Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wojny toaletowej ciąg dalszy. Jakiś czas temu uformował się u nas nieformalny…

Wojny toaletowej ciąg dalszy.
Jakiś czas temu uformował się u nas nieformalny Klub Kiblowniczek, czyli pracownic przesiadujących w damskiej toalecie, pijących tam herbatkę i przekazujących ploteczki.

Grono po kawałku się wykruszało, ale zostały dwie stałe członkinie. Z czego jedna (będąca główną Panią sprzątającą) od godziny 10 do 14 jest tam bez przerwy, siedząc na muszli i pijąc herbatę, podjadając ciasteczka. Wszystko to w celu ukrywania się przed kierownictwem tępiącym lenistwo. Było to zabawne do momentu. Konkretnie do chwili, kiedy pani totalnie olała swoje obowiązki i wszędzie zaczął panować, nie przebierając w słowach, syf. Brud panoszy się wszędzie, lepkie są krany i sanitariaty.

Cicha wojna podjazdowa rozpoczęła się dokładnie w momencie, kiedy pani postanowiła myć podłogę na korytarzu w godzinach pracy, kiedy każdy z nas chcąc nie chcąc musi poruszać się po korytarzach. Pani myje - my chodzimy - pani myje - my chodzimy. Aż pani postanowiła stać na warcie i pilnować wilgotnej posadzki, zatem odsyła pracowników do biur krzykiem.

Z powodu okropnego smrodu, okno w łazience zostawiamy zawsze otwarte, któregoś dnia rozpętała się ulewa i finalnie łazienkę zalało, zatem Pani Strażniczka pilnuje także okna i przy ostatnich upałach zawsze je zamyka. Przy okazji opierniczyła każdą pracownicę zjawiającą się w łazience za otwieranie okien, ja bynajmniej nie mam ochoty wysłuchiwać ochrzanu od kogoś, kto nie jest moim przełożonym. Wojna nabrała już charakteru oficjalnego, ponieważ problem brudu został zgłoszony.

W ramach posiłków przysłano drugą Panią, która sprząta i pucuje aż miło. Ale panie działają w systemie zmianowym, zatem brud wraca co tydzień. Pani ma też swoje nawyki, w tym pogawędki z korzystającymi z toalety. Konkretnie w trakcie wykonywania czynności fizjologicznych, aby ich uniknąć ruch w tych rejonach zamiera do 14. Zostawia opłukane kubeczki na dyspozytorze do ręczników papierowych. Przyniosła sobie ostatnio krzesło. Zostawia drzwi otwarte na oścież, żeby nasłuchiwać kto idzie (po krokach rozpoznaje potencjalne zagrożenie).

Pani jest jednak nieusuwalna, ponieważ w przyszłym roku przechodzi na emeryturę. Kierownictwo nie raz zwracało jej uwagę, patrolują toaletę, ale nikt nie ma czasu schodzić co godzinę sprawdzać, czy Strażniczka wzięła się do roboty czy nie. Przesunięto ją zatem na portiernię, gdzie powinna wpuszczać do budynku. Tutaj też jest piekielna, ale to na inną historię...

tułaleta we w biurze.

by Onatoja
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
13 19

To niestety wielka wada ochrony przedemerytalnej. W urzędach niestety jest podobnie (plus dodatkowe 3-5 lat ochrony nieoficjalnej, żeby nie było, że rząd wiek emerytalny podnosi, a urzędy spieszą się zwalniać starszych ludzi), i w efekcie mamy armię "pracowników", którym płacić trzeba, a których zmusić do rzetelnej pracy nie sposób. W prywatnej firmie to jeszcze pół biedy, w ostateczności można spółkę podzielić na dwie, a potem jedną z nich splajtować, jeśli się takich darmozjadów zrobi za dużo. W budżetówce gorzej.

Odpowiedz
avatar ross13
7 9

@bloodcarver: Ostatnio dowiedziałem się (skargi pisemne), że w kilku ministerstwach zwalniają pracowników tuż przed osiągnięciem wieku uprawniającego do ochrony. Zatem nie jest tak różowo jak się co poniektórym wydaje. Wygląda to na przygotowywanie posad dla znajomych i protegowanych. Ciekaw jestem, co będzie gdy liczba "urzędasów" zatrudnionych po protekcji tylko do brania pensji będzie większa od liczby pracujących urzędników.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
6 6

@ross13: Tą wiedzę wyniosłem z czasów, gdy sam byłem urzędnikiem. Na szczęście czasów minionych, mogła się zdezaktualizować. Zresztą dotyczyła ona posad średnich i niskich, czyli tych, które "kolesiów" nie interesują, bo i pieniądze tam zbyt małe.

Odpowiedz
avatar 7sins
5 7

@bloodcarver: Tylko że ochrona przedemerytalna nie chroni przed zwolnieniem dyscyplinarnym. Już miałam takich leserów przed emeryturą - najpierw nagana, potem pomachanie dyscypliarką za ciężkie naruszenie obowiązków i jakoś się nagle zbierali do pracy. Ale do tego trzeba szefa, co nie się boi podjąć zdecydowanych kroków i związków zawodowych. A te w budżetówce i samorządzie potrafią być upierdliwe. I najbardziej chronią właśnie takich leni.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 15

Nie znam się ale wydaje mi się, że okres ochrony nie obejmuje chyba rażących zaniedbań i można takową Panią zwolnić dyscyplinarnie?

