Życie na blokowisku bywa bardzo uciążliwe.
Jakieś 1,5 tygodnia temu, ktoś zostawił na parkingu przed moimi oknami samochód. Zwykłe stare volvo, lekko uszkodzone (zderzak przedni, chyba po lewej stronie, lekko "puknięty"). Niby zwykła sprawa, w końcu od tego są parkingi.
Jest tylko mały problem, za to bardzo uciążliwy dla wszystkich okolicznych mieszkańców. W tym samochodzie włączył się chyba jakiś alarm, który co prawda nie wyje, ale nieustannie pika. Cały dzień i całą noc. Dostaję już białej gorączki od tego.
Samochód raczej nie ruszy, bo uszkodzony. Włamywać się tam nie chcę, bo ani nie umiem, ani to legalne nie jest.
"Miłe" liściki zostawiane na szybie nie pomagają.
A akumulator też jakoś wyładować się nie chce.
A to pikanie wciąż dzwoni mi w uszach, nawet jak w pracy jestem.
parking przed blokiem
Kiedyś zepsuł mi się alarm w samochodzie i włączał się w sposób niekontrolowany, czego nie byłem świadomy. W ciągu 2 godzin zostałem - po telefonie sąsiadów - odnaleziony i - pod groźbą mandatu - nakłoniony do załatwienia sprawy. Więc albo opowiadasz głupoty, albo jesteś totalną fujarą.
Odpowiedz@gorzkimem: to nie jest wyjący alarm tylko nieustanne rytmiczne pikanie. Poza tym, niebiescy już byli, ale, że samochód na blachach zamiejscowych to olali sprawę...
Odpowiedz@crash_burn: To trzeba było dokładnie spisać, kto był na interwencji, a potem grzecznie złożyć skargę na brak efektów... Zawsze można też zastosować środki półlegalne, np świeca dymna pod auto, i telefon że się spod auta dymi. Ale to raczej w ostateczności, bo strażacy mogą być gdzie indziej potrzebni, no i lepiej jednak nie wywołać prawdziwego pożaru przypadkiem (a z pirotechniką to trzeba umieć).
Odpowiedzart. 50 a ust. 5 ustawy Prawo o ruchu drogowym bardzo ładnie reguluje takie sprawy.
Odpowiedz@Balam: Ej no, ale ten ustęp mówi jedynie "Minister właściwy do spraw wewnętrznych, (...) określi, w drodze rozporządzenia".
Odpowiedz@bloodcarver: jak masz lenia, aby przeczytać do końca, to nie moja wina... cały artykuł: Art. 50a. 1. Pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany, może zostać usunięty z drogi przez straż gminną lub Policję na koszt właściciela lub posiadacza. 2. Pojazd usunięty w trybie określonym w ust. 1, nieodebrany na wezwanie gminy przez uprawnioną osobę w terminie 6 miesięcy od dnia usunięcia, uznaje się za porzucony z zamiarem wyzbycia się. Pojazd ten przechodzi na własność gminy z mocy ustawy. 3. Przepisu ust. 2 nie stosuje się, gdy nieodebranie pojazdu nastąpiło z przyczyn niezależnych od osoby zobowiązanej. 4. Przepis ust. 2 stosuje się odpowiednio, gdy w terminie 6 miesięcy od dnia usunięcia pojazdu nie została ustalona osoba uprawniona do jego odbioru. 5. Minister właściwy do spraw wewnętrznych, kierując się zasadą poszanowania prawa własności oraz potrzebą zapewnienia porządku na drogach publicznych, określi, w drodze rozporządzenia: 1) szczegółowy tryb oraz jednostki i warunki ich współdziałania w zakresie usuwania pojazdów bez tablic rejestracyjnych lub których stan wskazuje na to, że nie są używane; 2) tryb postępowania w zakresie przejęcia pojazdu na własność gminy.
OdpowiedzJeśli nieznani sprawcy zdejmą tablice rejestracyjne, pojazd zostanie odholowany.
Odpowiedz@zyxxx: Ewentualnie zająć się kabelkiem od akumulatora, czyli rzeczą, która w czasie jazdy mogła się odpiąć :-D .
OdpowiedzStara metoda złodziei samochodów na alarmy samochodowe: Pianka montażowa w klakson.
Odpowiedz@sharpy: pianka tak, ale w syrenę alarmu, jest oddzielna w 99% przypadków.
Odpowiedzhttp://lmgtfy.com/?q=telefon+do+stra%C5%BCy+miejskiej Nie ma za co.
Odpowiedz@curva: Jakby jeszcze straż miejska coś z tym zrobiła. :P
Odpowiedz1. Jak nie znasz innych sposobów to weź klucz do kół i rozbij tylną szybę od strony pasażera (wal końcówką nie zgięciem). Możesz otwór zakleić folią (worek na śmieci). 2. Otwórz maskę 3. Wymontuj syrenę alarmową - odetnij kabel a śrubokrętem odkręć wkręty którymi jest przykręcona 4. zostaw kartkę, że kasa za rozbitą szybę i syrena do odebrania do np. 1.08 i podaj adres pobliskiego sklepiku
Odpowiedzzrozumiałem, że "pika" oznacza włączanie się świateł awaryjnych. zalepić kierunkowskazy i tyle.
OdpowiedzCzyżby Poleska we Wrocławiu?
Odpowiedz@thefinalaction: pudło... Płock;)
Odpowiedz