Znacie skecz "Rezerwacja Telefoniczna" Kabaretu Moralnego Niepokoju?
Jeśli nie, to zachęcam do jego zapoznania, bo ja w zeszłym tygodniu miałam sytuację, która przypomniała mi ów kabarecik.
Kupowałam (a raczej chciałam kupić) bilet do domu ze stacji Gdańsk Wrzeszcz na zeszły piątek.
Po odstaniu 20 minut w kasie zbliżam się dziarsko do okienka.
Ja: Dzień dobry, chciałabym zakupić bilet studencki IC na jutro na godz. 00:00 z Gdańsk Wrzeszcz do XXX.
Pani z Okienka (PZO): Numer pociągu proszę.
(Chwila konsternacji z mojej strony.)
Ja: Nie znam numeru pociągu.
PZO: To jak mam pani sprzedać bilet? Musi pani mi podać numer pociągu.
Ja: Ale to chyba pani ma znać numer pociągu. Podałam trasę, podałam godzinę, podałam datę i nawet ulgę biletu, to co za problem?
PZO: Nie sprzedam bez numeru pociągu! Proszę iść do domu i sprawdzić w internecie.
Ja: Ale po co? Proszę wpisać w komputer trasę, godzinę i na pewno pojawi się numer pociągu.
POZ: Ja MUSZĘ znać numer pociągu, proszę iść do domu, na spokojnie z internetu spisać numer pociągu i wtedy przyjść, albo zadzwonić
Ja: Nie mogę iść do domu, i nie mogę sprawdzić w internecie.
PZO: Dlaczego?
Ja: Bo nie jestem z Gdańska?
PZO: No to co? To proszę pojechać do domu i sprawdzić w internecie.
Ja: Jak mam pojechać do domu, skoro mieszkam w XXX (drugi koniec Polski), a pani mi nie chce sprzedać biletu, bo nie znam numeru pociągu? Jego PESEL też mam podać?
PZO: Pociąg nie ma peselu (serio?! No co ty!) Ma tylko numer. I muszę go znać. Gdzie pani mieszka?
Ja: w XXX.
PZO (myśli): To proszę zadzwonić do jakiegoś domownika, niech on pani sprawdzi.
Ja: Pani chyba żartuje.
PZO: Nie.
Ja: Nie ma mowy, równie dobrze mogę mieszkać sama, albo domownicy mogą być poza domem.
PZO: Blokuje pani kolejkę! Albo pani poda mi numer pociągu, albo proszę iść do kafejki! Albo do koleżanki obok, do okienka, ona ma internet to pani sprawdzi.
Podeszłam do kasy obok. Już na słowa, że pociąg jedzie z YYY do XXX pani wklepała numer pociągu i internet nie był mi do niczego potrzebny. Wyszłam z tego dworca wkurzona jak cholera, a że mam wredny charakter, to na pewno nie zakończę tego w ten sposób.
Zazwyczaj staram się szanować wszelkie osoby bez względu na wykonywany zawód, ale ta baba powinna znać numery pociągów i ich trasy, bo ona jest od tego jak przysłowiowa dupa od srania, ja ze swojej pracy za coś takiego wyleciałabym z hukiem. I będę starała się bardzo, aby i ta baba wyleciała.
Gdańsk
A na kogo głosowałaś? ;) Pretensje do rządu. Kiedyś było jedno PKP i był spokój, teraz jest ileś tam spółek (w PKS chyba kilkaset) i jak idziesz do kasy to musisz wiedzieć czyja to kasa i na czyj pociąg chcesz bilet... Jeśli w kasie w DS chciałaś kupić bilet na IC to pani Cię zlała i tyle. Oczywiście mogła być miła ale jej za to nie płacą. ;) Burdel koszmarny, chaos straszny... Ale za to zamiast trzech prezesów jednej spółki PKP mamy trzydziestu dobrze opłacanych prezesów różnych spółek.
