Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kamienica siostry znajduje się w podwórzu, które otacza kilka innych kamienic, a…

Kamienica siostry znajduje się w podwórzu, które otacza kilka innych kamienic, a wjazd jest jeden i to bardzo wąski.

I w weekend tenże wjazd został zastawiony przed jakiegoś Mercedesa. Szwagrowi wypadł pilny wyjazd, auto w podwórzu... A wyjechać nie ma jak. Zatem on od jednej strony, siostra od drugiej chodzą od mieszkania do mieszkania, co by kierowca auto przestawił. Ale nikt nic nie wie, właściciel nieznany, każdy sugeruje, by po policję dzwonić, bo tak być nie może! Bo to niebezpieczeństwo, ktoś zasłabnie i jak karetka wjedzie? A kierowca pewnie chodzi po sklepach! Pikanterii dodawał fakt, że wjazd jest bardzo wąski, przez co kobieta z wózkiem nie mogła się przecisnąć, a była umówiona na badania za dzieckiem.

Cóż, czas naglił, ale czekali. 5 minut, 10... 20. Spora grupka gapiów zerka z okien, kilka osób debatowało przy aucie. Rad nie rad, jeden z sąsiadów, który też chciał wyjechać, zadzwonił na policję.
Chylę czoła, panowie byli po jakiś 5-7 minutach. W czasie spisywania numerów, czyli niemal po samym przyjeździe, zjawił się kierowca. Bardzo grzecznie przeprosił za lekkomyślność, pouczenie przyjął z pokorą, zażartował nawet, że to taka nauczka, by wyjazdów nie zastawiać i zawsze mogło być gorzej- czyli mandat. Wszyscy się rozeszli i rozjechali tam, gdzie powinni.
I to byłby koniec, gdyby nie pewni sąsiedzi- ci, których mieszkanie przylega do wjazdu, a więc dobrze go widzą, dzięki czemu pan G. bacznie z okna obserwował zajście.

Napadli na moją siostrę, że jakim prawem ona wezwała policję i naraziła ich gościa na taki duży mandat! Że jak ona mogła bratankowi tak karczemną awanturę urządzić! Że ona wie, co z tym zrobić, i zgłosi do OPS-u, że siostra dzieckiem źle się zajmuje, chodzi po okolicy ‘obsrane i osmarkane’.
10-miesięczna siostrzenica nie chodzi, ale nic, ciekawa jestem donosu.

Tłumaczenia, że mandatu nie było, tylko upomnienie, i nie ona wezwała policję, tylko jakiś sąsiad, nic nie dały. I na pytanie szwagra, czemu nie powiedziała, że to auto ich gościa i miał mnóstwo czasu, by go przestawić - o ile by go poinformowała o sytuacji, odpowiedziała:
- Skąd mogłam wiedzieć, że to jego? Bratanek taki dużym zielonym jeździ, skąd mam wiedzieć czy to Mercedes, Fiat czy inny Opel? Nie mój problem!

by cynthiane
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Caryca
22 22

Przed wjazdem na podwórko kamienicy, w której mieszkam też się zdarzały takie akcje, że ktoś je zastawiał. Nie cackałam się, telefon na straż miejską od razu! Nie ma się co szczypać.

Odpowiedz
avatar Jasiek5
15 15

To ma być Policja? Za taki numer mandat powinien być i to w odpowiedniej wysokości. Czekali 20 min... Ja bym nie czekał tylko od razu dzwonił. Kiedyś jakaś blondi zastawiła mi wjazd na podwórko, wezwałem od razu Straż Miejską i nie obyło się bez mandatu.

Odpowiedz
avatar tomdomus
10 10

I teraz pomyśl! Z tych nerwów Babcia zasłabła, 140 kg żywej wagi, a pogotowie to dwóch ratowniczków tak po 75 kg i co dalej?! Mandat albo odholowanie na parking Policyjny. A sąsiadom kij w oko skoro nic nie wiedzą.

Odpowiedz
avatar voytek
1 1

natychmiast zawiadomic policje o grozbach karalnych! niech dzielnicowy wezmie pod lupe rodzine pana "mercedesa"! i czemu pan "mercedes" nie dostal mandatu? zlozyc skarge do komendata policji na niewlasciwie przeprowadzona interwencje!

Odpowiedz
Udostępnij