Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak nie urok to sraczka, cholera jasna. Dzwoni do mnie matula, zapłakana,…

Jak nie urok to sraczka, cholera jasna.

Dzwoni do mnie matula, zapłakana, że przyszło pismo windykacyjne opiewające na sumę ponad 15 tys złotych..

Myślę, no poszalała kobieta z telefonami do wnuków. No ale nie, z nimi na skype rozmawia! No to pozamawiała pełno dupereli z Mango i tych innych super firm? A może dowód zgubiła i ktoś jej psikusa zrobił z kredytem? Już raz w podróży zgubiła, ale ktoś o złotym sercu odesłał z liścikiem, żeby lepiej się pilnowała.

Pytam więc, o co się rozbiega, bo tak jakoś nie mogę szczęki z podłogi pozbierać, więc jakieś wyjaśnienia może? Ano, przyszło pismo, że do zapłacenia jest ponad 15 tysięcy złotych za kablówkę. Tu mi się zapaliła czerwona lampka, bo z ręką na sercu - wychowałam się bez kablówki, z podstawowymi sześcioma kanałami, a teraz przez zmiany odbiorników mama ma ich dwadzieścia, w porywach do 24, bo i rosyjskie się czasem załapią..

Drugi raz zbierałam szczękę z podłogi, kiedy mama mi powiedziała, że pismo jest na nieżyjącego już mojego Tatę. Nieżyjącego od... CZTERNASTU LAT. Mama płacze, że najpierw ją zostawił z piątką dzieci, to i chorobą, która go pokonała niestety, a teraz takie cuda! A może jakieś przekręty miał no? Na boku? Fe mamo, nie wolno tak, myślimy trzeźwo.

Z listu wynika, że mój tata od 10 lat* nie płaci abonamentu na jakąś super hiper kablówkę, więc narosły odsetki i dług został przejęty przez firmę i oni oczekują spłacenia w trybie natychmiastowym. Czemu wcześniej nie poinformowali?

Poszperałam po internecie, firma fikcja prawdopodobnie. Zadzwoniłam na podany numer, przemiła pani poinformowała, że mama ma 30 roboczych dni na spłatę, inaczej zostaną wyciągnięte konsekwencje prawne. A propos konsekwencji prawnych, poinformowałam przemiłą panią, że sprawa trafiła dzisiaj na policję i jest w trakcie postępowania. Pani już taka miła nie była, bo syknęła mi tylko tyle, że jeżeli udostępnię dane kogokolwiek podpisanego pod listem, zostanę pozwana o naruszenie prywatności.

Cóż, nie wiem czy ma do tego jakiekolwiek możliwości i prawa, dmucham na zimne póki sprawa się nie rozwiąże.

Piekielni, co mogę jeszcze zrobić w tej sprawie? Prócz zgłoszenia na policję przez moją rodzicielkę? Witki mi opadają... Ktoś albo "wyczaił", że moja mama już pod 60-tkę i sama jest, albo, że ma dzieci za granicą, to na pewno jej kokosy przysyłają w prezentach...

* tak, na pewno, ojciec cztery lata po śmierci wstał z grobu i wykupił super ofertę, żeby sobie kablówkę pooglądać, a, że zapomniał przy okazji zapukać do drzwi rodzinnego domu i poinformować to inna sprawa.

fikcyjna firma

by ccheerriee
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Taczer
34 34

Naruszenie prywatności, srali muchi... dawaj dane firmy w pełnym brzmieniu, może się jeszcze ktoś na nich natnie. Jakby co - właścicielem pisma jest odbiorca (adresat) i może je opublikować, kiedy i gdzie chce. Uspokój matulę, nie ma się czym przejmować. Policji czy prokuraturze zgłoszenie o możliwości popełnienia przestępstwa. I uważać na ewentualne przesyłki z e-sądu, odebrać i napisać sprzeciw. Więcej nie trzeba będzie raczej robić.

Odpowiedz
avatar Bydle
7 7

@Taczer: „właścicielem pisma jest odbiorca (adresat)” I tu pojawia się pytanie, do kogo zaadresowany był list. Do osoby, która ma (rzekomo) dług? Bo jeśli tak, to przecież wrócił do nadawcy z informacją, że adreat nie żyje... ;>

Odpowiedz
avatar soraja
21 21

zawiadomić lokalne media, spółdzielnię/wspólnotę mieszkaniową itp., podając pełną nazwę firmy - nie wiadomo, czy jakoś to oszustom zaszkodzi, ale może pomóc innym, którzy dostali podobne pismo. Żeby jedna staruszka z drugą wiedziały, że po otrzymaniu takiej poczty trzeba iść nie do banku uregulować "dług", a na policję zgłosić przestępstwo.