Odpowiedz@butterice: Nie ma znaczenia na kogo głosowałam, nie było wyszczególnione jaka to kasa. Powiedziałam, że to pociąg IC, bo mnie o to zapytała (zapomniałam ująć tego w historii) w każdym razie burdel jest, ale i warunki są znacznie lepsze w podróży. W zeszłym tygodniu bilet kupowałam 7 razy. Ze swojego domu do Olsztyna, z Olsztyna do Malborka, z Malborka do Gdanska i tak dalej, a potem z Gdanska do domu i tylko tam były problemy.
Odpowiedz@butterice: tak uprzedzając ew. plucie na obecny rząd (którego wielkim fanem nie jestem), zmiany w PKP rozpoczęto w 2001r. Więc proszę winnych szukać w rządzie z tamtych lat.
Odpowiedz@wonsik: Akurat nie w rządzie, tylko w opozycji, która zablokowała prywatyzację tych spółek i reorganizacja PKP została zastopowana na etapie, w którym rzeczywiście nie ma sensu.
OdpowiedzW naszym języku nazwy się omienia. Więc nie jedziesz z Gdańsk Wrzeszcz tylko Gdańska Wrzeszcza. Tak samo nie jedzie się z Łódź Kaliska tylko Łodzi Kaliskiej.
Odpowiedz@archeoziele: porada zapewne poprawna, ale czasem tak spieszymy się poprawić kogoś, że sami strzelamy babola. Nazwy się oczywiście odmienia, a nie "omienia". :)
Odpowiedz@szalonytroll: Faktycznie, "d" mi zaginęło w akcji.
Odpowiedz@archeoziele: Błąd nie aż tak straszny, bo domyślam się, że chodzi tu o skrót myślowy "(ze stacji) Gdańsk Wrzeszcz". Nie o to w tej historii jednak chodzi?
Odpowiedz@archeoziele: Oczywiście, że się odmienia. To skrót myślowy "ze stacji Gdańsk Wrzeszcz" nie ma czego się czepiać.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lipca 2014 o 14:52
@Jingle_Bells: kolejna historia, w której błędy zwalasz na skróty myślowe (vide piDgeonds, choć tak naprawdę to pigeons a własciwie to cabbage rolls) i się oburzasz na komentujących. Ciekawe, czy tę też usuniesz, jak poprzednie....
Odpowiedz@mijanou: Usunęłam z prostej przyczyny - żeby dalej nie dyskutować, bo zwyczajnie było to żenujące. Przepraszam, ale nie widziałam stacji Gdańska Wrzeszcza, ale widziałam Gdańsk Wrzeszcz. Co więcej - sporo jeździłam po Polsce i zazwyczaj ludzie mówią, że proszą o bilet z tej konkretnej stacji bez jej odmiany.
Odpowiedz@Jingle_Bells: Ależ tak. Nie przeczę, że tak jest. Niemniej jednak Użytkownik Archeoziele zwrócił(a) Ci uwagę na niepoprawność użytej przez Ciebie odmiany. Po co ta awantura? Nie lepiej poprawić i podziękować za zwrócenie uwagi na błąd?
Odpowiedz@archeoziele: Masz rację, ale dziunie w kasie biletowej są niereformowalne. Najprościej jest wklepać numer pociągu, bo pewnie chodzi o to że taki jedzie raz na dobę i nie musi z lenistwa dziunia wypełniać dalszych rubryk aby wydrukować bilet ...
OdpowiedzNa jakiej to było stacji?
Odpowiedz@poincare_duality: Wejherowo główne
Odpowiedz@Jingle_Bells: Biorac pod uwage znaczenie Wejherowa w siatce PKP oraz jego odleglosc od Gdanska, oszacowalem nastepujace parametry: - prawdopobienstwo, ze sa tam jednoczesnie otwarte dwie kasy - mniej niz 0,1 % - prawdopodobienstwo, ze w kanciapie za plecami kasjerki, albo nawet w poczekalni wisi wielka zolta plachta z rozkladem odjazdow z Trojmiasta, w ktorej numer pociagu mozna sprawdzic w 0,5 sekundy - co najmniej 90% To mi wystarczy do oceny historii, dziekuje.
