Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O tym jak chciałam oddać fotelik samochodowy dla dziecka. Fotelik praktycznie nówka-sztuka,…

O tym jak chciałam oddać fotelik samochodowy dla dziecka.

Fotelik praktycznie nówka-sztuka, mój młody w ogóle w nim nie siedział, bo kupiliśmy inny w zestawie z wózkiem. Dostałam go od kuzynki, która użyła go zaledwie kilka razy. Umieściłam lokalne ogłoszenie, dałam zdjęcia, opisałam.

Pierwszego dnia dostałam mnóstwo sms-ów i maili o treści "ten fotelik to aktualne?". I cisza.

Napisała do mnie dziewczyna, że u niej się nie przelewa i nie stać jej na kupno choćby używanego, więc z nieba jej spadłam. Odpisałam, że fotelik jest do odebrania tu i tu - obojętnie jaką porą. Spytałam się jej również czy spodziewa się chłopca, czy dziewczynki, bo mam wór ciuszków w świetnym stanie, niektóre nowe. Oczywiście do oddania. Doczekałam się odpowiedzi po 2 dniach: "a to nie mogłaby pani mi tego przywieźć do Wejherowa?" Tak kurde, już pędzę te 50 km... W ogłoszeniu jasno określone jest miejsce gdzie można fotelik odebrać. Więcej się nie odezwała.

Sms: "siema, ja w sprawie fotelika, podjedziesz z nim do centrum Gdańska?"

Ja: "przykro mi, ale w ogłoszeniu zaznaczyłam, że odbiór osobisty w moim miejscu zamieszkania, aktualnie nie jestem zmotoryzowana, wiec takie rozwiązanie nie wchodzi w grę. Pozdrawiam"

"przecież są autobusy!!!"

Oczywiście. Z dzieckiem pod pachą, z wózkiem i fotelikiem na doczepkę będę się wlokła autobusem w upale. Nie, dziękuję.

W swoich ogłoszeniach mam również telefon na sprzedaż, nic ciekawego-Samsung dotykowy, 3 lata ma, cena - 150 zł. Sms:
"odbiorę od ciebie fotelik, pozbędziesz się problemu, ale pod jednym warunkiem..."
Jak mam być szczera trochę mnie to zaintrygowało, więc odpisałam: "co to za warunek?".
Odpowiedź: "dasz mi tego Samsunga za 5 dych". Nie skorzystałam.

Aktualnie czekam (chyba naiwnie) od paru dni na jakieś odpowiedzi od ludzi, w tym od dwóch z mojej miejscowości. Jeśli do jutra skrzynka będzie pusta, po prostu poczekam aż mąż wróci z wyjazdu i zawieziemy fotelik i ciuszki do gopsu.

sprzedaż

by lola_2384
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Karl
14 16

dziwi mnie to... ostatnio zmieniałem mieszkanie i potrzebowałem pralki- stwierdziłem, że jako kawalerowi na 2 prania w tygodniu nowa mi nie potrzebna, po moją nie chce mi się do kolegi jechac kilkaset kilometrów, to stwierdziłem, że kupie coś używane co działa za 50-100€ i tyle... wchodze na stronę, patrze 5 ogłoszeń w promieniu 20km, nie starsze niż godzina, obdzwaniam i już nieaktualne, bo to już odebrane, po tamto ktoś już jedzie...

Odpowiedz
avatar I_Human
4 12

@Karl: No też mi się zawsze wydaje dziwne, że takie ogłoszenia przyciągają tyle patologii :/ Jeden, dwóch to się może zdarzyć, ale aż tylu? A swoją drogą, to takie smsy/wiadomości można chyba po prostu ignorować, nie? Po co się wdawać w ogóle w jakieś dyskusje i tłumaczenia... też mnie to zawsze dziwi.

Odpowiedz
avatar lola_2384
5 7

@Karl: Kiedyś chcieliśmy oddać całkiem dobry zestaw wypoczynkowy- kanapa i dwa fotele. Zależało nam na czasie, bo nowy już był tuż, tuż. chętnych było wielu, ale problem pojawiał się kiedy trzeba było go zabrać. Rozumiem, że nie każdy ma busa. Mój mąż nawet zaoferował, że pomoże to wszystko znieść z 2 piętra, ale transport trzeba skombinować. Też paru kręciło nosami, ale w miarę szybko znalazł się ktoś kto wszystko zabrał.