Odpowiedz
avatar bloodcarver
3 11

@idontlove87: Tyle, że nie można zwolnić takiej osoby dyscyplinarnie za zbyt słabą wydajność pracy, a bardzo ciężko UDOWODNIĆ coś więcej, skoro tak naprawdę jedyny poważny zarzut to właśnie nie zrobiona robota... I taka dyscyplinarka mogłaby firmę drogo kosztować.

Odpowiedz
avatar Dragonow
4 8

@bloodcarver: a co tu więcej udowadniać? Pni sprzątająca - nie sprząta wielokrotnie - powód do dyscyplinarki normalny nie wywiązywanie się z obowiązków służbowych.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
3 5

@Dragonow: Naruszenie musi być ciężkie, i musi być z winy pracownika. Więc trzeba udowodnić raz, że nie do końca posprzątane toalety i korytarze istotnie wpłynęły na działanie firmy i dwa, że ta pani miała siłę w swoim wieku sprzątać lepiej, tylko jej się nie chciało (czyli że była wina). Powodzenia, zwłaszcza z tym drugim. Bo o ile wiem to w przypadku osoby starszej i pracy fizycznej jest to praktycznie niewykonalne.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2014 o 13:42

avatar Dragonow
0 4

@bloodcarver: "ta pani miała siłę w swoim wieku sprzątać lepiej, " a od kiedy to trzeba udowadniać w tym przypadku? Panuje syf, pracownicy potwierdzają że pani zamiast sprzątać pije w kibelku herbatę, pouczenia i polecenia służbowe nic nie dają - to ona będzie musiała uwodnić że jest inaczej i to przed sądem jak się zdecyduje. Bo do dyscyplinarki wystarczy oświadczenie pracodawcy o rozwiązaniu z powodu - wielokrotnych uchybień służbowych i nie wykonywanie poleceń służbowych. Umyślność czynu występuje, powody do dyscyplinarki zgodne z wyrokami sądów..

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2014 o 14:02

avatar bloodcarver
0 2

@Dragonow: "od kiedy to trzeba udowadniać?" - od momentu, gdy dyscyplinarkę można wlepić tylko z *winy* pracownika. Pracodawca musi udowodnić, że zwolnienie w danej formie było uzasadnione, i dopiero jak to zrobi pojawia się konieczność udowadniania okoliczności "łagodzących" przez pracownika (wyrok SN z 8 marca 1997 r., I PRN 17/77, OSNP 1977/9/172). No chyba, że pracownik się z dyscyplinarką zgodzi i nie pójdzie do sądu pracy - wtedy i tylko wtedy "wystarczy oświadczenie pracodawcy o rozwiązaniu z powodu", jak piszesz.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2014 o 14:06

avatar chiacchierona
2 2

@Dragonow: Teoretycznie masz rację. Można taką osobę zwolnić dyscyplinarnie. W praktyce, skoro kobieta tak olewa swoje obowiązki to najwyraźniej zna swoje "prawa" i pewnie, jak pisze bloodcarver, do sądu pracy by poszła. Może nawet dałoby radę jej tam udowodnić, że sobie na zwolnienie zasłużyła, ale jakim kosztem? Pewnie trzeba by na świadków powołać pracowników, a ci są przecież od pracowania a nie od biegania po sądach bo to pracodawcy dochodu nie generuje. Sam pracodawca też by musiał stracić trochę nerwów i czasu a ile tej babie zostało czasu do emerytury? Rok? Pewnie wolą się przemęczyć niż się bujać po sądach. Zwłaszcza że wiadomo jak to jest z sądami, nigdy nie wiadomo jak się sprawa może skończyć...

Odpowiedz
avatar Dragonow
4 6

Jak nieusuwalna? Przecież ochrona przedemerytalna nie działa na dyscyplinarkę art. 39 K.p. nie ma zastosowania w przypadku, gdy istnieją podstawy do rozwiązania z pracownikiem umowy o pracę bez wypowiedzenia z jego winy, czyli w ramach tzw. zwolnienia dyscyplinarnego (art. 52 K.p.) - więc pogadać z szefostwem .. i pomachać ręką na nie do widzenia

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2014 o 13:03

avatar Izura
3 3

Jedno pytanie- dlaczego nie wywalicie ich dyscyplinarką na zbite mordy? Albo najdźcie kogoś, kto za małe pieniądze będzie stał nad leniami i "koordynował" sprzątanie aż same odejdą od zapierdzielu. One jako one są zatrudnione czy firma wynajęta do sprzątania je podsyła?

Odpowiedz
avatar Onatoja
-1 1

@Izura: Zatrudniona od 20 lat w tym zakładzie...

Odpowiedz
avatar Bydle
1 3

„Pani jest jednak nieusuwalna, ponieważ w przyszłym roku przechodzi na emeryturę.” Bredzisz. Dyscyplinarnie możesz zawsze. ;>>>

Odpowiedz
avatar refael72
0 0

Aaatam nieusuwalna. Z §52 można. W firmie u mojej ex był pan co mu się wydawało, że jak przedemeryt to jest świętą krową. Ale na 52 za alkohol świętości nie działają.

Odpowiedz
avatar Patapon
0 0

Co za głupie tłumaczenie, że dana osoba jest nieusuwalna bo tuż przed emeryturą. Czyli co może robić co się jej podoba albo najlepiej w ogólnie nie przychodzić do pracy bo i tak jej nie zwolnią? Bzdura jak nie wywiązuje się z obowiązków to można zwolnić dyscyplinarnie.

Odpowiedz
Udostępnij