Odpowiedz@Jingle_Bells: no to Wrzeszcz, czy Wejherowo? Bo Wejherowo to sporo za Gdynią jest^^ A Wrzeszcz to trzy przystanki SKMką od Głównego. A, skrót myślowy, zapomniałam :)
Odpowiedz@mijanou: Kupowala w Wejherowie bilet na pociag z Gdanska. To sie akurat zdarza.
Odpowiedz@poincare_duality: ano zdarza. Z reguły jednak przy kasach/kasie na każdej stacji wisi rozkład przyjazdów/odjazdów z podaną godziną i numerem/nazwą pociągu.
Odpowiedz@mijanou: Głupie pytanie, głupia odpowiedź. I co mnie to obchodzi, że to trzy przystanki? Chcę jechać z Wrzeszcza to jadę z Wrzeszcza a nie z głównego.
Odpowiedz@poincare_duality: Jak myslisz, skoro w historii jest Gdańsk Wrzeszcz to po co się głupio pytasz z jakiej stacji? Ze stacji Gdańsk Wrzeszcz. Jest to jasno napisane w historii. Zadałaś idiotyczne pytanie, odpowiedziałam ci w równie idiotyczny sposób.
Odpowiedz@Jingle_Bells: słuchaj, po co dodajesz do ignorancji popis chamstwa i to po raz kolejny? Zaraz zapewne powiesz, że dyskusja jest żenująca i dlatego usuniesz kolejną historię.
Odpowiedz@mijanou: Nie ma tu ani grama chamstwa ani ignorancji. Jestem za to bardzo ciekawa czy jak ktoś powie przy tobie np "bolą mnie plecy, bo mi dysk wypadł" dostajesz piany, bo przecież to skrót myślowy, niepoprawne, bo przecież dysk nie może wypaść. Podobnie jest jak ktoś mówi "wstrząs mózgu" to krzyczysz "to wstrząśnienie mózgu a nie wstrząs" czy po prostu przejmujesz się faktem, że ktoś miał taki wypadek?
Odpowiedz@Jingle_Bells: absolutnie nie dostaję piany. Tym bardziej, że mi też się zdarzy niejasno sformułować myśl a nawet walnąć orta. Z tym, że jeśli wtedy ktoś mnie poprawia to dziękuję i staram się jakoś to skorygować nie brnąc w żadne dalsze spory czy wyjaśnienia, bo wtedy już się tak gmatwa, że rzecz staje się nie do sprostowania.
Odpowiedz@mijanou: Tak, to zdarza się każdemu, a mnie bardzo często. Ale wyjaśnij mi proszę, czy naprawdę powiedzenie tutaj: Z Gdańsk Wrzeszcz, gdzie w domyśle jest stacja, naprawdę jest tak bardzo niezrozumiałe i niejasno sformułowane, czy to zwykła nadgorliwość.
OdpowiedzHistoria irytująca, rzeczywiście, ale ludzie, jak nie umiecie pisać po polsku to nie piszcie wcale. "OWY KABARECIK"? Co to znaczy "owy"? To dokładnie ten sam trend co z używaniem "bynajmniej" i "przynajmniej" naprzemiennie- chce się brzmieć tak yntelygentnie, ale jednak polski język za trudny dla niektórych...
Odpowiedz@lady0morphine: Takie są efekty, jak pseudointeligenty się "rządzą". Użyłam "ów" podniósł się bunt, rebelia wręcz, że "ów sie odmienia, że ma być OWY" Dostałam 3(!) PW ze zwróceniem uwagi, jak to "ów" ich razi, że ma być "owy" Przepraszam, a jak ktoś pisze " a nóż się wydarzy" to też się tak rzucasz? To jest dopiero skucha. Formy bynajmniej tez nie używam jako przynajmniej, bo mnie osobiście bardzo drażni używanie "bynajmniej" jako przynajmniej.
