Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kiedyś, zanim jeszcze utworzono SORy, zostałem wezwany na konsultację psychiatryczną do robiącej…

Kiedyś, zanim jeszcze utworzono SORy, zostałem wezwany na konsultację psychiatryczną do robiącej równocześnie za całodobowe ambulatorium urazowe - chirurgicznej izby przyjęć.

Na miejscu zastałem scenę z lekka kuriozalną. Pacjent, którego miałem badać, czyli mężczyzna w wieku około 40-50 lat, siedział z zawiniętym na przedramieniu bandażem. Po izbie miotał się wyraźnie wkurzony chirurg, warczący na pacjenta i zwracający się co jakiś czas do niego per "ty ch*ju". Ten zaś siedział potulnie i cierpliwie znosił takie traktowanie.

Pielęgniarka widząc moje zaskoczenie szybko przystąpiła do wyjaśnień.

Pacjent był wielokrotnym bywalcem izby przyjęć. Był on bezrobotnym alkoholikiem, pozostającym na utrzymaniu swojej matki emerytki. Kobieta co jakiś czas podejmowała próby sprzeciwu wobec pasożytniczego trybu życia dorosłego wszak dziecka i przepijaniu jej pieniędzy. Wówczas syn na jej oczach dokonywał demonstracyjnych nacięć przedramienia albo udawał, że się wiesza czy truje się tabletkami. Przerażona kobieta wzywała pogotowie, a potem siedziała na poczekalni zapłakana i w poczuciu winy. Tym sposobem na jakiś czas bunt matki zostawał zduszony i facet mógł nadal wyciągać od niej pieniądze na alkohol i papierosy.

Liczne podejmowane rozmowy personelu izby przyjęć z kobietą i tym facetem nie dawały rezultatów. Ona bała się, że go straci, a on nie miał żadnej motywacji do zmiany wygodnego dla niego układu.

chirurgiczna izba przyjęć

by fak_dak
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar mijanou
18 26

Nie rozumiem: Ciebie wezwano na konsultację do pacjenta, czy do chirurga?^^ Na moje oko, oboje jej potrzebowali.

Odpowiedz
avatar fak_dak
23 25

@mijanou: Do pacjenta. Chirurga nerwy poniosły z bezsilności. Pacjent zaś okazał się alkoholikiem z rysem psychopatycznym.

Odpowiedz
avatar Taczer
30 32

@mijanou: Najbardziej potrzebowała matka. Jak długo nie kopnie pasożyta, żeby sam płacił swoje rachunki, nie ma zmiłuj, sama się wykańcza jemu nie pomagając.

Odpowiedz
avatar mijanou
15 25

@Taczer: fakt, racja. Syneczka do przymusowego obozu pracy na jeden turnus: ciężka praca, dwa posiłki dziennie, zero alkoholu. Jak jeden turnus nie pomoże- zostawić na drugi. Wyleczenie gwarantowane. Podobno kiedyś było przymusowe leczenie alkoholików. I komu to, kurczę, przeszkadzało?

Odpowiedz
avatar Taczer
17 21

@mijanou: Bo nie działało. Żadne tam gwarantowane - przetrzyma i dziesięć turnusów, zresztą dostanie tam alko, bo gdzie coś jest zabronione, tym większy zarobek przemycie. Po czym wróci do picia. Uzależniony musi rąbnąć o swoje osobiste dno i zdecydować się na leczenie. Sam, dla siebie, nie dlatego że mu ktoś kazał czy zabronił. Wtedy może się wygrzebie, ale i po 20 latach będzie uzależniony, tyle że trzeźwy.

Odpowiedz
avatar Miryoku
12 12

@mijanou: Jak uzależniony nie chce się leczyć, to w żaden sposób nie nie wyleczysz go na siłę. No i pamiętaj, że alkoholikiem zostaje się do końca życia, można być po prostu alkoholikiem, który nie pije. A do picia bardzo łatwo wrócić.

Odpowiedz
avatar Armagedon
0 16

"Kobieta co jakiś czas podejmowała próby sprzeciwu wobec pasożytniczemu trybowi życia dorosłego wszak dziecka i przepijaniu jej pieniędzy." 1. "...podejmowała próby sprzeciwu wobec pasożytniczeGO trybU życia..." 2. "...podejmowała próby WYSTĘPOWANIA PRZECIW pasożytniczemu trybowi życia..." A nie sądzisz, że, pomimo alkoholizmu pacjenta, należałoby uznać jego ekscesy za próby samobójcze? Z tego, co wiem - wzywa się wtedy policję, uznaje obywatela za chwilowo niepoczytalnego i odstawia ciupasem do psychiatryka, nawet wbrew jego woli. Chyba, że coś się zmieniło?