Odpowiedz
avatar Anatolay
18 18

@Armagedon: Te kontenery.... "Wiele osób myśli, że wspiera biednych, wrzucając garderobę do rozstawionych pojemników. Tymczasem już od dawna nie należą one do Polskiego Czerwonego Krzyża, który ubrania przekazuje potrzebującym Artykuł otwarty Andrzej Karski, dyrektor Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Okręgowego PCK: - Kiedyś współpracowaliśmy z prywatną firmą, która była ich właścicielem. My zgadzaliśmy się na używanie naszego logo. W zamian za to otrzymywaliśmy pewną część odzieży, co miesiąc dostawaliśmy też kwotę pieniężną. Było to przedsiębiorstwo Wtórpol ze Skarżyska-Kamiennej. Miało podpisaną umowę ze wszystkimi oddziałami PCK w Polsce. Jednak, jak mówi Andrzej Karski, bywało, że firma nie dbała o pojemniki. Ludzie dzwonili wtedy z pretensjami do oddziałów PCK, bo myśleli, że to wina organizacji. - Straciliśmy wtedy na wizerunku - twierdzi dyrektor. Umowa z Wtórpolem skończyła się w 2007 roku, a kolejnej już nie podpisano. Z kontenerów stojących w Olsztynie i w innych miejscowościach znikł wówczas charakterystyczny krzyż. Nie wszyscy jednak zwrócili na to uwagę. Jak mówi Anna Kowalczyk z olsztyńskiego PCK, wiele osób z przyzwyczajenia wrzuca odzież do pojemników, bo myśli, że należą one do tej charytatywnej organizacji. Cały tekst: http://olsztyn.gazeta.pl/olsztyn/1,48726,14916282,Chcesz_pomoc_biednym__Nie_wrzucaj_odziezy_do_kontenerow.html#ixzz38Fms0521"

Odpowiedz
avatar Bastet
7 9

@Armagedon: "ktoś w potrzebie" też sobie może podjechać autobusem. Co do beneficjentów OPS - naprawdę myślisz, że samochodów nie mają? obudź się człowieku!

Odpowiedz
avatar bazienka
4 8

@Karl: po cenie w euro wnioskuje, ze po prostu w tym kraju ludzie maja inne mentalnosc niz tylko 'daj i przynies i podziekuj, ze zechcialem wziac'

Odpowiedz
avatar gorzkimem
-1 1

@bazienka: Aha, bo jakby była cena w PLN, to taka "mentalność" byłaby oczywista?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lipca 2014 o 12:40

avatar Karl
0 0

@lola_2384: busa? ja kanapę i łóżko, o pralce nie wspomnę osobówką przywiozłem ze sklepu i nie jet to wóz typu kombi... oczywiście nie na raz, ale jak się chce i się niema, bądź szkoda grosza na wypożyczenie busa to się da

Odpowiedz
avatar lola_2384
0 0

@Karl: oj uwierz, że fotel by nie wszedł, tym bardziej kanapa. to były stare, duże, solidne meble.

Odpowiedz
avatar Karl
0 0

@lola_2384: oj! nie prowokuj, bo wpadniemy z Panem Asterixem (mój samochód- Opel Astra-temu Asterix) udowodnic :P

Odpowiedz
avatar mijanou
18 28

Masz efekt wychowywania, czy raczej "chowu" w postawie roszczeniowej. Juz nie, że " mi się należy, bo jestem biedna/nie mam pracy", ale "podsuń mi pod nos". Nie rozumiem ludzi. Gdybym była biedna, potrzebowalabym fotelika a ktoś chciałby mi go dać to kupilabym czekoladę i w te pędy z wdzięcznością bym pojechała po ten fotelik.

Odpowiedz
avatar Xirdus
15 17

@Armagedon: tych co ich STAĆ a i tak nie chcą za darmo bez dowozu do domu tym bardziej nie rozumiem - prędzej czy później nabyć muszą, a jedyną alternatywą jest PODJECHAĆ do sklepu i ZAPŁACIĆ. Logika zero.

Odpowiedz
avatar Jorn
16 18

@Armagedon: Obudź się. PRL upadł 25 lat temu i jakiś czas później samochód przestał być dobrem luksusowym. Wcale do rzadkości nie należą sytuacje, gdy ktoś jakiś samochód musi mieć, bo inaczej do pracy by nie dojechał, ale na wiele innych rzeczy już nie wystarcza.