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 lipca 2014 o 16:44
@Jingle_Bells: wątpię, by była to prawda. Trochę tu siedzę i jeśli ktoś kogoś chce tu poprawić, robi to na stronie głównej a nie za pomocą PW. Przyznać się pseudoYntelYgentne piekielne stwory, kto pisał PW do Jingle Bells? Ujawnić się piekielna sitwo rządzących!
Odpowiedz@mijanou: ??? Czy ty naprawdę AŻ tak się nudzisz? Jedną wiadomość dostałam od jednego z użytkowników, dwie dostałam prywatnie na gg, że faktycznie powinno być "owy" nie "ów"
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lipca 2014 o 18:49
@Jingle_Bells: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=7581 proszę, tu masz ładnie opisane kiedy jest ów, a kiedy się ten ów odmienia. Nie denerwuj się, na piekielnych oceniana jest również poprawność ortograficzno - gramatyczna, co ma swoje plusy (nie grozi nam wtórny analfabetyzm od patrzenia na rażące błędy). Jak tak Cię ruszają te dyskusje to radzę Ci zrezygnować z pisania tutaj, nie unikniesz ich. Niepotrzebnie się unosisz i z jakimiś prywatnymi żalami wychodzisz. Przyjmij to na klatę i albo olej, albo popraw...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lipca 2014 o 19:52
@Jingle_Bells: nudzę? Nie. Ale ciekawi mnie, do jakiego stopnia się posuniesz w swojej megalomanii. Nazwij to ciekawością zawodową albo studium przypadku.
Odpowiedz@szalonytroll: Przyjęłam, zrozumiałam i zapamiętam. Mam także nauczkę, aby nie dać się wpuszczać tak łatwo w maliny jak dałam. Przyznaję się i jest mi wstyd, że nie sprawdziłam tego pomimo wątpliwości, a ślepo uwierzyłam. mijanou - mówiłaś mi o chamstwie, podczas gdy ty jesteś chamska. Określenie mnie mianem megalomana jest dla mnie zwyczajnie obraźliwe. Po raz kolejny robisz tego typu wycieczki osobiście nie znając mnie w ogóle.
Odpowiedz@mijanou: A tak się przyczepię,bo siedzę i czytam.Ty mijanou kilkakrotnie narzekałaś na brak czasu.Tymczasem jesteś tu całą dobę.To jak to jest?
Odpowiedz@Jingle_Bells: To że obraża Cię stwierdzenie faktu (faktu, bo sama to wciąż udowadniasz) to już Twój problem :D I tekst "nie znając mnie w ogóle"... w tym momencie przegrałaś dyskusję. Nie jesteś wyjątkowa jak płateczek śniegu, każdemu zdarza się zrobić błąd, źle odmienić wyraz lub zmyślić historię. Ale sztuka polega na tym żeby nie pisać: "Takie są efekty, jak pseudointeligenty się "rządzą" lub "Zadałaś idiotyczne pytanie, odpowiedziałam ci w równie idiotyczny sposób." tylko powiedzieć "sory, popełniłam błąd taki a taki" lub spokojnie wyjaśnić wątpliwości. A tak - mam wrażenie że odkąd na piekielnych wchodzę tylko sporadycznie to mijanou przejęła ode mnie zajęcie wyłapywania internetowych pieniaczy :D
Odpowiedz@Katka_43: wiesz, czasem człowiek ma wakacje i choroba go dopada. Jestem tu całą dobę? Hm....wiesz, jak masz chwilkę wolnego i dopadasz kompa oraz wchodzisz na Piekielni.pl to chyba nie jest równoznaczne z tym, że siedzę tu cała dobę, prawda? A Ty, Katka, ze służb specjalnych jesteś, że wiesz lepiej, co robi figurantka całą dobę? Jak to jest?^^
Odpowiedz@minus25: e tam, Minusie. Nie wyłapuję żadnych pieniaczy, bo i nie ma się o co pienić. To tylko portal internetowy- czasem są spory i dyskusje, ale to norma. Każdy ma swoje racje, a wiadomo, że moja racja jest zawsze mojsza niż twojsza. Grunt to zachować dystans, także i do siebie.