Odpowiedz
avatar fak_dak
26 26

Podaj nazwę firmy. To nie będzie złamaniem prawa odnośnie ochrony danych osobowych, bo FIRMA NIE JEST OSOBĄ, tylko podmiotem gospodarczym, a jej nazwa, dane adresowe, NIP. REGON, nr KRS powinny być powszechnie dostępne w Krajowym Rejestrze Sądowym. Jeżeli działają legalnie, nie mają się czego obawiać. Jak coś kręcą, to tym gorzej dla nich.

Odpowiedz
avatar ccheerriee
13 15

@fak_dak: poproszę mamę, żeby mi przesłała ich dane w takim razie. Fama na pobliskie miejscowości już poszła, żeby uważać na taki i taki list.

Odpowiedz
avatar ccheerriee
6 6

@fak_dak: EOS Investment Poland GMBH Hamburg, myślałam, że oni dawno już nie działają? Moja dobra znajoma dostała od nich pismo, że zalega 200zł w 2012r ale prawnik jej powiedział, że dług jaki by nie był jest przedawniony i ma czekać na pismo z e-sądu, a wtedy się odwoływać. Pies jest pogrzebany tu, że nie ma więcej danych. Jedynie adres! Dlatego mi coś śmierdziało, jak mama mi czytała pismo.

Odpowiedz
avatar zendra
17 17

Możesz bez najmniejszego problemu podać nazwę firmy windykacyjnej a nawet imiona i nazwiska pracowników, którzy prowadzą sprawę, bo to są osoby reprezentujące w tej konkretnej sytuacji firmę a nie siebie prywatnie. Mama niech odpisze firmie (koniecznie listem zpo), że nie jest jej nic wiadomo o takim długu i żąda przysłania dokumentów potwierdzających istnienie wierzytelności. Zgłoszenie na policję to dobre posunięcie, ale trochę przedwczesne. Sądzę, że bez wykazania policji, że wezwaliście firmę do przedłożenia dowodów na istnienie długu i braku takich dowodów, policja odwali sprawę.

Odpowiedz
avatar airedd
12 12

@zendra: jak nie przedstawią kwitów dokumentujących dług to się zgłasza usiłowanie wyłudzenia, a 15 tysi to nie 419.99zł.

Odpowiedz
avatar zendra
6 6

@airedd: Dokładnie o to chodzi.

Odpowiedz
avatar shpack
-1 1

@airedd Czyli oszukujący metoda " na wnuczka " muszą przedstawić jakies dokumenty, aby można było zgłosić to jako wyludzenie ?

Odpowiedz
avatar SunnyA1
11 11

Ludzie komentujący mają rację ale nie całkowicie. Danymi osobowymi wg ustawy są takie dane jak np. data urodzenia czy adres zamieszkania. Adres firmy owszem możemy znaleźć w internecie więc takie dane nie są danymi wrażliwymi. Imię i nazwisko również nie. Spokojnie możesz iść z tym na policję ponieważ jest to bezprawne wyłudzanie (jak i u większości firm windykacyjnych).

Odpowiedz
avatar notaras
2 2

@SunnyA1: Danymi osobowymi, według ustawy, są wszelkie informacje pozwalające bezpośrednio lub pośrednio zidentyfikować osobę fizyczną, bez angażowania nadmiernych środków i czasu. W materiałach udostępnianych przez GIODO można wyczytać, że sam adres, czy data urodzenia NIE JEST daną osobową. Adres firmy nie może być daną osobową, bo w żaden sposób nie może identyfikować osoby fizycznej i nie ma znaczenia fakt umieszczania takiego adresu w internecie.

Odpowiedz
avatar bazienka
11 13

uwazaj jesli skieruja to do sadu internetowego- wtedy na odwolanie masz 7 dni, i zazwyczaj sie to wygrywa, patrz sprawa bloodcarvera, tylko nie przegap i nie bagatelizuj a ze probe wyludzenia zglosilas, to jeszcze lepiej :)

Odpowiedz
avatar airedd
11 11

Taczer dobrze mówi, wobec wyroku e-sądu napiszcie sprzeciw, sprawa trafi do zwykłego sądu który powinien Wam przyznać rację "od strzała" a jak dobrze pójdzie to sk...ny mogą zostać obciążeni kosztami Waszego adwokata. Będzie dobrze. Aha, i udostępniaj nazwę firmy gdzie tylko się da. Dane dowolnej firmy to nie są chronione dane osobowe.

Odpowiedz
avatar josearkadio
5 5

Jakaś nowa moda się pojawiła, dużo osób ma "zapomniane" długi a nawet dziś na onecie czytałem artykuł o podobnych zachowaniach firm windykacyjnych.