Odpowiedz
avatar Zona_Informatyka
15 15

@Armagedon: Nawet gdy nie ma się samochodu, to fotelik jest bardzo przydatny. A to znajomy podwiezie do lekarza, a to do rodziny na weekend pojechać, jeśli oczywiście teść podjedzie samochodem. My auta nie mamy, fotelik na szczęście dostaliśmy i bardzo się przydaje. Tym bardziej, że używamy go okazjonalnie, szkoda by było pieniędzy.

Odpowiedz
avatar fak_dak
12 14

@Armagedon: Dlaczego o ten fotelik mieliby się starać jedynie NAJBIEDNIEJSI, a nie na przykład UBODZY/NIEZAMOŻNI? Dla niektórych samochód jest koniecznością, a jego posiadanie i rozważne używanie nie wyklucza tego, że rodzina musi się liczyć z każdym wydatkiem, zwłaszcza po urodzeniu dziecka. Dobry fotelik to kilkaset złotych, które taka niezamożna rodzina mogłaby wydać na inne cele.

Odpowiedz
avatar Bastet
9 13

@Armagedon: Ja samochodu nie mam i nie miałam. Ale fotelik dla dziecka potrzebowałam. Bywały sytuacje, że trzeba było z dzieckiem do lekarza nagle jechać, czy z innych powodów znajomi mnie podwozili. Ale oni często bez dzieci, fotelik musiałam mieć własny. D

Odpowiedz
avatar justangela
10 10

Autorko spokojnie, znajdą się chętni. Sama miałam kilka ogłoszeń typu oddam za darmo, albo prawie za darmo i na początku były odpowiedzi jakiś oszołomów, proponujących żebym im zawiozła, ewentualnie przesłała na swój koszt daną rzecz. W końcu znaleźli się też normalni chętni;)

Odpowiedz
avatar lola_2384
8 10

Niestety nic konkretnego się do tej pory nie trafiło. Również nie mogę tego pojąć- fakt, mieszkam w promieniu kilkunastu km od miasta, ale czy to aż taka przeszkoda? Gdybym ja potrzebowała czegoś to w te pędy choćby autobusem bym przyjechała.

Odpowiedz
avatar huhu
21 23

@lola_2384: zmien z oddam na choćby 10zł i pierwsze sito oszołomów masz za sobą. A jak ktoś przyjedzie z ta dychą wyglądający na potrzebującego zawsze możesz powiedzieć, żeby zostawił sobie kasę na pieluchy. Tak przy okazji, jeśli fotelik ma pow. 10lat należy go wycofać z rynku i zutylizować, bo może wyrządzić więcej szkody niż pożytku, gdy podróżujące w nim dziecię, będzie brało udział w wypadku.

Odpowiedz
avatar Xirdus
0 4

@huhu: [potrzebne źródło]

Odpowiedz
avatar huhu
0 0

@Xirdus: ??

Odpowiedz
avatar h4linka
12 18

Napisz następne ogłoszenie, ale nie "oddam za darmo" tylko "sprzedam za 50 zł" i zobaczysz, że znajdzie się poważny chętny. Mówię serio.

Odpowiedz
avatar papampam
12 14

Mam czasem wrażenie (też często cośtam oddaję), że ci ludzie co piszą np. o wysyłce na koszt oddającego albo jak w akapicie z samsungiem to uważają się za wielce dobrych ludzi, którzy z łaską odbiorą niepotrzebną rzecz i powinno się ich jeszcze ucałować w rękę...

Odpowiedz
avatar ilvess
1 23

Nie rozumiem idei oddawania za darmo akurat fotelika samochodowego. Jeśli kogoś stać na utrzymanie samochodu, w tym na paliwo, to stać go również, aby sobie taki fotelik kupić za np. symboliczne 10, 20, czy 50zł. Jeśli ktoś jest tak skrajnie biedny, że nie ma na używany fotelik, to skąd ma na paliwo? Też bierze od dobrych ludzi albo od opieki społecznej? Za darmo mogę oddać ubrania albo książki, ale nie akcesoria do samochodu. Więc lepiej sprzedać za symboliczną kwotę niż szarpać się z ludźmi, "którym się należy".

Odpowiedz
avatar lola_2384
7 13

@ilvess: akurat fotelik samochodowy robi również za chociażby nosidełko, czy leżaczek... Niektóre można również wpiąć w stelaż i mamy z tego wózek.