Odpowiedz
avatar fak_dak
14 16

@Armagedon: Za uwagi odnośnie gramatyki dziękuję. Już poprawione. Co do jego działań autoagresywnych, nie masz racji. Zgodnie z prawem każda dorosła, nieubezławsnowolniona, nieupośledzona czy otępienna w stopniu wykluczającym rozumienie sytuacji i pokierowanie postępowaniem, bez zaburzeń psychotycznych, czy zaburzeń świadomości osoba może szkodzić sobie na zdrowiu, a nawet zabić się. Gdyby był pod wpływem alkoholu, to trafiłby do Izby Wytrzeźwień jako zaburzenia zachowania po alkoholu. Poczytaj art. 23 i 24 Ustawy o Ochronie Zdrowia Psychicznego, bo właśnie te artykuły określają kto i na jakiej zasadzie może zostać w trybie nagłym przyjętym do oddziału psychiatrii. Niepoczytalność/poczytalność nie ma tu nic do rzeczy, bo jest to pojęcie z Kodeksu Karnego i dotyczy stanu psychicznego w chwili złamania prawa. Nic poza tym. Nic się nie zmieniło od 1994r, kiedy weszła w życie Ustawa o Ochronie Zdrowia Psychicznego. Wcześniej, czyli za PRL, lekarz był bogiem i w zasadzie to on decydował kto i na jak długo trafi do szpitala, nawet jak się na leczenie nie zgadzał. Koleś był do zgłoszenia do MOPS jaki osoba znęcająca się nad rodzina i tak właśnie się stało.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2014 o 6:29

avatar ieyasu
1 3

@Armagedon: Jeśli dałoby się zamknąć łosia na miesiąc na oddziale zamkniętym to mogłoby być ciekawie. Alkoholu to raczej by tam nie uświadczył.

Odpowiedz
avatar WilliamFoster
-5 5

@fak_dak: Przepraszam bardzo, ale ośmielę się nie zgodzić. zgodnie z brzmieniem art 23 i art. 24 Ustawy, można przyjąć bez zgody kiedy istnieje uzasadnione podejrzenie, ze osoba może zagrozić życiu lub zdrowiu swojemu lub innych osób, nawet, gdy nie ma jasności czy jest ona chora psychicznie. Bynajmniej z taka interpretacją ostatnio spotkałem się ze strony PTP.

Odpowiedz
avatar fak_dak
3 3

@WilliamFoster: Nie masz racji. Na art. 23 można przyjąć tylko gdy choroba psychiczna (nie zaburzenie psychiczne!) nie pozostawia wątpliwości i jest pewne zagrożenie życia pacjenta albo zdrowia lub życia innych osób. W wypadku art. 24 można pacjenta przyjąć na 10 dniową obserwację (nie wolno jej podawać leków) gdy jest UZASADNIONE PODEJRZENIE, że ma chorobę psychiczną, czyli w praktyce psychozę, a na pewno zagraża swojemu życiu albo zdrowiu lub życiu innych osób. Obserwacja ma wyjaśnić czy ta choroba jest czy jej nie ma. Uzasadnione podejrzenie w art. 24 ma dotyczyć nie faktu zagrożenia, tylko istnienia choroby psychicznej. Co do zagrożenia, musi być pewność. Jak nie wierzysz, to przeczytaj te artykuły. Tam nie ma pola do interpretacji. Wytyczne są jasne.