Odpowiedz
avatar magic1948
1 5

To nie jest wyłudzanie. Bo do tego nie doszło, skoro nie zapłaciła. Robi się to tak: Piszesz pismo, że nie masz nic wspólnego z tym okablowaniem, Twój ojciec również i to oni Ci muszą udowodnić, że jest inaczej. Na Policję nie trzeba iść. To moja rada, jako policjanta. Jeśli coś innego wymyślą, napisz PW a wtedy Ci doradzę.

Odpowiedz
avatar folj
10 10

@magic1948: wyłudzenie może nie, ale usiłowanie wyłudzenia (zagrożone karą w takich samych granicach jak samo wyłudzenie) już jak najbardziej.

Odpowiedz
avatar Bydle
3 9

@magic1948: „Na Policję nie trzeba iść. To moja rada, jako policjanta.” Co to jest Policja i czym się różni od polskiej policji? ;>

Odpowiedz
avatar magic1948
2 4

@folj: Tylko, że oni mogą się różnorako tłumaczyć i o usiłowanie bardzo ciężko jest udowodnić. @Bydle: Jakbyś sprecyzował pytanie, to będę wdzięczny, bo nie rozumiem. A co do meritum, to miałem na myśli, że najpierw wykorzystuje się drogi dostępne, do wyjaśnienia sytuacji. To oni (ta firma) muszą Ci udowodnić winę, dług itp. To oni muszą zgłosić sprawę do Sądu, Prokuratury, Policji. Natomiast obywatelowi wystarczy na początku napisać pismo, że to ich nie dotyczy itp i czekać.

Odpowiedz
avatar centrumdwa
3 3

@magic1948: Dlaczego szary obywatel musi udowadniać, że nie jest wielbłądem? Z punktu widzenia prawa takie pismo od firmy windykacyjnej powinno mieć mniejszą wartość, niż papier na którym zostało wydrukowane. Niedopuszczalne jest to, żeby niedoszła ofiara oszustwa musiała tracić swój czas i pieniądze na sprostowywanie fałszywych monitów. Jeśli firma usiłuje uzyskać wpłaty za urojone należności, nie różni się prawie niczym od cwaniaka ograbiającego starszych ludzi metodą "na wnuczka". Przecież na logikę to jest nawet prostsze do udowodnienia, bo obciążającym dowodem są monity! Jak ktoś kradnie w białych rękawiczkach, to można to bagatelizować? Nie rozumiem tej logiki.

Odpowiedz
avatar folj
3 3

@magic1948: oczywiście, że mogą się różnorako tłumaczyć, mają takie prawo. Ale to wcale nie znaczy, że jak powiedzą "nie, to nie my", to Policja i prokurator mają powiedzieć "A, to przepraszam" i odrócić się na pięcie. Istnieją mechanizmy pozwalające na weryfikację twierdzeń takich podmiotów. Gdyby samo tłumaczenie podejrzanego/oskarżonego miało być kluczowym dowodem, to w tym kraju nie byłoby w ogóle wyroków skazujących.

Odpowiedz
avatar magic1948
1 1

@centrumdwa: Dobrze to ująłeś, nie rozumiesz tej logiki. Takie jest prawo i tego nie zmienimy. Dlatego pisałem o tym, że obywatel otrzymujący takie pismo jedynie może odpisać, ze on nie podpisał umowy/nie wziął kredytu itp i tyle. Wtedy firma żądająca pieniędzy musi udowodnić, że to np. ja podpisałem czy coś. Wtedy oni sprawę zgłaszają w Prokuraturze, lub Policji i wtedy są czynności wykonywane. Każdy może powiedzieć że jest niewinny, ale tę jego niewinność trzeba sprawdzić, bo może kłamać.

Odpowiedz
avatar magic1948
1 1

@folj: To właśnie napisałem. Obywatel pisze, że to nie on i tyle. Resztą, po otrzymaniu zawiadomienia firmy pokrzywdzonej zajmuje się m.in. Policja, np. weryfikacja podpisu, próby grafologiczne, inne czynności wynikłe w trakcie prowadzonego postępowania. Wszystko to jest robione po to, żeby wyeliminować mataczenie, bo trzeba sprawę wyjaśnić do końca.

Odpowiedz
avatar Bydle
6 8

@magic1948: „@Bydle: Jakbyś sprecyzował pytanie, to będę wdzięczny, bo nie rozumiem” W Polsce nie ma czegoś takiego, jak Policja. Jest tylko policja. Dlatego pytam, o czym piszesz...