Odpowiedz
avatar mijanou
-2 6

@ilvess: a też słusznie prawisz. Jestem zmotoryzowana więc nie płaczę, że nie mam na coś, bo muszę lać paliwo do baku i placić ubezpieczenie.

Odpowiedz
avatar katkaTT
17 21

@ilvess: Czasami trzeba dziecko przewieźć do np. lekarza czy rodziny, wtedy dzwoni się po taksówkę albo prosi kogoś z rodziny o podwiezienie i fotelik jest potrzebny. Znam dwie pary, które nie mają ani samochodu, ani nawet prawa jazdy, ale mają foteliki dla dzieci :)

Odpowiedz
avatar Vall_k
3 7

@ilvess: Ja z kolei nie rozumiem argumentacji "ma na samochód ma i na fotelik". Po pierwsze: samochód może być utrzymywany na granicy budżetu bo zwyczajnie jest niezbędny. Może też być tak, że samochód jest, owszem, ale stoi nieużywany do momentu kiedy staje się niezbędny w sytuacji awaryjnej takiej jak na przykład przejazd do odległego szpitala. Po drugie: to, że ktoś potrzebuje fotelika wcale nie oznacza, że ktoś ma też samochód.

Odpowiedz
avatar ilvess
-3 9

@Vall_k: Ta argumentacja jest zupełnie logiczna. Nie stać na prawidłową eksploatację samochodu, jedź taxi (w wielu korporacjach bez problemu można zamówić taxi z fotelikiem).

Odpowiedz
avatar mijanou
-5 11

@Vall_k: cóż. Jesli kogoś stać na utrzymanie samochodu, który jest używany "od okazji do okazji" to podziwiam. Mnie by nie było stać. Serio. I nawet bym się nie wyglupiała z tak "logiczną" odpowiedzią. Można zamówić taksówkę z fotelikiem dziecięcym. Taniej by wyszło niż płacić cały rok za ubezpieczenie i eksploatację auta, ktorego praktycznie się nie używa. Argument o biedzie i konieczności posiadania auta obalony.

Odpowiedz
avatar Vall_k
6 10

@mijanou: Nie do końca obalony. Dwa przytoczone przeze mnie przykłady znam z autopsji. Rodzina żyjąca od dziesiątego do dziesiątego, mieszkająca w małej miejscowość pośrodku niczego. Dziecko chorowite, starsza osoba mieszkająca razem z tą rodziną. I możesz sobie tego nie wyobrażać, ale jednak utrzymywali ten "okazjonalny samochód" oszczędzając na paliwie. Fotelika potrzebowali bo zamówienie taksówki w tym akurat regionie było kłopotliwe i woleli mieć pewność, że w razie czego nie będą zdani na łaskę lub niełaskę przewoźnika.

Odpowiedz
avatar Vall_k
4 6

@ilvess: Nie zarzucam przecież nikomu braku logiki w wypowiedzi. Po prostu nie rozumiem tak jednostronnej argumentacji. Tak jak pisałam w odpowiedzi na komentarz mijanou, nie zawsze taksówka jest realnym czy dobrym wyjściem z sytuacji.

Odpowiedz
avatar Bastet
6 8

@mijanou: Ale argument o posiadaniu fotelika, gdy bezdzietni znajomi podwożą - nie został obalony.

Odpowiedz
avatar mijanou
-1 5

@Bastet: a w tym układzie należy się pofatygować po ten fotelik, skoro ktoś chce go oddać za darmo a nie żądać dostarczenia go pod dom, czy w inne miejsce. W sumie to nikomu do portfela nie zagląda, wolę pilnować własnego, ale nadal uważam, że taniej wyjdzie wezwanie taksówki, czy prośba do znajomych o podwiezienie dziecka do lekarza niż bezsensowne utrzymywanie auta.Ktoś oczywiście moze mieć inne zdanie na ten temat.

Odpowiedz
avatar Bastet
1 3

@mijanou: Ależ oczywiście! Nie twierdziłam, że powinno się dowozić fotelik - chcesz coś? to się pofatyguj, proste - to tobie zależy. Taksówka nieraz była zbyt droga - dzieciaku uwielbiają chorować w weekendy, a wtedy okazuje się, że laryngolog dziecięcy (ból ucha) ma dyżur w sąsiednim mieście... Znajomy z samochodem wtedy lepszy.