Odpowiedz@minus25: Ale ja zrobiłam błąd i to przyjmuję. Zła jestem na siebie i zła jestem na te kilka osób, które widziały historyjkę nim ją opublikowały i zareagowały pianą, że "owy", bo "owy" się odmienia. Jest w tym także moja wina nie uciekam od niej. Przegrałam dyskusje? Co to gimnazjum? Ktoś mi zarzuca megalomanie, a ja mam mu przytaknąć? Pomyśl chwilę. Nie można komuś zarzucać czegokolwiek jeśli nie zna się tej osoby.
Odpowiedz@Jingle_Bells: jakaś taka agresywna jesteś. nie ma co się rzucać, po prostu historia jednak nie zasługuje na główną. z wielu powodów. :)
Odpowiedz@Jingle_Bells: ja generalnie uważam, że toczy się tu przysłowiowy spór o pietruszkę. Jingle, następnym razem nie wierz poprawiaczom na slowo, tylko sprawdź sama. Łap: http://pl.wiktionary.org/wiki/%C3%B3w . Dla purystów/grammar nazi: prof. Bralczyk dopuszcza w mianowniku obie formy, czyli może być: owy i ów dworzec. I po problemie. Koniec sporów^^
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lipca 2014 o 15:02
@kwiacior: Nie mam w zwyczaju pisać historii aby "trafiły na główną" a raczej by podzielić się piekielną historią, bo chyba o to chodzi w tym portalu, czyż nie? Nie jestem agresywna, najwyraźniej nie widziałeś nigdy osoby agresywnej. Jestem osobą o małej cierpliwości, ale nie agresywną.
Odpowiedz@lady0morphine: odpusccie sobie to grammar nazi, nie to ejst najwazniejsze w historii, tylko lenistwo babaska w kasie
OdpowiedzEch... kasjerce chciało się kłócić o ten numer pociągu niż wklepać wszystko i mieć spokój. A więc to nie lenistwo. Tylko co? Złośliwość?
Odpowiedz@papampam: Obawiam się jednak, że trafiła na wyjątkową żmiję i choć jestem daleko to na pewno jej nie popuszczę.
OdpowiedzDokladnie taka sama historia jaka mi sie zdarzyla i tez z Gdanska, moze to ta sama babka? Ja jeszcze mlody bylem to sie wystraszylem, ze nie wroce do domu wiec kupilem bilet normalnie w pociagu.
OdpowiedzNie Ty ja zatrudniałaś, nie Ty ją będziesz zwalniać. uwielbiam takich klientów jak Ty:)
Odpowiedz@vidal: Nie ja ją zatrudniłam, nie ja ją zwolnię, ale będę bardzo starała się aby ją zwolniono. Za brak kompetencji i za bezczelność.
OdpowiedzOlsztyn jest na drugim końcu Polski?
Odpowiedz@kwiacior: Nie mieszkam w Olsztynie. Po prostu najpierw jechałam z Olsztyna do Gdańska a z Gdańska po paru dniach do domu, czyli na ten drugi koniec Polski
OdpowiedzCóż trafiła ci się babsztyl ja z kolei kupowałam we wtorek bilety dla 4 osób i też w Gdańsku ale Głównym. Nie dość, że jedna bez ulg, jedna ze studencką i dwie z uczniowską to jedna osoba z uczniowską wsiadała kilka przystanków dalej. Babka bez większego problemu ogarnęła to na dodatek sama z siebie wpisała osobę bez ulg na bilet ja i 123, na skutek czego ta bez ulg jechała 30% taniej.
Odpowiedz