Odpowiedz
avatar WilliamFoster
-1 1

@fak_dak: Ponownie się nie zgodzę. Nie tylko odnośnie dziwnego dla mnie ( bo jedynie semantycznego ) rozróżniania choroby psychicznej i zaburzeń psychicznych - chyba, że masz na myśli tzw. czynnościowe zaburzenia psychiczne, kiedy to pacjent nie jest w stanie ze względu na zaburzenia świadomości podjąć decyzji co hospitalizacji. Poza tym, wprawdzie o przyjęciu decyduje lekarz dyżurny, ale decyzję tą zatwierdza lub uchyla sąd. Tzw. "uzasadnione podejrzenie" czy uzasadniona obawa targnięcia się na własne lub czyjeś życie wystarcza do poddania pacjenta zarówno obserwacji, jak i w przypadku konieczności leczeniu lub nawet przymusowi bezpośredniemu. Różnica w zastosowaniu art 23 i art 24 sprowadza się jedynie do rozróżnienia, czy pacjent był juz wcześniej zdiagnozowany jako osoba z zaburzeniami zdrowia psychicznego - ergo posiada diagnozę konkretnej jednostki klinicznej ( nie koniecznie psychozy ), czy istnieją inne powody zaburzenia zachowania z włączeniem intoksykacji, stanów neurologicznych czy też symulacji w obliczu konsekwencji prawnych. Zdaję sobie jednak sprawę, że praktyka zastosowania zapisów UoOZP, jest bardzo różna w różnych regionach kraju.

Odpowiedz
avatar fak_dak
2 4

@WilliamFoster: Mam wrażenie, że próbujesz uczyć ojca jak należy dzieci robić. Jesteś zdaje się lekarzem. Jakiej specjalności? Długo pracujesz? Przyjąłeś kogoś do leczenia bez zgody z mocy tej ustawy? Dla mnie to jest chleb powszedni. Ta dziwiąca cię "semantyka", jest zdefiniowana w Ustawie, która wyraźnie rozróżnia zaburzenia psychiczne od chorób psychicznych. Patrz - art. 3 tej ustawy. Nie jest ważna etiologia. Choroba psychiczna w rozumieniu Ustawy może być zarówno endogenna (jak schi) jak i egzogenna (jak działanie LSD czy majaczenie alkoholowe). W tych egzogennych masz zaburzenie świadomości różnego pochodzenia. Żeby było weselej, Kodeks Karny i Kodeks Cywilny mają swoje definicje choroby psychicznej i zaburzenia psychicznego, inne niż UoOZP. NFZ i Ministerstwo w sprawach refundacyjnych mają jeszcze inne. ICD-10 i DSM-IV w ogóle wycofały się z używania pojęcia choroby psychicznej. Nie dziwię się, że laik może się pogubić. Wszystkie zaburzenia i choroby psychiczne, poza wynikającymi z uszkodzenia mózgu, są czynnościowe. W ciężkiej depresji z objawami psychotycznymi czy pierwszych epizodach schizofrenii nie masz trwałych zmian organicznych, a jedynie zaburzenia czynnościowe. Dlatego pacjent na lekach wraca do stanu równowagi funkcjonalnej mózgu. Do przyjęcia na art 23 czy 24 nie ma znaczenia czy pacjent miał wcześniej zdiagnozowaną chorobę psychiczną. Liczą się jedynie stan psychiczny w chwili badania pacjenta i informacje o funkcjonowaniu w ostatnich dniach. Jeżeli w czasie badania nie przejawia on cech choroby psychicznej, a wywiad wskazuje, że coś jest uzasadnione podejrzenie choroby i pacjent stanowi na pewno zagrożenie, a równocześnie nie zgadza się na leczenie, można go przyjąć na obserwację 10 dniową. Jeżeli ma on jawne objawy choroby psychicznej i stanowi zagrożenie, a nie zgadza się na przyjęcie do oddziału psychiatrii, idzie na leczenie bez zgody. Nie ma znaczenia, że pacjent ma schizofrenię zdiagnozowaną i leczoną ciągle od 10 lat, jeżeli od długiego czasu utrzymuje się remisja, a nie ma dowodów nawrotu. Osoba ze zdiagnozowaną w przeszłości chorobą psychiczną nie traci praw obywatelskich, takich jak prawo do decydowania o swoim leczeniu. Wyjątkiem jest sytuacja ubezwłasnowolnienia. Nie słyszałem o różnicach w stosowaniu Ustawy o Ochronie Zdrowia Psychicznego w różnych częściach Polski. Na jakiej postawie zdajesz sobie sprawę z czegoś przeciwnego? Prawo jest jedno dla całego kraju i jeżeli masz informacje, że gdzieś się je łamie, zgłoś to koniecznie do prokuratury, bo chodzi o bezprawne pozbawianie ludzi wolności lub o nieleczenie we właściwy sposób. Zaniechanie zgłoszenia w sytuacji świadomości przestępstwa też jest przestępstwem. Za to słyszałem i nawet widziałem niepsychiatrów, którzy wypowiadali się na tematy psychiatryczne, nie mając o tym zielonego pojęcia. Ja na przykład nie znam się na ginekologii i do głowy by mi nie przyszło uczenie ginekologów jak mają postępować ze swoimi pacjentkami.