Odpowiedz
avatar komentator555
3 11

Coś mi się wydaje, że nie są to osoby bardzo potrzebujące, nie widzę determinacji... Może liczyły na ich sprzedaż? Oddaj do tego GOPS-u, może ktoś serio potrzebujący dostanie

Odpowiedz
avatar berlin
14 14

Mam wrazenie, ze u niektorych osobnikow czlowiekopodobnych dziala to na zasadzie skojarzen: ktos daje cos za darmo czyli ma kupe kasy czyli stac go na zaplacenie za wysylke mi badz podwiezienie czyli te opcje wybieram.

Odpowiedz
avatar kuleczka
0 4

Wejdź na grupę ODDAM ZA DARMO na fb i tam z pocałowaniem w rękę ktoś weźmie. Albo napisz skąd z Trójmiasta jesteś - podjadę i oddam komus potrzebującemu na tej grupie.

Odpowiedz
avatar papampam
8 8

Myślę sobie, że jeśli ktoś jest ubogi to często wstydzi się tego i woli dać te np. 10 złotych niż wziąć za darmo... Często ci co chcą za darmo tak naprawdę nie potrzebują tej rzeczy (gdyby potrzebowali to nie dyktowaliby warunków). A skoro jej nie potrzebują to nie chcą dać kilka zł np. za wysyłkę :/

Odpowiedz
avatar ilvess
8 8

@papampam: Założę się, że większość tych "potrzebujących", którzy dyktują warunki, to tak naprawdę handlarze z allegro. Ciuchy albo fotelik chętnie wezmą, ale na takich warunkach, żeby złotówki do tego nie dołożyć, a następnego dnia wszystkie "dary" lądują na allegro.

Odpowiedz
avatar Vall_k
7 7

I ja mam na koncie podobną przygodę. Dostałam od znajomych w prezencie dla syna leżaczek- bujaczek. Korzystałam z niego często i bardzo sobie go chwaliłam, więc w momencie kiedy Mały z niego wyrósł postanowiłam przekazać go dalej. Nie miałam w otoczeniu nikogo bliższego komu by się przydał, głupio byłoby mi sprzedawać coś co dostałam za darmo,więc wystawiłam go na portalu ogłoszeniowym pod szyldem "oddam za darmo". W bardzo krótkim czasie dostałam wiele wiadomości które mogłabym podzielić na trzy kategorie: - konkretne zapytania (najmniej niestety liczne, - lapidarne "jestem zainteresowana, da mi go Pani" po których to kontakt najczęściej się urywał, - długie i wzruszające historie opisujące ciężką sytuacje materialną w jakiej się znalazł nadawca. Nie ukrywam, że właśnie do ludzi potrzebujących w pierwszej kolejności adresowałam ogłoszenie. Jednak niestety: albo na końcu takiej wiadomości, albo po krótkiej wymianie maili dawała o sobie znać roszczeniowa postawa potencjalnego nabywcy. W momencie kiedy odmawiałam wysyłki na swój koszt/ osobistego dostarczenia leżaczka najczęściej dostawałam kolejną wiadomość o złym stanie materialnym i informowana byłam o swoim złym sercu (ewentualnie jego braku, czasem niewybrednie zwyzywana.

Odpowiedz
avatar lola_2384
5 5

@Vall_k: Również miałam nadzieję trafić na osobę ubogą i potrzebującą. Uwierzcie mi, że gdybym poczuła, ze osobie naprawdę zależy to byłabym w stanie jej to przywieźć wraz z jakąś mini wyprawką.

Odpowiedz
avatar mijanou
1 3

@lola_2384: ja też nie mam rąk do siebie, bo jak stale ktoś ma lapy do siebie to mu się zrosną, jak mawiała moja Babcia. Ale dawać i prosić to już za wiele. Jeśli komuś rzeczywiście by zależało na foteliku/leżaczku/ciuszkach dla dziecka to by rowerem po to przyjechał.

Odpowiedz
avatar Bendi
5 5

Niestety, takie ogłoszenia zwykle przyciągają roszczeniową patologię. Mi się też kilka razy zdarzyło sprzedać to co chciałem oddać, bo u sporej części ludzi włączało się myślenie "za darmo=frajer". Łzawych historii nie słyszałem, ale niektórzy wyraźnie dawali do zrozumienia, że robią mi łaskę przyjmując używany ale sprawny sprzęt :) Raz mi człowiek tydzień grymasił, zdjęć chciał (nawet dostał), darmowej wysyłki (nie dostał), a jak ostatecznie poszło do kogoś kto z pocałowaniem ręki wziął to urządził awanturę i zwyzywał od kłamców, oszustów i złodziei :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lipca 2014 o 12:09

avatar gftruj
4 6

niestety ale to jest nauczka że NIC się oddaje za darmo. Nie dlatego że jest się skąpiradłem strasznym, tylko dlatego że darmowych rzeczy i ich właścicieli NIKT nie szanuje. Lepiej sprzedać za bardzo zaniżoną cenę niż oddać za darmo. Mniej problemu i świadomość że za 5 minut przedmiot nie poleci na śmietnik.