Odpowiedz
avatar Abestruz
1 3

ja bym zadzwonila i napisala do federacji konsumentow zreszta nawet gdyby takowy abonament byl to czemu mialby przyjsc teraz jeden rachunek za 14 lat a nie kilkadziesiat drobnych ? a reszta gdzie ? tylko ten adres znalaz ... ? zreszta zobacz tu na forum prawnym podobny temat ludzie pisza o przedawnieniu dlugu po 8 latach ! http://forumprawne.org/windykacja/322545-eos-investment-poland.html

Odpowiedz
avatar Gooosia
3 3

Przypomniała mi się sytuacja sprzed kilku miesięcy, kiedy do mojej babci przyszło pismo, że jest winna kilka tysięcy złotych za to, że jej zmarły kilka lat wcześniej mąż po swojej śmierci nie opłacał abonamentu radiowo-telewizyjnego.

Odpowiedz
avatar camander
2 4

Spokojnie. Nawet jeżeli przyjdzie wyrok z e-sądu to na osobę nieżyjącą. Niech sprubują zająć cokolwiek co jest jego własnością. Poza tym nie powinno się odbierać przesyłek do osób nieżyjących.

Odpowiedz
avatar Haress
2 6

Spokojnie, tego typu długi się przedawniają, i moim zdaniem ten jest już przedawniony, firma doskonale o tym wie, ale próbuje coś ugrać (a może klient zapłaci ). Napisz im pismo, że roszczenie te jest już dawno przedawnione itd. Poszperaj w necie są na pewno wzory tego rodzaju pism. Ewentualnie idź do jakiegoś prawnika, aby pomógł napisać tego typu pismo - w sumie koszt niewielki a duża skuteczność na tego rodzaju firmy (jak zobaczą, że ktoś jest bojowo nastawiony to odpuszczają).

Odpowiedz
avatar VinoTintoRojo
0 6

@Haress: Dokładnie. @cheerriee pisz pismo za potwierdzeniem odbioru, że dług przedawniony, znajdź odpowiednie przepisy, powołaj się na paragrafy, zaznacz że kolejna próba wyegzekwowania nieistniejącego i przedawnionego długu będzie traktowana przez Ciebie jako próba wyłudzenia i że zgłosisz to na prokuraturę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@Haress: W końcu głos rozsądku w komentarzach :) oczywiście, że dług przedawniony (o ile w ogóle istniał).

Odpowiedz
avatar shpack
-1 1

@Haress napisz, że dług przedawniony, wtedy to będzie po raz drugi czyjeś zmartwychstanie, ale tym razem w celu podpisania umowy

Odpowiedz
avatar Bydle
5 5

„Piekielni, co mogę jeszcze zrobić w tej sprawie?” Poczytać Piekielnych - np. to: http://piekielni.pl/60946 Było nie tak dawno temu, bo 17 lipca.

Odpowiedz
avatar ccheerriee
3 3

@Bydle: nie przeglądałam piekielnych odkąd jestem w Polsce, dopiero jak dodałam historię Mamy to poczytałam, nie zjedzcie mnie za to! :)

Odpowiedz
avatar monekveronica
2 2

Zgłoś do prokuratury.Moja mama dostała podobne pismo ale coś z wpisami do księgi wieczystej i opłatami za to. Ktoś się podszył pod urząd i w prokuraturze się okazało,że zgłosiło się więcej osób,które takie pisemko(wraz ze wzorem przelewu) dostało. Sprawa w toku i wygląda na to,że ,,urząd'' poniesie konsekwencje ;)

Odpowiedz
avatar pieprzu
1 3

1) Każdy w tym kraju ma prawo pozwać każdego - inną rzeczą jest wygranie procesu 2) prokuratura/KNF/UOKIK - ślepa uliczka 3) na korespondencję nie można odpowiadać w ten sposób, że uznaje się dług 4) nie jest tajemnicą, że niektóre kancelarie prawnicze mogą zaoferować pomoc ,,za darmo" w takiej sprawie 5) dlaczego w cudzysłowie za darmo? - dlatego, iż będą rezprezentować za koszty zastępstwa procesowego ewentualnie zasądzone od powoda, w realiach tej sprawy 2.400 zł 6) uprzedając pytanie - czy można ,,samemu" wygrać sprawę i 2.400 - odpowiedź brzmi nie - zwrot kosztów zastępstwa procesowego należy się wtedy, gdy strona jest reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika 7) recepta na walkę bezpośrednią: zostaje doręczony nakaz zapłaty z tzw ,,E-sądu w Lublinie" - sprzeciw, w piśmie podnosić zarzut przedawnienia, sprawa zostanie rozpatrzona przez Sąd właściwy dla miejsca zamieszkania pozwanego, a jeśli ktoś ma ochotę na ,,dokopanie" - skorzystać z pomocy profesjonalnego pełnomocnika (koszty)

Odpowiedz
Udostępnij