Odpowiedz
avatar WilliamFoster
-1 3

@fak_dak: OK, Ok! Nie mam zamiaru się z Tobą kłócić, a lekarzem nie jestem a "jedynie" psychologiem. Pracuję już jednak niepierwszy rok w zawodzie i na bieżąco pracuję z pacjentami kilku dużych ośrodków psychiatrycznych. Zgadzam się, że Ustawa rozróżnia chorych psychicznie, czyli psychotyków i chorych z zaburzeniami psychicznym, czyli wykazujących inne zaburzenia zdrowia psychicznego, ale w praktyce, już lata temu odeszło sie od tego rozróżnienia. Za to, na chwilę obecną nawet we wszystkich programach profilaktycznych wyróżnia się: - osoby niepełnosprawne umysłowo, - osoby z zaburzeniami zdrowia psychicznego, - osoby z zaburzeniami otępiennymi. Nie mam również zamiaru czegokolwiek Cię uczyć, ale będę dyskutował z twierdzeniem, że któraś z kolei próba samobójcza - nawet tzw. "pokazówka", nie jest podstawą do przyjęcia chociażby na obserwację psychiatryczną. Biorąc pod uwagę istnienie ZZA, istnieje potencjalnie realne zagrożenie życia. Czyż nie? Co do różnic w stosowaniu Ustawy, to przyznam, że opieram się głównie na zdaniu osób, które siedzą w tym znacznie dłużej niż ja - w tym kilku biegłych psychiatrów. Sprowadzają się one głównie do poziomu asekuranctwa, gdyż część szpitali unika przyjęć bez zgody jak tylko może, a jest to wynikiem praktyki orzeczniczej (czyli interpretacji zapisów Ustawy przez sąd) na danym obszarze. Sugestie co do łamania prawa pacjentów radziłbym jednak wyrażać znacznie mniej pochopnie.

Odpowiedz
avatar fak_dak
9 17

@gorzkimem: Brakowało mi twoich cennych uwag. Ciągle wierzę, że jedynie jesteś zadufany w sobie i przekonany o własnej wszechwiedzy, a nie jedynie trollujesz. Co nazywasz "stereotypowymi, opisywanymi we wszystkich podręcznika objawami"? Manipulacje psychopaty? Wkurzenie chirurga? Współuzależnienie matki od alkoholizmu i przemocy? Dziwne by było, gdyby w podręcznikach psychiatrycznych nie opisywano objawów psychopatologicznych. Gdzie miałoby być opisane, w książkach kucharskich? Ciekawi mnie też twój wniosek o tym, że ja czuję się zaskoczony manipulacjami psychopaty alkoholowego. Masz jakiś cytat na potwierdzenie tej tezy? Jedynie co mnie zdziwiło na wstępie, to wkurzenie i zachowanie chirurga.

Odpowiedz
avatar inmymind
5 9

@fak_dak: ostatecznie lepiej, że wciąż dziwi i wzbudza jakieś emocje, niż staje się niezauważalną sprawą...

Odpowiedz
avatar fak_dak
6 8

@gorzkimem: To jak będzie z tym cytatem mającym potwierdzić, że byłem rzekomo zaskoczony stereotypowymi objawami pacjenta? Czy to był twój kolejny wniosek wyssany z palca?

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 3

moze bede wyrodna matka, ale bylabym wredna i poczekala co tez synek zrobi jesli nie zareaguje... czy bedzie mial tyle odwagi, czy to tylko pozory ...

Odpowiedz
avatar Taczer
9 9

@bazienka: A na co tu czekać, przecież on nie zamierza się zabijać, tylko walczy o koryto z wyszynkiem. Przymusową pomocą powinno się obejmować nie alkoholików, tylko współuzależnione rodziny - matki, żony, dzieci, którymi manipulowali przez lata. Poczynając od brutalnego uświadomienia prostej prawdy, że wszystko co robili, by ukryć picie i jego skutki, tylko wzmacniało jego alkoholizm.

Odpowiedz
avatar WilliamFoster
0 0

@Taczer: Podpisuję się pod diagnozą. <=oD

Odpowiedz
Udostępnij