Odpowiedz
avatar mijanou
0 2

@gftruj: tak nie mów. Są ludzie, którzy autentycznie się starają i nie stać ich by związać koniec z końcem. Tacy ludzie są porządni, choć biedni. Wszystkie ciuszki po mnie Mama oddawała takiej rodzinie wielodzietnej. I były szanowane, bo jeszcze przechodziły ze starszego dziecka na młodsze. I mama w tej rodzinie była bardzo honorowa- zawsze w zamian dawała nam koszyk truskawek/siatkę ogórków ze swojej działeczki przydomowej. Do dziś utrzymujemy kontakty a dzieci powyrastały na ludzi.

Odpowiedz
avatar mariuz
8 10

Wystaw na allegro licytację od złotówki z wyliczonym kosztem przesyłki to ktoś kupi za kilka złotych i będzie szcześliwy,a Ty nie będzieszm mieć mnóstwa debilnych telefonów

Odpowiedz
avatar BlackRose
4 4

Ja miałam meble do sprzedania....pilnie. wzięła jedna osoba z warunkiem,że ja mam pożyczyć busa od sąsiada i zawieźć jej do domu. w sumie nie daleko bo tylko dwa kilometry....no ale kurde.... meble (meblościanka z szafą) kosztowały zawrotną sumę 50 zł

Odpowiedz
avatar Zmora
5 5

Jak już mówiłam wielokrotnie i jak powiem jeszcze wiele razy: Nie oddaje się rzeczy za darmo, bo właśnie takie kwiatki się pojawiają. A skoro kasy za fotelik nie chcesz, to lepiej sprzedać za bezcen: Nie dość, że się fotelika pozbędziesz bardzo szybko, unikniesz gości z postawą roszczeniową, to jeszcze wezmą go z pocałowaniem ręki bez żadnego złego słowa.

Odpowiedz
avatar voytek
2 4

ale ty jestes naiwna... i myslisz ze jak komus oddasz za darmo to go nie sprzea na allegro? wystaw normalnie na allegro od 1zł z zaznaczeniem tylko odbior osobisty lub sam na swoj koszt zamawiasz sobie kuriera (oczywiscie po dokonaniu zaplaty na konto) z odbiorem z twojego adresu! i po problemie!

Odpowiedz
avatar LadyGoth
3 3

Przypomniałaś mi sytuację sprzed lat kiedy chciałam dobrej koleżance za darmo oddać wózek dwufunkcyjny, taki z droższego przedziału cenowego, ledwie co używany, wyprany itp. Nie była zainteresowana. Potem się okazało, że bierze wózek od innej znajomej, używany przez troje kolejnych dzieci i za cenę 150 zł :D Ludzie są dziwni

Odpowiedz
avatar Rossellinique
1 1

Hahhahh nie no ludziska mają tupet, ten z autobusem to już w ogóle "miszcz"...ręce opadają

Odpowiedz
avatar kranczips
0 0

W tym kraju naprawdę nie warto oddawać niczego za darmo w ten sposób (tj. ogłoszenia), bo 90% tych, co na nie odpowiadają to sępy, lenie i cebulaki. Było już mnóstwo podobnych historii z oddawaniem czegoś za darmo i zawsze się kończyły tak samo. Jeśli nie masz komu czegoś oddać wśród znajomych, to wystaw to na allegro za bardzo małą cenę, znajdzie się mnóstwo chętnych, którzy to kupią z pocałowaniem ręki i przyjadą odebrać osobiście. Bo tacy ludzie nastawieni są zwykle na uczciwą transakcję, a nie na "mi się należy". Nawet jak cena będzie 10 zł to sępy się nie zgłoszą bo im się nie będzie opłacać. Za dużo zachodu. A wierz mi że mnóstwo "biednych" ludzi właśnie szuka okazji na allegro, zamiast czatować, aż ktoś coś im da za darmo.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lipca 2014 o 11:49

Udostępnij