nimi umowe zaczalbys dostawac po dwa rachunki bo oni sa kims w rodzaju posrednika!

Odpowiedz
avatar Pepiczka0403
0 2

Sama pracowalam w centrum energetycznym, ale nie oszukiwalismy ludzi tak jak Ci z tej historii :/ po pierwsze po co skoro i tak się by wydało po drugie każda umowa zdawana na biuro była obdzwaniana przez sekretarki czy przedstawiciele o wszystkim poinformowali. I się mówiło, ze można zmienic dostawcę, wolny kraj, każdy ma prawo do wyboru. Przedstawienie oferty, zniżek, itd. Kto chciał brał, kto nie chciał nie brał i tyle. Hmmm... Teraz popatrzmy na to z drugiego punktu. Potencjalni klienci tez bywali piekielni ;) a taki "domokrazca" po prostu wykonuje swoja prace, która ma póki nie znajdzie czegoś normalnego. Owszem popieram by gonić oszustów, którzy wciskaja kit byleby zarobić na umowie, ale tych co mówią prawdę szanujcie ;) to tylko ludzie tacy jak Wy wszyscy ;) co Wam szkodzi ich wysłuchać chwile, robią to za co im płacą i tyle ;)

Odpowiedz
avatar glan
2 2

@Pepiczka0403: Nie rozumiesz Państwo z CE próbowali wciskać mi wszelkimi siłami kit, że reprezentują mojego dostawcę gazu i że MUSZĘ podpisać nową umowę przez zmiany w prawie. Jednocześnie nie chcieli zostawić wizytówki ani nic. Ewidentna próba oszustwa.

Odpowiedz
avatar Pepiczka0403
0 0

@glan: rozumiem ;) wiem, że tak niektórzy w mojej firmie tez robili po to by zarobić, ale to wychodziło i szybko tracili pracę ;) ja tylko piszę jak to wyglądało u mojej osoby ;)

Odpowiedz
avatar madleine89
2 2

Też miałam "przyjemność" widzieć poczynania podobnej firmy. Byłam na dniu próbnym, gdy starałam się o pracę przedstawiciela w tejże firmie i chodziłam po domach z jedną akwizytorką, by się od niej uczyć. Czego ja się nasłuchałam... Uczyła mnie jak się podszywać pod dostawcę gazu i wmawiać ludziom, że to po prostu małe zmiany w umowie. Tak kręciła, że starzy ludzie nie wiedzieli, że to im się nie opłaca i że będą dostawać po dwa rachunki. Mało tego, te wszystkie ściemy były w skrypcie, który dostałam na koniec dnia, więc po prostu firma tak działa :/

Odpowiedz
avatar werys
0 0

Co do tego moge sie wypowiedziec jak chodzilem w innej firmie (na P) ktora oferowala telewizje a niedawno polaczyla sie z inna od telefonow (tez na P), Tam praca wygladala inaczej - oferowalismy zmiane, przestawialismy oferte. Bez oszustw w stylu - MUSI Pan. Panowie ktorzy chodzili z centrum niestety byli juz w katowicach slawni i wielokrotnie zostalem wyzwany od oszustow gdy chodzilem... Niestety, centrum bardzo ale to bardzo popsulo zaufanie dla przedstawicieli handlowych.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 lipca 2014 o 10:27

avatar Matys909
0 0

Otwierasz lodówkę a tam wędlina do Ciebie mówi: - Czy zechciałby Pan obniżyć swoje rachunki za prąd?

Odpowiedz
Udostępnij